eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronika › A po cholere to wysokie napiecie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 33

  • 1. Data: 2015-02-26 17:39:19
    Temat: A po cholere to wysokie napiecie
    Od: Pawel O'Pajak <o...@g...pl>


    Powitanko,

    Procki pracuja przy jakims symbolicznym napieciu rzedu 1.8v i to na
    ciezkich GHz. Wzmacniacze operacyjne, czy ogolnie uklady audio zwykle
    zasila sie napieciami rzedu +/- kilkanascie V i to wcale nie koncowke
    mocy, a preampy. W literaturze tlumacza to lepsza szybkoscia narastania
    sygnalu. Ja wiem, tu cyfra, tam analog, ale jak to jest? Voodoo jakies,
    czy ma to sensowne wytlumaczenie. Dawno sie analogowka nie bawilem.

    Pozdroofka,
    Pawel Chorzempa
    --
    "-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
    -Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S. Mrożek)
    ******* >>> !!! UWAGA: ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE:
    moje imie.(kropka)nazwisko, ten_smieszny_znaczek, gmail.com


  • 2. Data: 2015-02-26 18:14:41
    Temat: Re: A po cholere to wysokie napiecie
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Pawel O'Pajak napisał:

    > Procki pracuja przy jakims symbolicznym napieciu rzedu 1.8v i to na
    > ciezkich GHz. Wzmacniacze operacyjne, czy ogolnie uklady audio zwykle
    > zasila sie napieciami rzedu +/- kilkanascie V i to wcale nie koncowke
    > mocy, a preampy. W literaturze tlumacza to lepsza szybkoscia narastania
    > sygnalu. Ja wiem, tu cyfra, tam analog, ale jak to jest? Voodoo jakies,
    > czy ma to sensowne wytlumaczenie. Dawno sie analogowka nie bawilem.

    Bez wdawania się w skomplikowane teorie -- szumy półprzewodników mało
    zależą od napięcia zasilania układu, zaś amplituda sygnału użytecznego
    wręcz przeciwnie. Niedawno była tu dyskusja, w której było i o tym, jak
    to w sprzęcie grającym stosunkowo niedawno pokonano wyraźnie słyszalne
    szumy układów wzmacjanących. Ta sama uwaga dotyczy również zewnętrznych
    sygnałów zakłócających. W układach cyfrowych wystarczy wzbić się ponad
    szumy i zakłócenia na tyle tylko, by przwdopodobieństwo przypadkowej
    zmiany stanu było zbliżone do zera. Stu decybeli nikt nie potrzbuje.

    Jarek

    --
    Szumią, szumią drzewa, trzeba czy nie trzeba
    Jak się w szum ten wsłuchać i nastawić ucha
    Dolatują z góry jakieś straszne bzdury
    W ten jesienny czas las ogłupia nas


  • 3. Data: 2015-02-26 18:40:41
    Temat: Re: A po cholere to wysokie napiecie
    Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>

    Hello Pawel,

    Thursday, February 26, 2015, 5:39:19 PM, you wrote:

    > Procki pracuja przy jakims symbolicznym napieciu rzedu 1.8v i to na
    > ciezkich GHz. Wzmacniacze operacyjne, czy ogolnie uklady audio zwykle
    > zasila sie napieciami rzedu +/- kilkanascie V i to wcale nie koncowke
    > mocy, a preampy. W literaturze tlumacza to lepsza szybkoscia narastania
    > sygnalu. Ja wiem, tu cyfra, tam analog, ale jak to jest? Voodoo jakies,
    > czy ma to sensowne wytlumaczenie. Dawno sie analogowka nie bawilem.

    W cyfrze masz dwa poziomy sygnałów - 0 i 1 logiczna. W sygnale audio
    zakres dynamiki sygnałów osiąga 90dB dla CD. Żeby minima nie utonęły w
    szumach, konieczne są wyższe napięcia.

    --
    Best regards,
    RoMan
    Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)


  • 4. Data: 2015-02-26 18:50:54
    Temat: Re: A po cholere to wysokie napiecie
    Od: Waldemar <w...@z...fu-berlin.de>

    Am 26.02.2015 um 17:39 schrieb Pawel O'Pajak:
    >
    > Powitanko,
    >
    > Procki pracuja przy jakims symbolicznym napieciu rzedu 1.8v i to na
    > ciezkich GHz. Wzmacniacze operacyjne, czy ogolnie uklady audio zwykle
    > zasila sie napieciami rzedu +/- kilkanascie V i to wcale nie koncowke
    > mocy, a preampy. W literaturze tlumacza to lepsza szybkoscia narastania
    > sygnalu. Ja wiem, tu cyfra, tam analog, ale jak to jest? Voodoo jakies,
    > czy ma to sensowne wytlumaczenie. Dawno sie analogowka nie bawilem.

    Dodatkowo do tego, co koledzy napisali: układy CMOS potrzebują energii
    praktycznie tylko przy zmianie sygnału. Gdzbz taki procesor pobierający
    30W przy 1V core pracował na 5 albo 15V to bzć potrzebował parę kW
    zasilania. Może nie problem, ale odprowadzić to ciepło z czipa nie jest
    takie proste.

    Kiedyś szybkie maszynki, jak np. Cray miały płytki ceramiczne chłodzone
    cieczą. Takim Cray XMP zainstalowanym w latach 80tych w Berlinie
    ogrzewano w zimie cały budynek i ciepłą wodę. Chyba 300kW mocy cieplnej.

    Waldek


  • 5. Data: 2015-02-26 19:06:40
    Temat: Re: A po cholere to wysokie napiecie
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Waldemar napisał:

    >> Procki pracuja przy jakims symbolicznym napieciu rzedu 1.8v i to na
    >> ciezkich GHz. Wzmacniacze operacyjne, czy ogolnie uklady audio zwykle
    >> zasila sie napieciami rzedu +/- kilkanascie V i to wcale nie koncowke
    >> mocy, a preampy. W literaturze tlumacza to lepsza szybkoscia narastania
    >> sygnalu. Ja wiem, tu cyfra, tam analog, ale jak to jest? Voodoo jakies,
    >> czy ma to sensowne wytlumaczenie. Dawno sie analogowka nie bawilem.
    >
    > Dodatkowo do tego, co koledzy napisali: układy CMOS potrzebują energii
    > praktycznie tylko przy zmianie sygnału. Gdzbz taki procesor pobierający
    > 30W przy 1V core pracował na 5 albo 15V to bzć potrzebował parę kW
    > zasilania. Może nie problem, ale odprowadzić to ciepło z czipa nie jest
    > takie proste.
    >
    > Kiedyś szybkie maszynki, jak np. Cray miały płytki ceramiczne chłodzone
    > cieczą. Takim Cray XMP zainstalowanym w latach 80tych w Berlinie
    > ogrzewano w zimie cały budynek i ciepłą wodę. Chyba 300kW mocy cieplnej.

    Działa to również niejako w drugą stronę, czyli w sprzęcie audio.
    Mobilne urządzenia grające nie mają już w ogóle układów analogowych --
    wprost do słuchawek wychodzi przebieg prostokątny o zmiennym wypełnieniu
    wyliczonym przez procesor sygnałowy. Przetwornikiem cyfrowo-analogowym
    w zasadzie jest membrana słuchawki. Więc wszystko może być CMOS, nie
    traci się energii w opornikach. No i na żadną cholerę nie potrzeba tam
    wysokich napięć.

    --
    Jarek


  • 6. Data: 2015-02-26 19:43:21
    Temat: Re: A po cholere to wysokie napiecie
    Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>

    Hello Jarosław,

    Thursday, February 26, 2015, 7:06:40 PM, you wrote:

    [...]

    > Działa to również niejako w drugą stronę, czyli w sprzęcie audio.
    > Mobilne urządzenia grające nie mają już w ogóle układów analogowych --
    > wprost do słuchawek wychodzi przebieg prostokątny o zmiennym wypełnieniu
    > wyliczonym przez procesor sygnałowy. Przetwornikiem cyfrowo-analogowym
    > w zasadzie jest membrana słuchawki. Więc wszystko może być CMOS, nie
    > traci się energii w opornikach. No i na żadną cholerę nie potrzeba tam
    > wysokich napięć.

    Tylko dlaczego trzeba te słuchawki głęboko w uszach nosić, żeby było
    sensownie słychać...


    --
    Best regards,
    RoMan
    Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)


  • 7. Data: 2015-02-26 19:49:26
    Temat: Re: A po cholere to wysokie napiecie
    Od: PeJot <P...@s...pl>

    W dniu 2015-02-26 o 19:06, Jarosław Sokołowski pisze:

    > Mobilne urządzenia grające nie mają już w ogóle układów analogowych --
    > wprost do słuchawek wychodzi przebieg prostokątny o zmiennym wypełnieniu
    > wyliczonym przez procesor sygnałowy. Przetwornikiem cyfrowo-analogowym
    > w zasadzie jest membrana słuchawki. Więc wszystko może być CMOS, nie
    > traci się energii w opornikach. No i na żadną cholerę nie potrzeba tam
    > wysokich napięć.

    Tym bardziej iż słuchawki dawno już mają mniej niż 32 omy.

    --
    P.Jankisz


  • 8. Data: 2015-02-26 21:38:03
    Temat: Re: A po cholere to wysokie napiecie
    Od: Pawel O'Pajak <o...@g...pl>


    Powitanko,
    Dzieki wszystkim za odpowiedzi, troche zajasnialo mi w glowie.

    > Niedawno była tu dyskusja, w której było i o tym, jak
    > to w sprzęcie grającym stosunkowo niedawno pokonano wyraźnie słyszalne
    > szumy układów wzmacjanących.

    Staram sie w miare pilnie studiowac grupe, ale nie pamietam takiego
    watku. Moglbys przypomniec tytul, albo kiedy to bylo?
    Kiedys zlozylem taki przedwzmacniacz mikrofonowy na super niskoszumnym
    ukladzie, chyba INA 217, czy cos takiego, eksperymentowalem tez z jakims
    OP, cyferek nie pamietam i z NE5534. Ten ostatni okazal sie najlepszy,
    ale nie powalal (bralem pod uwage tylko szumy mierzone przy
    wykorzystaniu specjalistycznego sprzetu - ucha;-)) Wszystko starannie
    wykonane, zasilane do testow z akumulatorkow i przy wzmocnieniu tak ze
    20 razy szumialo slyszalnie (sam uklad, zwarte wejscie). Jak to robia
    najlepsi?

    Pozdroofka,
    Pawel Chorzempa
    --
    "-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
    -Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S. Mrożek)
    ******* >>> !!! UWAGA: ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE:
    moje imie.(kropka)nazwisko, ten_smieszny_znaczek, gmail.com


  • 9. Data: 2015-02-26 21:38:49
    Temat: Re: A po cholere to wysokie napiecie
    Od: RR <m...@w...pl>

    W dniu 26.02.2015 o 19:43, RoMan Mandziejewicz pisze:
    > Hello Jarosław,
    >
    > Thursday, February 26, 2015, 7:06:40 PM, you wrote:
    >
    > [...]
    >
    >> Działa to również niejako w drugą stronę, czyli w sprzęcie audio.
    >> Mobilne urządzenia grające nie mają już w ogóle układów analogowych --
    >> wprost do słuchawek wychodzi przebieg prostokątny o zmiennym wypełnieniu
    >> wyliczonym przez procesor sygnałowy. Przetwornikiem cyfrowo-analogowym
    >> w zasadzie jest membrana słuchawki. Więc wszystko może być CMOS, nie
    >> traci się energii w opornikach. No i na żadną cholerę nie potrzeba tam
    >> wysokich napięć.
    >
    > Tylko dlaczego trzeba te słuchawki głęboko w uszach nosić, żeby było
    > sensownie słychać...
    >
    >

    To chyba z powodu blokady europejskiej. W odtwarzaczach, trzeba się
    przełączyć na inny region.

    --
    rry


  • 10. Data: 2015-02-26 22:46:25
    Temat: Re: A po cholere to wysokie napiecie
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Pawel O'Pajak napisał:

    >> Niedawno była tu dyskusja, w której było i o tym, jak to w sprzęcie
    >> grającym stosunkowo niedawno pokonano wyraźnie słyszalne szumy układów
    >> wzmacjanących.
    >
    > Staram sie w miare pilnie studiowac grupe, ale nie pamietam takiego
    > watku. Moglbys przypomniec tytul, albo kiedy to bylo?

    U mnie z pilnością gorzej, wszystkiego nie czytam. A było to na przełomie
    stycznia i lutego. Wątek "NTC w pralce Miele, pomocy...", któremu się
    zeszło na tematy ogólnoserwisowe, schematy urządzeń, wykazy części
    zamiennych, przez to do magnetofonów, najpierw Kudelskiego, potem innych,
    a od tego już blisko do szumów w technice analogowej w ujęciu ogólnym

    > Kiedys zlozylem taki przedwzmacniacz mikrofonowy na super niskoszumnym
    > ukladzie, chyba INA 217, czy cos takiego, eksperymentowalem tez z jakims
    > OP, cyferek nie pamietam i z NE5534. Ten ostatni okazal sie najlepszy,
    > ale nie powalal (bralem pod uwage tylko szumy mierzone przy
    > wykorzystaniu specjalistycznego sprzetu - ucha;-)) Wszystko starannie
    > wykonane, zasilane do testow z akumulatorkow i przy wzmocnieniu tak ze
    > 20 razy szumialo slyszalnie (sam uklad, zwarte wejscie). Jak to robia
    > najlepsi?

    Kiedyś najlepsi robili na tranzystorach i innych elementach dyskretnych
    -- o tym też było.

    --
    Jarek

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: