Czy którykolwiek z operatorów stacjonarnych oferuje ponowne wybieranie numeru (czy po
prostu połączenie z numerem aktualnie zajętym) po sygnale zajętości?
Funkcja ta teoretycznie jest w centralach, w praktyce nie spotkałem się z jej
realizacją.
Oczywiście można realizować ponowne wybieranie dzięki funkcjom aparatu telefonicznego
(miałem takiego Panasonica KX-T...., po zajętości dzwonił bodajże do 10 razy w coraz
większych odstępach czasu) lub zwykle faksu (no tu da się zwykle ustawić w zerokich
granicach ponowne wybieranie w przypadku zajętości), ale ja pytam o centrale.

do góry

W dniu 2016-05-23 o 14:58, ąćęłńóśźż pisze:
> Czy którykolwiek z operatorów stacjonarnych oferuje ponowne
> wybieranie numeru (czy po prostu połączenie z numerem aktualnie
> zajętym) po sygnale zajętości?


Nie zetknąłem się u żadnego z tych operatorów, z którymi miałem do
czynienia, ale onegdaj pracowałem w dużym centrum biurowym, gdzie była
własna centrala telefoniczna posiadająca taką funkcję:
1. Dzwonię, a tu "zajęte"
2. Wykręcam numer odpowiedniej usługi, i odkładam słuchawkę.
3. Po pewnym czasie centrala oddzwania, i łączy mnie z owym numerem.

W praktyce to nie do końca się sprawdzało, zdaje się że dlatego (nie
jestem pewien), że połączenie tak realizowane - nie było "rozpoznawane":
kto i dlaczego do diaska dzwoni??! ;-)

do góry

Różnica m.in. taka, że "Twoja" centrala musi wykonać ponowną próbę połączenia, i znów
trafi na zajęty, lub nie.
Centrala wzywanego numeru mogłaby sama kolejkować chętnych (no powiedzmy 2-3
pierwszych).
Inna sprawa, że gdy wzywany numer przestaje być zajęty, to dla odmiany wzywający może
stać się zajęty.
No pętla Panie ;-))
Ale komórkowce to rozwiązują przez "możesz pozostać na linii" lub przez sms-a o
zwolnieniu numeru.

PS. Chyba miałem kiedyś w firmie podobną do Twojej centralkę i problem był podobny:
myślałeś, że to do Ciebie dzwonią, a nie że to Ty dzwonisz ;-)


-----
> Nie zetknąłem się u żadnego z tych operatorów, z którymi miałem do czynienia, ale
onegdaj pracowałem w dużym centrum biurowym, gdzie była własna centrala telefoniczna
posiadająca taką funkcję:
> 1. Dzwonię, a tu "zajęte"
> 2. Wykręcam numer odpowiedniej usługi, i odkładam słuchawkę.
> 3. Po pewnym czasie centrala oddzwania, i łączy mnie z owym numerem.
> W praktyce to nie do końca się sprawdzało, zdaje się że dlatego, że połączenie tak
realizowane - nie było "rozpoznawane": kto i dlaczego do diaska dzwoni??! ;-)

do góry

W dniu 2016-06-01 o 14:22, ąćęłńóśźż pisze:
> Różnica m.in. taka, że "Twoja" centrala musi wykonać ponowną próbę połączenia, i
znów trafi na zajęty, lub nie.
> Centrala wzywanego numeru mogłaby sama kolejkować chętnych (no powiedzmy 2-3
pierwszych).
> Inna sprawa, że gdy wzywany numer przestaje być zajęty, to dla odmiany wzywający
może stać się zajęty.
> No pętla Panie ;-))
> Ale komórkowce to rozwiązują przez "możesz pozostać na linii" lub przez sms-a o
zwolnieniu numeru.
>
> PS. Chyba miałem kiedyś w firmie podobną do Twojej centralkę i problem był podobny:
myślałeś, że to do Ciebie dzwonią, a nie że to Ty dzwonisz ;-)

A ja używam takiej centrali! Z tym, że można zadecydować - centrala ma
oddzwaniać, albo nie. A ciekawostką jest, że jak ten ktoś wzywany
wykonuje serię rozmów, to szału można dostać. Wygląda to mniej więcej tak:

1. Dzwonię, zajęte, każę oddzwonić.

2. Tamten odkłada słuchawkę.

3. Centrala oddzwania, jednak zanim odbiorę (dopiero po odebraniu u
wzywanego zaczyna dzwonić), tamten już prowadzi następną rozmowę; gdy
odbieram, słyszę "zajęte".

GOTO pkt. 2

Nikt nie zna kodu, by przerwać ten zaklęty krąg. Będzie ci dzwoniła, aż
tamten gaduła w końcu odbierze połączenie ode mnie.


--
Grzexs

do góry

W dniu 2016-06-09 o 02:14, Grzexs pisze:
> jak ten ktoś wzywany wykonuje serię rozmów, to szału można dostać.
> Wygląda to mniej więcej tak:
>
> 1. Dzwonię, zajęte, każę oddzwonić.
>
> 2. Tamten odkłada słuchawkę.
>
> 3. Centrala oddzwania, jednak zanim odbiorę (dopiero po odebraniu u
> wzywanego zaczyna dzwonić), tamten już prowadzi następną rozmowę; gdy
> odbieram, słyszę "zajęte".
>
> GOTO pkt. 2
>
> Nikt nie zna kodu, by przerwać ten zaklęty krąg. Będzie ci dzwoniła,
> aż tamten gaduła w końcu odbierze połączenie ode mnie.

Na upierdliwość taką jedynym sensownym rozwiązaniem wydaje mi się pójść
do delikwenta osobiście, będzie mniej nerwów ;-)

do góry

On Thu, 9 Jun 2016 02:14:35 +0200, Grzexs <g...@u...pl> wrote:

>1. Dzwonię, zajęte, każę oddzwonić.
>
>2. Tamten odkłada słuchawkę.
>
>3. Centrala oddzwania, jednak zanim odbiorę (dopiero po odebraniu u
>wzywanego zaczyna dzwonić), tamten już prowadzi następną rozmowę; gdy
>odbieram, słyszę "zajęte".
>
>GOTO pkt. 2
>
>Nikt nie zna kodu, by przerwać ten zaklęty krąg. Będzie ci dzwoniła, aż
>tamten gaduła w końcu odbierze połączenie ode mnie.

Czasem zamawiam oddzwonienie ale człowiek do którego dzwonię działa w
"grupie odbierania" gdzie koło niego jest kilka aparatów, odbiera więc
na takim jaki mu akurat pasuje i do którego ma bliżej. I jak odbierze
na innym niż oddzwonienie było zamówione to jak już skończymy rozmowę
to znów mi oddzwania i znów dzwoni do niego na sąsiedni aparat.

WAM
--
www.nawakacje.pl ?
pokoje w górach www.wpolskichgorach.pl
pokoje na Mazurach www.spanienamazurach.pl
pokoje nad morzem www.nadmorze.pl

do góry

W dniu poniedziałek, 23 maja 2016 14:58:09 UTC+2 użytkownik ąćęłńóśźż napisał:
> Czy którykolwiek z operatorów stacjonarnych oferuje ponowne wybieranie numeru (czy
po prostu połączenie z numerem aktualnie zajętym) po sygnale zajętości?
> Funkcja ta teoretycznie jest w centralach, w praktyce nie spotkałem się z jej
realizacją.
> Oczywiście można realizować ponowne wybieranie dzięki funkcjom aparatu
telefonicznego (miałem takiego Panasonica KX-T...., po zajętości dzwonił bodajże do
10 razy w coraz większych odstępach czasu) lub zwykle faksu (no tu da się zwykle
ustawić w zerokich granicach ponowne wybieranie w przypadku zajętości), ale ja pytam
o centrale.

Mam taką usługę szpitalu realizowaną przez centralę.
Najgorsza franca jak istnieje.
Wchodzisz do pokoju, . chcesz dzwonić- słyszysz wybieranie- ktoś odbiera NIE WIESZ
GDZIE TEN SYSYSTEM DZWONI! słucham? -- nie to ja słucham?-- Ale to do mnie
dzwonią!-- ja??-- to ktoś od was dzwonił i zaklepał oddzwaniane ( wciśnij 4) --to nie
ja! A kto ? nie wiem. KONIEC>> Tylko wkurza. W każdej dyżurce jest kilka osób.
wchodzą, wychodzą, nikt nie pamięta kto i co od kogoś chciał.
Podobno jest jakiś kod co to wyłacza. Ale to sekret obsługi centrali. Panasonic

do góry