eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Na "zachodzie" jest inaczej niż się kituje na tej grupie ;)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 175

  • 1. Data: 2019-11-15 23:43:31
    Temat: Na "zachodzie" jest inaczej niż się kituje na tej grupie ;)
    Od: mk4 <m...@d...nul>

    Kilka spostrzeżeń po powrocie z krótkiej wizyty za zachodnią granicą.

    Sprawa 1 - pieszy ma pierwszeństwo już przed przejściem. Tyle, że tam
    nie ma przejść dla pieszych. Są tzw. brody gdzie pieszy pierwszeństwa
    nie ma. A przejścia oznaczone (znaki + zebra) to jakiś ewenement.
    Praktycznie takie nie występują.
    Jak średnio na przejechane 1000 kilometrów spotyka się 2 (słownie dwa
    oznaczone przejścia dla pieszych) to niech i sobie pieszy ma
    pierwszeństwo z 5 metrów od tego przejścia. Zresztą wtedy jest to tak
    egzotyczne miejsce, ze nie sposób go przeoczyć ani nie zwolnić, żeby
    chociaż popatrzeć. No do diabła - można - można!
    No ale u nas oczywiście naćkane zebr co 100m i jeszcze pożyteczni idioci
    chcący pozwolić łazęgom na wszystko. Tu właśnie widać tą gówno prawdę
    serwowaną przez tych co to kitują, że na zachodzie to pieszy ma
    pierwszeństwo na przejściu. No może i ma - tylko tych przejść nie ma.

    Sprawa 2 - prędkości i ograniczenia. Tego też nie ma albo jak jest to
    jest potrzebne. Przede wszystkim prędkość podstawowa to 100. Niby tylko
    10 więcej ale od razu lepiej się jedzie. Kolejna sprawa to skrzyżowania
    na takich drogach. U nas bardzo często ograniczenie do 50, rzadziej do
    70. Tam jeśli już jest to zazwyczaj 80. Często jednak w ogóle nie ma
    żadnego ograniczenia w związku ze skrzyżowaniem. A na "wiejskich"
    drogach to w ogóle praktycznie żadnych znaków i ograniczeń nie ma.
    W przypadku zjazdów z dróg szybkiego ruchu czy autostrad też za zwyczaj
    nie ma na nich ograniczeń. No u nas nautykane tego - 60, 50, 40.

    Sprawa 3 - słynny odstęp 3 sekund. Nie stosują. Może siadających na dupę
    jest zdecydowanie mniej. Niemniej jednak nie kitujmy się - odstępy nie
    są 3 sekundowe jak niektórzy tutaj bredzą. Podobnie - nikt nie ściga
    tego. Jeżdżą po prostu normalnie. Czasem jakiś ścigacz podjedzie blisko
    i co? Nic. Do tego migają światłami (co u nie których na tej grupie
    wywołuje piane na ustach) - i też - cóż z tego?

    Sprawa 4 - jeżdżą zgodnie z przepisami. Faktem jest, że ruch jest sporo
    spokojniejszy niż u nas. Ale te ograniczenia to stosują z pewnym
    marginesem. Owszem w terenie zabudowanym nie jada szybciej jak jakieś
    60-65 (jak wiedzą, że można i nie ma fotoradarów - bo ja nie mozna to
    wiadomo, ze jadą zgodnie z limitem). Ale znowu - tam teren zabudowany to
    niemal minimalny odcinek jaki się do tego kwalifikuje a nie tak jak u
    nas kilometry pól i lasów.
    Do tego lokalsi potrafią przekraczać znacznie bardziej prędkość poza
    terenem zabudowanym. Nawet zdarzył się wyprzedzający pod prąd na
    skrzyżowaniu z wysepka. Jak nic to był nasz na ichnich numerach - ale
    nie, skąd - przecież nasi ponoć od razu po przekroczeniu granicy jadą
    jak baranki.

    No i jeszcze parę innych pomniejszych. Ale może nie tak medialnych więc
    nie ma co ich tutaj wyciągać.

    --
    mk4


  • 2. Data: 2019-11-16 05:28:38
    Temat: Re: Na "zachodzie" jest inaczej niż się kituje na tej grupie ;)
    Od: s...@g...com

    W dniu piątek, 15 listopada 2019 16:43:37 UTC-6 użytkownik mk4 napisał:
    > Kilka spostrzeżeń po powrocie z krótkiej wizyty za zachodnią granicą.

    Fajnie ze ktos krytycznie patrzy i widzi jak jest.
    Tez sporo pojezdzilem i jak czytam farmazony jak to u nas jest dzicz to sie drapie po
    glowie kto ludziom to do glow wtyka...

    Ja bym dodal do zestawu:
    Kierowcy wcale tak chetnie ze soba nie wspolpracuja. A jak sa dla siebie mili to w
    dosyc specyficznych sytuacjach. Przy zmianie pasa ruchu w hameryce wspolpracy jest
    niewiele, moglbym pisac dlugo ale mi sie nie chce.

    Predkosc przekraczaja po naszemu, znaczy sie +10.

    Drogi maja dziurawe, nie wszedzie ale stan drog jest taki se.

    Pomysly typu parkowanie na pasie ruchu to juz wogole inna bajka.

    A czytelnosc znakow tez mozna by pokrytykowac. U nas jest przesada z ich iloscia ale
    w takiej kanadzie znakow jak kot naplakal i w sumie trudno wyczaic jakie jest
    ograniczenie aktualnie...

    Moglbym tak dlugo pisac....


  • 3. Data: 2019-11-16 07:45:15
    Temat: Re: Na "zachodzie" jest inaczej niż się kituje na tej grupie ;)
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 15.11.2019 o 23:43, mk4 pisze:
    > Kilka spostrzeżeń po powrocie z krótkiej wizyty za zachodnią granicą.
    >
    > Sprawa 1 - pieszy ma pierwszeństwo już przed przejściem. Tyle, że tam
    > nie ma przejść dla pieszych. Są tzw. brody gdzie pieszy pierwszeństwa
    > nie ma. A przejścia oznaczone (znaki + zebra) to jakiś ewenement.
    > Praktycznie takie nie występują.

    Zgadza się - taką mają logikę - pieszy łazi gdzie chce, ale na swoją
    odpowiedzialność, a jak po przejściu to ma pierwszeństwo i nie ma dyskusji.

    U nas jest inaczej - Przejście nie jest dla pieszych a po to, żeby gdzie
    indziej nie łazili. Dodatkowo według sporej części kierowców nie mają na
    nich żadnych praw - po prostu to jest miejsce gdzie mogą przejść jak nic
    nie jedzie nie narażając się na mandat. One są tak samo dla pieszych jak
    zagroda dla bydła - żeby się nie rozłazili.

    Taka jest różnica między naszą a ich mentalnością - oni "nasze"
    przejścia mają po prostu dosłownie wszędzie:)


    --
    Shrek


  • 4. Data: 2019-11-16 09:30:24
    Temat: Re: Na "zachodzie" jest inaczej niż się kituje na tej grupie ;)
    Od: kk <k...@o...pl.invalid>

    On 2019-11-15 23:43, mk4 wrote:
    > Kilka spostrzeżeń po powrocie z krótkiej wizyty za zachodnią granicą.
    >
    > Sprawa 1 - pieszy ma pierwszeństwo już przed przejściem. Tyle, że tam
    > nie ma przejść dla pieszych. Są tzw. brody gdzie pieszy pierwszeństwa
    > nie ma. A przejścia oznaczone (znaki + zebra) to jakiś ewenement.
    > Praktycznie takie nie występują.
    > Jak średnio na przejechane 1000 kilometrów spotyka się 2 (słownie dwa
    > oznaczone przejścia dla pieszych) to niech i sobie pieszy ma
    > pierwszeństwo z 5 metrów od tego przejścia. Zresztą wtedy jest to tak
    > egzotyczne miejsce, ze nie sposób go przeoczyć ani nie zwolnić, żeby
    > chociaż popatrzeć. No do diabła - można - można!
    > No ale u nas oczywiście naćkane zebr co 100m i jeszcze pożyteczni idioci
    > chcący pozwolić łazęgom na wszystko. Tu właśnie widać tą gówno prawdę
    > serwowaną przez tych co to kitują, że na zachodzie to pieszy ma
    > pierwszeństwo na przejściu. No może i ma - tylko tych przejść nie ma.
    >
    > Sprawa 2 - prędkości i ograniczenia. Tego też nie ma albo jak jest to
    > jest potrzebne. Przede wszystkim prędkość podstawowa to 100. Niby tylko
    > 10 więcej ale od razu lepiej się jedzie. Kolejna sprawa to skrzyżowania
    > na takich drogach. U nas bardzo często ograniczenie do 50, rzadziej do
    > 70. Tam jeśli już jest to zazwyczaj 80. Często jednak w ogóle nie ma
    > żadnego ograniczenia w związku ze skrzyżowaniem. A na "wiejskich"
    > drogach to w ogóle praktycznie żadnych znaków i ograniczeń nie ma.
    > W przypadku zjazdów z dróg szybkiego ruchu czy autostrad też za zwyczaj
    > nie ma na nich ograniczeń. No u nas nautykane tego - 60, 50, 40.
    >
    > Sprawa 3 - słynny odstęp 3 sekund. Nie stosują. Może siadających na dupę
    > jest zdecydowanie mniej. Niemniej jednak nie kitujmy się - odstępy nie
    > są 3 sekundowe jak niektórzy tutaj bredzą. Podobnie - nikt nie ściga
    > tego. Jeżdżą po prostu normalnie. Czasem jakiś ścigacz podjedzie blisko
    > i co? Nic. Do tego migają światłami (co u nie których na tej grupie
    > wywołuje piane na ustach) - i też - cóż z tego?
    >
    > Sprawa 4 - jeżdżą zgodnie z przepisami. Faktem jest, że ruch jest sporo
    > spokojniejszy niż u nas. Ale te ograniczenia to stosują z pewnym
    > marginesem. Owszem w terenie zabudowanym nie jada szybciej jak jakieś
    > 60-65 (jak wiedzą, że można i nie ma fotoradarów - bo ja nie mozna to
    > wiadomo, ze jadą zgodnie z limitem). Ale znowu - tam teren zabudowany to
    > niemal minimalny odcinek jaki się do tego kwalifikuje a nie tak jak u
    > nas kilometry pól i lasów.
    > Do tego lokalsi potrafią przekraczać znacznie bardziej prędkość poza
    > terenem zabudowanym. Nawet zdarzył się wyprzedzający pod prąd na
    > skrzyżowaniu z wysepka. Jak nic to był nasz na ichnich numerach - ale
    > nie, skąd - przecież nasi ponoć od razu po przekroczeniu granicy jadą
    > jak baranki.
    >
    > No i jeszcze parę innych pomniejszych. Ale może nie tak medialnych więc
    > nie ma co ich tutaj wyciągać.

    Filmik jest?


  • 5. Data: 2019-11-16 11:52:48
    Temat: Re: Na "zachodzie" jest inaczej niż się kituje na tej grupie ;)
    Od: Mateusz Viste <m...@x...invalid>

    2019-11-15 o 22:43 +0000, mk4 napisał:
    > Kilka spostrzeżeń po powrocie z krótkiej wizyty za zachodnią granicą.

    No ale gdzie dokładnie?

    > Sprawa 1 - pieszy ma pierwszeństwo już przed przejściem. Tyle, że tam
    > nie ma przejść dla pieszych. (...)
    > Jak średnio na przejechane 1000 kilometrów spotyka się 2 (słownie dwa

    Na moim zachodzie jakoś są. Typowe francuskie miasto:

    https://bit.ly/32SHspU

    Na odcinku 2.2km naliczyłem 23 przejścia (aczkolwiek mogłem się
    pomylić o jedno albo dwa w jedną lub drugą stronę).

    Oczywiście jeśli ty liczyłeś ilość przejść na autostradzie, to
    faktycznie jest ich znacząco mniej.

    Mateusz


  • 6. Data: 2019-11-16 14:09:41
    Temat: Re: Na "zachodzie" jest inaczej niż się kituje na tej grupie ;)
    Od: ToMasz <t...@p...fm.com.pl>

    W dniu 15.11.2019 o 23:43, mk4 pisze:
    > Kilka spostrzeżeń po powrocie z krótkiej wizyty za zachodnią granicą.
    >
    > Sprawa 1 - pieszy ma pierwszeństwo już przed przejściem. Tyle, że tam
    > nie ma przejść dla pieszych. Są tzw. brody gdzie pieszy pierwszeństwa
    > nie ma.


    pokaż proszę jak ten bród wygląda

    ToMasz


  • 7. Data: 2019-11-16 18:04:14
    Temat: Re: Na "zachodzie" jest inaczej niż się kituje na tej grupie ;)
    Od: ddddddddddddd <d...@f...pl>

    W dniu 16.11.2019 o 13:09, ToMasz pisze:
    >> Sprawa 1 - pieszy ma pierwszeństwo już przed przejściem. Tyle, że tam
    >> nie ma przejść dla pieszych. Są tzw. brody gdzie pieszy pierwszeństwa
    >> nie ma.
    >
    >
    > pokaż proszę jak ten bród wygląda

    pewnie coś jak tutaj:
    https://tiny.pl/tnt2b


    --
    Pozdrawiam
    Lukasz


  • 8. Data: 2019-11-16 21:26:08
    Temat: Re: Na "zachodzie" jest inaczej niż się kituje na tej grupie ;)
    Od: nadir <n...@h...org>

    W dniu 2019-11-16 o 11:52, Mateusz Viste pisze:

    > Na moim zachodzie jakoś są. Typowe francuskie miasto:
    >
    > https://bit.ly/32SHspU

    A tu dla kontrastu Berlin, ani to ścisłe centrum, ani jakieś zadupie.

    https://bit.ly/2pocqsb

    I tak, to mniej więcej wygląda w całych Niemczech, przejścia jak są to
    głownie z sygnalizacją świetlną. Bez sygnalizacji to raczej w jakich
    zonach, gdzie obowiązuje ograniczenie do 30km/h. Niemcy sobie przez
    ulice przechodzą jak chcą i gdzie chcą, tyle tylko że patrzą czy się pod
    pojazdy nie ładują.


  • 9. Data: 2019-11-16 22:50:03
    Temat: Re: Na "zachodzie" jest inaczej niż się kituje na tej grupie ;)
    Od: mk4 <m...@d...nul>

    On 2019-11-16 11:52, Mateusz Viste wrote:
    > 2019-11-15 o 22:43 +0000, mk4 napisał:
    >> Kilka spostrzeżeń po powrocie z krótkiej wizyty za zachodnią granicą.
    >
    > No ale gdzie dokładnie?

    Ogarnięty powinien ogarnąć, że za zachodnią granicą są Niemcy ;)

    >
    >> Sprawa 1 - pieszy ma pierwszeństwo już przed przejściem. Tyle, że tam
    >> nie ma przejść dla pieszych. (...)
    >> Jak średnio na przejechane 1000 kilometrów spotyka się 2 (słownie dwa
    >
    > Na moim zachodzie jakoś są. Typowe francuskie miasto:
    >
    > https://bit.ly/32SHspU
    >
    > Na odcinku 2.2km naliczyłem 23 przejścia (aczkolwiek mogłem się
    > pomylić o jedno albo dwa w jedną lub drugą stronę).

    Czyli w przypadku około 5% sytuacji się pomyliłeś i/lub nie zachowałbyś
    nakładanych obowiązków. Dużo, bardzo dużo.


    > Oczywiście jeśli ty liczyłeś ilość przejść na autostradzie, to
    > faktycznie jest ich znacząco mniej.

    Ogarnięty powinien ogarnąć z treści, że nie chodziło o autostrady - albo
    raczej, że stanowiły one dość małą część przejechanych kilometrów.

    --
    mk4


  • 10. Data: 2019-11-16 22:57:23
    Temat: Re: Na "zachodzie" jest inaczej niż się kituje na tej grupie ;)
    Od: Mateusz Viste <m...@x...invalid>

    2019-11-16 o 21:26 +0100, nadir napisał:
    > W dniu 2019-11-16 o 11:52, Mateusz Viste pisze:
    >
    > > Na moim zachodzie jakoś są. Typowe francuskie miasto:
    > >
    > > https://bit.ly/32SHspU
    >
    > A tu dla kontrastu Berlin, ani to ścisłe centrum, ani jakieś zadupie.
    >
    > https://bit.ly/2pocqsb

    Dlatego też pytałem, o jakim zachodzie mowa.

    Tego typu przejścia istnieją także w Belgii - tam nazywają je "trottoir
    traversant" ("chodnik przecinający"), czyli samochód przejeżdżający
    przez takie przejście tak naprawdę wjeżdża na "chodnik" - co skutecznie
    rozstrzyga kto na kogo powinien uważać i kto komu ustąpić. A jak wygląda
    kwestia pierwszeństwa na tych niemieckich "brodach"?

    Mateusz

strony : [ 1 ] . 2 ... 10 ... 18


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: