eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Re: czyżby nie było jeszcze dzisiaj?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 20

  • 1. Data: 2012-10-06 00:36:05
    Temat: Re: czyżby nie było jeszcze dzisiaj?
    Od: Pawel O'Pajak <o...@i...pl>

    Powitanko,

    > za przekroczenie powyżej 50km/h 800-1000 PLN?

    Proponuje baba i oczywiscie z Platformy, zgadlem zanim przeczytalem
    linkowany artykul.
    Do niedawna 1 mandat to byla cena CB radia i antenki, teraz za
    full-wypas radio i najlepsza antene zaplacimy niewiele ponad polowe
    takiego mandatu. I tak sie k'wa bawimy zamiast naprawde zajac sie
    bezpieczenstwem. Jakis madrala postawi 40 na 3 pasmowej drodze i
    obowiazkowo fotoradar, chodnika do szkoly juz nie da rady, bo wszystko
    wydal na radar, albo zlikwiduje zielona strzalke, dzieki czemu skrecic
    mozna tylko wtedy, gdy piesi sa na przejsciu, a stojacy za skrecajacym
    cierpliwie musza czekac. Przejscia dla pieszych najlepiej zrobic w
    odleglosci 20m od siebie, 1 z sygnalizacja, 2 bez. Dobre miejsce na
    przejscie to tez zaraz za koncem pasa dla skrecajacych w lewo - jak stoi
    samochod czekajacy na mozliwosc skretu, to zza niego moze wyjdzie pieszy
    i bedzie fajnie. I tak to sie kreci i tak sie bawimy, cos kolo 1000 osob
    ginie rocznie na drzewach przydroznych, drobiazg. Wielu ludzi zyloby w
    dobrym zdrowiu, gdyby mysleli nie tylko kierowcy, ale tez odpowiedzialni
    za drogi. Niekoniecznie zaraz autostrady i super wydatki, czesto
    wystarczy pomyslec by bylo szybciej i bezpieczniej.
    No ale jesli caly wysilek jest skierowany na zdobywanie kasy z
    mandatow... to jakim cudem oczekiwac od ludzi poszanowania prawa.

    > Rozumiem, że zarobki również 2x w górę.

    Vincenta z pewnoscia.

    Pozdroofka,
    Pawel Chorzempa
    --
    "-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
    -Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S. Mrożek)
    ******* >>> !!! UWAGA: ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE:
    moje imie.(kropka)nazwisko, ten_smieszny_znaczek, gmail.com


  • 2. Data: 2012-10-06 01:13:44
    Temat: Re: czyżby nie było jeszcze dzisiaj?
    Od: k...@v...pl

    W dniu sobota, 6 października 2012 00:38:07 UTC+2 użytkownik Pawel O'Pajak napisał:
    > Powitanko,
    >
    >
    >
    > > za przekroczenie powyżej 50km/h 800-1000 PLN?
    >
    >
    >
    > Proponuje baba i oczywiscie z Platformy, zgadlem zanim przeczytalem
    >
    > linkowany artykul.
    >
    > Do niedawna 1 mandat to byla cena CB radia i antenki, teraz za
    >
    > full-wypas radio i najlepsza antene zaplacimy niewiele ponad polowe
    >
    > takiego mandatu. I tak sie k'wa bawimy zamiast naprawde zajac sie
    >
    > bezpieczenstwem. Jakis madrala postawi 40 na 3 pasmowej drodze i
    >
    > obowiazkowo fotoradar, chodnika do szkoly juz nie da rady, bo wszystko
    >
    > wydal na radar, albo zlikwiduje zielona strzalke, dzieki czemu skrecic
    >
    > mozna tylko wtedy, gdy piesi sa na przejsciu, a stojacy za skrecajacym
    >
    > cierpliwie musza czekac. Przejscia dla pieszych najlepiej zrobic w
    >
    > odleglosci 20m od siebie, 1 z sygnalizacja, 2 bez. Dobre miejsce na
    >
    > przejscie to tez zaraz za koncem pasa dla skrecajacych w lewo - jak stoi
    >
    > samochod czekajacy na mozliwosc skretu, to zza niego moze wyjdzie pieszy
    >
    > i bedzie fajnie. I tak to sie kreci i tak sie bawimy, cos kolo 1000 osob
    >
    > ginie rocznie na drzewach przydroznych, drobiazg. Wielu ludzi zyloby w
    >
    > dobrym zdrowiu, gdyby mysleli nie tylko kierowcy, ale tez odpowiedzialni
    >
    > za drogi. Niekoniecznie zaraz autostrady i super wydatki, czesto
    >
    > wystarczy pomyslec by bylo szybciej i bezpieczniej.
    >
    > No ale jesli caly wysilek jest skierowany na zdobywanie kasy z
    >
    > mandatow... to jakim cudem oczekiwac od ludzi poszanowania prawa.
    >
    >
    >
    > > Rozumiem, że zarobki również 2x w górę.
    >
    >
    >
    > Vincenta z pewnoscia.
    >
    >
    >
    > Pozdroofka,
    >
    > Pawel Chorzempa
    >
    > --
    >
    > "-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
    >
    > -Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S. Mrożek)
    >
    > ******* >>> !!! UWAGA: ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE:
    >
    > moje imie.(kropka)nazwisko, ten_smieszny_znaczek, gmail.com

    Skąd Ty sobie wykombinowałeś że prawo trzeba szanować? Prawo to zawsze jakieś
    ograniczenia, reglamentacja czegoś. Nikt od nikogo nie wymaga szanowania prawa.
    Wymaga się stosowania do prawa. Prawo w historii ludzkości stanowili zawsze
    silniejsi. Nie podoba Ci się prawo to zbierz jeszcze kilkuset takich co im też się
    nie podoba. Wygrajcie wybory do sejmu, senatu i prezydenckie. I sobie porządzicie.
    Jak stoi znak 40 to masz jechać 40 w momencie w którym mijasz znak. Nie jesteś od
    interpretowania i wyciągania własnych wniosków. Masz się do prawa stosować. Rady z CB
    możesz sobie w dupę wsadzić. Przepis z tysiącem za ponad 51 nie podoba mi się.
    Powyżej 51 sprawy powinien rozpatrywać sąd.


  • 3. Data: 2012-10-06 03:23:42
    Temat: Re: czyżby nie było jeszcze dzisiaj?
    Od: Pawel O'Pajak <o...@i...pl>


    Powitanko,

    > Skąd Ty sobie wykombinowałeś że prawo trzeba szanować?

    Nie wiem, czy trzeba, ale dobrze by bylo. Jesli stawiasz 40 na 3
    pasmowce, to malo kto takie prawo bedzie respektowal, wlacznie z
    Policjantami, ktorzy po minieciu FR dali w palnik. W efekcie braku
    szacunku dla prawa kazdy kombinuje jak to prawo omijac i nikt poza
    Arturem sie temu nie dziwi. Kazdy jedzie tam normalnie po tej stronie,
    na ktora FR nie "patrzy".
    Jesli natomiast takie idiotyczne ograniczenia zlikwidujesz, a
    pozostawisz wylacznie te sensowne, to bez zadnego policjanta mozesz byc
    pewien, ze ludzie beda takich ograniczen przestrzegac, a chwalenie sie
    ich olewaniem spotka sie z ostracyzmem.

    > Jak stoi znak 40 to masz jechać 40 w momencie w którym
    > mijasz znak.

    Mam, musze i jesli to ma sens, to i bez znaku jade 40.

    > Nie jesteś od interpretowania i wyciągania własnych
    > wniosków.

    Wrecz przeciwnie, wymagam od siebie interpretowania i wyciagania
    wnioskow gdy kieruje. Zreszta nie tylko prowadzac.

    > Rady z CB możesz sobie w dupę
    > wsadzić.

    Zadna rada, czysta konstatacja.

    > Przepis z tysiącem za ponad 51 nie podoba mi się. Powyżej 51
    > sprawy powinien rozpatrywać sąd.

    Czemu akurat >51 ma rozpatrywac sad, a nie np. >30, albo od 70?

    Pozdroofka,
    Pawel Chorzempa
    --
    "-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
    -Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S. Mrożek)
    ******* >>> !!! UWAGA: ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE:
    moje imie.(kropka)nazwisko, ten_smieszny_znaczek, gmail.com


  • 4. Data: 2012-10-06 07:59:40
    Temat: Re: czyżby nie było jeszcze dzisiaj?
    Od: Andrzej Kubiak <n...@i...invalid>

    Dnia Fri, 5 Oct 2012 16:13:44 -0700 (PDT), k...@v...pl napisał(a):

    > Powyżej 51 sprawy powinien rozpatrywać sąd.

    Drobiu, nie przyjmiesz mandatu i sprawę będzie rozpatrywał sąd - proszę
    bardzo.

    AK


  • 5. Data: 2012-10-06 09:56:03
    Temat: Re: czyżby nie było jeszcze dzisiaj?
    Od: k...@v...pl

    W dniu sobota, 6 października 2012 03:24:07 UTC+2 użytkownik Pawel O'Pajak napisał:
    > Powitanko,
    >
    >
    >
    > > Skąd Ty sobie wykombinowałeś że prawo trzeba szanować?
    >
    >
    >
    > Nie wiem, czy trzeba, ale dobrze by bylo. Jesli stawiasz 40 na 3
    >
    > pasmowce, to malo kto takie prawo bedzie respektowal, wlacznie z
    >
    > Policjantami, ktorzy po minieciu FR dali w palnik. W efekcie braku
    >
    > szacunku dla prawa kazdy kombinuje jak to prawo omijac i nikt poza
    >
    > Arturem sie temu nie dziwi. Kazdy jedzie tam normalnie po tej stronie,
    >
    > na ktora FR nie "patrzy".
    >
    > Jesli natomiast takie idiotyczne ograniczenia zlikwidujesz, a
    >
    > pozostawisz wylacznie te sensowne, to bez zadnego policjanta mozesz byc
    >
    > pewien, ze ludzie beda takich ograniczen przestrzegac, a chwalenie sie
    >
    > ich olewaniem spotka sie z ostracyzmem.
    >
    >
    >
    > > Jak stoi znak 40 to masz jechać 40 w momencie w którym
    >
    > > mijasz znak.
    >
    >
    >
    > Mam, musze i jesli to ma sens, to i bez znaku jade 40.
    >
    >
    >
    > > Nie jesteś od interpretowania i wyciągania własnych
    >
    > > wniosków.
    >
    >
    >
    > Wrecz przeciwnie, wymagam od siebie interpretowania i wyciagania
    >
    > wnioskow gdy kieruje. Zreszta nie tylko prowadzac.
    >
    >
    >
    > > Rady z CB możesz sobie w dupę
    >
    > > wsadzić.
    >
    >
    >
    > Zadna rada, czysta konstatacja.
    >
    >
    >
    > > Przepis z tysiącem za ponad 51 nie podoba mi się. Powyżej 51
    >
    > > sprawy powinien rozpatrywać sąd.
    >
    >
    >
    > Czemu akurat >51 ma rozpatrywac sad, a nie np. >30, albo od 70?
    >
    >
    >
    > Pozdroofka,
    >
    > Pawel Chorzempa
    >
    > --
    >
    > "-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
    >
    > -Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S. Mrożek)
    >
    > ******* >>> !!! UWAGA: ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE:
    >
    > moje imie.(kropka)nazwisko, ten_smieszny_znaczek, gmail.com

    Posiadanie prawa jazdy to nie prawo obywatela że musi je dostać tylko prawo państwa,
    czyli społeczności zamieszkującej jakiś obszar, że może komuś je dać. Jeśli państwo
    ma prawo dać komuś prawo jazdy to ma w przypadku nie podporządkowania się
    posiadaczowi PJ obowiązek je odebrać. Proste jak budowa cepa. Dokładnie tak samo jest
    z tymi co podejmują decyzję gdzie jaki znak ma stać. Mają zbiór przepisów. Jeśli się
    do nich nie stosują to powinni zostać pozbawieni uptrawnień jakie mają. Twój tekst o
    40 na trzy pasmówce powinien wyglądać tak " zobaczyłem idiotycznie ustawione
    ograniczenie prędkości. powiadomiłem o tym kogo trzeba. Dostałem taką odpowiedź "
    ..... ". Skąd przełożony ustawiacza znaków ma wiedzieć że są źle ustawione jak nikt
    go o tym nie informuje. Jak by napisało 1000 kierowców to jeśli znak byłby ustawiony
    niezgodnie z prawem ustawiania znaków, to od trzy setnej odpowiedzi ludzie
    dowiedzieli by się że osoba która podjęła złą decyzję została zwolniona i przywrócono
    stan zgodny z prawem. Tak że kolego sympatyczny nie truj dupy tutaj swoimi żalami.
    Masz prawo do informowania urzędów różnych o nieprawidłowościach. One mają już nie
    prawo ale obowiązek odpowiedzi. Jeśli odpowiedz Cie nie satysfakcjonuje to jest
    specjalny sąd z usługi którego skarżący się nie płaci. Ile razy w swoim życiu
    poprosiłeś o wytłumaczenie się dlaczego jakiś znak jest źle ustawiony. Ile razy w
    życiu jak zobaczyłeś nie działające światła zadzwoniłeś pod 112. Strzelam w ciemno.
    Ani razu. Tak że nie pierdol że wszyscy są źli i głupi a Ty najmądrzejszy. Bo jeśli
    nigdy nie skorzystałeś z prawa jakie masz to nie jesteś obywatelem tylko
    zwierzątkiem. A że żyjesz w społeczeństwie składającym się nie z obywateli a ze
    zwierzątek to jest jak jest.


  • 6. Data: 2012-10-06 11:06:29
    Temat: Re: czyżby nie było jeszcze dzisiaj?
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Sat, 6 Oct 2012 00:56:03 -0700 (PDT), k...@v...pl napisał(a):
    > Twój tekst o 40 na trzy pasmówce powinien wyglądać tak " zobaczyłem idiotycznie
    ustawione ograniczenie prędkości. powiadomiłem o tym kogo trzeba. Dostałem taką
    odpowiedź " ..... ".

    No i dostalem, ze zgodnie z analiza bezpieczenstwa RD nalezy ograniczyc
    ponizej 40 :-)

    >Skąd przełożony ustawiacza znaków ma wiedzieć że są źle ustawione jak nikt go o tym
    nie informuje.

    A sam nie widzi ? Nie jezdzi po tych drogach ? Moze trzeba napisac do jego
    przelozonego ? :-)

    >Jak by napisało 1000 kierowców to jeśli znak byłby ustawiony niezgodnie z prawem
    ustawiania znaków,

    Jakby byl niezgodnie z prawem, to by wystarczyl 1 list.
    No moze dwa - drugi do prokuratora :-)

    >to od trzy setnej odpowiedzi ludzie dowiedzieli by się że osoba która podjęła złą
    decyzję została zwolniona i przywrócono stan zgodny z prawem.

    To tak nie dziala. Moze na wyzszym szczeblu politycznym, moze w krajach o
    bardziej okrzeplej demokracji. Choc mamy przyklad z USA, ze i tam niezbyt.

    >Tak że kolego sympatyczny nie truj dupy tutaj swoimi żalami. Masz prawo do
    informowania urzędów różnych o nieprawidłowościach. One mają już nie prawo ale
    obowiązek odpowiedzi. Jeśli odpowiedz Cie nie satysfakcjonuje to jest specjalny sąd z
    usługi którego skarżący się nie płaci. Ile razy w swoim życiu poprosiłeś o
    wytłumaczenie się dlaczego jakiś znak jest źle ustawiony. Ile razy w życiu jak
    zobaczyłeś nie działające światła zadzwoniłeś pod 112. Strzelam w ciemno. Ani razu.
    Tak że nie pierdol że wszyscy są źli i głupi a Ty najmądrzejszy. Bo jeśli nigdy nie
    skorzystałeś z prawa jakie masz to nie jesteś obywatelem tylko zwierzątkiem. A że
    żyjesz w społeczeństwie składającym się nie z obywateli a ze zwierzątek to jest jak
    jest.

    Ale zauwazyles ze mowa o decyzji "politycznej" ? Ty chcesz szybciej, a
    wladze chca zeby bylo wolniej.
    Ty chcesz powiekszenia parkingu, a wladze miasta chca zebys jezdzil
    tramwajem. itp, itd.

    J.


  • 7. Data: 2012-10-06 13:10:08
    Temat: Re: czyżby nie było jeszcze dzisiaj?
    Od: Pawel O'Pajak <o...@i...pl>


    Powitanko,

    > Jeśli się do nich nie stosują to powinni zostać pozbawieni uptrawnień
    > jakie mają.

    Urzednicy? Ty chyba w Polsce od niedawna, co?

    > Skąd przełożony
    > ustawiacza znaków ma wiedzieć że są źle ustawione jak nikt go o tym
    > nie informuje.

    Bo od tego jest i to jest jego obowiazkiem. Za to bierze kase.
    Ustawiacze znakow nie dzialaja sami z siebie, tylko ktos im to zleca i
    ten ktos ma psi obowiazek kontroli, czy po ustapieniu przyczyny nie
    nalezaloby zdjac tego ograniczenia. Ja oczywiscie moge go w pracy
    wyreczyc, jesli on sie zajmie moja robota. Ja chetnie lykne jego pensje.

    > Jak by napisało 1000 kierowców to jeśli znak byłby
    > ustawiony niezgodnie z prawem ustawiania znaków, to od trzy setnej
    > odpowiedzi ludzie dowiedzieli by się że osoba która podjęła złą
    > decyzję została zwolniona i przywrócono stan zgodny z prawem.

    ROTFL, kiedy przyjechales do naszego kraju. Wczoraj? To obejrzyj dowolne
    wiadomosci w TV. Wiara w to, ze urzednik wywali urzednika jest jak
    wiara, ze neurochirurg moze sam sobie zrobic operacje.

    > Tak że
    > kolego sympatyczny nie truj dupy tutaj swoimi żalami. Masz prawo do
    > informowania urzędów różnych o nieprawidłowościach. One mają już nie
    > prawo ale obowiązek odpowiedzi. Jeśli odpowiedz Cie nie
    > satysfakcjonuje to jest specjalny sąd z usługi którego skarżący się
    > nie płaci. Ile razy w swoim życiu poprosiłeś o wytłumaczenie się
    > dlaczego jakiś znak jest źle ustawiony. Ile razy w życiu jak
    > zobaczyłeś nie działające światła zadzwoniłeś pod 112. Strzelam w
    > ciemno. Ani razu.

    To nie strzelaj w ciemno, bo komus zrobisz krzywde. Moje zawiadomienie
    do prokuratury przeciwko ZDM spotkalo sie z odmowa wszczecia sledztwa,
    sad podtrzymal te decyzje. Moje liczne telefony do ZDM owszem odniosly
    skutek... po 3 latach konsekwentnego dzwonienia po kazdym deszczu
    (zalewana ulica). Wiec zle trafiles.
    I naucz sie cytowac.

    Pozdroofka,
    Pawel Chorzempa
    --
    "-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
    -Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S. Mrożek)
    ******* >>> !!! UWAGA: ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE:
    moje imie.(kropka)nazwisko, ten_smieszny_znaczek, gmail.com


  • 8. Data: 2012-10-06 13:44:40
    Temat: Re: czyżby nie było jeszcze dzisiaj?
    Od: Bydlę <p...@g...com>

    On 2012-10-06 07:56:03 +0000, k...@v...pl said:

    > (ciach bez mała 100 linii cytatu)

    Kogutku - tnij cytaty.
    ;>


    --
    Bydlę


  • 9. Data: 2012-10-06 17:40:51
    Temat: Re: czyżby nie było jeszcze dzisiaj?
    Od: k...@v...pl

    W dniu sobota, 6 października 2012 13:12:07 UTC+2 użytkownik Pawel O'Pajak napisał:
    > Powitanko,
    >
    >
    >
    > > Je�li si� do nich nie stosuj� to powinni zosta� pozbawieni uptrawnie�
    >
    > > jakie majďż˝.
    >
    >
    >
    > Urzednicy? Ty chyba w Polsce od niedawna, co?
    >
    >
    >
    > > Sk�d prze�o�ony
    >
    > > ustawiacza znak�w ma wiedzie� �e s� �le ustawione jak nikt go o tym
    >
    > > nie informuje.
    >
    >
    >
    > Bo od tego jest i to jest jego obowiazkiem. Za to bierze kase.
    >
    > Ustawiacze znakow nie dzialaja sami z siebie, tylko ktos im to zleca i
    >
    > ten ktos ma psi obowiazek kontroli, czy po ustapieniu przyczyny nie
    >
    > nalezaloby zdjac tego ograniczenia. Ja oczywiscie moge go w pracy
    >
    > wyreczyc, jesli on sie zajmie moja robota. Ja chetnie lykne jego pensje.
    >
    >
    >
    > > Jak by napisa�o 1000 kierowc�w to je�li znak by�by
    >
    > > ustawiony niezgodnie z prawem ustawiania znak�w, to od trzy setnej
    >
    > > odpowiedzi ludzie dowiedzieli by si� �e osoba kt�ra podj�a z��
    >
    > > decyzj� zosta�a zwolniona i przywr�cono stan zgodny z prawem.
    >
    >
    >
    > ROTFL, kiedy przyjechales do naszego kraju. Wczoraj? To obejrzyj dowolne
    >
    > wiadomosci w TV. Wiara w to, ze urzednik wywali urzednika jest jak
    >
    > wiara, ze neurochirurg moze sam sobie zrobic operacje.
    >
    >
    >
    > > Tak �e
    >
    > > kolego sympatyczny nie truj dupy tutaj swoimi �alami. Masz prawo do
    >
    > > informowania urz�d�w r�nych o nieprawid�owo�ciach. One maj� ju� nie
    >
    > > prawo ale obowi�zek odpowiedzi. Je�li odpowiedz Cie nie
    >
    > > satysfakcjonuje to jest specjalny s�d z us�ugi kt�rego skar��cy si�
    >
    > > nie p�aci. Ile razy w swoim �yciu poprosi�e� o wyt�umaczenie si�
    >
    > > dlaczego jaki� znak jest �le ustawiony. Ile razy w �yciu jak
    >
    > > zobaczy�e� nie dzia�aj�ce �wiat�a zadzwoni�e� pod 112. Strzelam w
    >
    > > ciemno. Ani razu.
    >
    >
    >
    > To nie strzelaj w ciemno, bo komus zrobisz krzywde. Moje zawiadomienie
    >
    > do prokuratury przeciwko ZDM spotkalo sie z odmowa wszczecia sledztwa,
    >
    > sad podtrzymal te decyzje. Moje liczne telefony do ZDM owszem odniosly
    >
    > skutek... po 3 latach konsekwentnego dzwonienia po kazdym deszczu
    >
    > (zalewana ulica). Wiec zle trafiles.
    >
    > I naucz sie cytowac.
    >
    >
    >
    > Pozdroofka,
    >
    > Pawel Chorzempa
    >
    > --
    >
    > "-Tato, po czym pozna� ma�� szkodliwo�� spo�eczn�?
    >
    > -Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S. Mro�ek)
    >
    > ******* >>> !!! UWAGA: ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE:
    >
    > moje imie.(kropka)nazwisko, ten_smieszny_znaczek, gmail.com

    I chwała Ci za to że drążyłeś temat. Nie udało się bo byłeś sam. Urzędnik chce sobie
    porządzić i się poopierdalać, albo poopierdalać i porządzić. Jak by im nie jeden a
    pięciuset dupę zawracało i by musiał się tłumaczyć to szybko by wpadł na pomysł że
    jak chce się poopierdalać to musi zamiast źle dobrze wykonywać swoją pracę.
    Oczywiście mowa o urzędnikach co podejmują jakieś decyzje. Bo są urzędnicy co
    sumiennie pracują. W takim wydziale komunikacji na przykład. Siedzą załatwiają
    klientów, wydają tablice. Do nich nikt nic nie mam. Miesiąc temu przerejestrowywałem
    samochód. Wersal się chowa. Nie miałem jednego dokumentu. A że to dokument wydawany w
    innym urzędzie to pani ściągnęła z tamtego urzędu żebym nie musiał drugi raz
    przychodzić, tak powiedziała. W informacji była dziewczyna co miło było na nią
    popatrzeć, a przy okazji potrafiła wytłumaczyć i objaśnić. Urzędy mają dwie strony.
    Jedna to ta co załatwiają proste sprawy; dowody osobiste, tablice rejestracyjne itp.
    Druga strona a raczej dno to tam gdzie petent ma nie wchodzić. Tam gdzie sobie
    rządzą. Jakiś czas temu miałem taką pracę ze latałem po urzędach. I do tego tam
    wchodziłem gdzie petent nie powinien wchodzić bo spokój biura burzy. Siedzieli tam
    tacy co jeszcze Gierka pamiętają i w PZPR byli. Tacy sami siedzą tam gdzie decydują
    gdzie jaki znak ma stać. Roboty zero i nigdy czasu nie mają. Każdego kto wejdzie
    najchętniej by rozstrzelali. Nowych obcych co by chcieli popracować nie dopuszczą.
    Wszystkie stanowiska po rodzinie rozdane. Tamtym trzeba dojebać pismami. Na każde
    muszą odpowiedzieć. Nie ważne czy tydzień czy rok będą odpowiadali. Muszą. To jak
    dostanie 500 pism że jakiś znak bez sensu ustawiony to zanim każe ustawić następny to
    się zastanowi czy znowu przez miesiąc zamiast się opierdalać nie pomyśleć i ustawić
    taki co mu nikt dupy nie będzie zawracał. To działa. Z drugiej mańki określił bym
    zjawisko znaków tak. Ostatnie kilka lat jeździłem w zasadzie tylko po mieście. Do
    tego niedużo. Nie zauważałem jakiś drastycznie źle ustawionych znaków. Według mnie
    wszystko jest jak należy. Jak coś robili to ustawili ograniczenie jak skończyli to
    następnego dnia nie było ograniczenia. Jak ktoś przycisnął urzędników że na jednej
    ulicy przed remontem było więcej niż po remoncie nawierzchni. To w gazecie
    odpowiedzieli że będzie więcej jak ustawią ekrany żeby hałas był mniejszy. Bo takie
    są przepisy i od nich to nie zależy. Muszą trzymać się przepisów. Tam im nikt nie
    podskoczy bo są na prawie. A że jest 60 a można dwa razy więcej bezpiecznie jechać to
    i niebiescy mają co robić. Stoi tam fotoradar. Kiedyś po chamsku zrobili przy
    fotoradarze mniej. Wiadomo po co. Jadę ostatnio i jest prędkość taka jak na całej
    ulicy. Ostatnio trochę więcej jeżdżę, ale bez szaleństw. Niedawno nie przyjąłem
    zlecenia bo za daleko było. Za miastem też nie zauważyłem jakiś głupich ruchów z
    ograniczeniami prędkości. Wszystko logicznie poustawiane. To może jednak urzędnicy
    dobrze pracują. Nie spotkałem się tutaj że na przykład jakiś zakaz skrętu w lewo
    niepotrzebnie ustawiony. Wszystkim ograniczenia prędkości przeszkadzają. To może czas
    nauczyć się jeździć zgodnie z ograniczeniami i po sprawie. jakoś Polacy dają radę
    przestrzegać ograniczeń jak są za granicą. To może i w kraju byli by uprzejmi to
    robić a nie pierdolić że nie da się jeździć tyle ile fabryka dała. Nigdzie się nie da
    tak jeździć. W przyszłym roku 400 nowych fotoradarów, ileś nowych tajnych radiowozów,
    odcinkowe pomiary prędkości. Jakaś epoka w jeżdżeniu w Polsce samochodem się
    skończyła. Ci co się z tym nie pogodzą zwrócą PJ do urzędu i po sprawie.


  • 10. Data: 2012-10-06 18:25:28
    Temat: Re: czyżby nie było jeszcze dzisiaj?
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Sat, 6 Oct 2012 08:40:51 -0700 (PDT), k...@v...pl napisał(a):

    Moglbys wlaczyc lamanie linii, ale jak ci sie nie chce, to bedziesz
    musial dopasowaywac cycaty.

    Jak bedzie 500 zawracalo urzednikowi d*, to zarzada dwoch dodatkowych
    etatow, zostanie kierownikiem, i bedzie sie poop* i porzadzic :-P
    Albo se wlaczy korespondencje seryjna i poprosi o premie za
    zalatwienie 500 spraw w 15000 minut - a to 2 miesiace op* :-)

    Urzednik w wydziale komunikacji, owszem, zasadniczo bez zastrzezen.
    Przychodzisz, o robi co powinien, za to ma placone i nie ma tu miejsca
    ani za ganienie, ani na pochwaly. Ale ciekaw jestem co to za papierek,
    ktory musiales dostarczyc, ale nie musiales.

    Natomiast ... czasem sie patrze na swoj WK, tzn ten przy Nowym Targu
    we wroclawiu, i ciekawa sytuacje widze. Tam jest maszyna ktora numerki
    wydaje.
    No to zamawiam termin przez internet, przychodze, zlosliwie podchodze
    do maszyny, biore kilka numerkow i cierpliwie obserwuje.
    Siedzi sobie kilku urzedasow, nic nie robia, czekaja na petenta ... a
    maszyna cos nie chce wyswietlic mojego numerka. No i ciekaw jestem o
    co chodzi - trafilem w przerwe sniadaniowa ? Maszyna przewiduje pol
    godziny na sprawe i wczesniej nie dopusci ? madre urzedniki odkryly ze
    trzeba nabrac numerkow, bo od tego premia zalezy ?

    I nie wiem czy zauwazyles, ale zaczelo sie od pani posel, a nie
    urzednika.
    Ona chce wolniej, wyborcy ja popieraja, wiec tak ma byc. I tysiac pism
    nie pomoze, chyba ze do przewodniczacego "nie bede na te poslanke
    wiecej glosowal, ani na cala wasza partie"


    > I chwała Ci za to że drążyłeś temat. Nie udało się bo byłeś sam. Urzędnik chce
    sobie porządzić i się poopierdalać, albo poopierdalać i porządzić. Jak by im nie
    jeden a pięciuset dupę zawracało i by musiał się tłumaczyć to szybko by wpadł na
    pomysł że jak chce się poopierdalać to musi zamiast źle dobrze wykonywać swoją pracę.
    Oczywiście mowa o urzędnikach co podejmują jakieś decyzje. Bo są urzędnicy co
    sumiennie pracują. W takim wydziale komunikacji na przykład. Siedzą załatwiają
    klientów, wydają tablice. Do nich nikt nic nie mam. Miesiąc temu przerejestrowywałem
    samochód. Wersal się chowa. Nie miałem jednego dokumentu. A że to dokument wydawany w
    innym urzędzie to pani ściągnęła z tamtego urzędu żebym nie musiał drugi raz
    przychodzić,
    >tak powiedziała. W informacji była dziewczyna co miło było na nią popatrzeć, a przy
    okazji potrafiła wytłumaczyć i objaśnić. Urzędy mają dwie strony. Jedna to ta co
    załatwiają proste sprawy; dowody osobiste, tablice rejestracyjne itp. Druga strona a
    raczej dno to tam gdzie petent ma nie wchodzić. Tam gdzie sobie rządzą. Jakiś czas
    temu miałem taką pracę ze latałem po urzędach. I do tego tam wchodziłem gdzie petent
    nie powinien wchodzić bo spokój biura burzy. Siedzieli tam tacy co jeszcze Gierka
    pamiętają i w PZPR byli. Tacy sami siedzą tam gdzie decydują gdzie jaki znak ma stać.
    Roboty zero i nigdy czasu nie mają. Każdego kto wejdzie najchętniej by rozstrzelali.
    Nowych obcych co by chcieli popracować nie dopuszczą. Wszystkie stanowiska po
    rodzinie rozdane. Tamtym trzeba dojebać pismami. Na każde muszą odpowiedzieć. Nie
    ważne czy tydzień czy rok będą odpowiadali.
    >Muszą. To jak dostanie 500 pism że jakiś znak bez sensu ustawiony to zanim każe
    ustawić następny to się zastanowi czy znowu przez miesiąc zamiast się opierdalać nie
    pomyśleć i ustawić taki co mu nikt dupy nie będzie zawracał. To działa. Z drugiej
    mańki określił bym zjawisko znaków tak. Ostatnie kilka lat jeździłem w zasadzie tylko
    po mieście. Do tego niedużo. Nie zauważałem jakiś drastycznie źle ustawionych znaków.
    Według mnie wszystko jest jak należy. Jak coś robili to ustawili ograniczenie jak
    skończyli to następnego dnia nie było ograniczenia. Jak ktoś przycisnął urzędników że
    na jednej ulicy przed remontem było więcej niż po remoncie nawierzchni. To w gazecie
    odpowiedzieli że będzie więcej jak ustawią ekrany żeby hałas był mniejszy. Bo takie
    są przepisy i od nich to nie zależy. Muszą trzymać się przepisów. Tam im nikt nie
    podskoczy bo są na prawie. A że jest 60 a można dwa razy więcej bezpiecznie jechać to
    i niebiescy mają co robić. Stoi tam fotoradar. Kiedyś po
    >chamsku zrobili przy fotoradarze mniej. Wiadomo po co. Jadę ostatnio i jest prędkość
    taka jak na całej ulicy. Ostatnio trochę więcej jeżdżę, ale bez szaleństw. Niedawno
    nie przyjąłem zlecenia bo za daleko było. Za miastem też nie zauważyłem jakiś głupich
    ruchów z ograniczeniami prędkości. Wszystko logicznie poustawiane. To może jednak
    urzędnicy dobrze pracują. Nie spotkałem się tutaj że na przykład jakiś zakaz skrętu w
    lewo niepotrzebnie ustawiony. Wszystkim ograniczenia prędkości przeszkadzają. To może
    czas nauczyć się jeździć zgodnie z ograniczeniami i po sprawie. jakoś Polacy dają
    radę przestrzegać ograniczeń jak są za granicą. To może i w kraju byli by uprzejmi to
    robić a nie pierdolić że nie da się jeździć tyle ile fabryka dała. Nigdzie się nie da
    tak jeździć. W przyszłym roku 400 nowych fotoradarów, ileś nowych tajnych radiowozów,
    odcinkowe pomiary prędkości. Jakaś epoka w jeżdżeniu w Polsce samochodem się
    skończyła. Ci co się z tym nie pogodzą zwrócą PJ do urzędu i po sprawie.



    J.

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: