eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Smaczki z Azji
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 16

  • 11. Data: 2010-02-14 22:42:56
    Temat: Re: Smaczki z Azji
    Od: "P_ablo" <o...@o...pl>

    Użytkownik "Stolat" <c...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:hl9957$soj$1@nemesis.news.neostrada.pl...
    > . A gdzie laski?
    > Tylko na samochody patrzyłeś?:)
    >

    Moze z zona byl ...

    BTW nie rozumiem dlaczego wszyscy znajomi po odwiedzinach Tajlandii robia
    testy na HIV.
    Czyzby duza wilgotnosc powodowala zarazanie metoda kropelkowa ? ;)

    --
    Picasso




  • 12. Data: 2010-02-14 23:10:49
    Temat: Re: Smaczki z Azji
    Od: "=Marcos=" <m...@w...NOSPAMNOSPAM.info>

    > W singapurze jest jakies centrum ? Wyspa niewiele wieksza od Warszawy,
    > a ludzi 5 mln.

    No ba, że jest :)
    Singapur jest dużo bardziej rozbudowany w pionie niż Warszawa, więc samo
    miasto nie zajmuje aż tak dużo miejsca. Oprócz tego zmieściło się 5 lotnisk
    i jeden z największych portów świata :)

    --
    Marcos
    [Marek Ślusarczyk]
    marek [AT] microstock . pl

    http://galeria.wyprawa.info <- zdjęcia z moich podróży


  • 13. Data: 2010-02-15 00:00:44
    Temat: Re: Smaczki z Azji
    Od: "=Marcos=" <m...@w...NOSPAMNOSPAM.info>

    > Singapur - tu już Ferrari i szczególnie Lamborghini jest jak psów. Fajną
    > atrakcją skopiowaną z Bostonu są wycieczki amfibią z wojny wietnamskiej,
    > która jeździ po mieście i pływa po porcie. Pod hotelem stało też coś
    > pomarańczowego co obszedłem 3 razy i nie miałem pojęcia na bazie czego
    > zostało ulepione. Impreza? Ciekawa akcja lokalnej policji - jeśli policja
    > zobaczy jak wpuszczasz kogoś, dziękujesz albo z dużym wyprzedzeniem
    > włączasz kierunki - dostaniesz voucher na paliwo do Shella o wartości $20.

    Inne smaczki z Singapuru:
    1. Ilość samochodów jest regulowana. Jest coś takiego jak "Certificate of
    Entitlement" - 10-letnie pozwolenie na posiadanie samochodu. W zależności od
    popytu cena jest wyższa lub niższa. Aktualnie za samochody do 1600ccm ceny
    dochodzą do rekordowo niskich kwot $2 :) Ale normalnie było to około
    15-20.000$, a w rekordowych latach (2003) nawet 35.000$ (ok. 70.000zł).
    Jeśli doliczyć do tego bardzo drogie ceny samochodów (aktualna cena Yarisa z
    rabatem: ok. 120.000zł), jest dość ciekawie. Aha, jeszcze standardowa opłata
    za rejestrację pojazdu, 2000zł. Jeśli to jest wciąż mało ciekawe, samochód
    po 10 latach MUSI być zezłomowany lub sprzedany za granicę.
    2. Inna ciekawostka: samochód wyjeżdżający z Singapuru musi mieć co najmniej
    3/4 baku benzyny. Jeśli jest mniej, kara wynosi chyba $500 (1000zł). W
    Malezji benzyna jest tańsza, chodzi o to, żeby nie wyjeżdżać zatankować.

    > Kuala Lumpur - dużo lokalnych microcarów i przypadkowo napotkana wystawa
    (...)
    > Oczywiście drogi idealne, szerokie, oznakowane, bezpłatne a już dojazdy z
    > lotnisk do centrum w Singapurze, Bangkoku i Kuala Lumpur to po 4 pasy w
    > każdą stronę.

    Oczywiście, system autostrad w Kuala Lumpur jest niesamowity, ale poza Kuala
    Lumpur nie jest już tak cudownie. Owszem, są autostrady w kluczowych
    miejscach, ale nie wszędzie. A tam gdzie nie ma autostrad, nie jest już tak
    fajnie. Zdecydowanie gorzej niż w Polsce. Dziurawe drogi, średnie
    oznakowanie i korki jak diabli (nawet w małych wioskach). Drogi wbrew temu
    co piszesz powyżej nie są bezpłatne. W Malezji przejechanie 400km autostradą
    kosztuje około 50RM (~50zł). W Tajlandii autostrady też są płatne,
    przynajmniej te w Bangkoku. Aha, bonusowa informacja o Malezji: specjalne
    tablice rejestracyjne to koszt około 7000zł. Nie można mieć własnego tekstu,
    ale np. do samochodów niektórych marek można mieć nazwę marki. Np. samochody
    Lotus mogą mieć LOTUS. Albo jak są jakieś ważne wydarzenia sportowe, to są
    tablice promujące te wydarzenia. Np. znajomy ma tablice BAMbee xxx, gdzie
    xxx to numer promujące mistrzostwa świata w badmintonie w Malezji właśnie.
    Malezyjczycy kochają badmintona. Posiadanie tych tablic kosztuje kupę forsy
    (j.w.), ale to naprawdę duży prestiż :) Standardowe tablice są białe na
    czarnym, jak stare polskie :) I nawet układ taki sam, czyli AAA 1234. Można
    się poczuć jak w latach '80...

    --
    Marcos
    [Marek Ślusarczyk]
    marek [AT] microstock . pl

    http://www.microstock.pl <- sprzedaj swoje zdjęcia


  • 14. Data: 2010-02-15 09:50:23
    Temat: Re: Smaczki z Azji
    Od: "Hinek" <h...@a...pl.invalid>

    Użytkownik "=Marcos=" <m...@w...NOSPAMNOSPAM.info> napisał
    >
    > Oczywiście, system autostrad w Kuala Lumpur jest niesamowity, ale poza Kuala
    > Lumpur nie jest już tak cudownie.
    >
    >
    Z lotniska do Kuala Lumpur nie jedzie sie tez 4-pasmowa autostrada...
    Kuala Lumpur to piekne i najbardziej Europejskie wielkie miasto Azjatyckie.
    To co tam uderza - to wszechobecnosc marki Proton. Ulica w Warszawie wyglada
    bardzo prowincjonalnie i ubogo w porownaniu z ulicami Kuala Lumpur:]
    Ciekawym rejonem jest Cameron Highlands - to kraina starych Land Roverow.
    Zostaly jeszcze z czasow kolonialnych. Wygladaja przerazajaco, potrafia
    na takiego zaladowac ze trzy tony herbaty - a one wciaz jezdza i jezdza :)
    Ja tam nie uwazam aby drogi w Malezji byly gorsze od naszych. Moim zdaniem
    sa lepsze. Pomijam oczywiscie wyprawy do Lasow Deszczowych :))
    Motoryzacja w Azji jest tematem rzeka - mozna by pisac wiele, ale najlepiej
    wybrac sie tam samemu.
    Jedno jest pewne - drogi w Azji sa bezpieczniejsze od naszych. No, ale
    tam nie jezdzi sie na swiatlach.
    Pozdr

    --
    Hinek


  • 15. Data: 2010-02-15 23:52:34
    Temat: Re: Smaczki z Azji
    Od: Przemek V <p...@g...com>

    On 14 Lut, 21:27, "Zbyszek" <z...@p...onet.pl> wrote:
    > Użytkownik "Przemek V" <m...@p...onet.naszaojczyzna> napisał w
    > wiadomościnews:hl8j5b$if4$1@nemesis.news.neostrada.p
    l...> Rok temu były smaczki motoryzacyjne z Meksyku:
    >
    > http://groups.google.com/group/pl.misc.samochody/bro
    wse_thread/thread...
    > a26188ad42
    >
    > > Tym razem parę klimatów z dzikiej i niedzikiej Azji.
    >
    > > Na początek Kambodża. Kraj $2 taxi (za trasę 100 km.) na 30 letnim
    > > pick-upie. Kraj gdzie króluje jeden samochód - Toyota Camry w wersjach od
    > > 1975 do 2009 roku. Kraj gdzie żywe świnki wozi się motocyklem do rzeźni.
    > > Kraj gdzie prąd w domu jest z 12V akumulatora samochodowego wymienianego
    > tak
    > > jak u nas na wsi butle z LPG.
    >
    > ====================================================
    ==============
    > No nie przesadzaj !!! Byłem w Siem Rap 18 - 21  XII 2009 . Taxi Toyota Camry
    > chyba 2005r.
    > z klimą woził nas 2 dni po Angkor Wat od 7 rano do zmroku - koszt 60 US$ .
    > Gratis zimna woda z lodówki w bagażniku .
    > A za 2 US$ to możesz pojeżdżić 4 godz . Tuk-Tukiem .

    $2 taxi na 30 letnim pick upie:
    http://picasaweb.google.com/przemmvv/SmaczkiZAzji#54
    26699476049804818

    Takim chyba nie jeździłeś bo nie widać nigdzie lodówki w bagażniku ;)


  • 16. Data: 2010-02-16 09:32:32
    Temat: Re: Smaczki z Azji
    Od: "Kub@" <k...@p...onet.pl>

    > Tym razem parę klimatów z dzikiej i niedzikiej Azji.
    >
    > Na początek Kambodża. Kraj $2 taxi (za trasę 100 km.) na 30 letnim
    > pick-upie. Kraj gdzie króluje jeden samochód - Toyota Camry w wersjach od
    > 1975 do 2009 roku. Kraj gdzie żywe świnki wozi się motocyklem do rzeźni.
    > Kraj gdzie prąd w domu jest z 12V akumulatora samochodowego wymienianego
    > tak jak u nas na wsi butle z LPG.

    Tu bym dodał jeszcze Toyote Prado(Land Cruiser) i Lexusa RX(wykończonego tak
    tandetnie, że jestem prawie pewien, że jest to podróbka), które królują
    wśród kasiastej części społeczeństwa. Mercedes widniejący na jednym ze zdjęć
    też jest IMO podróbką bo jak sądzę, nawet na rynki wschodnie Merc nie
    wypuszcza samochodów z tapicerką z recyclingowanych torebek foliowych.
    Poza tymi trzema to praktycznie już tylko jednoślady, ciężarówki(niekiedy w
    wersji cabrio z obciętą górą szoferki).

    > W Kambodży za to musieli mieć jakichś polskich doradców ;). Drogi
    > porównywalne do naszych i na nich stawiają właśnie bramki do pobierania
    > opłat za przejazd. Budowa na 7 zdjęciu z pędzonymi drogą krowami to wjazd
    > na drogę krajową łączącą stolicę z Siem Reap - czyli taki odpowiednik
    > naszej 7ki W-wa - Kraków. Sama droga to ta, którą jedzie świnka na
    > motocyklu.
    >

    Trzeba wspomnieć, że takich tras jak Phnom Penh - Siem Reap jest raptem
    chyba 3, także możemy być dumni, że jesteśmy przed Kambodżą w tej kwestii :)

    Poza pojazdami i siecią dróg Kambodża ma jeszcze bardzo egzotyczną "kulturę
    jazdy". Podobną do tego co jest w Wietnamie i Indiach - wszystkie samochody
    jadą naraz we wszystkich kierunkach z niedużą prędkością w pełni płynnie
    mijając się z zasadą im większy tym większe pierwszeństwo :) Zauroczony
    kiedyś obserwowałem jedno z większych skrzyżowań w stolicy, gdzie o dziwo
    były światła, ale nikt na nie nie patrzył i ruch odbywał się bez przeszkód -
    coś jak ruchy Browna.

    Generalnie mimo dość luźnego podejścia do życia mieszkańców Azji Płd-Wsch
    zaskoczył mnie sposób rozwiązywania konfliktów drogowych. Na wspomnianej
    trasie PP-SR doszło do kolizji, a jakże, 2 Toyot Camry(jedna na laotańskich
    numerach). Bez zbędnych cerygieli kierowcy i pasażerowie wyskoczyli do
    siebie z bronią próbując dociec kto zawinił :)
    Nie wiem czy na szczęście, czy niestety, nie widziałem do końca ustalenia
    sprawcy, ale postanowiłem, że poza jednośladami nie będe się tam rozbijał
    jako kierowca.

    Kub@


strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: