eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankizbyt silny złoty byłby problemem › Re: zbyt silny złoty byłby problemem
  • Data: 2024-04-27 07:38:37
    Temat: Re: zbyt silny złoty byłby problemem
    Od: cef <c...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2024-04-22 o 21:59, Krzysztof Halasa pisze:
    > cef <c...@i...pl> writes:
    >
    >> Ale akurat zmiany kursu waluty nie zawsze pokrywają się
    >> choćby z inflacją na tamtym rynku. Coś kosztowało pięć lat temu
    >> 100 euro, to teraz powinno podrożeć około 20% a cena,
    >> która podlega negocjacji na kierunku DE-PL to nadal 100 eur.
    >
    > Weź pod uwagę, że a) inflacja jest nie tylko u nas, b) wartość złotówki
    > była (i jest, w mniejszym stopniu) sztucznie zaniżana.

    Ale częściej jednak w innych krajach w Europie zachodniej jest mniejsza.
    Część towarów typowo konsumpcyjnych drożeje, ale technika tanieje
    albo utrzymuje tę samą cenę.

    >> Owszem, ale opisałem regułę, że nie wiesz, który z nich spełnia te
    >> wymagania.
    >> Ilu chciałbyś tak testować do znalezienia tego 1%??? Stać Cię?
    >
    > A widzisz inne wyjście? Tak się robi i tyle.

    W skali jednoosobowej DG jest to dość drogie rozwiązanie.
    Ale też nie widzę innego wyjścia, tylko, że mam wrażenie, że
    większość kandydatów kantuje opisując swoje kwalifikacje.
    W praktyce wychodzi, że nawet do wyszkolenia w małej firmie
    się nie nadają.


    >> Jednego wywaliłem już drugiego dnia, ale
    >> musiałem mu zapłacić za ten miesiąc, żeby mi się nie pętał po warsztacie.
    >
    > Zwykle to jest inaczej.
    > Poza tym nikt nie powiedział, że płaca w okresie próbnym musi być taka
    > sama jak później. Tylko uważaj, bo jak pracodawca rutynowo zatrudnia
    > tylko na okres próbny (mimo, że pracownik się sprawdza), to nic dobrego
    > z tego na dłuższą metę nie wynika.
    >
    >> NIe mam, bo ich nie ma na rynku na tylu, żeby można było przygarnąć w
    >> miarę bez problemów.
    >
    > Ale próbowałeś zaoferować przyzwoite stawki?

    W okresie próbnym płaciłem im tyle, ile chcieli..


    >>> A próbowałeś przenieść produkcję np. na Zachód? Skoro w Polsce drogo...
    >>
    >> To też mi się nie opłaca.
    >
    > To było takie trochę retoryczne. Ale jednak niektórym się opłaca
    > produkować na Zachodzie - fakt, to nie to co kiedyś.
    >
    >> W wymienionych zawodach naprawdę decyduje tylko chęć do pracy
    >> ale nie wiem czy przedsiębiorcy zapłacą chętnie 10tys brutto sprzątaczce,
    >> bo akurat tyle proporcjonalnie płaciłem kiedyś operatorom.
    >
    > Z tą sprzątaczką to nie wiem (stawki godzinowe mają chyba nie takie złe,
    > tylko liczba godzin niewielka). Ale, zwłaszcza po ostatniej inflacji,
    > 10 kzł to nie jest pensja dla specjalisty. Oj nie.

    W tej branży małej produkcji to jest realna dobra stawka
    dla pracownika potrafiącego ogarnąć prostą produkcję.
    A i tak nie zarabiają aż tyle.
    Jak potrafiłby więcej, to owszem 10tys wyglądało by już słabo,
    ale nadal nie byłby to specjalista.


    >> Fajnie się tak pisze, ale spróbuj dokonać realnie takiej rotacji.
    >> Myślisz, że tam jest jakoś lepiej z jakością pracowników/kandydatów?
    >
    > Z tym "tam" to się nieco pogubiłem chyba, ale w każdym razie - tak,
    > takiej rotacji podczas szukania pracowników się dokonuje.
    > Druga opcja, to się ich po prostu samemu produkuje. Np. zaczynając od
    > stażystów. Trzecia, wysyła się ludzi na łowy tam, gdzie tacy rosną.

    Szkolenie ludzi we własnej firmie to jest podstawa
    funkcjonowania małych firm i tak się dzieje.
    Podkradanie wyszkolonych już pracowników to też norma.

    > Oczywiście zależy od konkretnej dziedziny.
    > Natomiast oczywiście przy jednoosobowej DG i konieczności zatrudnienia
    > jednego pracownika to wygląda "nieco" inaczej niż w większej firmie,
    > która potrzebuje wielu pracowników do różnych zajęć.

    Mam porównanie jak wygląda zatrudnianie nowego pracownika w
    jednoosobowej DG, ale takiej z jednym czy dwoma pracownikami i takiej
    gdzie zatrudnia się 10 pracowników.
    Róznica jest ogromna, bo próby z tym nietrafionym dodatkowym to potrafią
    wywrócić
    produkcję i jej płynność do góry nogami. Gdy nowy, szkolony daje 10%
    produktu,
    to jego słabość nie wpływa tak na wynik całkowity.
    Kwestia skali i dziedziny, w której się funkcjonuje ma ogromne znaczenie.

    Ja jestem już na etapie myślenia czy biznes z takimi dość wysokimi
    kosztami utrzymania
    da się prowadzić będąc już na emeryturze czy po prostu sprzedać ten bałagan.
    Chętnie znalazłbym kogoś, kto potrafiłby sam ogarnąć ten biznes i ja bym
    mu tylko pomagał. Ale pewnie skończy się na zezłomowaniu...

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1