eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programming › Architektura aplikacji - powody wyłączania dll z exe
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 68

  • 21. Data: 2017-11-20 13:42:29
    Temat: Re: Architektura aplikacji - powody wyłączania dll z exe
    Od: Maciej Sobczak <s...@g...com>

    > Nie jesteś w stanie przeprowadzić doświadczenia, jest zbyt kosztowne.
    > Możesz liczyć jednak że exe będzie miał powiedzmy 2GB rozmiaru jesli
    > suma dllek jest rzedu 2.5GB.

    To ciekawa wartość. Bo np. o Linuksie (o jądrze, co niektórzy używają jako jakiś
    znany punkt odniesienia w dyskusji o rozmiarach) mówi się, że ma ileś tam milionów
    linii kodu i to jest warte ileś tam tysięcy lat pracy a po skompilowaniu jest tego
    jakieś tam... megabajty. A tu mamy w dyskusji gigabajty. Z tego by wynikało, że tego
    programu jest powiedzmy dwa rzędy wielkości więcej, niż Linuksa, czyli na oko miliard
    linii kodu i milion lat pracy. Co z kolei każe poddać pod wątpliwość, czy w ogóle
    taki program dało się na tej planecie napisać. A jeśli uznamy, że się nie dało, to
    wniosek jest taki, że binarka jest rozdmuchana i pewnie da się z niej coś zdjąć.

    Dla przykładu, ostatnia gigantyczna DLLka jaką widziałem, miała w sobie wpałowany
    jako resource jakiś odjechany jeden plik z danymi. Po pouczeniu programistów, że tak
    się nie robi (sprawa się rypła, bo się Visual na tym wywalał) i wyrzuceniu pliku
    do... osobnego pliku (wczytywanego przez program w razie potrzeby!), DLLka schudła do
    kilobajtów i chyba w ogóle przestała być potrzebna.
    Może to jest jakiś trop?

    W każdym razie, ja nie umiałbym naklepać tyle kodu (nawet z kolegami), żeby mi się
    zrobiło z tego parę GB, więc jeżeli ktoś ma taką binarkę, to albo goście od Linuksa
    mogą się od niego uczyć, albo on może się uczyć od gości od Linuksa, bo się te liczby
    w jedną albo drugą stronę nie zgadzają.
    No w każdym razie jakiś przepływ porad i doświadczeń byłby korzystny.

    > b) ilośc zmiennych statycznych które musisz zainicjować od razu jest
    > większa niż gdy aplikacja ladowana jest po kawałku, co spowolni proces
    > startu.

    A jeśli mam jedną zmienną statyczną, która jest kontenerem rzeczy, które będą do
    niego dodane później?
    Nie mylić statycznego linkowania ze statycznym zarządzaniem obiektami. Mój statycznie
    zlinkowany program startuje szybciej, niż się ładuje z dysku, zmienne statyczne nie
    mają związku ze statycznym linkowaniem.

    > Jeśli chcesz zobaczyć *naprawdę* duże aplikacje to zerknij na rynek EDA.

    Tak, wiem. Chyba w każdej dyskusji, jaką tu mieliśmy, miałem sobie tam zerkać. :-)

    > Dla ilustracji: zakładając że masz 100MB kodu w dll i musisz szerować to
    > między dwa exe (bo taką masz architekturę).

    Jeśli w ogóle mam jakąś architekturę, to od razu zakładam, że jest rozproszona (i
    zwykle tak jest, prędzej lub później). To znaczy, że dwa procesy raczej nie są na
    jednym komputerze (albo nie mogę założyć, że będą) i wtedy dzielenie kodu za pomocą
    DLL nie działa - tzn. nie ma żadnej wartości w kontekście oszczędzania pamięci.
    Natomiast N komunikujących się statycznie zlinkowanych programów (być może na
    niezależnych komputerach) działa wybornie, dając mi pełną swobodę wdrożeniową (której
    DLL nie dają).

    > Dla ilustracji2: wyobraź sobie że masz aplikację edytora która tylko
    > wtedy kiedy trzeba laduje parser gramatyki Perla.

    To jest przypadek, który opisałem na samym początku dyskusji (o pluginach, które są
    częścią kultury używania programu). Nie mam problemu z tym, że takie coś jest w DLL.
    Natomiast nadal mam problem z tym, że takie coś może być użyte tylko raz w czasie
    działania programu - i pytanie, czy program zadba o to, żeby takiego niepotrzebnego
    DLLa odpiąć. Jak zadba, to fajnie.
    Nadal jest jeszcze opcja rozproszona, czyli parser w osobnym procesie (wtedy DLL i
    tak nie jest potrzebny). Może to mieć sens, może nie mieć.

    Niemniej, przykład binarki na kilka GB wzbudza u mniej więcej wątpliwości, niż mnie
    przekonuje. Obliczenia powyżej.

    --
    Maciej Sobczak * http://www.inspirel.com


  • 22. Data: 2017-11-20 17:26:21
    Temat: Re: Architektura aplikacji - powody wyłączania dll z exe
    Od: fir <p...@g...com>

    W dniu poniedziałek, 20 listopada 2017 13:42:30 UTC+1 użytkownik Maciej Sobczak
    napisał:
    > > Nie jesteś w stanie przeprowadzić doświadczenia, jest zbyt kosztowne.
    > > Możesz liczyć jednak że exe będzie miał powiedzmy 2GB rozmiaru jesli
    > > suma dllek jest rzedu 2.5GB.
    >
    > To ciekawa wartość. Bo np. o Linuksie (o jądrze, co niektórzy używają jako jakiś
    znany punkt odniesienia w dyskusji o rozmiarach) mówi się, że ma ileś tam milionów
    linii kodu i to jest warte ileś tam tysięcy lat pracy a po skompilowaniu jest tego
    jakieś tam... megabajty. A tu mamy w dyskusji gigabajty. Z tego by wynikało, że tego
    programu jest powiedzmy dwa rzędy wielkości więcej, niż Linuksa, czyli na oko miliard
    linii kodu i milion lat pracy. Co z kolei każe poddać pod wątpliwość, czy w ogóle
    taki program dało się na tej planecie napisać. A jeśli uznamy, że się nie dało, to
    wniosek jest taki, że binarka jest rozdmuchana i pewnie da się z niej coś zdjąć.
    >
    > Dla przykładu, ostatnia gigantyczna DLLka jaką widziałem, miała w sobie wpałowany
    jako resource jakiś odjechany jeden plik z danymi. Po pouczeniu programistów, że tak
    się nie robi (sprawa się rypła, bo się Visual na tym wywalał) i wyrzuceniu pliku
    do... osobnego pliku (wczytywanego przez program w razie potrzeby!), DLLka schudła do
    kilobajtów i chyba w ogóle przestała być potrzebna.
    > Może to jest jakiś trop?
    >
    > W każdym razie, ja nie umiałbym naklepać tyle kodu (nawet z kolegami), żeby mi się
    zrobiło z tego parę GB, więc jeżeli ktoś ma taką binarkę, to albo goście od Linuksa
    mogą się od niego uczyć, albo on może się uczyć od gości od Linuksa, bo się te liczby
    w jedną albo drugą stronę nie zgadzają.
    > No w każdym razie jakiś przepływ porad i doświadczeń byłby korzystny.
    >
    > > b) ilośc zmiennych statycznych które musisz zainicjować od razu jest
    > > większa niż gdy aplikacja ladowana jest po kawałku, co spowolni proces
    > > startu.
    >
    > A jeśli mam jedną zmienną statyczną, która jest kontenerem rzeczy, które będą do
    niego dodane później?
    > Nie mylić statycznego linkowania ze statycznym zarządzaniem obiektami. Mój
    statycznie zlinkowany program startuje szybciej, niż się ładuje z dysku, zmienne
    statyczne nie mają związku ze statycznym linkowaniem.
    >
    > > Jeśli chcesz zobaczyć *naprawdę* duże aplikacje to zerknij na rynek EDA.
    >
    > Tak, wiem. Chyba w każdej dyskusji, jaką tu mieliśmy, miałem sobie tam zerkać. :-)
    >
    > > Dla ilustracji: zakładając że masz 100MB kodu w dll i musisz szerować to
    > > między dwa exe (bo taką masz architekturę).
    >
    > Jeśli w ogóle mam jakąś architekturę, to od razu zakładam, że jest rozproszona (i
    zwykle tak jest, prędzej lub później). To znaczy, że dwa procesy raczej nie są na
    jednym komputerze (albo nie mogę założyć, że będą) i wtedy dzielenie kodu za pomocą
    DLL nie działa - tzn. nie ma żadnej wartości w kontekście oszczędzania pamięci.
    Natomiast N komunikujących się statycznie zlinkowanych programów (być może na
    niezależnych komputerach) działa wybornie, dając mi pełną swobodę wdrożeniową (której
    DLL nie dają).
    >
    > > Dla ilustracji2: wyobraź sobie że masz aplikację edytora która tylko
    > > wtedy kiedy trzeba laduje parser gramatyki Perla.
    >
    > To jest przypadek, który opisałem na samym początku dyskusji (o pluginach, które są
    częścią kultury używania programu). Nie mam problemu z tym, że takie coś jest w DLL.
    Natomiast nadal mam problem z tym, że takie coś może być użyte tylko raz w czasie
    działania programu - i pytanie, czy program zadba o to, żeby takiego niepotrzebnego
    DLLa odpiąć. Jak zadba, to fajnie.
    > Nadal jest jeszcze opcja rozproszona, czyli parser w osobnym procesie (wtedy DLL i
    tak nie jest potrzebny). Może to mieć sens, może nie mieć.
    >
    > Niemniej, przykład binarki na kilka GB wzbudza u mniej więcej wątpliwości, niż mnie
    przekonuje. Obliczenia powyżej.
    >
    oczywiscie te exeki na kilka GB to jakas bzdura (az dziwne ze ktos tu takie bzdury
    klekocze chyba ze poda jakies uzasadnienie co to takiego jest)

    po kompilacjio kod w c zmienie sie w kod binarny z grubsza proporcjonalny do dlugosci
    kodu w c

    binarka.exe = x * piliki.c

    (kiedys liczylem ile na oko wynosi ten x ale juz nie pamietam (teraz w
    swoja dllke wkompilowywuje bitmapowe fonty wiec ciezko mi doklednie pomieżyc),
    prawodopodobnie to x wynosi cos w stylu 0.3 (to znaczy ze jak ktos ma 1 GB materii
    dll/exe to musialby miec 3 GB plikow c)
    (gdy 6kb zrodla c na dzien to jest bardzo dobra wydajnosc - raczej nie do utrzymania
    w duzych projektach przez dluzszy czas - na rok to by dawalo 2 MB zrodla na osobe
    (ale jak mowie nie jest to realistyczne,
    realistyczne jest moze 0.2-0.5 MB),
    3 GB zrodla w c 1500 osobo-lat niezwykle wydajnych koderów albo z 10 tys osobo-lat
    bardziej normalnych
    (szacunki troche przyblizone ale z grubsza cos w tym stylu - troche malo
    prawdopodobne by tak skomplikowany program byl uruchamiany w calosci na raz na
    normalnym pececie (mam na mysli przynajmniej programy w c bo nie wiem jak z c++owym
    bloatem))


  • 23. Data: 2017-11-20 17:31:26
    Temat: Re: Architektura aplikacji - powody wyłączania dll z exe
    Od: fir <p...@g...com>

    W dniu niedziela, 19 listopada 2017 13:21:16 UTC+1 użytkownik fir napisał:
    > W dniu środa, 15 listopada 2017 06:10:23 UTC+1 użytkownik s...@g...com
    napisał:
    > > Witam
    > > W wielu "dużych", "profesjonalnych" i "popularnych" programach obserwuję zjawisko
    wyłączania z exe całego kodu aplikacji.
    > > Moje pytanie brzmi: Dlaczego wyłącza się dll z exe?
    > >
    > > Moje domniemania:
    > > 1. Żeby używać w innych aplikacjach. Tylko tu pojawia się takie pytanie: Czemu
    cały exe jest przerzucany do dll?
    > > 2. Żeby używać w innych aplikacjach jako obiektu COM.
    > > 3. Żeby łatwiej testować (pisać programy exe testujące dll-kę zamiast mieszać kod
    roboczy z testowym).
    > >
    > > A może są inne powody? Proszę potwierdzić moje domniemania lub je zweryfikować.
    > >
    > > z góry dzięki
    > > Szyk Cech
    >
    > 1)
    >
    > z dll mozna wyexportowac funkcje, (z exe albo nie mozna albo tez mozna ale niktorzy
    i tak tego nie chcą robic (w tej chwili nie pamietam czy sie da))
    > - co prawda nie jestem pewien czy takie exportowanie z exe to dobry pomysl ale byc
    moze niektprzy chcą
    > lub muszą to robic (?)
    > (ogolnie architektura wydaje sie prostsza i latwiejsza gdy miedzy dllakami importy
    ida tylko w jedną strone ale nie ejestem w stanie powiedziec czy czasem nie ejst
    zrobic w dwie, tj czy robienie w dwie strony jest zawsze bledem)
    >
    > 2)
    > dllki mozna dzilic miedzy programami, na przyklad jesli dane fonta wrzuci sie do
    dllki a jest on uzywany przez 117 programow to w pamieci bedzie on obecny tylko raz,
    > gdyby zas kazdy z tych programow czytal go z jakiegos pliku .bin
    > klasyczna metodą to por obiloby sie 117 oddzielnych kopii (co prawda
    > to daloby sie obejsc chyba przez m-mapowanie plikow itd (mozna by sie zastanowic
    ktory z tych sposobow
    > dll czy mmap bylby lepszy /ogolniejszy)
    >
    > (podbnie jak wyzej nie jestem jednak pewien czy exekow tez nie mozna dzilic miedzy
    procesami (instancjami) oraz czy o to moze tu chodzic)
    >
    > jeslibym jednak mial cos podejrzewac o powod to te dwa punkty (ciut bardziej
    pierwszy niz drugi ale drugi tez byc moze moze byc prawdopodobny jesli ktos pisze na
    chacie nie jeden a kilka programow robiacych podobne rzeczy)
    >
    > 3) trzeci powod tez jest prawdopodobny, komus moze nie bardzo zalezec czy
    kompilowac
    > jako exe czy dll i robi dll nawet wtedy gdy moglby robic exe

    inna opcja to ew byc moze
    4) program ktory sam siebie chialby aktualizowac (moden w ostatnich czasach):
    sciagnac z netu na dysk dllke z glownym programem, nawet nie kasowac starej tylko po
    sciagnieciu sprawdzic ktora jest najnowsza i ja zlinkowac i odpalic to wydaje sie
    ravzej proste (sam tego co prawda nie robilem) - exe ktory sciagnal by swoja nowsza
    wersje musialby chyba albo sam przerenamowac czy skasowac stara wersje itd i ja
    pozatym odpalic i siebie zamknąć,
    (jesli nie przerenamowac to musialby jakos updatnac linki itd)
    nie jestem pewien jak to sie robi w takich sytuacjach ale byc moze ta wersja z dll
    jest praktyczniejsza
    (ale to moje spekulacje trzebaby poczytac )


  • 24. Data: 2017-11-20 22:53:27
    Temat: Re: Architektura aplikacji - powody wyłączania dll z exe
    Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>

    On 11/20/2017 1:42 PM, Maciej Sobczak wrote:
    >> Nie jesteś w stanie przeprowadzić doświadczenia, jest zbyt kosztowne.
    >> Możesz liczyć jednak że exe będzie miał powiedzmy 2GB rozmiaru jesli
    >> suma dllek jest rzedu 2.5GB.
    > To ciekawa wartość. Bo np. o Linuksie (o jądrze, co niektórzy używają jako jakiś
    znany punkt odniesienia w dyskusji o rozmiarach) mówi się, że ma ileś tam milionów
    linii kodu i to jest warte ileś tam tysięcy lat pracy a po skompilowaniu jest tego
    jakieś tam... megabajty.

    Sprawdź to lepiej ile zajmuje jądro *plus* wszystkie moduły we
    wszystkich konfiguracjach i jaki jest poziom trudności tego w porownaniu
    z przeciętną aplikacją "normalną". Może się okazać że wydajnośc linikodu
    na dobę jest znaczaco mniejsza niż w jakiejkolwiek innej aplikacji z
    powodu specyfiki produktu.

    > A tu mamy w dyskusji gigabajty. Z tego by wynikało, że tego programu
    jest powiedzmy dwa rzędy wielkości więcej, niż Linuksa, czyli na oko
    miliard linii kodu i milion lat pracy. Co z kolei każe poddać pod
    wątpliwość, czy w ogóle taki program dało się na tej planecie napisać.

    Innymi słowy przechodzisz do atakowania faktów aż wystraszone pochowają
    się po norach. No więc to działa tylko w polityce. W technice można
    najzwyczajniej sprawdzić rozmiar naciskając szary + w total commanderze.

    > A jeśli uznamy, że się nie dało, to wniosek jest taki, że binarka jest rozdmuchana
    i pewnie da się z niej coś zdjąć.

    Wiadomo. Zawsze możesz sie zatrudnić w jednej z firm (a niektóre mają
    oddziały w PL) i nawrzeszczeć na swojego kierownika że imbecyl i zaraz
    mu pokażesz jak się pisze prawdziwy soft redukuja dllki do 5% rozmiaru
    pierwotnego. To co, jesteś gotowy do pokazania światu jak sie pisze?
    Zwróć jednak uwagę łaskawym okiem ze docelowy rozmiar dll nie jest
    krytycznym parametrem decydującym o sprzedaży lub nie softu na rynku.

    > Dla przykładu, ostatnia gigantyczna DLLka jaką widziałem

    Nikt tu nie pisze o gigantycznych dllkach. Piszę natomiast o
    gigantycznej liczbie dllek. Na codzien pracuje z projektem gdzie jest
    ich koło setki i mają sumeryczny rozmiar 0.5GB co jest raczej
    mikroskopijna wielkością w tej branży. Tak, to *jedna* aplikacja.

    > , miała w sobie wpałowany jako resource jakiś odjechany jeden plik z danymi.

    Ja zaś, rozumiesz, mialem taki przypadek że kiedys jak siadałem to pękło
    ramię w fotelu na kółkach i przewróciłem kubek z herbata na klawiature.
    Z tego wniosek że LG wszystkie klawiatury dziadowskie robi.

    > Może to jest jakiś trop?

    Nie. To tylko brednie.

    > W każdym razie, ja nie umiałbym naklepać tyle kodu (nawet z kolegami), żeby mi się
    zrobiło z tego parę GB

    Więc zatrudnij się w jednej z większych firm programistycznych w okolicy
    które nie trzepią gównianego outsorcingu i sam sprawdzisz w praktyce jak
    doświadczenia hobbystyczne z hello world mają się nijak do praktyki.

    > A jeśli mam jedną zmienną statyczną, która jest kontenerem rzeczy, które będą do
    niego dodane później?

    Znowu masz opcje: idziesz do kierownika projektu i nazywasz go
    imbecylem, skoro nie wie że można miec jedną zmienną statyczna na całą
    aplikację. Wiesz, niektóre porady są niezwykle cenne tylko w teorii.
    Brakuje ci pokory przed ogromem zagadnień jakie znajdziesz w tego typu
    aplikacjach. I wiele z nich nie ma związku z programowaniem ale ma na
    programowanie wpływ.

    >> Jeśli chcesz zobaczyć *naprawdę* duże aplikacje to zerknij na rynek EDA.
    > Tak, wiem. Chyba w każdej dyskusji, jaką tu mieliśmy, miałem sobie tam zerkać. :-)

    I nie zerkasz dzięki czemu zyjesz w bąblu nieświadomości że moga istnieć
    aplikacje gdzie kod wynikowy ma gigabajty. Sprawdź a potem zrewiduj
    swoje hobbystyczne poglądy na programowanie. Możesz zacząć od
    sprawdzenia ile dllek jest w windowsie 10 po instalacji i jaki mają
    rozmiar a nastepnie pomyśleć o liczbie stanów kwantowych wszechświata
    potrzebnych do ich wygenerowania. Albo wrócić na ziemię.

    >> Dla ilustracji: zakładając że masz 100MB kodu w dll i musisz szerować to
    >> między dwa exe (bo taką masz architekturę).
    > Jeśli w ogóle mam jakąś architekturę, to od razu zakładam, że jest rozproszona

    Brednia. Nic nie zakaldasz bo nie ma takiego założenia. dll mają
    pozwolic na współdzelenie kodu na jednej maszynie, jak coś sobie
    rozpraszasz to masz do czynienia z *wyjątkiem* a nie regułą i jest to
    poza ta dyskusją o przydatności dllek.

    >> Dla ilustracji2: wyobraź sobie że masz aplikację edytora która tylko
    >> wtedy kiedy trzeba laduje parser gramatyki Perla.
    > To jest przypadek, który opisałem na samym początku dyskusji (o pluginach, które są
    częścią kultury używania programu). Nie mam problemu z tym, że takie coś jest w DLL.
    Natomiast nadal mam problem z tym, że takie coś może być użyte tylko raz w czasie
    działania programu - i pytanie, czy program zadba o to, żeby takiego niepotrzebnego
    DLLa odpiąć. Jak zadba, to fajnie.

    Zakładasz że oprogramowanie pisza gimazjaliści na zlecenie? No wiec to
    też prawda, ale nie dotyczy raczej aplikacji po kilka GB kodu.

    > Nadal jest jeszcze opcja rozproszona, czyli parser w osobnym procesie (wtedy DLL i
    tak nie jest potrzebny). Może to mieć sens, może nie mieć.

    Nie rozpraszaj tak od razu wszystkiego bo ktoś może zapytać jak
    kosztowna jest synchronizacja i IPC. W realnym świecie ludzie zadają
    takie pytania.

    > Niemniej, przykład binarki na kilka GB wzbudza u mniej więcej wątpliwości, niż mnie
    przekonuje.

    Wiadomo, głupie fakty znowu nie pasują do poważnych bredni.

    > Obliczenia powyżej.

    To nie sa obliczenia. To brednie. Istnieją aplikacje gdzie kod wynikowy
    liczony jest w gigabajtach na *jedną* aplikację i machanie rękami nic
    tutaj nie zmieni, to są fakty. Sugerowanie ze go źle robią jest żałosne.
    Tak, nie robią go optymalnie, ale chwilowo nie znamy lepszych metod niż
    ten kod jednak generować ponieważ to jest zawsze balans pomiedzy
    jakoscia, szybkością, ceną itp nieistotnymi dla hobbysty parametrami...


  • 25. Data: 2017-11-20 23:57:34
    Temat: Re: Architektura aplikacji - powody wyłączania dll z exe
    Od: fir <p...@g...com>

    W dniu poniedziałek, 20 listopada 2017 22:53:30 UTC+1 użytkownik Sebastian Biały
    napisał:
    > On 11/20/2017 1:42 PM, Maciej Sobczak wrote:
    > >> Nie jesteś w stanie przeprowadzić doświadczenia, jest zbyt kosztowne.
    > >> Możesz liczyć jednak że exe będzie miał powiedzmy 2GB rozmiaru jesli
    > >> suma dllek jest rzedu 2.5GB.
    > > To ciekawa wartość. Bo np. o Linuksie (o jądrze, co niektórzy używają jako jakiś
    znany punkt odniesienia w dyskusji o rozmiarach) mówi się, że ma ileś tam milionów
    linii kodu i to jest warte ileś tam tysięcy lat pracy a po skompilowaniu jest tego
    jakieś tam... megabajty.
    >
    > Sprawdź to lepiej ile zajmuje jądro *plus* wszystkie moduły we
    > wszystkich konfiguracjach i jaki jest poziom trudności tego w porownaniu
    > z przeciętną aplikacją "normalną". Może się okazać że wydajnośc linikodu
    > na dobę jest znaczaco mniejsza niż w jakiejkolwiek innej aplikacji z
    > powodu specyfiki produktu.
    >
    > > A tu mamy w dyskusji gigabajty. Z tego by wynikało, że tego programu
    > jest powiedzmy dwa rzędy wielkości więcej, niż Linuksa, czyli na oko
    > miliard linii kodu i milion lat pracy. Co z kolei każe poddać pod
    > wątpliwość, czy w ogóle taki program dało się na tej planecie napisać.
    >
    > Innymi słowy przechodzisz do atakowania faktów aż wystraszone pochowają
    > się po norach. No więc to działa tylko w polityce. W technice można
    > najzwyczajniej sprawdzić rozmiar naciskając szary + w total commanderze.
    >
    > > A jeśli uznamy, że się nie dało, to wniosek jest taki, że binarka jest
    rozdmuchana i pewnie da się z niej coś zdjąć.
    >
    > Wiadomo. Zawsze możesz sie zatrudnić w jednej z firm (a niektóre mają
    > oddziały w PL) i nawrzeszczeć na swojego kierownika że imbecyl i zaraz
    > mu pokażesz jak się pisze prawdziwy soft redukuja dllki do 5% rozmiaru
    > pierwotnego. To co, jesteś gotowy do pokazania światu jak sie pisze?
    > Zwróć jednak uwagę łaskawym okiem ze docelowy rozmiar dll nie jest
    > krytycznym parametrem decydującym o sprzedaży lub nie softu na rynku.
    >
    > > Dla przykładu, ostatnia gigantyczna DLLka jaką widziałem
    >
    > Nikt tu nie pisze o gigantycznych dllkach. Piszę natomiast o
    > gigantycznej liczbie dllek. Na codzien pracuje z projektem gdzie jest
    > ich koło setki i mają sumeryczny rozmiar 0.5GB co jest raczej
    > mikroskopijna wielkością w tej branży. Tak, to *jedna* aplikacja.
    >
    > > , miała w sobie wpałowany jako resource jakiś odjechany jeden plik z danymi.
    >
    > Ja zaś, rozumiesz, mialem taki przypadek że kiedys jak siadałem to pękło
    > ramię w fotelu na kółkach i przewróciłem kubek z herbata na klawiature.
    > Z tego wniosek że LG wszystkie klawiatury dziadowskie robi.
    >
    > > Może to jest jakiś trop?
    >
    > Nie. To tylko brednie.
    >
    > > W każdym razie, ja nie umiałbym naklepać tyle kodu (nawet z kolegami), żeby mi
    się zrobiło z tego parę GB
    >
    > Więc zatrudnij się w jednej z większych firm programistycznych w okolicy
    > które nie trzepią gównianego outsorcingu i sam sprawdzisz w praktyce jak
    > doświadczenia hobbystyczne z hello world mają się nijak do praktyki.
    >
    > > A jeśli mam jedną zmienną statyczną, która jest kontenerem rzeczy, które będą do
    niego dodane później?
    >
    > Znowu masz opcje: idziesz do kierownika projektu i nazywasz go
    > imbecylem, skoro nie wie że można miec jedną zmienną statyczna na całą
    > aplikację. Wiesz, niektóre porady są niezwykle cenne tylko w teorii.
    > Brakuje ci pokory przed ogromem zagadnień jakie znajdziesz w tego typu
    > aplikacjach. I wiele z nich nie ma związku z programowaniem ale ma na
    > programowanie wpływ.
    >
    > >> Jeśli chcesz zobaczyć *naprawdę* duże aplikacje to zerknij na rynek EDA.
    > > Tak, wiem. Chyba w każdej dyskusji, jaką tu mieliśmy, miałem sobie tam zerkać.
    :-)
    >
    > I nie zerkasz dzięki czemu zyjesz w bąblu nieświadomości że moga istnieć
    > aplikacje gdzie kod wynikowy ma gigabajty. Sprawdź a potem zrewiduj
    > swoje hobbystyczne poglądy na programowanie. Możesz zacząć od
    > sprawdzenia ile dllek jest w windowsie 10 po instalacji i jaki mają
    > rozmiar a nastepnie pomyśleć o liczbie stanów kwantowych wszechświata
    > potrzebnych do ich wygenerowania. Albo wrócić na ziemię.
    >
    > >> Dla ilustracji: zakładając że masz 100MB kodu w dll i musisz szerować to
    > >> między dwa exe (bo taką masz architekturę).
    > > Jeśli w ogóle mam jakąś architekturę, to od razu zakładam, że jest rozproszona
    >
    > Brednia. Nic nie zakaldasz bo nie ma takiego założenia. dll mają
    > pozwolic na współdzelenie kodu na jednej maszynie, jak coś sobie
    > rozpraszasz to masz do czynienia z *wyjątkiem* a nie regułą i jest to
    > poza ta dyskusją o przydatności dllek.
    >
    > >> Dla ilustracji2: wyobraź sobie że masz aplikację edytora która tylko
    > >> wtedy kiedy trzeba laduje parser gramatyki Perla.
    > > To jest przypadek, który opisałem na samym początku dyskusji (o pluginach, które
    są częścią kultury używania programu). Nie mam problemu z tym, że takie coś jest w
    DLL. Natomiast nadal mam problem z tym, że takie coś może być użyte tylko raz w
    czasie działania programu - i pytanie, czy program zadba o to, żeby takiego
    niepotrzebnego DLLa odpiąć. Jak zadba, to fajnie.
    >
    > Zakładasz że oprogramowanie pisza gimazjaliści na zlecenie? No wiec to
    > też prawda, ale nie dotyczy raczej aplikacji po kilka GB kodu.
    >
    > > Nadal jest jeszcze opcja rozproszona, czyli parser w osobnym procesie (wtedy DLL
    i tak nie jest potrzebny). Może to mieć sens, może nie mieć.
    >
    > Nie rozpraszaj tak od razu wszystkiego bo ktoś może zapytać jak
    > kosztowna jest synchronizacja i IPC. W realnym świecie ludzie zadają
    > takie pytania.
    >
    > > Niemniej, przykład binarki na kilka GB wzbudza u mniej więcej wątpliwości, niż
    mnie przekonuje.
    >
    > Wiadomo, głupie fakty znowu nie pasują do poważnych bredni.
    >
    > > Obliczenia powyżej.
    >
    > To nie sa obliczenia. To brednie. Istnieją aplikacje gdzie kod wynikowy
    > liczony jest w gigabajtach na *jedną* aplikację i machanie rękami nic
    > tutaj nie zmieni, to są fakty. Sugerowanie ze go źle robią jest żałosne.
    > Tak, nie robią go optymalnie, ale chwilowo nie znamy lepszych metod niż
    > ten kod jednak generować ponieważ to jest zawsze balans pomiedzy
    > jakoscia, szybkością, ceną itp nieistotnymi dla hobbysty parametrami...

    podstawowe pytanie coz to są za aplikacje dokladnie? wszystkie te dllki ladują do
    jednej przestrzeni windowsowego procesu na raz?
    moze to nie zwykle aplikacje (pojedyncze programy) a jakies cale zlozone systemy
    programow? (pytanie zasadne bo jesli to wszystko to jest czysty kod musi to byc cos o
    wiele bardziej zlozonego niz taki windows dla przykladu (ktorego kod jak mysle
    wczytany do ramu to raczej jest w granicach kilkudziesieciu MB (nie licze dotnetowego
    crapu i bardziej peryferyjnych dllek i programow, z tym by bylo oczywiscie sporo
    wiecej ale to nie jest wszystko na raz ladowane do pamieci)) )

    kolega trzeb zaznaczyc wydziela z siebie wiele konfronatacyjnych wyrzyknikow a malo
    konkretnych informacji co nie robi za dobrego
    wrazenia


  • 26. Data: 2017-11-21 13:35:42
    Temat: Re: Architektura aplikacji - powody wyłączania dll z exe
    Od: Maciej Sobczak <s...@g...com>

    > Sprawdź to lepiej ile zajmuje jądro *plus* wszystkie moduły

    Nadal megabajty. Podobno kilkadziesiąt.

    > i jaki jest poziom trudności tego w porownaniu
    > z przeciętną aplikacją "normalną".

    A to poziom trudności wpływa na stosunek rozmiaru binarki względem liczby linii kodu?
    Ja piszę o tym, że jeżeli weźmiemy Linuksa jako pewny znany punkt odniesienia, to
    przykład wielogigabajtowych DLLek tak bardzo od tego punktu odniesienia odbiega, że
    aż się prosi o wyjaśnienie. I tego wyjaśnienia nadal nie widać.

    > Innymi słowy przechodzisz do atakowania faktów

    Ja podałem fakty z Linuksa.

    > W technice można
    > najzwyczajniej sprawdzić rozmiar naciskając szary + w total commanderze.

    Nie napisałem nigdzie, że plik nie może mieć takiego rozmiaru, tylko że (w porównaniu
    do znanego punktu odniesienia) ten rozmiar ma wątpliwe uzasadnienie.

    > Zawsze możesz sie zatrudnić w jednej z firm (a niektóre mają
    > oddziały w PL) i nawrzeszczeć na swojego kierownika że imbecyl

    Zauważyłem, że za każdym razem gdy o czymś dyskutujemy pojawiają się dwa stałe
    zjawiska:
    1. mam sobie zerknąć na EDA
    2. w Twoich postach pojawiają się wyzwiska

    > Zwróć jednak uwagę łaskawym okiem ze docelowy rozmiar dll nie jest
    > krytycznym parametrem decydującym o sprzedaży lub nie softu na rynku.

    I w ten sposób sam podrzuciłeś argument do dyskusji wskazując, że nie ma motywacji,
    żeby te DLLki były mniejsze.
    Wstępne podsumowanie:
    - ja stawiam zarys tezy, że taki rozmiar może nie być optymalny
    - Ty stwierdzasz, że nie ma motywacji biznesowej, żeby był optymalny

    Czyli nie ma między nami różnicy zdań, wbrew Twojemu wyobrażeniu, że ktoś kogoś
    atakuje, itd.

    > Nikt tu nie pisze o gigantycznych dllkach. Piszę natomiast o
    > gigantycznej liczbie dllek.

    Dobrze, popracujmy nad tym argumentem.
    Napisałem pustą funkcję w C i bez żadnych optymalizacji zrobiłem z niej:
    - plik obiektowy: 687 bajtów
    - archiwum do linkowania statycznego: 840 bajtów
    - dynamiczną bibliotekę dzieloną: 56731 bajtów

    W przypadku linkowania z archiwum wyciągany jest sam tekst funkcji, więc tu narzutu
    nie ma. Natomiast biblioteka dzielona jest 80 (słownie: osiemdziesiąt) razy większa,
    niż plik obiektowy. Oczywiście ten narzut jest sztucznie zawyżony przez sam fakt, że
    funkcja jest pusta, ale...

    > Na codzien pracuje z projektem gdzie jest
    > ich koło setki i mają sumeryczny rozmiar 0.5GB

    ... ale powinno być zrozumiałe, że skoro DLL ma pewne wewnętrzne narzuty, to suma
    rozmiaru dużej liczby DLLek nie przekonuje mnie, że w sumie tyle tych bajtów musi
    być.

    > Ja zaś, rozumiesz, mialem taki przypadek że kiedys jak siadałem to pękło
    > ramię w fotelu na kółkach i przewróciłem kubek z herbata na klawiature.
    > Z tego wniosek że LG wszystkie klawiatury dziadowskie robi.

    Ja takiego wniosku bym nie wyciągnął, ale cieszę się, że się z nami tym podzieliłeś.

    > > Może to jest jakiś trop?
    >
    > Nie. To tylko brednie.

    Więc powinno być bardzo łatwo to wykazać. A tymczasem od początku stwierdziłeś, że
    odpowiedniego doświadczenia nie możesz przeprowadzić.

    > Więc zatrudnij się w jednej z większych firm programistycznych w okolicy

    A mógłbyś coś polecić?

    > sam sprawdzisz w praktyce jak
    > doświadczenia hobbystyczne z hello world mają się nijak do praktyki.

    Praktyka jest taka, że nie ma motywacji, żeby było optymalnie. Sam tak napisałeś.

    > > A jeśli mam jedną zmienną statyczną, która jest kontenerem rzeczy, które będą do
    niego dodane później?
    >
    > Znowu masz opcje: idziesz do kierownika projektu i nazywasz go
    > imbecylem,

    Znowu wyzwiska. A może faktycznie można mieć mniej zmiennych statycznych?
    Albo nawet w ogóle ich nie mieć?

    > Brakuje ci pokory

    Bo podałem liczby, z którymi nie wiesz, co zrobić?

    > Możesz zacząć od
    > sprawdzenia ile dllek jest w windowsie 10 po instalacji

    Faktycznie można od tego zacząć, bo w pierwszym poście w tej dyskusji napisałem, że
    base-system jest wyjątkiem, gdzie kod dzielony jest uzasadniony. Ale dyskutujemy o
    aplikacjach.

    > > Jeśli w ogóle mam jakąś architekturę, to od razu zakładam, że jest rozproszona
    >
    > Brednia. Nic nie zakaldasz bo nie ma takiego założenia.

    Tak zakładam i do tej pory się to sprawdzało.
    Co ciekawe, zrobiłem zgodnie z Twoim zaleceniem i zerknałem do branży EDA, żeby
    skonfrontować swoje hobbystyczne wyobrażenie z prawdziwym światem:

    https://www.google.com/patents/US20070073809

    i popatrz jaka niespodzianka - tam też się sprawdziło.

    (Właśnie dlatego nie traktuję branży EDA jako wyjątkowego źródła olśnień albo
    przykładów. Branża jak inne.)

    > Zakładasz że oprogramowanie pisza gimazjaliści na zlecenie?

    O, w poprzedniej dyskusji też coś wspominałeś o gimnazjalistach.

    > No wiec to
    > też prawda, ale nie dotyczy raczej aplikacji po kilka GB kodu.

    Ale jeszcze nie wykazałeś, że te GB są uzasadnione. Wręcz przeciwnie - sam wskazałeś,
    że nie ma motywacji, żeby było tego mniej, czym tylko utwierdziłeś mnie w moich
    wątpliwościach w tym temacie.

    > Wiadomo, głupie fakty znowu nie pasują do poważnych bredni.
    >
    > > Obliczenia powyżej.
    >
    > To nie sa obliczenia. To brednie.

    Ciekawe, ile osób przekonałeś.

    --
    Maciej Sobczak * http://www.inspirel.com


  • 27. Data: 2017-11-21 17:17:45
    Temat: Re: Architektura aplikacji - powody wyłączania dll z exe
    Od: fir <p...@g...com>

    W dniu wtorek, 21 listopada 2017 13:35:43 UTC+1 użytkownik Maciej Sobczak napisał:
    > Napisałem pustą funkcję w C i bez żadnych optymalizacji zrobiłem z niej:
    > - plik obiektowy: 687 bajtów
    > - archiwum do linkowania statycznego: 840 bajtów
    > - dynamiczną bibliotekę dzieloną: 56731 bajtów
    >

    jak wspomnialem napisalem ostatnio asembler x86 ktory tworzy pliki exe na dysk i o
    tyle moge cos powiedziec o tym rozmiarze:

    tworzenia dllek nie zrobilem ale
    wiem jak to by wygladalo w stosunku do exe sllka ma po prostu jeszcze
    jedna sekcje z exportami czego exe normalnie nie ma

    dllka nie musi byc tak duza tak naprawde chyba krytycznym parametrem decydujacym o
    tym inicjalnym rozmiarze jest tzw file_aligment

    exe ma zwykle minimum 4 sekcje (czesci) [naglowek, code, data, importy] ktore sa po
    prostu wyrownywane do tej wartosci dlatego jesli ustawi sie jakis wiekszy
    file_alignment to nawet prawie pusty exe moze miec wiekszy rozmiar
    (dllka w tym wypadku mialaby mw 5 sekcji [naglowek, code, data, importy, exporty)

    file alignment mozna ustawic zdaje sie minimalnie na 512 wiec minimalny rozmiar akiej
    dllki tutaj mialby 5*512 bajtów czyli dwa i pol kilobajta wiec dllka nie musi miec az
    takiego wielkiego narzutu - aczkolwiek z drugiej strony wlasnie taki minimalny narzut
    raczej bedzie miec (zapomnialem ze jeszcze najprawdopodobniej bedzie sekcja
    relokacjiwiec minimalny narzut bedzie raczej moze 3 kb)


    file alignment mozna tez ustawic na wiecej oczywiscie (zdaje sie ze te granice nie sa
    zbyt rozsadne mozn anwet ustawic nawet na 1 MB i wtdty niemal pusta dllka bedzie
    miala z 6 MB ale to o niczym nie swiadczy), mozna tez w nią pewnie wbebeszyc jakies
    niezbyt potrzebne dane, i rozmiar tej 56 kb dllki wyunika albo z jednego albo z
    drugiego - tak czy owak 56 kb to nie jest minimalny narzut, minimalny narzut dllki
    jest mniejszy - ms czy ktotam to projektowal mogl to nawiasem mowiac zaprojektowac
    lepiej redukujac ten narzut z 3 kb bardziej w strone zera - co ma bardziej wyraz
    estetyczny niz praktyczny ale yen eststyczny tez sie liczy bo wtedy czlowiek wyraznie
    widzialby ile ma kodu

    swoja dorga sa programiki ktore pokazuja ile bajtow ma ktora sekscje (zdaje sie ze
    nwet 'wejscie' w dllke z poziomu winrara pokaze to info, to chyba taki winrarowy
    easter egg ;c )



  • 28. Data: 2017-11-21 22:21:06
    Temat: Re: Architektura aplikacji - powody wyłączania dll z exe
    Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>

    On 11/21/2017 1:35 PM, Maciej Sobczak wrote:
    >> Sprawdź to lepiej ile zajmuje jądro *plus* wszystkie moduły
    > Nadal megabajty. Podobno kilkadziesiąt.

    A typowy program do usuwania pryszczy modelkom może i setki. Czy już
    widzisz jak zły wybrałeś przykład?

    > A to poziom trudności wpływa na stosunek rozmiaru binarki względem liczby linii
    kodu?

    Na podstawie bredni o tym ile lat pisano jądro linuxa wymysliłes sobie
    że nie da się napisac aplikacji tak dużej aby kod zajmował GB.

    Pozwól że zacytuje:

    "czyli na oko miliard linii kodu i milion lat pracy"

    > Ja piszę o tym, że jeżeli weźmiemy Linuksa jako pewny znany punkt odniesienia

    Czy jak bym wziął przecietne seminarium jako punkt odniesienia do badań
    nad religijnością obywateli to miałbyś może jakąs uwagę do metodyki czy
    Ci nie zależy?

    >, to przykład wielogigabajtowych DLLek tak bardzo od tego punktu odniesienia
    odbiega, że aż się prosi o wyjaśnienie.

    Wyjaśnienie: w rzeczywistym świecie sa projekty większe
    kilkanascie/dziesiąt razy od Linuxa pod względem kodu.

    > I tego wyjaśnienia nadal nie widać.

    Ależ widać tylko nijak nie potrafisz szukać bądź obracasz się w
    środowisku helloworldowców gdzie takich rozmiarów nie ma i eksrapolujesz
    tą ignorację na ogromne aplikacje.

    >> Innymi słowy przechodzisz do atakowania faktów
    > Ja podałem fakty z Linuksa.

    A ja z seminarium.

    >> W technice można
    >> najzwyczajniej sprawdzić rozmiar naciskając szary + w total commanderze.
    > Nie napisałem nigdzie, że plik nie może mieć takiego rozmiaru

    Znowu czas na cytat:

    "Co z kolei każe poddać pod wątpliwość, czy w ogóle taki program dało
    się na tej planecie napisać"

    Ja robie szary + i mam wynik. Ty twierdzisz że nie mogę mieć. Ludzie o
    wykształceniu technicznym nie spierają się o fakty i nie bazują na
    urojeniach wyssanych z palca.

    >, tylko że (w porównaniu do znanego punktu odniesienia) ten rozmiar ma wątpliwe
    uzasadnienie.

    Czyli już odwrót. Już nie tyle nie da sie napisać co nie ma
    uzasadnienia. No no, szybko uciekasz.

    >> Zawsze możesz sie zatrudnić w jednej z firm (a niektóre mają
    >> oddziały w PL) i nawrzeszczeć na swojego kierownika że imbecyl
    > Zauważyłem, że za każdym razem gdy o czymś dyskutujemy pojawiają się dwa stałe
    zjawiska:
    > 1. mam sobie zerknąć na EDA
    > 2. w Twoich postach pojawiają się wyzwiska

    Wyzwiskiem jest twoje twierdzenie że firma nie jest w stanie pisać softu
    bo popełnia jakieś trywialne bledy jak linkowanie pornola do dllki czy
    błedny kod który robi gigabajty zamiast megabajtów.

    Ja tylko skrystalizowałem obelgi rzucane przez Ciebie w jedno *słowo*.

    >> Zwróć jednak uwagę łaskawym okiem ze docelowy rozmiar dll nie jest
    >> krytycznym parametrem decydującym o sprzedaży lub nie softu na rynku.
    > I w ten sposób sam podrzuciłeś argument do dyskusji wskazując, że nie ma motywacji,
    żeby te DLLki były mniejsze.

    Nie ma. Motywacja jest biznesowa. Czasem też ważne jest, niestety, że
    jakiś ficzer nie chce się zmiescić na dyskietce. Powiedzmy że wiekszość
    uzytkownikow już ich nie używa między innymi z tego powodu.

    > Wstępne podsumowanie:
    > - ja stawiam zarys tezy, że taki rozmiar może nie być optymalny
    > - Ty stwierdzasz, że nie ma motywacji biznesowej, żeby był optymalny
    > Czyli nie ma między nami różnicy zdań, wbrew Twojemu wyobrażeniu, że ktoś kogoś
    atakuje, itd.

    Podsuwasz idityczny przykład z resourcami w dll i myślisz że nie
    atakujesz? Atakujesz zdrowy rozsądek. Ludzie piszacy tak wielki kod mają
    *ZUPEŁNIE* inne problemy niż te z poziomu gimnazjum.

    >> Nikt tu nie pisze o gigantycznych dllkach. Piszę natomiast o
    >> gigantycznej liczbie dllek.
    > Dobrze, popracujmy nad tym argumentem.
    > Napisałem pustą funkcję w C i bez żadnych optymalizacji zrobiłem z niej:
    > - plik obiektowy: 687 bajtów
    > - archiwum do linkowania statycznego: 840 bajtów
    > - dynamiczną bibliotekę dzieloną: 56731 bajtów

    Brawo. Kupiłem garnek. Wlałem do niego kroplę wody. Zważyłem i wyszło 1kg.

    Wniosek: dwie krople wody w garnku to już 2kg.

    > W przypadku linkowania z archiwum wyciągany jest sam tekst funkcji, więc tu narzutu
    nie ma.
    Natomiast biblioteka dzielona jest 80 (słownie: osiemdziesiąt) razy
    większa, niż plik obiektowy. Oczywiście ten narzut jest sztucznie
    zawyżony przez sam fakt, że funkcja jest pusta, ale...

    Cała bzdura w tym ale. Zazwyczaj detale jak kod debugowy, symbole itp
    duperele niezauwazalne hobbystycznie mają znaczenie. Oczywiście pod
    warunkiem że ktokolwiek jest na tyle głupi aby z nagłówka kiepsko
    skompilowanego dll wyciągać wnioski o narzucie.

    >> Na codzien pracuje z projektem gdzie jest
    >> ich koło setki i mają sumeryczny rozmiar 0.5GB
    > ... ale powinno być zrozumiałe, że skoro DLL ma pewne wewnętrzne narzuty, to suma
    rozmiaru dużej liczby DLLek nie przekonuje mnie, że w sumie tyle tych bajtów musi
    być.

    Nic nie kumasz. 95% tych bajtów to kod. Reszta "narzut", cokolwiek to
    miało by znaczyć. Ten "narzut" posiada również zalety które ignorujesz.
    To jest balans. Można stracić 5% dysku i zyskać znaczące ficzery w kodzie.

    >> Ja zaś, rozumiesz, mialem taki przypadek że kiedys jak siadałem to pękło
    >> ramię w fotelu na kółkach i przewróciłem kubek z herbata na klawiature.
    >> Z tego wniosek że LG wszystkie klawiatury dziadowskie robi.
    > Ja takiego wniosku bym nie wyciągnął, ale cieszę się, że się z nami tym
    podzieliłeś.

    Ty zas wyciągasz wnioski z nagłówka dll i nie widzisz swojej
    śmieszności? Sprowadzenie dyskutanta do pozimu własnych absurdów czasem
    działa ale tutaj widać nie bardzo.

    >>> Może to jest jakiś trop?
    >> Nie. To tylko brednie.
    > Więc powinno być bardzo łatwo to wykazać.

    Oczywiscie. Mam kilka dllek które z róznych względow musza się
    kompilować rownież do .lib. Nie są małe, mają w sumie może z 100MB. Czy
    to lib czy dll rozmiar plików jest podobny z dokładnością do szumu.
    Zadziwiające, nie? A już przeciez chciałeś pisać do MS że mają poważnego
    buga w implementacji dll...

    > A tymczasem od początku stwierdziłeś, że odpowiedniego doświadczenia nie możesz
    przeprowadzić.

    Nie możesz. To nie jest tylko przestawienie switcha w projekcie. Tak to
    dziala dla helloworldow. Dla duzych aplikacji jest to nie możliwe.
    Przyczyn jest tak wiele że uważam za bezensowne dyskutowanie nad nimi.

    >> Więc zatrudnij się w jednej z większych firm programistycznych w okolicy
    > A mógłbyś coś polecić?

    Nie, miałbym ich na sumieniu.

    >> doświadczenia hobbystyczne z hello world mają się nijak do praktyki.
    > Praktyka jest taka, że nie ma motywacji, żeby było optymalnie. Sam tak napisałeś.

    Jest optymalne w granicach mozliwosci technicznych, tylko funkcja celu
    jest zupełnie inna niż myślisz. Jest skomplikowana.

    >>> A jeśli mam jedną zmienną statyczną, która jest kontenerem rzeczy, które będą do
    niego dodane później?
    >> Znowu masz opcje: idziesz do kierownika projektu i nazywasz go
    >> imbecylem,
    > Znowu wyzwiska.

    Sam wyzywasz ludzi na około twierdząc że popełniają trywialne błedy z
    dllkami i na pewno da sie je zredukować. No więc pewno się w niewielkim
    stopniu da tylko PO CO?

    > A może faktycznie można mieć mniej zmiennych statycznych?
    > Albo nawet w ogóle ich nie mieć?

    Idiotyczna rada. Nigdy jak widać nie pracowaleś nad projektem który ma
    ~20 lat kodu stukanego przez 4 pokolenia ludzi. Najlepiej idź i wyjasnij
    że trzeba wszystko przepisać w C#. Na pewno znajdziesz zrozumienie, może
    nawet ktoś poklepie po ramieniu współczując.

    >> Brakuje ci pokory
    > Bo podałem liczby, z którymi nie wiesz, co zrobić?

    Brakuje Ci pokory abys zrozumiał że Twoje trywialne obliczenia z
    helloworlda sa gówno warte w zderzeniu z rzeczywistościa gdzie kod
    przytłacza, problemy sa nie do znalezienia na stackoverflow, gdzie
    kompilatorom kończy się stos przy linkowaniu, gdzie milisekundy
    ładowania aplikacji mają znaczenie dla testowania, gdzie istnieją w
    ogóle jakieś testy, gdzie istnieje inzynieria programowania, gdzie
    zespoły sa rozproszone w nastu miejscach na świecie itd itp setki
    powodów. Zazwyczaj organizacyjnych a nie programistycznych, ale mających
    wpływ na programowanie.

    >> Możesz zacząć od
    >> sprawdzenia ile dllek jest w windowsie 10 po instalacji
    > Faktycznie można od tego zacząć, bo w pierwszym poście w tej dyskusji napisałem, że
    base-system jest wyjątkiem, gdzie kod dzielony jest uzasadniony. Ale dyskutujemy o
    aplikacjach.

    Które zachowują się jak systemy operacyjne. Mają wlasne uniwersalne
    abstrakcje, własne utility, współdziela kod między modułami itd itp. Nie
    istnieje wyraźna roznica w złożoności jednego czy drugiego pod względem
    podziału na funkcjonalności. Byłes już u tych imbecyli z Photoshopa aby
    im wyjaśnić jak głupi sa nie linkując statycznie wszystkiego? Może nie
    wiedza że powinni? Bigbounty czeka.

    >>> Jeśli w ogóle mam jakąś architekturę, to od razu zakładam, że jest rozproszona
    >> Brednia. Nic nie zakaldasz bo nie ma takiego założenia.
    > Tak zakładam i do tej pory się to sprawdzało.

    Powiedz to kolesiom od gcc na ten przykład. Że powinni zakładać ze
    linker odpali sie gdzie indziej niż kompilator.

    Wiesz dlaczego to głupie? Bo tak wlasnie można zrobić
    distcc/IncrediBuild tylko że w tym celu w gcc nie trzeba linkować
    niczego statycznie ani w ogóle o tym wiedzieć.

    > Co ciekawe, zrobiłem zgodnie z Twoim zaleceniem i zerknałem do branży EDA, żeby
    skonfrontować swoje hobbystyczne wyobrażenie z prawdziwym światem:
    > https://www.google.com/patents/US20070073809
    > i popatrz jaka niespodzianka - tam też się sprawdziło.

    Nie, to najzwyczajniej nie na temat.

    > (Właśnie dlatego nie traktuję branży EDA jako wyjątkowego źródła olśnień albo
    przykładów. Branża jak inne.)

    Nie, jest specyficzna. Jest znacznie wieksza niż "największe znane
    aplikacje jakie widział kowalski w bogatej firmie".

    >> Zakładasz że oprogramowanie pisza gimazjaliści na zlecenie?
    > O, w poprzedniej dyskusji też coś wspominałeś o gimnazjalistach.

    Bo tylko gimnazjalista mógłby zapomieć wyładować dllkę i tylko
    gimnazjalista mogłby nie napisać na to testu i tylko popsute testowanie
    benchmarkowe mogło by tego nie wykryć.

    Innymi słowy tak, są firmy gdzie gimnazjalisci pisza soft. Niektórzy
    mają 50 lat, ale to stan umysłu bardziej. I tak, niektórzy z obawy że
    zapomna wyładować dllkę z pamięci linkuja wszystko statycznie,
    niewątpliwie gdzieś tacy są. No bo jak spieprzyć to raz a dobrze.

    >> No wiec to
    >> też prawda, ale nie dotyczy raczej aplikacji po kilka GB kodu.
    > Ale jeszcze nie wykazałeś, że te GB są uzasadnione.

    W tej chwili właśnie strzeliłeś w pysk programistów wszystkich dużych
    aplikacji. I serio, masz czelnośc twierdzić że to ja obrażam ludzi?

    > Wręcz przeciwnie - sam wskazałeś, że nie ma motywacji, żeby było tego mniej

    Ten kod jest niezbędny. Jesli chcesz go zredukować to uzyskasz 5-10%
    nadludzkim wysiłkiem. Obawiam się że Twojego magebajta z gigabajta nie
    da się uzyskać bez usuwania ficzerów.

    >, czym tylko utwierdziłeś mnie w moich wątpliwościach w tym temacie.

    Dalej masz wątpliwosci nad faktami?

    >> To nie sa obliczenia. To brednie.
    > Ciekawe, ile osób przekonałeś.

    Moim celem jest tylko ekspozycja bredni. Nie mam interesu w
    przekonywaniu kogokolwiek.


  • 29. Data: 2017-11-22 02:02:07
    Temat: Re: Architektura aplikacji - powody wyłączania dll z exe
    Od: fir <p...@g...com>

    W dniu wtorek, 21 listopada 2017 22:21:10 UTC+1 użytkownik Sebastian Biały napisał:
    > On 11/21/2017 1:35 PM, Maciej Sobczak wrote:
    > >> Sprawdź to lepiej ile zajmuje jądro *plus* wszystkie moduły
    > > Nadal megabajty. Podobno kilkadziesiąt.
    >
    > A typowy program do usuwania pryszczy modelkom może i setki. Czy już
    > widzisz jak zły wybrałeś przykład?
    >
    > > A to poziom trudności wpływa na stosunek rozmiaru binarki względem liczby linii
    kodu?
    >
    > Na podstawie bredni o tym ile lat pisano jądro linuxa wymysliłes sobie
    > że nie da się napisac aplikacji tak dużej aby kod zajmował GB.
    >
    > Pozwól że zacytuje:
    >
    > "czyli na oko miliard linii kodu i milion lat pracy"
    >
    > > Ja piszę o tym, że jeżeli weźmiemy Linuksa jako pewny znany punkt odniesienia
    >
    > Czy jak bym wziął przecietne seminarium jako punkt odniesienia do badań
    > nad religijnością obywateli to miałbyś może jakąs uwagę do metodyki czy
    > Ci nie zależy?
    >
    > >, to przykład wielogigabajtowych DLLek tak bardzo od tego punktu odniesienia
    odbiega, że aż się prosi o wyjaśnienie.
    >
    > Wyjaśnienie: w rzeczywistym świecie sa projekty większe
    > kilkanascie/dziesiąt razy od Linuxa pod względem kodu.
    >
    > > I tego wyjaśnienia nadal nie widać.
    >
    > Ależ widać tylko nijak nie potrafisz szukać bądź obracasz się w
    > środowisku helloworldowców gdzie takich rozmiarów nie ma i eksrapolujesz
    > tą ignorację na ogromne aplikacje.
    >
    > >> Innymi słowy przechodzisz do atakowania faktów
    > > Ja podałem fakty z Linuksa.
    >
    > A ja z seminarium.
    >
    > >> W technice można
    > >> najzwyczajniej sprawdzić rozmiar naciskając szary + w total commanderze.
    > > Nie napisałem nigdzie, że plik nie może mieć takiego rozmiaru
    >
    > Znowu czas na cytat:
    >
    > "Co z kolei każe poddać pod wątpliwość, czy w ogóle taki program dało
    > się na tej planecie napisać"
    >
    > Ja robie szary + i mam wynik. Ty twierdzisz że nie mogę mieć. Ludzie o
    > wykształceniu technicznym nie spierają się o fakty i nie bazują na
    > urojeniach wyssanych z palca.
    >
    > >, tylko że (w porównaniu do znanego punktu odniesienia) ten rozmiar ma wątpliwe
    uzasadnienie.
    >
    > Czyli już odwrót. Już nie tyle nie da sie napisać co nie ma
    > uzasadnienia. No no, szybko uciekasz.
    >
    > >> Zawsze możesz sie zatrudnić w jednej z firm (a niektóre mają
    > >> oddziały w PL) i nawrzeszczeć na swojego kierownika że imbecyl
    > > Zauważyłem, że za każdym razem gdy o czymś dyskutujemy pojawiają się dwa stałe
    zjawiska:
    > > 1. mam sobie zerknąć na EDA
    > > 2. w Twoich postach pojawiają się wyzwiska
    >
    > Wyzwiskiem jest twoje twierdzenie że firma nie jest w stanie pisać softu
    > bo popełnia jakieś trywialne bledy jak linkowanie pornola do dllki czy
    > błedny kod który robi gigabajty zamiast megabajtów.
    >
    > Ja tylko skrystalizowałem obelgi rzucane przez Ciebie w jedno *słowo*.
    >
    > >> Zwróć jednak uwagę łaskawym okiem ze docelowy rozmiar dll nie jest
    > >> krytycznym parametrem decydującym o sprzedaży lub nie softu na rynku.
    > > I w ten sposób sam podrzuciłeś argument do dyskusji wskazując, że nie ma
    motywacji, żeby te DLLki były mniejsze.
    >
    > Nie ma. Motywacja jest biznesowa. Czasem też ważne jest, niestety, że
    > jakiś ficzer nie chce się zmiescić na dyskietce. Powiedzmy że wiekszość
    > uzytkownikow już ich nie używa między innymi z tego powodu.
    >
    > > Wstępne podsumowanie:
    > > - ja stawiam zarys tezy, że taki rozmiar może nie być optymalny
    > > - Ty stwierdzasz, że nie ma motywacji biznesowej, żeby był optymalny
    > > Czyli nie ma między nami różnicy zdań, wbrew Twojemu wyobrażeniu, że ktoś kogoś
    atakuje, itd.
    >
    > Podsuwasz idityczny przykład z resourcami w dll i myślisz że nie
    > atakujesz? Atakujesz zdrowy rozsądek. Ludzie piszacy tak wielki kod mają
    > *ZUPEŁNIE* inne problemy niż te z poziomu gimnazjum.
    >
    > >> Nikt tu nie pisze o gigantycznych dllkach. Piszę natomiast o
    > >> gigantycznej liczbie dllek.
    > > Dobrze, popracujmy nad tym argumentem.
    > > Napisałem pustą funkcję w C i bez żadnych optymalizacji zrobiłem z niej:
    > > - plik obiektowy: 687 bajtów
    > > - archiwum do linkowania statycznego: 840 bajtów
    > > - dynamiczną bibliotekę dzieloną: 56731 bajtów
    >
    > Brawo. Kupiłem garnek. Wlałem do niego kroplę wody. Zważyłem i wyszło 1kg.
    >
    > Wniosek: dwie krople wody w garnku to już 2kg.
    >
    > > W przypadku linkowania z archiwum wyciągany jest sam tekst funkcji, więc tu
    narzutu nie ma.
    > Natomiast biblioteka dzielona jest 80 (słownie: osiemdziesiąt) razy
    > większa, niż plik obiektowy. Oczywiście ten narzut jest sztucznie
    > zawyżony przez sam fakt, że funkcja jest pusta, ale...
    >
    > Cała bzdura w tym ale. Zazwyczaj detale jak kod debugowy, symbole itp
    > duperele niezauwazalne hobbystycznie mają znaczenie. Oczywiście pod
    > warunkiem że ktokolwiek jest na tyle głupi aby z nagłówka kiepsko
    > skompilowanego dll wyciągać wnioski o narzucie.
    >
    > >> Na codzien pracuje z projektem gdzie jest
    > >> ich koło setki i mają sumeryczny rozmiar 0.5GB
    > > ... ale powinno być zrozumiałe, że skoro DLL ma pewne wewnętrzne narzuty, to suma
    rozmiaru dużej liczby DLLek nie przekonuje mnie, że w sumie tyle tych bajtów musi
    być.
    >
    > Nic nie kumasz. 95% tych bajtów to kod. Reszta "narzut", cokolwiek to
    > miało by znaczyć. Ten "narzut" posiada również zalety które ignorujesz.
    > To jest balans. Można stracić 5% dysku i zyskać znaczące ficzery w kodzie.
    >
    > >> Ja zaś, rozumiesz, mialem taki przypadek że kiedys jak siadałem to pękło
    > >> ramię w fotelu na kółkach i przewróciłem kubek z herbata na klawiature.
    > >> Z tego wniosek że LG wszystkie klawiatury dziadowskie robi.
    > > Ja takiego wniosku bym nie wyciągnął, ale cieszę się, że się z nami tym
    podzieliłeś.
    >
    > Ty zas wyciągasz wnioski z nagłówka dll i nie widzisz swojej
    > śmieszności? Sprowadzenie dyskutanta do pozimu własnych absurdów czasem
    > działa ale tutaj widać nie bardzo.
    >
    > >>> Może to jest jakiś trop?
    > >> Nie. To tylko brednie.
    > > Więc powinno być bardzo łatwo to wykazać.
    >
    > Oczywiscie. Mam kilka dllek które z róznych względow musza się
    > kompilować rownież do .lib. Nie są małe, mają w sumie może z 100MB. Czy
    > to lib czy dll rozmiar plików jest podobny z dokładnością do szumu.
    > Zadziwiające, nie? A już przeciez chciałeś pisać do MS że mają poważnego
    > buga w implementacji dll...
    >
    > > A tymczasem od początku stwierdziłeś, że odpowiedniego doświadczenia nie możesz
    przeprowadzić.
    >
    > Nie możesz. To nie jest tylko przestawienie switcha w projekcie. Tak to
    > dziala dla helloworldow. Dla duzych aplikacji jest to nie możliwe.
    > Przyczyn jest tak wiele że uważam za bezensowne dyskutowanie nad nimi.
    >
    > >> Więc zatrudnij się w jednej z większych firm programistycznych w okolicy
    > > A mógłbyś coś polecić?
    >
    > Nie, miałbym ich na sumieniu.
    >
    > >> doświadczenia hobbystyczne z hello world mają się nijak do praktyki.
    > > Praktyka jest taka, że nie ma motywacji, żeby było optymalnie. Sam tak napisałeś.
    >
    > Jest optymalne w granicach mozliwosci technicznych, tylko funkcja celu
    > jest zupełnie inna niż myślisz. Jest skomplikowana.
    >
    > >>> A jeśli mam jedną zmienną statyczną, która jest kontenerem rzeczy, które będą
    do niego dodane później?
    > >> Znowu masz opcje: idziesz do kierownika projektu i nazywasz go
    > >> imbecylem,
    > > Znowu wyzwiska.
    >
    > Sam wyzywasz ludzi na około twierdząc że popełniają trywialne błedy z
    > dllkami i na pewno da sie je zredukować. No więc pewno się w niewielkim
    > stopniu da tylko PO CO?
    >
    > > A może faktycznie można mieć mniej zmiennych statycznych?
    > > Albo nawet w ogóle ich nie mieć?
    >
    > Idiotyczna rada. Nigdy jak widać nie pracowaleś nad projektem który ma
    > ~20 lat kodu stukanego przez 4 pokolenia ludzi. Najlepiej idź i wyjasnij
    > że trzeba wszystko przepisać w C#. Na pewno znajdziesz zrozumienie, może
    > nawet ktoś poklepie po ramieniu współczując.
    >
    > >> Brakuje ci pokory
    > > Bo podałem liczby, z którymi nie wiesz, co zrobić?
    >
    > Brakuje Ci pokory abys zrozumiał że Twoje trywialne obliczenia z
    > helloworlda sa gówno warte w zderzeniu z rzeczywistościa gdzie kod
    > przytłacza, problemy sa nie do znalezienia na stackoverflow, gdzie
    > kompilatorom kończy się stos przy linkowaniu, gdzie milisekundy
    > ładowania aplikacji mają znaczenie dla testowania, gdzie istnieją w
    > ogóle jakieś testy, gdzie istnieje inzynieria programowania, gdzie
    > zespoły sa rozproszone w nastu miejscach na świecie itd itp setki
    > powodów. Zazwyczaj organizacyjnych a nie programistycznych, ale mających
    > wpływ na programowanie.
    >
    > >> Możesz zacząć od
    > >> sprawdzenia ile dllek jest w windowsie 10 po instalacji
    > > Faktycznie można od tego zacząć, bo w pierwszym poście w tej dyskusji napisałem,
    że base-system jest wyjątkiem, gdzie kod dzielony jest uzasadniony. Ale dyskutujemy o
    aplikacjach.
    >
    > Które zachowują się jak systemy operacyjne. Mają wlasne uniwersalne
    > abstrakcje, własne utility, współdziela kod między modułami itd itp. Nie
    > istnieje wyraźna roznica w złożoności jednego czy drugiego pod względem
    > podziału na funkcjonalności. Byłes już u tych imbecyli z Photoshopa aby
    > im wyjaśnić jak głupi sa nie linkując statycznie wszystkiego? Może nie
    > wiedza że powinni? Bigbounty czeka.
    >
    > >>> Jeśli w ogóle mam jakąś architekturę, to od razu zakładam, że jest rozproszona
    > >> Brednia. Nic nie zakaldasz bo nie ma takiego założenia.
    > > Tak zakładam i do tej pory się to sprawdzało.
    >
    > Powiedz to kolesiom od gcc na ten przykład. Że powinni zakładać ze
    > linker odpali sie gdzie indziej niż kompilator.
    >
    > Wiesz dlaczego to głupie? Bo tak wlasnie można zrobić
    > distcc/IncrediBuild tylko że w tym celu w gcc nie trzeba linkować
    > niczego statycznie ani w ogóle o tym wiedzieć.
    >
    > > Co ciekawe, zrobiłem zgodnie z Twoim zaleceniem i zerknałem do branży EDA, żeby
    skonfrontować swoje hobbystyczne wyobrażenie z prawdziwym światem:
    > > https://www.google.com/patents/US20070073809
    > > i popatrz jaka niespodzianka - tam też się sprawdziło.
    >
    > Nie, to najzwyczajniej nie na temat.
    >
    > > (Właśnie dlatego nie traktuję branży EDA jako wyjątkowego źródła olśnień albo
    przykładów. Branża jak inne.)
    >
    > Nie, jest specyficzna. Jest znacznie wieksza niż "największe znane
    > aplikacje jakie widział kowalski w bogatej firmie".
    >
    > >> Zakładasz że oprogramowanie pisza gimazjaliści na zlecenie?
    > > O, w poprzedniej dyskusji też coś wspominałeś o gimnazjalistach.
    >
    > Bo tylko gimnazjalista mógłby zapomieć wyładować dllkę i tylko
    > gimnazjalista mogłby nie napisać na to testu i tylko popsute testowanie
    > benchmarkowe mogło by tego nie wykryć.
    >
    > Innymi słowy tak, są firmy gdzie gimnazjalisci pisza soft. Niektórzy
    > mają 50 lat, ale to stan umysłu bardziej. I tak, niektórzy z obawy że
    > zapomna wyładować dllkę z pamięci linkuja wszystko statycznie,
    > niewątpliwie gdzieś tacy są. No bo jak spieprzyć to raz a dobrze.
    >
    > >> No wiec to
    > >> też prawda, ale nie dotyczy raczej aplikacji po kilka GB kodu.
    > > Ale jeszcze nie wykazałeś, że te GB są uzasadnione.
    >
    > W tej chwili właśnie strzeliłeś w pysk programistów wszystkich dużych
    > aplikacji. I serio, masz czelnośc twierdzić że to ja obrażam ludzi?
    >
    > > Wręcz przeciwnie - sam wskazałeś, że nie ma motywacji, żeby było tego mniej
    >
    > Ten kod jest niezbędny. Jesli chcesz go zredukować to uzyskasz 5-10%
    > nadludzkim wysiłkiem. Obawiam się że Twojego magebajta z gigabajta nie
    > da się uzyskać bez usuwania ficzerów.
    >
    > >, czym tylko utwierdziłeś mnie w moich wątpliwościach w tym temacie.
    >
    > Dalej masz wątpliwosci nad faktami?
    >
    > >> To nie sa obliczenia. To brednie.
    > > Ciekawe, ile osób przekonałeś.
    >
    > Moim celem jest tylko ekspozycja bredni. Nie mam interesu w
    > przekonywaniu kogokolwiek.

    mnie tak czy owak nadal ciekawi cos to za program ktorego process (chyba tak mozna to
    nazwac mam na mysli startowy exe i grupe wgrywanych do przestrzeni procesu jego
    skladnikow w postaci dll-ek) ma 3 GB czy cos kolo tego

    szczerze mowiac to powątpiewam - (acz scisle nie jest to niemozliwe) niech ktos powie
    jeszcze ze dziala na 32 bitowym windowsie ;c wtedy musi miec diablo malo ramo skoro
    zapchal zala przestrzen adresową

    wogole to nalezaloby znac takie programy bo moznaby/trzebby wpisac konkretne info do
    ksiegi rekordów guinessa (yawn)

    [tak naprawde 5 MB dllka to jest jus naprawde duzy kawał kodu, duza gra albo duzy
    fragment windowsa etc

    jesli chodzi o zasoby mojego dysku to chyba najwiekszą dll-a jest opera.dll 60 MB
    (niejaki libcef.dll tez jest duze, ew niejaki xul.dll z firefoxa) ale raczej nie jest
    to sam kod tylko nawaalane czy pozaszywanej jest tam na pewno kupe resourców czy
    przynajmniej zahardkorowanych tabel - takie cos sie nie liczy*

    * co prawda plugin do TC pokazuje

    Size of code 03116200h
    Size of initialized data 00CA9600h

    teoretyczni powinien to byc rozmiar
    sekcji kodu i jest to calkiem duzo (50 MB) ale bez glebszego sprawdzenia ciezko orzec
    czy tego naprawde tam jest az tyle, moze natworzono tam jakich smieci albo
    zarzucono jakies rozliczne alignmenty wielkiej ilosci kawałkow

    moge jeszcze zrobic test i spakuje to opera.dll rarem co powinno pomoc oszacowac ile
    tem jest ew pustego miejsca (co prawda nie wiem jak pakuje sie czysty kod) 63 MB
    spakowaly sie do 22 MB rara ... chyba zwykly kod tez mw tak sie pakuje wiec trudno
    powiedziec, trzebby disasemblowac itd by powiedziec wiecej



  • 30. Data: 2017-11-22 07:52:40
    Temat: Re: Architektura aplikacji - powody wyłączania dll z exe
    Od: "M.M." <m...@g...com>

    On Monday, November 20, 2017 at 5:26:22 PM UTC+1, fir wrote:
    > W dniu poniedziałek, 20 listopada 2017 13:42:30 UTC+1 użytkownik Maciej Sobczak
    napisał:
    > > > Nie jesteś w stanie przeprowadzić doświadczenia, jest zbyt kosztowne.
    > > > Możesz liczyć jednak że exe będzie miał powiedzmy 2GB rozmiaru jesli
    > > > suma dllek jest rzedu 2.5GB.
    > >
    > > To ciekawa wartość. Bo np. o Linuksie (o jądrze, co niektórzy używają jako jakiś
    znany punkt odniesienia w dyskusji o rozmiarach) mówi się, że ma ileś tam milionów
    linii kodu i to jest warte ileś tam tysięcy lat pracy a po skompilowaniu jest tego
    jakieś tam... megabajty. A tu mamy w dyskusji gigabajty. Z tego by wynikało, że tego
    programu jest powiedzmy dwa rzędy wielkości więcej, niż Linuksa, czyli na oko miliard
    linii kodu i milion lat pracy. Co z kolei każe poddać pod wątpliwość, czy w ogóle
    taki program dało się na tej planecie napisać. A jeśli uznamy, że się nie dało, to
    wniosek jest taki, że binarka jest rozdmuchana i pewnie da się z niej coś zdjąć.

    Hello world w QT GUI w wersji debug wraz z libami zajmuje 0.5GB.

    Pozdrawiam

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: