eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowa › Fotografia tylko dla fachowców?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 88

  • 21. Data: 2015-01-23 16:10:45
    Temat: Re: Fotografia tylko dla fachowców?
    Od: Luke <l...@l...net>

    W dniu 2015-01-21 o 12:29, Marek pisze:

    > Czy Waszym zdaniem ta książka jest słaba, czy to jest jakiś problem we
    > mnie, że nie potrafię uznać jej wartości? Po jej przeczytaniu mam

    Mam znajomego właściciela zakładu fotograficznego. Opowiadał mi kiedyś,
    że 95% zdjęć przynoszonych przez klientów do odbicia na papier to są
    przypadkowe pstryki bez jakiegokolwiek zastanawiania się nad
    kadrowaniem, treścią obrazu, czymkolwiek. Kwestię sprzętu (ubolewał nad
    smartfonami, ale one przynajmniej z każdym rokiem zaczynają powoli dawać
    w miarę znośną jakość zdjęcia do amatorskich zastosowań) pominę. Ludzie
    masowo odbijają na papier zdjęcie typu centralna lekko nieostra głowa
    dziecka, w tle czyjaś ostra noga, twarz na słońcu prześwietlona, tło
    oprócz tej nogi czarne. Sporo zdjęć takich amatorów nadaje się do
    konkursu "czy dało sie to sfotografować jeszcze brzydziej/gorzej".

    Jaka jest przyczyna tego stanu rzeczy? Moim zdaniem brak podstawowej
    edukacji o tym, że niezależnie od zastanych warunków oświetlenia i
    tematu zdjęcia, każde zdjęcie można zrobić znacznie lepiej (choć nie
    konkursowo) kosztem niewielkiej wiedzy i wysiłku.

    To jest książka adresowana nie do osób, które chcą robić zdjęcia
    konkursowe, lecz do takich 95% pstrykaczy, o jakich mówił ten kolega.
    Spełni ona doskonale swoje zadanie - nauczy przed pstryknięciem pomyśleć
    - może inaczej skadrować, może inaczej ustawić rodzinę na spacerze, może
    przesunąć ich aby grali z tłem, itd. W takiej książce nie muszą być
    konkursowe przykłady - wręcz jeszcze lepiej by było, gdyby każde zdjęcie
    pokazywać w kilku wersjach i dyskutować, która jest najlepsza.

    Czy dobra fotografia to tylko ta konkursowa? Jeśli robię mojemu psu
    portret na podwórku obok budy, będzie to fotografia konkursowa? Nie.
    Dalej mogę mu zrobić przypadkowy pstryk, a mogę też zrobić dobrze
    skomponowane i ładne zdjęcie.

    Czy ktoś pamięta (bo ja ze starszej gwardii) "Fotografię w praktyce
    amatorskiej" Pękosławskiego? Czy opublikowane tam na rotograwiurowych
    wkładkach czarno-białe przykłady były zdjęciami konkursowymi? Też nie, a
    doskonale uczyły pewnych oczywistych faktów i wyrabiały kreatywność.

    Jeśli ktoś chce mierzyć wysoko, niech sobie czyta "Punkt, linię i
    płaszczynę" Kandyńskiego.

    Albo albumy Hartwiga i Bułhaka. Tam w każdym zdjęciu każdy detal jest
    dopracowany (łącznie np. z porą dnia dającą odpowiednie cienie), nawet
    jeśli niektóre to nie "zdjęcia konkursowe".


    L.



  • 22. Data: 2015-01-23 16:13:53
    Temat: Re: Fotografia tylko dla fachowców?
    Od: Luke <l...@l...net>

    W dniu 2015-01-23 o 08:15, I.Tichy pisze:

    > Jak sie nie podoba 99 ludziom a podoba setnemu fachowcowi, to zdjecie jest po
    prostu... zle.
    > Chyba, ze oni sie bawia i tworza da siebie ;)
    >

    Pojęcie piękna zależy od kultury i tego się człowiek uczy (patrz np.
    wzorzec piękna kobiety w funkcji czasu i miejsca na świecie). To samo
    tyczy muzyki - pół świata zaakceptowało dur/moll a część ma piękno w
    ćwierćtonowych skalach.

    Żyjemy w czasach, gdzie 99% osób podoba się zwyczajny gniot, gdyż na
    etapie edukacji nie uwrażliwiono ich na takie piękno, jakie mamy w
    naszej zachodniej kulturze od setek lat.

    L.


  • 23. Data: 2015-01-23 16:31:08
    Temat: Re: Fotografia tylko dla fachowców?
    Od: Luke <l...@l...net>

    W dniu 2015-01-23 o 09:55, XX YY pisze:

    > na tym polega problem zeby zdac sobie sprawe z tego ze zadnej podkladki
    teoretycznej nie potrzebujesz - to nie ma sensu. to tylko zludzenie.

    To niby nie na temat, ale można wszystko przenieść przez analogię na
    grunt fotografii.

    Czy Kolega kiedykolwiek interesował się szerzej muzyką? Jeśli tak, to
    takie stwierdzenie mnie po prostu przeraża :)

    >
    > w muzyce sa wszyscy osluchani .
    > czy potrzebujesz podkladki teoretycznej zeby o czyms co sluchasz powiedzec jest
    dobe , albo nie?
    >

    Zaiste i ponad wszelką wątpliwość, aby móc w pełni słuchać muzyki,
    należy mieć podbudowę teoretyczną umożliwiającą jej zrozumienie.

    Chyba, że rozmawiamy o muzyce nadawanej w mainstreamowych rozgłośniach,
    którą oceniamy po tym, że ma "fajny beat", albo wokalistka wydaje fajne
    jęki, albo są śmieszne słowa, albo - jak w filmie REJS - już to raz się
    słyszało.

    Osłuchanie jest ważne, ale bez zrozumienia jest bezwartościowe. Możesz
    bez teoretycznej podbudowy odtworzyć przypadkowe wykonanie barokowej
    fugi - opinia będzie wtedy jakąś losową wypadkową wrażliwości muzycznej
    ukształtowanej przez różne gatunki słuchanej w życiu muzyki. Bez
    zrozumienia co to jest fuga, jak ją słuchać, bez znajomości nut i
    patrzenia w nie podczas słuchania (aby czytać wzrokiem nuty w czasie
    słuchania wcale nie trzeba umieć zagrać!), bez zwracania uwagi na pewne
    istotne elementy tego gatunku, ocenia się ten utwór jako "produkt
    dźwiękowy". Do tego może jeszcze dojść "syndrom pierwszego wykonania" -
    czyli pierwsze nagranie utworu ocenia się jako najlepsze, a każde inne
    jako gorsze "bo jest inne od tego, co już znamy". To wszystko ma
    analogie do fotografii.

    Dla wychowanego na systemie pentatonicznym muzyka z Dalekiego Wschodu,
    który nigdy w życiu nie słyszał muzyki europejskiej, akord durowy oraz
    molowy nie ma ani radości, ani smutku! My się NAUCZYLIŚMY tak je
    odbierać. Jedynym obiektywnym faktem jest konsonans/dysonans; emocje
    biorą się z nauki w szkole.

    Jeśli chcesz zrozumieć i móc ocenić jakiś utwór - załóżmy preludium
    organowe - jest to możliwe wyłącznie po zapoznaniu się z nutami (nawet
    jeśli nie jest się w stanie tego zagrać) oraz po wielokrotnym
    odsłuchaniu do znudzenia co najmniej kilkunastu różnych wykonań.

    Czy to ma przełożenie do fotografii?

    L.


  • 24. Data: 2015-01-23 16:32:28
    Temat: Re: Fotografia tylko dla fachowców?
    Od: Luke <l...@l...net>

    W dniu 2015-01-21 o 22:45, crazy bejbi pisze:

    > Jedyna uwaga to taka, że z obrazów czasem bez podkładki teoretycznej nie
    > wiemy, czemu obraz jest dobry. On JEST dobry, ale początkujący nie
    > będzie wiedział czemu.

    Początkującemu może się podobać kiepskie zdjęcie. Do momentu, kiedy
    przestanie być początkujący, gdyż zrozumie jego niedoskonałość.

    L.



  • 25. Data: 2015-01-23 17:33:29
    Temat: Re: Fotografia tylko dla fachowców?
    Od: "J.R." <j...@g...pl>

    Luke pisze:

    > Mam znajomego właściciela zakładu fotograficznego. Opowiadał mi kiedyś,
    > że 95% zdjęć przynoszonych przez klientów do odbicia na papier to są
    > przypadkowe pstryki bez jakiegokolwiek zastanawiania się nad
    > kadrowaniem, treścią obrazu, czymkolwiek. Kwestię sprzętu (ubolewał nad
    > smartfonami, ale one przynajmniej z każdym rokiem zaczynają powoli dawać
    > w miarę znośną jakość zdjęcia do amatorskich zastosowań) pominę. Ludzie
    > masowo odbijają na papier zdjęcie typu centralna lekko nieostra głowa
    > dziecka, w tle czyjaś ostra noga, twarz na słońcu prześwietlona, tło
    > oprócz tej nogi czarne. Sporo zdjęć takich amatorów nadaje się do
    > konkursu "czy dało sie to sfotografować jeszcze brzydziej/gorzej".

    Znakomitym przykładem na fatalne technicznie zdjęcia jest allegro.
    Często na poruszonym, niedoświetlonym zdjęciu w ogóle nie widać towaru
    na sprzedaż.

    --
    J.R.


  • 26. Data: 2015-01-23 20:09:26
    Temat: Re: Fotografia tylko dla fachowców?
    Od: I.Tichy <i...@...tichy.pl>

    Luke <l...@l...net> napisał(a):

    >Początkującemu może się podobać kiepskie zdjęcie. Do momentu, kiedy
    >przestanie być początkujący, gdyż zrozumie jego niedoskonałość.


    To nie tak. Cos jest naprawde dobre jak podoba sie *wielu* ludziom - w roznym wieku,
    z roznym
    wyksztalceniem i roznym spojrzeniem na swiat. Przez lata podoba. A nie tylko grupie
    profesjonalistow.

    Sa zdjecia ktore nie spelnilyby ich norm technicznych, ale jest motyw.


  • 27. Data: 2015-01-23 21:04:20
    Temat: Re: Fotografia tylko dla fachowców?
    Od: Trefniś <t...@m...com>

    W dniu .01.2015 o 20:09 I.Tichy <i...@...tichy.pl> pisze:

    > Luke <l...@l...net> napisał(a):
    >
    >> Początkującemu może się podobać kiepskie zdjęcie. Do momentu, kiedy
    >> przestanie być początkujący, gdyż zrozumie jego niedoskonałość.
    >
    >
    > To nie tak. Cos jest naprawde dobre jak podoba sie *wielu* ludziom - w
    > roznym wieku, z roznym
    > wyksztalceniem i roznym spojrzeniem na swiat. Przez lata podoba. A nie
    > tylko grupie
    > profesjonalistow.
    >
    > Sa zdjecia ktore nie spelnilyby ich norm technicznych, ale jest motyw.

    Ujjj...
    Cieszę się, że fotografia (cyfrowa?) tak mocno uwsteczniła poczucie piękna
    :)
    Łatwiej się wyróżnić w masie...

    Zazdroszczę Wam - macie jeszcze _przed_ sobą masę pięknych doznań.

    Radziłbym zacząć od podstaw, np. dylemat św. Augustyna:
    "Czy dlatego coś jest piękne, że się podoba, czy też dlatego się podoba,
    że jest piękne?"

    Spokojnie - ja jestem ateistą, co nie przeszkadza mi _rozumieć_ św.
    Augustyna.

    Poszukajcie w sieci jego tekstów.
    O obiektywności piękna (jest obiektywne, co Was wyraźnie dziwi).
    O pięknie całości, zgodności, porządku, jedności, liczby, równomierności
    etc.

    A to zaledwie początek drogi!

    --
    Trefniś


  • 28. Data: 2015-01-23 22:20:20
    Temat: Re: Fotografia tylko dla fachowców?
    Od: JD <j...@g...com>

    W dniu 2015-01-23 o 16:31, Luke pisze:
    > W dniu 2015-01-23 o 09:55, XX YY pisze:
    >
    >> na tym polega problem zeby zdac sobie sprawe z tego ze zadnej podkladki
    teoretycznej nie potrzebujesz - to nie ma sensu. to tylko zludzenie.
    >
    > To niby nie na temat, ale można wszystko przenieść przez analogię na
    > grunt fotografii.
    >
    > Czy Kolega kiedykolwiek interesował się szerzej muzyką? Jeśli tak, to
    > takie stwierdzenie mnie po prostu przeraża :)
    >
    >>
    >> w muzyce sa wszyscy osluchani .
    >> czy potrzebujesz podkladki teoretycznej zeby o czyms co sluchasz powiedzec jest
    dobe , albo nie?
    >>
    >
    > Zaiste i ponad wszelką wątpliwość, aby móc w pełni słuchać muzyki,
    > należy mieć podbudowę teoretyczną umożliwiającą jej zrozumienie.
    >
    > Chyba, że rozmawiamy o muzyce nadawanej w mainstreamowych rozgłośniach,
    > którą oceniamy po tym, że ma "fajny beat", albo wokalistka wydaje fajne
    > jęki, albo są śmieszne słowa, albo - jak w filmie REJS - już to raz się
    > słyszało.
    >
    > Osłuchanie jest ważne, ale bez zrozumienia jest bezwartościowe. Możesz
    > bez teoretycznej podbudowy odtworzyć przypadkowe wykonanie barokowej
    > fugi - opinia będzie wtedy jakąś losową wypadkową wrażliwości muzycznej
    > ukształtowanej przez różne gatunki słuchanej w życiu muzyki. Bez
    > zrozumienia co to jest fuga, jak ją słuchać, bez znajomości nut i
    > patrzenia w nie podczas słuchania (aby czytać wzrokiem nuty w czasie
    > słuchania wcale nie trzeba umieć zagrać!), bez zwracania uwagi na pewne
    > istotne elementy tego gatunku, ocenia się ten utwór jako "produkt
    > dźwiękowy". Do tego może jeszcze dojść "syndrom pierwszego wykonania" -
    > czyli pierwsze nagranie utworu ocenia się jako najlepsze, a każde inne
    > jako gorsze "bo jest inne od tego, co już znamy". To wszystko ma
    > analogie do fotografii.
    >
    > Dla wychowanego na systemie pentatonicznym muzyka z Dalekiego Wschodu,
    > który nigdy w życiu nie słyszał muzyki europejskiej, akord durowy oraz
    > molowy nie ma ani radości, ani smutku! My się NAUCZYLIŚMY tak je
    > odbierać. Jedynym obiektywnym faktem jest konsonans/dysonans; emocje
    > biorą się z nauki w szkole.
    >
    > Jeśli chcesz zrozumieć i móc ocenić jakiś utwór - załóżmy preludium
    > organowe - jest to możliwe wyłącznie po zapoznaniu się z nutami (nawet
    > jeśli nie jest się w stanie tego zagrać) oraz po wielokrotnym
    > odsłuchaniu do znudzenia co najmniej kilkunastu różnych wykonań.
    >
    > Czy to ma przełożenie do fotografii?
    >

    Nie tnę, bo samą prawdę napisałeś, szczególnie o muzyce.
    Doświadczyłem braku znajomości czytania nut,
    kiedy czytałem książki biograficzne o kompozytorach,
    gdzie często były zamieszczane cytaty muzyczne w postaci
    właśnie linijki z pięcionlinią.

    Fotografia aż tak złożona nie jest, zasady są prostrze
    i nie opiera się tylko na intelekcie, wyczuciu, opatrzeniu
    ale też na szczęściu.

    I jak temu szczęściu pomagać, to zapewnia znajomość zasad.
    Kiedy je stosować świadomie, a kiedy je świadomie łamać.

    --
    Pozdrawiam
    JD


  • 29. Data: 2015-01-23 22:38:51
    Temat: Re: Fotografia tylko dla fachowców?
    Od: crazy bejbi <t...@n...ma>

    W dniu 2015-01-23 o 08:15, I.Tichy pisze:

    > Jak sie nie podoba 99 ludziom a podoba setnemu fachowcowi, to zdjecie jest po
    prostu... zle.
    > Chyba, ze oni sie bawia i tworza da siebie ;)

    Mówisz o innych grupach ludzi. Co innego koneser, który będzie OGLĄDAĆ
    fotografie i będzie mu się podobać, a co innego ktoś to będzie miał
    ZROBIĆ fotografię, która ma się podobać.

    Moim zdaniem podbudowa teoretyczna jest potrzebna. Tak samo jak
    oglądanie obrazów mistrzów. Jedno drugiego nie wyklucza, ale obie razem
    pozwalają tworzyć.

    Wojtek

    --
    polecam solidny polski hosting:
    ========== www.smarthost.pl ===


  • 30. Data: 2015-01-23 22:44:13
    Temat: Re: Fotografia tylko dla fachowców?
    Od: crazy bejbi <t...@n...ma>

    W dniu 2015-01-23 o 16:32, Luke pisze:
    > W dniu 2015-01-21 o 22:45, crazy bejbi pisze:
    >
    >> Jedyna uwaga to taka, że z obrazów czasem bez podkładki teoretycznej nie
    >> wiemy, czemu obraz jest dobry. On JEST dobry, ale początkujący nie
    >> będzie wiedział czemu.
    >
    > Początkującemu może się podobać kiepskie zdjęcie. Do momentu, kiedy
    > przestanie być początkujący, gdyż zrozumie jego niedoskonałość.

    Nie o to mi chodziło. Początkujący (w sensie nie znający TEORII) może
    docenić piękne zdjęcie. Ono będzie się podobało jemu, jak i
    doświadczonym osobom.

    Tylko ci doświadczeni, gdyby mieli zrobić SWOJE zdjęcie, to załapią, że
    na tym zdjęciu była zasada 1, 2, 3. I moga zastosować te ZASADY a nie
    małpować całego dobrego dzieła.

    A początkujący jak zasad znać nie będzie, to coś mu się podoba, ale jak
    będzie miał stworzyć coś swojego, to ... powieli wygląd albo motyw z
    tego wzorcowego dzieła. Bo będzie znał efekt a nie ZASADĘ.

    Bo mówimy cały czas o tworzeniu czegoś nowego a nie tylko czy mi się
    podoba czy nie.

    Dlatego marne fotki mogą pokazywać poprawnie zasadę. A teraz już ten
    uczący się ma zrobić wg poznanej zasady fotkę swoją piękną, która
    zachwyci wszystkich ;-)

    Wojtek


    --
    polecam solidny polski hosting:
    ========== www.smarthost.pl ===

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: