eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.telefonia › Zapaść systemu powiadamiania ratunkowego (crosspost)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 28

  • 21. Data: 2020-11-13 15:38:19
    Temat: Re: Zapaść systemu powiadamiania ratunkowego (crosspost)
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    "J.F." <j...@p...onet.pl> writes:

    > Zakladam ze temperature i dusznosci ma, skoro trafil do szpitala.
    > To co za problem powiedziec "pan powie ze stracil smak, bo inaczej nie
    > moge testu zrobic".

    No pewnie niektórzy tak robili. Ale raczej nie można opierać statystyk
    na tym, że tak robili (prawie) wszyscy.

    > Albo podejrzanych w stanie ciezkim bylo mniej.

    Już się zgubiłem. Mniej niż teraz? No pewnie tak, biorąc pod uwagę
    wygląd naszej funkcji wykładniczej. To, że mamy przyrost, widać gołym
    okiem. Wcześniej "nikt nie znał" nikogo, kto miał COVIDa albo
    przynajmniej potwierdzonego wirusa. Teraz "wszyscy" mają takie
    przypadki w swoim bezpośrednim otoczeniu.

    > tylko nie zrzucisz wakacyjnego spadku na brak testow.

    W ogóle nie wiem czy ten spadek zaistniał. Równie dobrze byłoby rzucać
    kostką. Nie ma wiarygodnych danych.
    Wiadomo, że były tzw. "nieprawidłowości" w liczeniu zakażonych, różne
    (także w różną stronę) w różnych okresach.

    Jedyne dane, które wydają się dość wiarygodne, to statystyka zgonów
    (wszystkich, nie tylko covidowych. Ale tu widać dopiero duże sprawy, ze
    względu na duży poziom tła.

    > Zakladam, ze ilosc testow jednak stale rosla.

    Ale co z tego? Tak czy owak było ich zdecydowanie za mało, i w ogóle ta
    metoda testowania raczej średnio przydaje się do statystyki. Nie można
    stwierdzić, że liczba zakażonych była zawsze zaniżana przynajmniej
    w podobnym stopniu (co umożliwiłoby jakieś względne porównania).

    > Patrze jednak, ze byl spadek po pierwszej fali.
    > Moze po prostu latem wirus slabnie, a jesienia nabiera mocy - jak to
    > chocby grypa co roku.

    Podobno nie. Przykład krajów z cieplejszym klimatem przeczy tej teorii.
    Może klimat ma jakiś wpływ na epidemię, ale to jest wpływ mały -
    znacznie mniejszy niż np. wpływ "lockdownów", i w związku z tym trudny
    do zaobserwowania.

    >>Owszem, ale nie wiadomo ile osób było zakażonych. A może praktycznie
    >>wszyscy?
    >
    > Jakos tam ustalili ilu - ale moze po goraczce.

    To prawdopodobne. W końcu pasażerów np. na lotniskach też klasyfikowali
    pod tym względem. Tyle że według niektórych badań grubo ponad 90% osób
    zakażonych nie ma nawet przez chwilę podwyższonej temperatury.

    > Niby krzywa wykladnicza jakos tak dziala ... ale od marca miala duzo
    > czasu na narost.
    > Musialyby byc duze te szumy.

    Ależ są. Dopiero teraz liczba zgonów znacząco (np. o 100%) przekroczyła
    średnią z wcześniejszych lat. Przecież codziennie w Polsce umierało -
    przed COVIDem - z 1000 osób.

    >>> No ale co - wszyscy sie tam razem caluja,
    >> Raczej tak.
    >
    > Kazdy z kazdym to raczej nie ...

    No może, zależnie od spożycia :-)
    Ale jednak trochę takich kontaktów jest. Zdecydowanie więcej niż
    w knajpie.

    >>Tańczą itd.
    >
    > No, jak kazdy czuje obowiazek z panna mloda ... a akurat ona zarazona

    Różne są zwyczaje - z panną młodą (właściwie, to IMHO już z panią
    młodą), z panem młodym, z każdą osobą płci przeciwnej z drugiej strony,
    kto to może wiedzieć.

    >>Owszem. Tak jak napisałem, masek nie było i chodziło o to, by to się
    >>zmieniło. Gdy maski stały się dostępne (nie po XX zł za sztukę), WHO
    >>zmieniło zasady. To akurat moim zdaniem było sensowne.
    >
    > O ile nasz rzad bym o cos takiego podejrzewal, to WHO jakos mniej.
    > Chyba, ze ktos tam spekulacje gieldowa zaczal :-)

    No ale pamiętam że tak było i nie wątpię, że można to znaleźć na ich
    stronach. Motywacja była tam zresztą podana, to nie był jakiś spisek.
    Nasz rząd robił wtedy identycznie i akurat to, moim zdaniem, było ok.
    Gorzej, że potem polityka przesłoniła zdrowy rozsądek (i początkowy
    strach).
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 22. Data: 2020-11-14 11:20:16
    Temat: Re: Zapaść systemu powiadamiania ratunkowego (crosspost)
    Od: m4rkiz <m...@m...od.wujka.na.g.com>

    > A tak swoja droga - nie ma juz troche personelu odpornego na wirusa?
    > Ktory moglby pracowac bez tych kombinezonow

    https://metro.co.uk/2020/10/29/scientist-who-infecte
    d-himself-twice-says-herd-immunity-hopes-are-futile-
    13501883/


  • 23. Data: 2020-11-14 12:19:12
    Temat: Re: Zapaść systemu powiadamiania ratunkowego (crosspost)
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Krzysztof Halasa" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:m...@p...waw.pl...
    "J.F." <j...@p...onet.pl> writes:

    Z ostatniej chwili - do szpitala tylko z policja

    https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/korona
    wirus-pogotowie-o-przekazywaniu-pacjentow-z-karetek-
    do-szpitali/8qg4llc,79cfc278

    Aczkolwiek "kto jest zobowiazany do niesienia pomocy" ... "ja tu mam
    setke pacjentow ktorym niose pomoc, jak sie zajme tym, to mi zabraknie
    czasu na tamtych".

    >> Zakladam ze temperature i dusznosci ma, skoro trafil do szpitala.
    >> To co za problem powiedziec "pan powie ze stracil smak, bo inaczej
    >> nie
    >> moge testu zrobic".

    >No pewnie niektórzy tak robili. Ale raczej nie można opierać
    >statystyk
    >na tym, że tak robili (prawie) wszyscy.

    A lekarz to taki dzialacz PiS, ze nie bedzie sie chcial dowiedziec co
    pacjentowi jest, zeby Polsce nie zaszkodzic ?

    Ja bym raczej spytal o finanse - co sie szpitalowi lepiej oplaca :-)

    Choc ostatnio bylem swiadkiem w poczekalni - szpital najpierw udziela
    teleporady.
    No i cos tam slysze "mam 38-39 stopni, zona mi jakies leki podaje ..."
    a troche pozniej "jestem juz wyleczony, wracam do domu".
    Choc tak prawde mowiac - nie ma dusznosci ani innych objawow - to
    leczenie w przychodni ...

    >> Albo podejrzanych w stanie ciezkim bylo mniej.

    >Już się zgubiłem. Mniej niż teraz? No pewnie tak, biorąc pod uwagę
    >wygląd naszej funkcji wykładniczej.

    Co tez znaczy mniej testow zleconych przez szpitale i mniej wykrytych
    przypadkow.

    Ale to jest w miare proporcjonalne - chodzilo mi o to, ze choroba
    miala statystycznie lzejszy przebieg.
    I narastala ilosc niewykrytych nosicieli, ktorzy teraz zarazaja
    bardziej narazone osoby ...

    >To, że mamy przyrost, widać gołym
    >okiem. Wcześniej "nikt nie znał" nikogo, kto miał COVIDa albo
    >przynajmniej potwierdzonego wirusa. Teraz "wszyscy" mają takie
    >przypadki w swoim bezpośrednim otoczeniu.

    Jakos tak.

    >> tylko nie zrzucisz wakacyjnego spadku na brak testow.

    >W ogóle nie wiem czy ten spadek zaistniał. Równie dobrze byłoby
    >rzucać
    >kostką. Nie ma wiarygodnych danych.
    >Wiadomo, że były tzw. "nieprawidłowości" w liczeniu zakażonych, różne
    >(także w różną stronę) w różnych okresach.

    Dlatego tez bardziej patrze na smiertelnosc, a ta zle wyglada.

    Liczba testow jest podawana
    https://www.medonet.pl/koronawirus/koronawirus-w-pol
    sce,ile-testow-na-covid-19-wykonuje-sie-w-wojewodztw
    ach--nowe-dane--24-08-2020-,artykul,31007576.html

    Testowalismy ... ale nie tych co nalezalo ?

    >Jedyne dane, które wydają się dość wiarygodne, to statystyka zgonów
    >(wszystkich, nie tylko covidowych. Ale tu widać dopiero duże sprawy,
    >ze
    >względu na duży poziom tła.

    W Szwecji mala panika ... i/wiec manipuluja statystykami :-)

    https://www.medonet.pl/koronawirus/koronawirus-w-eur
    opie,koronawirus-w-szwecji--rekordy-zakazen--coraz-w
    iecej-zmarlych--co-z-odpornoscia-stadna--anders-tegn
    ell-zabral-glos,artykul,31573568.html

    >> Zakladam, ze ilosc testow jednak stale rosla.

    >Ale co z tego? Tak czy owak było ich zdecydowanie za mało, i w ogóle
    >ta
    >metoda testowania raczej średnio przydaje się do statystyki. Nie
    >można
    >stwierdzić, że liczba zakażonych była zawsze zaniżana przynajmniej
    >w podobnym stopniu (co umożliwiłoby jakieś względne porównania).

    O ile masz racje, ze krzywa wykladnicza moglaby tak wygladac na
    wykresie - tzn gwaltowny wzrost ostatnich dwoch miesiacach, a
    wczesniej prawie zero, to przeciez wiemy, ze to nie bylo zero.
    I jakos watpie w ten "duzy poziom tla". Duzo moze byc niewykrytych, a
    w lato byl spadek w wykrytych.

    Ale ... w marcu, kwietniu - "testow dla wszystkich nie starczy" i
    wielu odmawiano.
    Ale jak widac - laboratoria rozbudowano.
    Przez lato liczba testow byla w miare stala ... gdyby gdzies tam w tle
    rosla ilosc chorych, a testow tyle samo - to by moglo przejsc
    niezauwazone.

    Ale byl nawet spadek zachorowan. Albo nadal odmawiano testow tym co
    mieli powazne podejrzenia i kazano im chorowac w domu, albo jednak byl
    prawdziwy spadek ... ciezkich przypadkow.

    >> Patrze jednak, ze byl spadek po pierwszej fali.
    >> Moze po prostu latem wirus slabnie, a jesienia nabiera mocy - jak
    >> to
    >> chocby grypa co roku.

    >Podobno nie. Przykład krajów z cieplejszym klimatem przeczy tej
    >teorii.
    >Może klimat ma jakiś wpływ na epidemię, ale to jest wpływ mały -
    >znacznie mniejszy niż np. wpływ "lockdownów", i w związku z tym
    >trudny
    >do zaobserwowania.

    Ta druga fale jednak widac w calej Europie,

    >> Niby krzywa wykladnicza jakos tak dziala ... ale od marca miala
    >> duzo
    >> czasu na narost.
    >> Musialyby byc duze te szumy.

    >Ależ są. Dopiero teraz liczba zgonów znacząco (np. o 100%)
    >przekroczyła
    >średnią z wcześniejszych lat. Przecież codziennie w Polsce umierało -
    >przed COVIDem - z 1000 osób.

    A jak wirus mocno atakuje staruszkow, to nawet tego tak bardzo nie
    widac.

    Tym niemniej wydaje mi sie, ze ten spadek mial miejsce. Byc moze
    spadek ciezkich przypadkow, bo lekkie istotnie mogly przejsc
    niezauwazone.

    >>>> No ale co - wszyscy sie tam razem caluja,
    >>> Raczej tak.
    >
    >> Kazdy z kazdym to raczej nie ...

    >No może, zależnie od spożycia :-)

    Brudzia miedzy rodzinami ? Nie zauwazylem ostatnio tego zwyczaju ...

    >Ale jednak trochę takich kontaktów jest. Zdecydowanie więcej niż
    >w knajpie.

    >>>Tańczą itd.
    >
    >> No, jak kazdy czuje obowiazek z panna mloda ... a akurat ona
    >> zarazona

    >Różne są zwyczaje - z panną młodą (właściwie, to IMHO już z panią
    >młodą), z panem młodym, z każdą osobą płci przeciwnej z drugiej
    >strony,

    Dyskryminacja jezykowa, pan mlody nie ma tego problemu :-)
    No - dawniej to malzenstwo dopelnione po konsumpcji :-)

    >kto to może wiedzieć.

    No wlasnie przeciwnej plci ... choc jak goscie w parach zyja, to
    pewnie juz oboje zagrozeni,

    >>>Owszem. Tak jak napisałem, masek nie było i chodziło o to, by to
    >>>się
    >>>zmieniło. Gdy maski stały się dostępne (nie po XX zł za sztukę),
    >>>WHO
    >>>zmieniło zasady. To akurat moim zdaniem było sensowne.
    >
    >> O ile nasz rzad bym o cos takiego podejrzewal, to WHO jakos mniej.
    >> Chyba, ze ktos tam spekulacje gieldowa zaczal :-)

    >No ale pamiętam że tak było i nie wątpię, że można to znaleźć na ich
    >stronach. Motywacja była tam zresztą podana, to nie był jakiś spisek.
    >Nasz rząd robił wtedy identycznie i akurat to, moim zdaniem, było ok.

    U nas jeszcze inaczej - wprowadz obowiazek maseczek, jak ich nie ma
    :-)


    J.


  • 24. Data: 2020-11-14 19:20:44
    Temat: Re: Zapaść systemu powiadamiania ratunkowego (crosspost)
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    "J.F." <j...@p...onet.pl> writes:

    > Aczkolwiek "kto jest zobowiazany do niesienia pomocy" ... "ja tu mam
    > setke pacjentow ktorym niose pomoc, jak sie zajme tym, to mi zabraknie
    > czasu na tamtych".

    To jest prosta matematyka, wiadomo że z próżnego i Salomon nie naleje.
    Jeśli system działa w pobliżu granicy wydolności bez żadnej epidemii, to
    jasne jest, że w czasie epidemii - nawet jak się wszyscy będą dwoić
    (bo troić to się raczej nie da) - działać przestanie. No i tak jest.
    BTW w nieco bogatszych krajach też się zdarza (nie żeby to był argument
    na obronę obecnej sytuacji).

    > A lekarz to taki dzialacz PiS, ze nie bedzie sie chcial dowiedziec co
    > pacjentowi jest, zeby Polsce nie zaszkodzic ?

    Pewnie statystycznie nie, ale stąd jeszcze dość daleka droga do
    uniwersalnego "to pan powie, że stracił węch".

    >>Już się zgubiłem. Mniej niż teraz? No pewnie tak, biorąc pod uwagę
    >>wygląd naszej funkcji wykładniczej.
    >
    > Co tez znaczy mniej testow zleconych przez szpitale i mniej wykrytych
    > przypadkow.

    Owszem. Nikt nie kwestionuje, że mamy wzrost (pomijając ostatnie dni,
    tu nie mamy w żaden sposób wiarygodnych danych, ale istnieje szansa,
    że w końcu to - jako społeczeństwo - przejdziemy).

    > Ale to jest w miare proporcjonalne - chodzilo mi o to, ze choroba
    > miala statystycznie lzejszy przebieg.

    Tzn. było mniej ciężkich przypadków w porównaniu do lekkich? Nie wiem,
    i nie widzę dlaczego miałoby tak być. Poza oczywiście brakiem miejsc
    w szpitalach i pod respiratorami, co powoduje, że ciężkie przypadki
    stają się jeszcze cięższe.

    > Dlatego tez bardziej patrze na smiertelnosc, a ta zle wyglada.

    Źle czy nie źle to już kwestia oceny.
    Śmiertelność (ogólną) możemy zobaczyć dopiero od niedawna, dane
    o śmiertelności "COVIDowej" nie są moim zdaniem wiarygodne (nie tylko
    w Polsce zresztą - taka polityka pewnie).

    > Testowalismy ... ale nie tych co nalezalo ?

    To pewnie też. BTW jeśli ktoś publicznie mówi, że nie miał żadnych
    objawów, ani podejrzanego kontaktu, a wynik wyszedł dodatni, to ciekawe
    dlaczego w ogóle miał robiony test? Ale niektórzy tak mogą...

    > https://www.medonet.pl/koronawirus/koronawirus-w-eur
    opie,koronawirus-w-szwecji--rekordy-zakazen--coraz-w
    iecej-zmarlych--co-z-odpornoscia-stadna--anders-tegn
    ell-zabral-glos,artykul,31573568.html

    Rzeczywiście dość dziwne, zwłaszcza ten wykres z "daily deaths" -
    wynikałoby z niego, że chwilami mieli 20% śmiertelności. A potem
    śmiertelność mocno spadła. Ostatniej części wykresu nawet nie komentuję.

    > O ile masz racje, ze krzywa wykladnicza moglaby tak wygladac na
    > wykresie - tzn gwaltowny wzrost ostatnich dwoch miesiacach, a
    > wczesniej prawie zero, to przeciez wiemy, ze to nie bylo zero.

    To było wielokrotnie mniej niż teraz, poniżej progu wykrywalności.
    Darujmy sobie może nawet testy - wtedy po prostu COVID był jak bajka
    o żelaznym wilku. A teraz stykają się z nim wszyscy - to chyba o czymś
    świadczy?

    > I jakos watpie w ten "duzy poziom tla". Duzo moze byc niewykrytych, a
    > w lato byl spadek w wykrytych.

    Niestety nie można tego wiarygodnie potwierdzić.
    Nie mówię że na pewno tak nie było - po prostu nikt tego nie wie.

    > Ale byl nawet spadek zachorowan. Albo nadal odmawiano testow tym co
    > mieli powazne podejrzenia i kazano im chorowac w domu, albo jednak byl
    > prawdziwy spadek ... ciezkich przypadkow.

    W ogóle było mało ciężkich przypadków. Bardzo mała próbka statystyczna
    nie pozwala na wyciąganie wniosków.
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 25. Data: 2020-11-15 02:14:00
    Temat: Re: Zapaść systemu powiadamiania ratunkowego (crosspost)
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Krzysztof Halasa" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:m...@p...waw.pl...
    "J.F." <j...@p...onet.pl> writes:
    >> A lekarz to taki dzialacz PiS, ze nie bedzie sie chcial dowiedziec
    >> co
    >> pacjentowi jest, zeby Polsce nie zaszkodzic ?

    >Pewnie statystycznie nie, ale stąd jeszcze dość daleka droga do
    >uniwersalnego "to pan powie, że stracił węch".

    I majac jakies tam podejrzenia, lekarz powie sobie "no ale przepisy
    nie pozwalaja na test, niech sobie lezy na oddziale i zaraza
    pacjentow, personel, mnie ...".

    >>>Już się zgubiłem. Mniej niż teraz? No pewnie tak, biorąc pod uwagę
    >>>wygląd naszej funkcji wykładniczej.
    >
    >> Co tez znaczy mniej testow zleconych przez szpitale i mniej
    >> wykrytych
    >> przypadkow.

    >Owszem. Nikt nie kwestionuje, że mamy wzrost (pomijając ostatnie dni,
    >tu nie mamy w żaden sposób wiarygodnych danych, ale istnieje szansa,
    >że w końcu to - jako społeczeństwo - przejdziemy).

    Ja kwestionuje pomysl ze "caly czas roslo", bo wydaje sie, ze liczby
    pokazuja, ze latem zaczelo spadac.
    Czyli jest druga fala.

    >> Ale to jest w miare proporcjonalne - chodzilo mi o to, ze choroba
    >> miala statystycznie lzejszy przebieg.

    >Tzn. było mniej ciężkich przypadków w porównaniu do lekkich? Nie
    >wiem,
    >i nie widzę dlaczego miałoby tak być.

    To hipoteza byla. Lzejsze przypadki -> nietestowane -> spadek
    oficjalnej liczby zarazen.
    A rzeczywista stale rosnie.

    A czemu tak ... przyczyny moga byc rozne - lato oslabilo wirusa,
    odpornosc ludzi wzrosla, czy chocby - starzy sie izoluja, a mlodzi
    zarazaja, ale lekko przechodza.

    >> Dlatego tez bardziej patrze na smiertelnosc, a ta zle wyglada.

    >Źle czy nie źle to już kwestia oceny.

    Wzrost w ostatnich tygodniach wyglada bardzo zle.
    I odmiennie od innych krajow, gdzie druga fala slabsza ..

    >Śmiertelność (ogólną) możemy zobaczyć dopiero od niedawna, dane
    >o śmiertelności "COVIDowej" nie są moim zdaniem wiarygodne (nie tylko
    >w Polsce zresztą - taka polityka pewnie).

    >> Testowalismy ... ale nie tych co nalezalo ?

    >To pewnie też. BTW jeśli ktoś publicznie mówi, że nie miał żadnych
    >objawów, ani podejrzanego kontaktu, a wynik wyszedł dodatni, to
    >ciekawe
    >dlaczego w ogóle miał robiony test? Ale niektórzy tak mogą...

    Polityk, sportowiec, gornik, prywatnie zrobil ... tani test
    przeciwcial ...

    > https://www.medonet.pl/koronawirus/koronawirus-w-eur
    opie,koronawirus-w-szwecji--rekordy-zakazen--coraz-w
    iecej-zmarlych--co-z-odpornoscia-stadna--anders-tegn
    ell-zabral-glos,artykul,31573568.html

    >Rzeczywiście dość dziwne, zwłaszcza ten wykres z "daily deaths" -
    >wynikałoby z niego, że chwilami mieli 20% śmiertelności.

    A istotnie. Moze tez dopiero startowali z testowaniem i tylko ciezkie
    przypadki sprawdzali.

    >A potem śmiertelność mocno spadła.

    Jak na calym swiecie - epidemia kiedys wygasnie.

    >Ostatniej części wykresu nawet nie komentuję.

    A mnie wlasnie to interesuje, bo podobnie jest w wielu krajach - spory
    wzrost zachorowan, ale smiertelnosc malutka.

    Niestety u nas smiertelnosc duza.

    >> O ile masz racje, ze krzywa wykladnicza moglaby tak wygladac na
    >> wykresie - tzn gwaltowny wzrost ostatnich dwoch miesiacach, a
    >> wczesniej prawie zero, to przeciez wiemy, ze to nie bylo zero.

    >To było wielokrotnie mniej niż teraz, poniżej progu wykrywalności.

    Nie tak znowu malo bylo wykrywane.

    >Darujmy sobie może nawet testy - wtedy po prostu COVID był jak bajka
    >o żelaznym wilku.

    Masz na mysli "wsrod znajomych" ?
    Bo jednak testy tych kilkaset przypadkow dziennie stwierdzaly.

    >A teraz stykają się z nim wszyscy - to chyba o czymś świadczy?

    >> I jakos watpie w ten "duzy poziom tla". Duzo moze byc niewykrytych,
    >> a
    >> w lato byl spadek w wykrytych.
    >Niestety nie można tego wiarygodnie potwierdzić.
    >Nie mówię że na pewno tak nie było - po prostu nikt tego nie wie.

    Jesli wierzyc oficjalnym liczbom - to spadek wykrytych przypadkow byl.
    Ale czy tak bylo tez rzeczywiscie, tzn razem z niewykrymi ...

    >> Ale byl nawet spadek zachorowan. Albo nadal odmawiano testow tym co
    >> mieli powazne podejrzenia i kazano im chorowac w domu, albo jednak
    >> byl
    >> prawdziwy spadek ... ciezkich przypadkow.

    >W ogóle było mało ciężkich przypadków. Bardzo mała próbka
    >statystyczna
    >nie pozwala na wyciąganie wniosków.

    Pisze o tych ciezkich przypadkach, bo zakladam, ze takim chorym test
    jednak robiono.

    A wcale ich tak malo nie bylo.

    J.


  • 26. Data: 2020-11-18 23:56:59
    Temat: Re: Zapaść systemu powiadamiania ratunkowego (crosspost)
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    "J.F." <j...@p...onet.pl> writes:

    > Ja kwestionuje pomysl ze "caly czas roslo", bo wydaje sie, ze liczby
    > pokazuja, ze latem zaczelo spadac.
    > Czyli jest druga fala.

    Pokazują to liczby, które są IMHO całkowicie niewiarygodne. Dodatkowo
    mamy motywacje tworzących te liczby, by właśnie widać tam było spadek
    w lecie.

    Natomiast takie "zwykłe" wykresy żadnego spadku nie pokazują. Pierwsze
    lepsze z google:
    https://dziennikpolski24.pl/koronawirus-w-polsce-akt
    ualne-dane-mapy-wykresy-coraz-wiecej-zakazen-koronaw
    irusem-zobacz-najnowsze-dane-18112020/ar/c14-1486834
    1

    Przy czym oczywiście to wcale pewnie nie jest bardziej wiarygodne.
    Wiarygodne są "twarde" dane o liczbie zgonów, a reszta to fantazja.

    > Niestety u nas smiertelnosc duza.

    W porównaniu do czego? Do liczby ciężko chorych?

    > Masz na mysli "wsrod znajomych" ?
    > Bo jednak testy tych kilkaset przypadkow dziennie stwierdzaly.

    Na 38 mln ludzi.
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 27. Data: 2020-11-19 18:13:39
    Temat: Re: Zapaść systemu powiadamiania ratunkowego (crosspost)
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Krzysztof Halasa" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:m...@p...waw.pl...
    "J.F." <j...@p...onet.pl> writes:
    >> Ja kwestionuje pomysl ze "caly czas roslo", bo wydaje sie, ze
    >> liczby
    >> pokazuja, ze latem zaczelo spadac.
    >> Czyli jest druga fala.

    >Pokazują to liczby, które są IMHO całkowicie niewiarygodne. Dodatkowo
    >mamy motywacje tworzących te liczby, by właśnie widać tam było spadek
    >w lecie.

    Z jednej strony tak, z drugiej, jesli liczba testow stale rosla, to i
    powinny coraz wiecej przypadkow wykrywac.

    A teraz co prawda liczba testow spada :-)

    >Natomiast takie "zwykłe" wykresy żadnego spadku nie pokazują.
    >Pierwsze
    >lepsze z google:
    >https://dziennikpolski24.pl/koronawirus-w-polsce-ak
    tualne-dane-mapy-wykresy-coraz-wiecej-zakazen-korona
    wirusem-zobacz-najnowsze-dane-18112020/ar/c14-148683
    41

    >Przy czym oczywiście to wcale pewnie nie jest bardziej wiarygodne.
    >Wiarygodne są "twarde" dane o liczbie zgonów, a reszta to fantazja.

    No i liczba zgonow tez spadla.
    Tzn ta publikowana liczba zgonow covidowych, ktora jest tak sobie
    wiarygodna.

    >> Niestety u nas smiertelnosc duza.
    >W porównaniu do czego? Do liczby ciężko chorych?

    W stosunku do marca/kwietnia.

    >> Masz na mysli "wsrod znajomych" ?
    >> Bo jednak testy tych kilkaset przypadkow dziennie stwierdzaly.
    >Na 38 mln ludzi.

    Ale to jednak nie zero.
    Nijak nie pasuje do stale rosnacej krzywej eksponencjalnej.

    J.


  • 28. Data: 2020-11-19 22:29:50
    Temat: Re: Zapaść systemu powiadamiania ratunkowego (crosspost)
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    "J.F." <j...@p...onet.pl> writes:

    >>> Masz na mysli "wsrod znajomych" ?
    >>> Bo jednak testy tych kilkaset przypadkow dziennie stwierdzaly.
    >>Na 38 mln ludzi.
    >
    > Ale to jednak nie zero.
    > Nijak nie pasuje do stale rosnacej krzywej eksponencjalnej.

    Niestety to jest tak, że z fałszu wynika wszystko.
    --
    Krzysztof Hałasa

strony : 1 . 2 . [ 3 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: