eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Problem motocyklistów względem samochodów
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 63

  • 51. Data: 2010-08-04 18:32:37
    Temat: Re: Problem motocyklistów względem samochodów
    Od: " " <m...@W...gazeta.pl>

    Jan <j...@w...pl> napisał(a):

    > Cavallino pisze:
    >
    > >>> Ale jak będzie naprawdę?
    > >>>
    > >>>
    > >> A o co Ci wlasciwie chodzi?
    > >
    > > Naprawdę liczycie, że on to przeczyta, albo co więcej Wam odpowie? ;-)
    >
    > No pewnie że czytam. Inaczej nie pisałbym.
    > Zawsze się można czegoś nauczyć od bliźnich
    > naszych. I o to mi chodzi. Mnie przeszkadza
    > gwóźdź w bucie w postaci niespodziewanych
    > motocyklistów na motocyklach, bo mnie stresują
    > nonszalancją wobec przepisów. Okazuje się,
    > że nie każdemu to przeszkadza.

    Przeczytaj dokładnie to dowiesz się, że łamanie przepisów przez kogokolwiek
    jak najbardziej przeszkadza.

    > Tutaj czytam, że to jest zjawisko całkiem
    > normalne i że nie ma co "bić piany".
    > Czyli to ja jestem niedostosowany. To jest
    > dla mnie ważna wskazówka. Muszę się częściej
    > oglądać za siebie (przy pomocy lusterka),
    > bo motocykliści mają prawo przekraczać linię
    > ciągłą - jak tu czytam.

    Nie mają prawa.

    > Żaden z wyprzedzających
    > mnie motocyklistów nie mieścił się (na razie)
    > pomiędzy mną a ww. linią.

    Bo nie ustępujesz im miejsca? 25cm (choć będę się upierał przy 35cm) to
    przecież nie dużo. Masz do tego prawo bo nie ma takiego obowiązku ale ... nie
    ma też obowiązku wychodzić z pomieszczenia pełnego ludzi żeby pierdnąć.

    > A więc nie miałem racji
    > krytykując napisy wzywające do większej tolerancji
    > wobec motocyklistów.

    Zgadza się, nie miałeś racji szczególnie w zdaniu: "Jednak uważam, że kierowcy
    samochodów nie mają obowiązku śledzenia zjawisk tego typu." Masz obowiązek
    obserwować co się dzieje na drodze i wkoło niej.

    > Większość z dyskutantów
    > dostosowuje się do tego wezwania. A zatem i ja
    > powinienem.

    I finito :-)

    > Jan

    Szerokiej drogi (żeby się motocykle zmieściły ;-) ),
    Mariusz

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 52. Data: 2010-08-04 21:13:17
    Temat: Re: Problem motocyklistów względem samochodów
    Od: Shrek <l...@p...pl>

    Gotfryd Smolik news pisze:

    > I co ciekawsze, procent kierujących[2] jadących "żyj i dać żyć innym"
    > w realu jest chyba wyraźnie większy, niż wynika to z porównania deklaracji
    > widzianych w necie.

    Już wielokrotnie zwracałem uwagę, że święta wojna rowerzyści kontra
    kierowcy toczy się głównie w necie. W realu da się jeździć całkiem
    przyjemnie. Jeśli spotykam się z niebezpiecznymi sytuacjami to raczej z
    głupoty czy nieuwagi a nie złośliwości.

    Shrek.


  • 53. Data: 2010-08-04 22:28:08
    Temat: Re: Problem motocyklistów względem samochodów
    Od: J.F. <j...@p...onet.pl>

    On Wed, 04 Aug 2010 21:13:17 +0200, Shrek wrote:
    >Już wielokrotnie zwracałem uwagę, że święta wojna rowerzyści kontra
    >kierowcy toczy się głównie w necie. W realu da się jeździć całkiem
    >przyjemnie. Jeśli spotykam się z niebezpiecznymi sytuacjami to raczej z
    >głupoty czy nieuwagi a nie złośliwości.

    Zalezy gdzie - rowerzystow po prostu malo i nie lubia jezdzic
    zasmrodzonymi ulicami.

    Ale wojna wazna rzecz, bo jeszcze ktos pomysli ze oni maja racje i
    trzeba przerobic jeden pas na droge dla rowerow :-)

    J.



  • 54. Data: 2010-08-04 22:31:57
    Temat: Re: Problem motocyklistów względem samochodów
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:l6jj56pqfk14e9lker8b86sr95gcrq90po@4ax.com...
    > On Wed, 04 Aug 2010 21:13:17 +0200, Shrek wrote:
    >>Już wielokrotnie zwracałem uwagę, że święta wojna rowerzyści kontra
    >>kierowcy toczy się głównie w necie. W realu da się jeździć całkiem
    >>przyjemnie. Jeśli spotykam się z niebezpiecznymi sytuacjami to raczej z
    >>głupoty czy nieuwagi a nie złośliwości.
    >
    > Zalezy gdzie - rowerzystow po prostu malo i nie lubia jezdzic
    > zasmrodzonymi ulicami.
    >
    > Ale wojna wazna rzecz, bo jeszcze ktos pomysli ze oni maja racje i
    > trzeba przerobic jeden pas na droge dla rowerow :-)

    Ano.
    Tak jak niektórzy zrobili z Krakowskim Przedmieściem w DC, na którym
    postawili kawałek drewna.


  • 55. Data: 2010-08-04 22:49:13
    Temat: Re: Problem motocyklistów wzgledem samochodów
    Od: "P_ablo" <o...@o...pl>


    Użytkownik "masti" <g...@t...hell> napisał w wiadomości
    news:i3ba5r$q60$1@news.onet.pl...
    >
    >
    > lepiej znajdź ten, który zabrania
    >
    >

    Wystarczy zapis o bezpiecznej odleglosci. IMO 2 pasy i samochody przyklejone
    do lewiej i prawej nie sa w stanie stworzyc tyle miejsca aby mozna bylo to
    okreslic bezpiecznym... Gdyby tak okreslic to jasno jak w przypadku
    samochodow (1 m), to nie wiem jak bys nie kombinowal ale 2 m + szerokosc
    motocykla nie uzyskasz.

    --
    Picasso



  • 56. Data: 2010-08-05 13:18:32
    Temat: Re: Problem motocyklistów względem samochodów
    Od: Jan <k...@p...com>

    kakmar moralizuje ogólnikami i pisze:

    > Niestety, jeśli chcesz mieć spokój to kup bilet, wynajmij kierowcę.

    Daruj sobie takie rady. Są kraje, gdzie kierowanie
    samochodem nie jest czasem niepokoju. Nawiasem pisząc
    warto odnotować, że nasi rodacy - kierowcy zachowują
    się tak, jakby jazda sprawiała im przykrość i jakby
    chcieli jaka najszybciej uciec z drogi, od towarzystwa
    które im nie odpowiada. To jest skutek niepokoju, jaki
    odczuwamy wszyscy na naszych drogach i ulicach. A ten
    niepokój wynika ze wzrostu agresywnego nastawienia
    do siebie. Przecież tak być nie musi.

    > (...) Na razie skup
    > się więc może na możliwie bezpiecznym prowadzeniu pojazdu, oraz
    > obserwacji tego co na drodze i w okolicach. Mniej Cię będzie
    > zaskakiwać.

    Skupiam się i stąd moje wnioski. Odczytałeś moje uwagi
    tendencyjnie, zakładając że chcę się wymądrzać. A przecież
    tylko pytam, czy ktoś jeszcze podziela moje wrażenia z dróg
    i ulic. Okazuje się, że są tacy. Co mnie uspokoiło, że
    nie jestem wyjątkowy pod względem oceny niektórych
    motocyklistów.

    > A zanim zaczniesz oceniać innych zwróć najpierw uwagę na to
    > jak sam jeździsz, czy aby nie łamiesz przypadkiem jakichś przepisów,
    > czy nie męczysz i uprzykrzasz innym.

    Tak robię i nie wiem, skąd Twoje odczucie, jakoby
    było inaczej. Co prawda kilka lat temu opluł moje
    auto jeden taki siedzący za kierownicą dużego BMW.
    Uznał on albowiem, że zbyt wolno jadę parkingiem
    szukając wolnego miejsca i że mu tym samym opóźniam
    moment włączenia się do ruchu. Nie sprzeczałem się
    z nim, bo miał 2 metry wzrostu, ponad 100 kilo wagi
    i ogoloną głowę. Wtedy uznałem, że doznał on ode mnie
    przykrości. Od tamtej pory uważniej patrzę, kto siedzi
    za kierownicą omijanych przeze mnie samochodów.
    Właśnie po to, żeby im nie sprawiać kłopotów.
    Sam jestem niedużego wzrostu i w walce wręcz nie
    miałbym szans.

    Poza tym jeżdżę bez problemów. Tylko wtedy, kiedy
    ktoś zachowuje się nielogicznie, albo nierozsądnie,
    mam problem z zakresem tolerancji.

    Jan


  • 57. Data: 2010-08-05 13:37:27
    Temat: Re: Problem motocyklistów względem samochodów
    Od: Jan <k...@p...com>

    m...@W...gazeta.pl pisze:

    >> bo motocykliści mają prawo przekraczać linię
    >> ciągłą - jak tu czytam.
    >
    > Nie mają prawa.

    Nie chodzi mi o prawo pisane, a o zwyczajowe.
    Zdaniem sporej grupy dyskutantów korki, albo
    choćby wymuszone tłokiem spowolnienie jazdy
    poniżej prędkości dopuszczalnej, to jest powód
    wystarczający do złamania niektórych przepisów
    (pisanych).

    >
    >> Żaden z wyprzedzających
    >> mnie motocyklistów nie mieścił się (na razie)
    >> pomiędzy mną a ww. linią.
    >
    > Bo nie ustępujesz im miejsca? 25cm (choć będę się upierał przy 35cm) to
    > przecież nie dużo. (...)

    Nie ma szansy na to, żeby zawsze w porę zauważyć
    szybki (na ogół ZA szybki) motocykl, meandrujący
    między samochodami. Nadal uważam, że to kierowca
    motocykla ponosi odpowiedzialność za skutki łamania
    PRZEZ SIEBIE przepisów.

    Inna kwestia to działanie w sytuacji dziś normalnej,
    czyli w korkach lub w ogóle w dużym zagęszczeniu
    samochodów na drodze. To kwestia wyczucia i prawa
    zwyczajowego, co wtedy robimy. Ja staram się jechać
    zgodnie z przepisami. Ale rozumiem, że niektórym się
    bardziej spieszy. Czy to do roboty, czy do domku
    swego, czy też za inną pilną potrzebą. Wtedy inni
    jadący są niczym innym, jak tylko przeszkodą. Tak
    ich traktują, ale - niestety - z wzajemnością.
    Stąd wzrost agresywnych zachowań, czyli eskalacja
    na zasadzie domina....

    Jan


  • 58. Data: 2010-08-05 16:14:34
    Temat: Re: Problem motocyklistów względem samochodów
    Od: kakmar <k...@g...com>

    Dnia 05.08.2010 Jan <k...@p...com> napisał/a:
    >
    > Daruj sobie takie rady. Są kraje, gdzie kierowanie
    > samochodem nie jest czasem niepokoju. Nawiasem pisząc
    > warto odnotować, że nasi rodacy - kierowcy zachowują
    > się tak, jakby jazda sprawiała im przykrość i jakby
    > chcieli jaka najszybciej uciec z drogi, od towarzystwa
    > które im nie odpowiada. To jest skutek niepokoju, jaki
    > odczuwamy wszyscy na naszych drogach i ulicach. A ten
    > niepokój wynika ze wzrostu agresywnego nastawienia
    > do siebie. Przecież tak być nie musi.

    Piszesz tak nieprecyzyjnie że trudno dyskutować. Większość jak sądzę
    chce jak najszybciej dojechać do celu, a nie integrować się stojąc na
    drodze. Niektórych niekiedy ogarnia wkurwienie, gdy na 5 kolejnych
    cyklach świateł przejeżdża 15~20 aut. Podobnie gdy trzeba sporo odstać w
    korku który powstał bez żadnej sensownej przyczyny. Tak zwyczajnie.
    >
    > Skupiam się i stąd moje wnioski. Odczytałeś moje uwagi
    > tendencyjnie, zakładając że chcę się wymądrzać. A przecież
    > tylko pytam, czy ktoś jeszcze podziela moje wrażenia z dróg
    > i ulic. Okazuje się, że są tacy. Co mnie uspokoiło, że
    > nie jestem wyjątkowy pod względem oceny niektórych
    > motocyklistów.

    Na pewno nie jesteś sam, to naturalne że Ci przeszkadzają, bo oceniasz
    że mają lepiej. Niestety w tym roku media mają inne rozrywki.
    Ale cieszę się że Ci pomogło, zawsze to lepiej, poczuć się lepiej.
    Czy było by Ci jeszcze lepiej gdyby ci źli rockersi stali jak auta? Jest
    ich niewielu, więc pewnie korek byłby niewiele większy. Pewnie się
    przesiądą do aut, jak nie będą mogli omijać stojących. Korek znów będzie
    trochę większy, i więcej będzie wkurwionych, ale przynajmniej wszyscy
    będą mieli tak samo źle. O to chodzi?
    >
    > Tak robię i nie wiem, skąd Twoje odczucie, jakoby
    > było inaczej.

    Może stąd że tak często Ci przeszkadzają i zaskakują?

    <ciach>
    >
    > Poza tym jeżdżę bez problemów. Tylko wtedy, kiedy
    > ktoś zachowuje się nielogicznie, albo nierozsądnie,
    > mam problem z zakresem tolerancji.

    Cóż nie każdy jest doskonały, większości zdarza się zachować
    nielogicznie, czy nierozsądnie, w różnych sytuacjach. Ale Ciebie
    szczególnie bolą motocykliści? Może pracuj nad sobą, a jak się nie
    poprawi to do specjalisty.

    --
    kakmaratgmaildotcom


  • 59. Data: 2010-08-06 21:56:11
    Temat: Re: Problem motocyklistów względem samochodów
    Od: Jan <j...@w...pl>

    m...@W...gazeta.pl pisze:

    >>> Jednak uważam, że kierowcy samochodów
    >>> nie mają obowiązku śledzenia zjawisk tego typu.
    >>
    >> Jak to nie maja obowiazku?
    >> Ty jako kierowca samochodu masz przewidziec wszystkie nieprzewidywalne :)
    > <ciach>

    Dobrze, że się tu uśmiechasz. Ja też bym chciał mieć
    ponadnormalną zdolność postrzegania i przewidywania.
    Jednak wymaganie tegoż od każdego kierowcy jest tylko
    modlitwą o to, żeby takich potrzeb nie było. Czyli żeby
    zapanował wieczny ład i porządek.

    Przypomina mi się historia XIX-wiecznych zbrojeń.
    Odbywał się wtedy wyścig o przewagę. Rósł kaliber
    armat, czyli ich siła rażenia, a z przeciwnej strony
    rosła grubość wszelkich pancerzy i murów twierdz.
    To było zrozumiałe, bo siły były wyrównane.

    Ale dziś mamy asymetrię. Rosnąca prędkość samochodów
    i motocykli nie zawsze idzie w parze z możliwością
    zapewnienia bezpieczeństwa ludzi. Napotykamy na
    sprawy dość luźno związane z samymi pojazdami.
    Poduszki i pasy nie wystarczą, a na dodatek w motocyklach
    tego nie ma... Tłok na drogach wyzwala takie emocje,
    jakich się nie spodziewaliśmy. Ale nie tylko tłok.

    Niedawno widziałem scenę tak dołującą, że spodnie
    opadają. Dojeżdżam ja do skrzyżowania z zamiarem
    skrętu w lewo. Jest do tego specjalny pas, choć dość
    krótki, na może 4-5 samochodów osobowych. To takie rondo
    ze światłami. Jestem trzeci w kolejce, więc sie cieszę.
    Ale - przedwcześnie. Bo oto z samochodu pierwszego
    wysiada starszy pan, nieco kulejący, i rusza w moim
    kierunku. Staje przy pierwszym samochodzie i coś
    gada. Potem idzie do mnie i pyta: Czy ja tędy dojadę
    do ulicy Hallera? Samochód miał tzw. wypasiony,
    chyba jakieś duże BMW. Może uznał, że taka marka
    upoważnia go do bycia idiotą? Zanim wrócił do siebie,
    światła znów się zmieniły i kolejka urosła. Tyle że
    za mną, na moje kulawe szczęście.

    Za dużo nas - i tyle. Chyba jakaś wojna się szykuje...

    Jan


  • 60. Data: 2010-08-06 22:09:54
    Temat: Re: Problem motocyklistów względem samochodów
    Od: Jan <j...@w...pl>

    kakmar pisze:
    (...)
    > Cóż nie każdy jest doskonały, większości zdarza się zachować
    > nielogicznie, czy nierozsądnie, w różnych sytuacjach. Ale Ciebie
    > szczególnie bolą motocykliści? Może pracuj nad sobą, a jak się nie
    > poprawi to do specjalisty.

    Guciu drogi,
    Widzę, że gniew Cię zaślepia. A nie chcę tego.
    Napiszę więc tylko, że samochodziarze bywają
    równie agresywni na drodze, jak niektórzy
    motocykliści. Na szczęście samochód jest na tyle
    duży, że nie wszędzie się zmieści. Musi lawirować
    inaczej i szybciej da się kogoś takiego zauważyć.
    A motocykl wyskakuje znienacka i stąd większe
    zaskoczenie. To jest powód całkiem obiektywny
    różniący te dwa pojazdy.

    Popracuj może nad swoją agresją raczej?

    Jan

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: