eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.pecet › 386DX-40 plus nostalgia...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 122

  • 61. Data: 2014-02-18 14:19:02
    Temat: Re: 386DX-40 plus nostalgia...
    Od: Tomasz Holdowanski <m...@U...poczta.onet.pl>

    Deep inside the Matrix, convinced that Tue, 18 Feb 2014 13:23:25 +0100
    is the real date, ikov <i...@t...pl> has written something quite
    wise. But (s)he wasn`t the one.

    >Jakiś czas temu, podczas porządków "na startych śmieciach" poszedł na
    >złom 486DX2/66MHz (chłodzenie to malutki radiator - nigdy nie miał
    >pasty, zawsze tylko lekko dociśnięty), pamięć to 2x4MB SIMM (pamiętam
    >jak znajomy podarował mi drugą kość 4MB, wypas - łącznie 8MB). Dysk
    >58MB, później aż 120MB, grafika - 512kB. Współczesny smartfon przy nim
    >to byłby demon prędkości...

    Niekoniecznie. Jeśli przyjrzeć się komputerom z różnych epok,
    zobaczysz, że czas bootowania typowego ówczesnego systemu wcale nie
    odbiega od tego co jest dzisiaj, a nieraz jest wręcz krótszy. Szybkość
    pracy w np. edytorze tekstu z epoki też będzie mniej więcej
    porównywalna. Mało tego, ma się wielokrotnie wrażenie, że stary soft
    był bardziej dopieszczony. Im szybszy sprzęt, tym wolniejsze, bardziej
    niechlujnie napisane oprogramowanie...

    > Teraz myślę, że trzeba było go sobie jednak
    >zostawić, chociaż nie wiem czy sprawny... Ale żeby nie było - pierwszy
    >kontakt z systemem był przez NC, więc po jego opanowaniu, więc do dziś
    >na plikach pracuję przez Total Commandera, wspominając jak to się zaczęło.

    Szkoda, że poszedł na złom.
    To jest przekleństwo naszego obecnego stylu życia: kup, skonsumuj,
    wyrzuć najszybciej jak można i kup "nowe", nieważne że "stare"
    mogłoby jeszcze posłużyć. Co po nas zostanie? Jak mamy nie popełniać
    tych samych błędów, jeśli sami wyrzucamy naszą historię na śmietnik,
    dosłownie i w przenośni?

    Spodziewałem się trudności w poszukiwaniach części do historycznych
    komputerów (tytułowa płyta z 386), ale nie myślałem, że będą aż takie.
    Na allegro jakaś firma wystawiła całego kompa z 386, cena - 500zł. I
    to wszystko. Starych mebli, młynków, lampek, wiertarek jest od groma,
    czegoś tak historycznie istotnego jak wczesne komputery - nie ma
    wcale.

    Pozdrawiam,
    Mordazy.

    --
    REMOVE-IT. from my address when replying.

    THE ONLY THING WORTH WAITING FOR
    IS A WORLD-WIDE DISASTER.


  • 62. Data: 2014-02-18 14:31:03
    Temat: Re: 386DX-40 plus nostalgia...
    Od: Tomasz Holdowanski <m...@U...poczta.onet.pl>

    Deep inside the Matrix, convinced that Tue, 18 Feb 2014 13:40:42 +0100
    is the real date, RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> has written
    something quite wise. But (s)he wasn`t the one.


    >Optymista.
    >Poczytaj co się działo jak powodzie były.
    >Pierwsze zdechły telefony stacjonarne od tepsy, a to jedyna
    >firma która własne agregaty miała. Po 12 lub 24 godzinach
    >padły stacje bazowe od telefonii komórkowej, skończyły się
    >baterie. Były miejsca gdzie strażacy i policjanci siedzieli
    >u hobbystów na strychach używając ich sprzętu podpiętego pod
    >akumulatory samochodowe. Tylko że tam zasięg nie za duży.
    >Przyjaciel dostał w ramach obowiązków zajmowanie się lokalną
    >Obroną Cywilną. Oni nie są przygotowani na żadną katastrofę.
    >Co gorsza nie są w stanie np. dostarczyć wody pitnej lokalnej
    >społeczności. Jedyne co robią to przepisują kolejne raporty
    >wstawiając aktualne daty i nazwiska.
    >
    Potwierdzasz obserwacje moje i moich znajomych.
    Wychodzi na to, że generator spalinowy, wiatrak i ogniwa
    fotowoltaiczne to nie są już fanaberie, tylko podstawowe elementy
    zestawu "na wypadek W"... Razem z solidnym zapasem wody pitnej i
    środkami do uzdatniania...

    Pozdrawiam,
    Mordazy.

    --
    REMOVE-IT. from my address when replying.

    THE ONLY THING WORTH WAITING FOR
    IS A WORLD-WIDE DISASTER.


  • 63. Data: 2014-02-18 14:35:24
    Temat: Re: 386DX-40 plus nostalgia...
    Od: Maciek "Babcia" Dobosz <b...@j...org.pl>

    Dnia 2014-02-18, o godz. 13:40:42
    RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> napisał(a):

    > Optymista.

    Realista.

    > Poczytaj co się działo jak powodzie były.

    Nie muszę czytać - brałem udział w akcji ratowniczej we Wrocławiu w 1997
    i Sandomierzu w 2010. Różnica 13 lat w sumie i różnica w infrastrukturze
    wielka.

    > Pierwsze zdechły telefony stacjonarne od tepsy, a to jedyna
    > firma która własne agregaty miała. Po 12 lub 24 godzinach

    Nie dziwne - tylko że powodem padu raczej nie był brak prądu tylko
    zalanie infrastruktury. Własne agregaty ma całkiem sporo osób i to nie
    tylko na terenach wiejskich. Ja np. mam w garażu.

    > padły stacje bazowe od telefonii komórkowej, skończyły się
    > baterie. Były miejsca gdzie strażacy i policjanci siedzieli

    I nikt stacji bazowych nie uruchamiał bo w przypadku ograniczonej
    niedostępności usługi nie było za wielkiego sensu by to robić. Jak
    potrwa dłużej niż kilka dni to operator stawia BTS-y w kontenerze i
    tyle.

    > u hobbystów na strychach używając ich sprzętu podpiętego pod
    > akumulatory samochodowe. Tylko że tam zasięg nie za duży.

    Zapewne jak korzystałem z CB (Alana 38 miałem od ~1992 roku) to byłem
    "hobbysta". Tylko że w obu przypadkach łączność służb działał i jakoć
    nikt nie chciał z naszych urządzeń CB czy (później)takzę PMR-ów
    korzystać. No chyba że chodzi Ci o powodzie z lat 70/80-tych - wtedy
    stacje bazowe komórek faktycznie nie działały. Starżacy i policjanci
    maja całkiem spore mobilne centra łączności na samochodach. W
    sytuacjach naprawdę kryzysowych wspiera ich łącznością wojsko choć od
    początku lat 90-tych nie było takiej potrzeby. Ostatni raz czynna
    radiolinię na ~150km z lasu na Mazurach pod Warszawę i wpięcie tam do
    sieci cywilnej widziałem na początku lat 90-tych z okazji jednej z
    dużych imprez harcerskich.

    > Przyjaciel dostał w ramach obowiązków zajmowanie się lokalną
    > Obroną Cywilną. Oni nie są przygotowani na żadną katastrofę.
    > Co gorsza nie są w stanie np. dostarczyć wody pitnej lokalnej
    > społeczności. Jedyne co robią to przepisują kolejne raporty
    > wstawiając aktualne daty i nazwiska.

    No to w strasznie dziadowskiej gminie ten Twój przyjaciel mieszka ;-)
    Bo to gmina w pierwszej kolejności jest zobowiązana do właściwej
    organizacji i wyposażenia OC.

    A ogólnie to powódź nie jest dobrym przykładem gdy trzeba odtwarzać
    całą infrastrukturę awaryjnie. Głównie dlatego że jest to wydarzenie
    lokalne i krótkotrwałe i stosunkowo łatwo można dostarczyć od ręki
    rozwiązania zastępcze. Nikt nie będzie uruchamiał rozwiązań
    alternatywnych jeśli w perspektywie kilku dni da się odtworzyć
    większość połączeń. My tu mówimy raczej o globalnym wyłączeniu na stałe
    i na dużym obszarze. Zasadniczo wojna jako coś takiego przychodzi mi na
    myśl jako jedyne takie zdarzenie które ma duży zasięg terytorialny,
    trwa długo i powoduje wyłączenie większości infrastruktury. A i tak
    okazuje się że nawet w trakcie wojny opłaca się operatorom komórkowym
    utrzymywać działającą infrastrukturę. Afryka, Afganistan czy Kaukaz tego
    przykładem.

    Zdrówko


    Zdrówko


  • 64. Data: 2014-02-18 14:39:46
    Temat: Re: 386DX-40 plus nostalgia...
    Od: Maciek "Babcia" Dobosz <b...@j...org.pl>

    Dnia 2014-02-18, o godz. 12:58:54
    Tomasz Holdowanski <m...@U...poczta.onet.pl> napisał(a):

    > Ja może lepiej nie dam się sprowokować, bo się zakopię :), pochwalę
    > się tylko najnowszym znaleziskiem na lokalnym targu: dwa moduły RAM
    > PS/2 (czyli tak zwane długie SIMMy) po 64MB na moduł. Tak jest, 128
    > mega w dwóch długich SIMMach. Dzisiaj wydaje się to śmieszne, ale w
    > czasach 486 i klasycznych Pentiumów na Socket7, gdy w komputerach
    > siedziały SIMMy o wielkości 4 i 8 mega, bogatsi mieli 16-tki a
    > nieliczni krezusi szpanowali 32-kami, opowieści o 64-megowych
    > modułach traktowało się jak bajki.

    Jak ktoś miał do czynienia z serwerami to pobłażliwie patrzył na
    takiego opowiadacza bajek. ;-)
    Bajką to było lutowanie do 30-pinowych modułów SIMM nóżek by użyć ich w
    płytach wymagających modułów SIPP. :-P

    Zdrówko


  • 65. Data: 2014-02-18 14:52:01
    Temat: Re: 386DX-40 plus nostalgia...
    Od: Tomasz Holdowanski <m...@U...poczta.onet.pl>

    Deep inside the Matrix, convinced that Tue, 18 Feb 2014 14:39:46 +0100
    is the real date, Maciek "Babcia" Dobosz <b...@j...org.pl> has
    written something quite wise. But (s)he wasn`t the one.


    >Bajką to było lutowanie do 30-pinowych modułów SIMM nóżek by użyć ich w
    >płytach wymagających modułów SIPP. :-P
    >
    Byłem świadkiem takiej operacji :D

    --
    REMOVE-IT. from my address when replying.

    THE ONLY THING WORTH WAITING FOR
    IS A WORLD-WIDE DISASTER.


  • 66. Data: 2014-02-18 14:52:31
    Temat: Re: 386DX-40 plus nostalgia...
    Od: Przemysław Ryk <p...@g...com>

    Dnia Tue, 18 Feb 2014 14:19:02 +0100, Tomasz Holdowanski napisał(a):

    > Niekoniecznie. Jeśli przyjrzeć się komputerom z różnych epok,
    > zobaczysz, że czas bootowania typowego ówczesnego systemu wcale nie
    > odbiega od tego co jest dzisiaj, a nieraz jest wręcz krótszy. Szybkość
    > pracy w np. edytorze tekstu z epoki też będzie mniej więcej
    > porównywalna. Mało tego, ma się wielokrotnie wrażenie, że stary soft
    > był bardziej dopieszczony. Im szybszy sprzęt, tym wolniejsze, bardziej
    > niechlujnie napisane oprogramowanie...

    Może nie tyle niechlujnie (choć oczywiście to też ma jakiś wpływ), co
    ciągnie za sobą całkiem spory bagaż z poprzednich wersji. Stety i niestety.
    Nie jestem akurat przekonany, czy przepisanie takiego Photoshopa od A do Z
    na dzień dobry nie zaowocowałoby znacznie większą ilością bugów, niż ma to
    miejsce w chwili obecnej.

    (ciach...)

    --
    [ Przemysław "Maverick" Ryk ICQ: 17634926 GG: 2808132 ]
    [ Facet chcący zaciągnąć dziewczynę do łóżka jest gotów na każdą podłość, ]
    [ byleby osiągnąć cel. Przebić go może tylko kobieta chcąca zaciągnąć ]
    [ faceta przed ołtarz. (Peppone, JoeMonster) ]


  • 67. Data: 2014-02-18 14:55:42
    Temat: Re: 386DX-40 plus nostalgia...
    Od: GAD Zombie <g...@U...gad.USUN.art.pl>

    W dniu 2014-02-18 14:19, Tomasz Holdowanski pisze:
    > Na allegro jakaś firma wystawiła całego kompa z 386, cena - 500zł. I
    > to wszystko. Starych mebli, młynków, lampek, wiertarek jest od groma,
    > czegoś tak historycznie istotnego jak wczesne komputery - nie ma
    > wcale.

    Weź pod uwagę, że stare meble trudno zepsuć i mogą mieć nawet kilkaset
    lat, stare lampki w zasadzie też, wiertarki może na upartego też. Ale
    komputery mają to do siebie, że dość łatwo się psują. Wiele z tych
    sprzętów w taki czy inny sposób padło (choćby częściowo) i z uwagi na
    szybki rozwój ciężko było to naprawić, czy dokupić braki, więc do dziś
    przetrwało już bardzo niewiele sprawnych. Nawet jak komuś została stara
    płyta 386, a reszta sprzętu padła, czy też coś zostało powymieniane, to
    nie dziw się, że ludzie to wyrzucali. Na cholerę mieli trzymać te stare
    graty w domu?
    Sam wyrzucałem co się dało, chociaż sprzęt wymieniałem raczej rzadko, bo
    przeważnie wtedy gdy coś faktycznie padło, a nie dla zabawy, żeby mieć
    lepsze. I potem szła tradycyjna kolejka - padła np. płyta główna, więc
    kupię nową. Okazuje się, że do nowej nie wsadzę już starej karty
    graficznej, pamięci, czasem nawet nie podepnę dysku i połowę rzeczy
    nawet sprawnych też muszę wywalić. Bo co mam z tym robić? Trzymać?
    Tym sposobem dziś ciężko takie rzeczy już znaleźć.


    --
    GAD Zombie
    http://gad.art.pl/ http://sadist.art.pl/
    http://classicgamesmaniac.gad.art.pl/ http://gry-samochodowe.gad.art.pl/


  • 68. Data: 2014-02-18 15:01:24
    Temat: Re: 386DX-40 plus nostalgia...
    Od: GAD Zombie <g...@U...gad.USUN.art.pl>

    W dniu 2014-02-18 14:52, Przemysław Ryk pisze:
    > Dnia Tue, 18 Feb 2014 14:19:02 +0100, Tomasz Holdowanski napisał(a):
    >
    >> Niekoniecznie. Jeśli przyjrzeć się komputerom z różnych epok,
    >> zobaczysz, że czas bootowania typowego ówczesnego systemu wcale nie
    >> odbiega od tego co jest dzisiaj, a nieraz jest wręcz krótszy. Szybkość
    >> pracy w np. edytorze tekstu z epoki też będzie mniej więcej
    >> porównywalna. Mało tego, ma się wielokrotnie wrażenie, że stary soft
    >> był bardziej dopieszczony. Im szybszy sprzęt, tym wolniejsze, bardziej
    >> niechlujnie napisane oprogramowanie...
    >
    > Może nie tyle niechlujnie (choć oczywiście to też ma jakiś wpływ), co
    > ciągnie za sobą całkiem spory bagaż z poprzednich wersji. Stety i niestety.
    > Nie jestem akurat przekonany, czy przepisanie takiego Photoshopa od A do Z
    > na dzień dobry nie zaowocowałoby znacznie większą ilością bugów, niż ma to
    > miejsce w chwili obecnej.

    To o wiele bardziej obszerny temat.
    Przede wszystkim zmieniły się środowiska, dla których i w których się pisze.
    Weźmy taki uproszczony przykład. Wyświetlenie tekstu na ekranie. Kiedyś
    wrzucało się parę bajtów do pamięci ekranowej w trybie tekstowym i
    człowiek widział tekst. Dziś trzeba odnieść się do wielu funkcji
    systemu, by wyciągnąć font TrueType, czy inny i graficznie namalować ten
    tekst w jakimś obszarze ekranu, dbając o antyaliasing, przycinanie,
    kolorowanie i inne ciekawe rzeczy. Aby nie mrugało używany jest jeszcze
    doublebuffering. I tak z prostej czynności robi się gigantyczny
    program, który w efekcie robi to samo - pokazuje napis na ekranie.
    Spróbuj wyświetlić taki tekst na komputerze 286 w takiej samej
    rozdzielczości, jaką masz dziś na ekranie i takim samym fontem.
    To tylko przykład, ale takie zmiany są w każdym miejscu i stąd programy
    potrzebują znacznie większej mocy obliczeniowej niż kiedyś, chociaż
    pozornie robią prawie to samo.
    A niechlujność niektórych programistów to swoją drogą, ale czy 20-30 lat
    temu niektórzy też nie pisali niechlujnie? :)


    --
    GAD Zombie
    http://gad.art.pl/ http://sadist.art.pl/
    http://classicgamesmaniac.gad.art.pl/ http://gry-samochodowe.gad.art.pl/


  • 69. Data: 2014-02-18 15:02:31
    Temat: Re: 386DX-40 plus nostalgia...
    Od: Przemysław Ryk <p...@g...com>

    Dnia Mon, 17 Feb 2014 22:26:13 +0100, RadoslawF napisał(a):

    >>> W dupie to nie, jeśli każą płacić. Będziemy płacić.
    >>> Ale raczej googla nie zamkną ;)
    >>
    >> Ileż to roboty serwer news postawić?
    >>
    > Problem nie polega na postawieniu a na poinformowaniu zainteresowanych
    > że postawiłeś. Kolejny problem że wyskakujących reklam nie ma jak
    > wkleić czyli sam za niego będziesz płacił.

    Pytanie brzmi, ilu chętnych do korzystania będzie. Bo może się okazać, że
    per osobę koszt będzie lekkopółśmieszny, a serwer dzięki takim małym
    płatnościom będzie miał się z czego utrzymać. :)

    --
    [ Przemysław "Maverick" Ryk ICQ: 17634926 GG: 2808132 ]
    [ Najlepsze związki opierały się na kłamstwie i oszustwach. Zwykle ]
    [ kończą się w taki sposób, więc logicznie będzie tak właśnie zacząć. ]
    [ (Jurij Orłow "Lord of War") ]


  • 70. Data: 2014-02-18 15:06:45
    Temat: Re: 386DX-40 plus nostalgia...
    Od: ikov <i...@t...pl>

    > Spodziewałem się trudności w poszukiwaniach części do historycznych
    > komputerów (tytułowa płyta z 386), ale nie myślałem, że będą aż takie.
    > Na allegro jakaś firma wystawiła całego kompa z 386, cena - 500zł. I
    > to wszystko. Starych mebli, młynków, lampek, wiertarek jest od groma,
    > czegoś tak historycznie istotnego jak wczesne komputery - nie ma
    > wcale.
    >

    Teraz bym zostawił, ale chyba tylko po to by go komuś oddać - zastosowań
    praktycznych raczej dla takiego sprzętu się nie znajdzie, przynajmniej
    ja nie widzę na razie żadnego. Nawet jako jakiś serwerek ftp albo pseudo
    NAS się nie nada, bo w zasadzie nawet Raspberry Pi bije go na głowę w
    każdej kategorii (wydajność, pojemność, energooszczędność, możliwość
    rozbudowy o peryferia).
    Chyba tylko z sentymentu, aby komuś pokazać - patrzaj dzieciaku, czym
    twój stary się kiedyś jarał. Faktycznie spędzało się przy nim długie
    godziny, zarwało niejedną nockę na graniu albo innych, pożytecznych
    rzeczach (jako nastolatek nie pracowałem jeszcze), o ile najpierw udało
    się w ogóle włączyć dźwięk (to wybieranie z listy kart dźwiękowych), nie
    mówiąc o żonglerce dyskietkami.

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 13


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: