eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingCo jest nie tak z C++ (było: Rust) › Re: Co jest nie tak z C++ (było: Rust)
  • Data: 2017-08-23 11:29:13
    Temat: Re: Co jest nie tak z C++ (było: Rust)
    Od: g...@g...com szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu środa, 23 sierpnia 2017 11:01:44 UTC+2 użytkownik Maciej Sobczak napisał:
    > > > Ja musiałem przeczytać dokumentację, o tutaj:
    > >
    > > Właśnie o to chodzi. A Alan Kay NIE MUSIAŁ przeczytać żadnej
    > > dokumentacji,
    >
    > Musiał. Musiał przeczytać o hd, tl, ttl, nil i null oraz wiedzieć, co robią
    operatory v oraz &. I jeszcze parę innych rzeczy.

    Nie. Musiał nauczyć się języka, który potem zmieścił się w jego głowie.
    Język programowania stał się narzędziem do myślenia, a nie sposobem
    wydawania komputerowi rozkazów.


    > > Dla odmiany, żebyś nie wiem ile siedział w Mathematice, zawsze znajdą
    > > się jakieś operatory, których nie będziesz miał szans zrozumieć
    > > bez dokumentacji.
    >
    > Dla odmiany, żebyś nie wiem ile siedział w Lispie czy innym SmallTalku,
    > zawsze znajdą się jakies funkcje, których nie będziesz miał szans
    > zrozumieć bez dokumentacji.

    Ale przynajmniej będziesz miał szanse je wypowiedzieć bez dokumentacji.

    > > bez dokumentacji. I niestety, takie symbole jak # czy @ nie są
    > > samodokumentujące
    >
    > Faktycznie nie są.
    >
    > > (w przeciwieństwie do nazw funkcji)
    >
    > W przeciwieństwie np. do funkcji ttl? Niestety nie bardzo.

    Nie mówię o kryptycznych nazwach funkcji. Zawsze można wymyślić
    nazwę, która nie będzie niczego nikomu mówiła.

    Jednak w moim odczuciu linijka

    oddsEvens(x) = append(odds(x), evens(x))

    jest zdecydowanie czytelniejsza od

    oddsEvens[x_] := Join[x[[1 ;; ;; 2]], x[[2 ;; ;; 2]]]

    > > > Na poważnie, ten Twój przykład mnie kompletnie nie przekonał.
    > >
    > > Odnoszę wrażenie, że nawet do Ciebie nie dotarł.
    >
    > Nie przekonał.

    Nie przekonał do czego?

    > Rozumiem, że parę dekad temu ktoś się jarał, że można rekurencyjnie
    > wyciągnąć z listy elementy na nieparzystych pozycjach. Parę dekad
    > później mnie takie coś nie jara.

    Jednak nie dotarł.

    > > Może przed skrytykowaniem najpierw spróbowałbyś zrozumieć kontekst tego,
    > > o czym mowa?
    >
    > Że mimo wszystko było to fajniejsze, niż istniejące alternatywy?

    Nie. Że język jest narzędziem do myślenia.
    Nota bene Mathematica, której przykład podałeś, też jest językiem
    aplikatywnym, którego zasadnicze założenia wywodzą się z Lispa,
    i również można o nim wnioskować w terminach podstawieniowego
    modelu obliczeń. To, czy wprowadzisz do języka podstawowy operator
    do rozwiązania problemu X, czy musisz sobie ten operator sam
    zdefiniować, jest sprawą drugorzędną (o ile oczywiście język
    daje ci możliwość definiowania)

    > Mogło tak być. Ale dzisiaj mnie to nie przekonuje.

    Nie przekonuje do czego?

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: