eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaCzestotliwosc sieci › Re: Czestotliwosc sieci
  • Data: 2018-04-01 15:31:11
    Temat: Re: Czestotliwosc sieci
    Od: "HF5BS" <h...@...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:1wz7m2t15ggp7$.1p978b1uqhnar.dlg@40tude.net...
    >> Może i powielano, wlale nie przeczę. Jednak wydaje mi się, że jakoś
    >> trzeba
    >> było to chociaż względnie ustabilizować, w końcu wówczas klima (dla
    >> stabilizacji temperatury), czy jakość zaskakiwania generatora synchro w
    >> TV,
    >> nie była chyba tak rozbudowana, jak w czasach powojennych? Kwarc wydaje
    >> się
    >> w miarę dobrym i niedrogim źródłem takiej stabilności.
    >
    > Albo stabilizowano czestotliwoscia z sieci, zeby nie lataly pasy po
    > ekranie.

    Tylko, że w tamtych czasach nie spodziewam się zbyt dużej stabilności 50 Hz,
    a po powieleniu... powiedzmy, 0.1 Hz odchyłki, to daje (wg dzisiejszych
    proporcji) 31.25 Hz (półramka, to 50 Hz, cała oczywiście 25, a linii na
    półramkę jest 312,5, jakby nie liczyć), może to mieć znaczenie w mniej
    stabilnych układach, choć wielkich trudności się nie spodziewam. Jeśli
    jednak bujnie się bardziej (skoro w PRLu potrafiło podobno (nie doszedłem, w
    którym kościele dzwonili) zjechać do 49.5 (a przed wijną, to nie bardziej?),
    to pomnóżmy, 0.5 * 312,5, da to już 156,25, a tego, spodziewam się, mniej
    stabilne układy mogły by nie wytrzymać. (i nie wytrzymywały, obraz potrafił
    "dziwnym trafem" zerwać sync-H).

    >
    >> Poza tym, jak np.
    >> nosną w urządzeniach telefonii wielokrotnej stabilizować? A tam, jest to
    >> dość krytyczne, bo rozjazd o kilka Hz potrafi mocno pogorszyć jakość
    >> przekazu.
    >
    > A owszem, ale moze tam nie bylo problemu dzielenia ...

    Wydaje mi się, że mógł być, tylko inaczej pozyskiwano poszczególne
    częstotliwości i może odchyłki się jakoś kompensowały? Nie mam kogo
    podpytać.

    >> Ja tylko gdybam, spekuluję.
    >> Jednakże, jeśli silnik był pędzony falownikiem i jego "popęd" zwartusiał,
    >> to
    >> by mnie nie zdziwiło.
    >
    > Ale to raczej nie czasy falownikow. Na tyratronach mialyby byc, czy
    > juz na tyrystorach ?

    w '72? Co za problem tyrystorów użyć? Może bardziej problem w ich
    (nie)wyłaczalności?

    >
    > No i raczej bylyby analogowe, po co im kwarcowa stabilizacja.

    To już prędzej... Ale jednak, coś się stało i coś zgłupiało od owertonu.
    Hmm... tylko co? Może dwa układy z własnymi kwarcami, gdzie jak jeden dostał
    kota, to drugi "myślał", ze go zgubił? Albo jak w jednym układzie, jak kwarc
    dał ciała, to np. pojawił się problem niedostatecznej stromości zboczy,
    zmiany następowały za szybko, aby stan układu zdążył się ustabilizować i
    zabrnęło w maliny...

    > Wydaje mi sie, ze zawiodla jakas automatyka torowa - cos mialo wykryc
    > pociag, przeslac sygnal zwolnienia, pociag odebrac i zwolnic.

    Całkiem możliwe - rozjechały się czestotliwości, porównanie stanów dawało
    kosmiczne rezultaty (albo nie dawało w ogóle), czego nie dało się skorygować
    i stało się, co sie stało.

    >> Na szczęście na mojej centrali, za zależności odpowiadał prosty układ RC,
    >> gdzie potencjometrem dociągało sie stałą czasową do wymaganej wartości.
    >> Dobrze ustawione, nie ruszane, było na lata i różne klimaty
    >> (zimno|ciepło).
    >
    > A tolerancje po stronie odbiorczej mogly byc wieksze, skoro nadawcza
    > byla "na oko" ustawiana :-)

    Mogły - i często tak się robiło. Jednak, np. na E10A, nie było takiego pola
    manewru i taki rozjazd naprawdę mógł położyć wiązkę na amen, bo tam
    tolerancja bywała bardzo niska. Dość powiedzieć, że E10A jako jedyna mi
    znana, niemal nie dawała dobrze wystukać numeru widełkami aparatu nawet, gdy
    ktoś miał dobre wyczucie, jak powinien klepać. Tak wąski miała margines. A
    takich E10A trochę było. Łódź, Szczecin, kilka lokalnie w Warszawie i
    okolicach, gdzie była sygnalizacja, w której rozpoznanie dyspozycji zależało
    od czasu emisji sygnału. Czy to sygnalizacja na łączach MM, czy to
    multirejestr, gdzie trzeba było się dość wąsko zmieścić z regulacją tarczy w
    aparacie.
    Na szczęście nie docierały do mnie wieści, aby były z tego powodu jakieś
    znaczące problemy, prędzej zdarzało się, że wystąpił błąd w programie i np.
    centrala wymagała, przy kodzie R2, jawnego otrzymania dyspozycji "koniec
    wybierania" (sygnał "I-15" w przód, jako odpowiedź wstecz A6), inaczej
    brnęła w maliny i łączyła nawet nie wiadomo, gdzie (jedna z E10A w
    Szczecinie, miejska), zdecydowanie nie lokalnie. Chwilowy błąd, poprawili,
    ale i tak o dyspozytora i IBN się oparło, taka procedura, nikt nikomu nie
    nagadał.

    --
    Pies może złamać serce tylko raz,
    kiedy jego własne przestaje bić...

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: