eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Jak działa OC i dlaczego są różne stawki.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 66

  • 51. Data: 2012-02-02 21:30:36
    Temat: Re: Jak działa OC i dlaczego są różne stawki.
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Thu, 02 Feb 2012 20:03:22 +0100, ToMasz napisał(a):
    > Podobno zmorą dla ubezpieczyciela są stłuczki parkingowe. takie do 2tyś.
    > Co byście powiedzieli gdyby można było uzyskać dodatkowe 50% zniżki za
    > to że OC pokrywa szkody powyżej 2 tyś?

    No wiesz, godzine temu powiedzialbym ze tak sobie - 200zl rocznie mniej, a
    ryzykuje 2000. Czy uda mi sie przez 10 lat bez wypadku przejechac ?
    Z drugiej strony - wiele nie ryzykuje, az tak czesto mi sie te stluczki nie
    zdarzaja ... chyba sie jednak nie oplaca.

    Ale to bylo godzine temu, teraz otworzylem nowa polise .. 150% podwyzki i
    nawet "szanowni panstwo, wzrost kosztow napraw zmusza nas ...".
    I juz propozycja stala sie interesujaca :-)

    Tylko myslisz ze od tego bedzie lepiej ? Wrocisz na parking, zastaniesz
    karteczke "moja wina, tel ...", czy nie zastaniesz, bo latwiej znalezc
    porzadnego czlowieka za 50 zl niz za 2000 ?
    Sam zrobisz drobna obcierke, pomyslisz "zamalowac, drobiazg, 300-400 zl",
    zostawisz karteczke, zadzwoni kulturalny pan, przeprosisz, powiesz ze
    zaplacisz rachunek ... no i przyjdzie: blotnik 500 zl, malowanie 1200,
    wypozyczenie samochod 1000, utrata wartosci 1000.

    No i nastepnym razem co zrobisz ? :-)
    A byc moze i kosztowaloby to 500, ale ubezpieczyciel sam poszkodowanemu
    podpowiedzial - nie szczyp sie pan, bierz wiecej. Przeciez nie my placimy
    :-)

    > Ubezpieczyciel dalej otrzymuje
    > składki, dalej pokrywa szkody. Ale brak jest zdarzeń z kierowcami typu
    > "ofiara losu"! Wymieniłem tu kwoty 2 tyś i 50%. nie wiem czy są one
    > "trafione".

    Tylko wiesz - o ile w przypadku takich drobnych szkod, ktore sie czesto
    zdarzaja, to mozna by rzec ze po co posrednictwo ubezpieczyciela i placic
    jego zysk i koszty ... to ubezpieczenie nadal zostanie. I nadal klienci
    musza zaplacic za koszta akwizycji, reklamy, fundusz rezerwowy ...

    > wypadało by przeprowadzić badania rynku, i sprawdzić czy to
    > będzie dobrze, czy trzeba je zmodyfikować. ale fakt jest taki, że byłby
    > to krok dalej od socjalizmu i urawniłowki. od mierzenia
    > odpowiedzialności kierowcy pojemnością silnika albo miejscem
    > zamieszkania.

    y,y. Nadal bedzie ubezpieczenie, nadal zostanie ocena ryzyka.
    Mlody, warszawiak, w bmw - 500% zwyzki ;-)
    Tyle tylko za te "parkingowe" szkody kazdy zaplaci sam.

    A tendencja na swiecie jakby odwrotna. Klient kupuje nie tylko OC, ale
    jeszcze AC, "szyby", assistance, "opony", "holowanie" .. i kosztuje go to
    jakby niewiele wiecej, a wystarczy raz zmienic opone w blocie, zeby docenic
    ..

    > Teraz jest tak: 5 lat - 60% zniżki - tak? Szósty rok, małe bum - strata
    > 10% zniżek może kosztować ubezpieczyciela.... 50 tyś? Kolejny rok -
    > znowu 60% za dwa lata małe bum i... kolejne odszkodowanie. Co z takim
    > kierowcą zrobić? nic. podnieść wszystkim kierowcom OC. I niech tak
    > zostanie. Na zdrowie!

    Przeciez u ciebie bedzie jeszcze gorzej. Nie chcesz dawac znizek poki ktos
    nie wykupi udzialu wlasnego ? No to wykupi. Piec lat bedzie jezdzil
    szczesliwie, a potem bum, strata na 48 tys. I kto za to zaplaci ?
    Wszyscy.

    Zly przyklad dales :-) Trzeba bylo tak: jezdzil ktos 5 lat maluchem,
    dorobil sie 60% znizki, przesiadl na wieksze auto, nie czuje gabarytow,
    szkoda na 5k. drugi rok spokoju, odzyskal 60%, znow stluczka na parkingu.
    I tak mozna sie trzymac na 50-60% znizki, placic ~500zl/rok , a co dwa
    lata przynosic 5k strat. A kto za to zaplaci ? Mlodzi gniewni w BMW :-)

    Oczywiscie strat moze byc i na 50 tys, ale o tym lepiej nie pisac, bo w
    twoim systemie byloby tak samo, tylko ze skladka bylaby ~300zl/rok :-)

    Ot, uroki takiego systemu znizek, ktoremu latwo zaradzic, dopisujac np ze w
    przypadku dwoch szkod w ciagu 3 lat znizki sie cofa calkowicie. Ewentalnie
    uzalezniajac od wysokosci szkody.

    P.S. A jesli ktos sie jeszcze nie dorobil tych 60% znizek, to jedna szkoda
    kosztuje go 20% przez kilka lat. Zakladajac ze stawka podstawowa wynosi
    1500zl, to jest 300zl rocznie - moze sie oplacac zaplacic 1000zl za szkode
    z wlasnej kieszeni.

    J.


  • 52. Data: 2012-02-02 21:44:46
    Temat: Re: Jak działa OC i dlaczego są różne stawki.
    Od: ToMasz <twitek4@.gazeta.pl>

    > No wiesz, godzine temu powiedzialbym ze tak sobie - 200zl rocznie
    mniej, a
    > ryzykuje 2000. Czy uda mi sie przez 10 lat bez wypadku przejechac ?
    Mojej mamie udało się mnie też(od 1979r OC+AC!!!), mojej żonie, mojemu
    teściowi, kumpel w pierwszym roku zaliczył latarnie, potem 19 lat
    spokój. Parę osób by się znalazło.

    > Tylko myslisz ze od tego bedzie lepiej ? Wrocisz na parking, zastaniesz
    > karteczke "moja wina, tel ...", czy nie zastaniesz, bo latwiej znalezc
    > porzadnego czlowieka za 50 zl niz za 2000 ?
    punkt dla Ciebie. Jest pierwszy argument przeciwko. Tylko że kamer
    będzie więcej....

    > y,y. Nadal bedzie ubezpieczenie, nadal zostanie ocena ryzyka.
    > Mlody, warszawiak, w bmw - 500% zwyzki ;-)
    > Tyle tylko za te "parkingowe" szkody kazdy zaplaci sam.
    tak, tak działają ubezpieczenia. ale skoro za cośtam zapłaci sam, on i
    80% jego kolesiów - podstawa ubezpieczenia mogła by być radykalnie niższa.
    >
    (...)
    > Ot, uroki takiego systemu znizek, ktoremu latwo zaradzic,
    To jest najważniejsze. Można temu zaradzić. Jak napisałeś - inny system
    zniżek (wiec parkingowe obcierki bez świadków - problem) albo jak ktoś
    wspominał USA - mandaty wpływają na wzrost ubezpieczeń. Rozwiązań -
    wiele. Chęć zmian w społeczeństwie zerowa. Yyyy.... czyżby nas było już
    trzech? Byłoby fajnie.
    ToMasz


  • 53. Data: 2012-02-02 22:40:27
    Temat: Re: Jak działa OC i dlaczego są różne stawki.
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Thu, 02 Feb 2012 21:44:46 +0100, ToMasz napisał(a):
    > > No wiesz, godzine temu powiedzialbym ze tak sobie - 200zl rocznie mniej, a
    >> ryzykuje 2000. Czy uda mi sie przez 10 lat bez wypadku przejechac ?
    > Mojej mamie udało się mnie też(od 1979r OC+AC!!!), mojej żonie, mojemu
    > teściowi, kumpel w pierwszym roku zaliczył latarnie, potem 19 lat
    > spokój. Parę osób by się znalazło.

    by sie znalazlo, ale ja tu dokonuje oceny ryzyka - czy mi sie oplaca :-)
    I wychodzi mi ze niezbyt :-)

    >> Tylko myslisz ze od tego bedzie lepiej ? Wrocisz na parking, zastaniesz
    >> karteczke "moja wina, tel ...", czy nie zastaniesz, bo latwiej znalezc
    >> porzadnego czlowieka za 50 zl niz za 2000 ?
    > punkt dla Ciebie. Jest pierwszy argument przeciwko. Tylko że kamer
    > będzie więcej....

    Kamera dokladnie nie pokaze.

    >> y,y. Nadal bedzie ubezpieczenie, nadal zostanie ocena ryzyka.
    >> Mlody, warszawiak, w bmw - 500% zwyzki ;-)
    >> Tyle tylko za te "parkingowe" szkody kazdy zaplaci sam.
    > tak, tak działają ubezpieczenia. ale skoro za cośtam zapłaci sam, on i
    > 80% jego kolesiów - podstawa ubezpieczenia mogła by być radykalnie niższa.

    Moglaby byc. Ale w drugiej czesci czysty socjalizm - nie masz zadnych
    wypadkow, a placisz, bo mozesz miec :-)
    Tak nawiasem mowiac to znajomosc tych drobnych kolizji moze
    ubezpieczycielowi pomoc lepiej ocenic ryzyko tych duzych wypadkow.
    Czyli np ty jezdzisz ostroznie i nie masz zadnych kolizji od 20 lat,
    znajomy jezdzi fatalnie i ma co roku stluczke, a OC placicie takie samo, bo
    on placi sam i ubezpieczyciel nic o tym nie wie.

    >> Ot, uroki takiego systemu znizek, ktoremu latwo zaradzic,
    > To jest najważniejsze. Można temu zaradzić. Jak napisałeś - inny system
    > zniżek (wiec parkingowe obcierki bez świadków - problem) albo jak ktoś
    > wspominał USA - mandaty wpływają na wzrost ubezpieczeń. Rozwiązań -
    > wiele. Chęć zmian w społeczeństwie zerowa. Yyyy.... czyżby nas było już
    > trzech? Byłoby fajnie.

    Ale ja wcale nie mam ochoty zeby mi szacowano moje ryzyko na podstawie
    mandatow, zamiast z lat bezszkodowej jazdy :-)

    J.


  • 54. Data: 2012-02-03 12:24:55
    Temat: Re: Jak działa OC i dlaczego są różne stawki.
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "J.F." napisał w wiadomości grup
    Dnia Thu, 02 Feb 2012 21:44:46 +0100, ToMasz napisał(a):
    >> > No wiesz, godzine temu powiedzialbym ze tak sobie - 200zl
    >> rocznie mniej, a
    >>> ryzykuje 2000. Czy uda mi sie przez 10 lat bez wypadku przejechac
    >>> ?
    >> Mojej mamie udało się mnie też(od 1979r OC+AC!!!), mojej żonie,
    >> mojemu
    >> teściowi, kumpel w pierwszym roku zaliczył latarnie, potem 19 lat
    >> spokój. Parę osób by się znalazło.

    >by sie znalazlo, ale ja tu dokonuje oceny ryzyka - czy mi sie oplaca
    >:-)
    >I wychodzi mi ze niezbyt :-)

    P.S. Oplacaloby sie przy wiekszej ilosci posiadanych pojazdow rzadziej
    jezdzonych
    Ale moze to i dobrze ze nie ma - przynajmniej jest gdzie zaparkowac
    :-)


    J.


  • 55. Data: 2012-02-03 18:46:16
    Temat: Re: Jak działa OC i dlaczego są różne stawki.
    Od: Krzysiek Kielczewski <k...@g...com>

    Dnia 02.02.2012 J.F <j...@p...onet.pl> napisał/a:

    >>> A Ty byś się nie wkurwiał jakbyś przez 20 lat jeżdżenia do kościoła
    >>> nie
    >>> spowodował żadnej szkody a składke płacić musisz co rok na takich
    >>> np.
    >>> megrimsów?
    >
    >>Pewnie bym się wkurwiał. Wniosek prosty -- zakaz megrimsów!
    >
    > Ciekawe ile megrims placil za swoje 6.3 litra, i ile wplacil AC -
    > pewnie wiecej niz kilku grupowiczow naraz :-)

    Rozmawiamy o OC, a tego to zapłacił tyle samo co inny grupowicz z
    silnikiem powyżej dwóch litrów.

    > Z drugiej strony - ta jedna kolizja tez pewnie drogo kosztowala w
    > naprawie, nawet bardzo drogo :-)

    Ano niestety.

    Krzysiek Kiełczewski


  • 56. Data: 2012-02-03 18:49:18
    Temat: Re: Jak działa OC i dlaczego są różne stawki.
    Od: Krzysiek Kielczewski <k...@g...com>

    Dnia 02.02.2012 Arek <a...@a...pl> napisał/a:

    >> A kto powiedzial ze nieoprocentowanej, i kto powiedzial ze dziesiatki
    >> tysiecy ?
    >> Ja bym tam nie ryzykowal dziesiatek tysiecy, ale np do 5 tys to moge
    >> szkody pokrywac sam.
    >
    > Ale co to za naprawa do 5tys? Który warsztat robiąc coś bezgotówkowo
    > bierze się za jakąkolwiek naprawę za taką sumę? No chyba, że chodzi o
    > zarysowane lusterko.

    Każdy, który likwiduje drobną szkodę.

    > Inna sprawa, obecny system prowadzi to chorych cen w warsztatach.

    Tak jest zawsze gdy płacone jest cudzymi pieniędzmi.

    Pzdr,
    Krzysiek Kiełczewski


  • 57. Data: 2012-02-03 18:50:52
    Temat: Re: Jak działa OC i dlaczego są różne stawki.
    Od: Krzysiek Kielczewski <k...@g...com>

    Dnia 02.02.2012 Arek <a...@a...pl> napisał/a:

    > Lekka stłuczka nowego samochodu, do wymiany reflektor, nadkole, felga,
    > chłodnica, jeśli pęknie jakiś zaczep to cała deska, poduszki itp. to
    > już masz sumę ok 40k PLN.

    To już jest całkiem poważna stłuczka zdecydowanie różniąca się od
    obcierki parkingowej.

    Pzdr,
    Krzysiek Kiełczewski


  • 58. Data: 2012-02-03 23:47:08
    Temat: Re: Jak działa OC i dlaczego są różne stawki.
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Fri, 03 Feb 2012 18:46:16 +0100, Krzysiek Kielczewski napisał(a):
    > Dnia 02.02.2012 J.F <j...@p...onet.pl> napisał/a:
    >> Ciekawe ile megrims placil za swoje 6.3 litra, i ile wplacil AC -
    >> pewnie wiecej niz kilku grupowiczow naraz :-)
    >
    > Rozmawiamy o OC, a tego to zapłacił tyle samo co inny grupowicz z
    > silnikiem powyżej dwóch litrów.

    A to nie slyszales ze z AC sie doplaca do OC ? :-)
    (Co chyba nie jest prawda)

    No i czy na 2 litrach sie taryfikatory koncza to nie jestem pewien.


    J,


  • 59. Data: 2012-02-04 01:27:05
    Temat: Re: Jak działa OC i dlaczego są różne stawki.
    Od: "KrisPolska" <n...@w...pl>


    Użytkownik "kogutek" <s...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:jgcf8n$8jp$1@inews.gazeta.pl...
    > Na tym ten biznes polega. Zauważ że to były ubezpieczenia dobrowolne.
    > Umowa
    > pomiędzy tym co się ubezpiecza a firmą działającą według ustalonych zasad.

    chwila chwila
    moje ub. jest ok
    to sprawcy zdarzenia czyli ich tanie OC a w zasadzie firmy dzialajace
    na ich podstawie czyli TUW to sa zlodzieje pieniedzy poszkodowanych osob
    nie musze wymieniac bo chetnych przeciwko TUW by sie znalazlo
    ludzie czesto nie maja srodkow, czasu by sie szarpac za naprawe
    i tez nie wierze w jakies brednie i reklamy Link7 ? ktora reklamuje sie
    ze wyplace 100% nalezytej wartosci naprawy i nie zanizaja kosztorysow
    bo to ich OC musialby gwarantowac, ale komu poszkodowanemu ktory ma OC w
    innej firmie?

    jakos sie to kupy nie trzyma chyba ze ....
    firmy ub. sa w zmowie handlowej, tak jak cukrownicy swego czasu i rafinerie
    u nas nie ma wolnej konkurencji, byc moze w ofertach OC i AC tak
    ale generealnie wyplaty to ten sam jeden cyrk bo w polsce tak mozna bo
    ludzie to go...


    > Znałem kogoś kto miał jakiś pakiet wykupiony na życie. Płacił regularnie.
    > Jak
    > zachorował to ubezpieczyciel co do grosika wypłacał jak było w umowie.
    > Za`każdy dzień w szpitalu, za dojazdy, za coś tam. Jak ten ktoś niestety
    > umarł
    > to rodzinie też wypłacił co do grosika. Pewno migdał im wychodził bo to
    > była
    > młoda osoba i może z 5% tego na co liczyli wpłaciła. Umowa to umowa i nie
    > widzę powodu do jaj naciągania bo kogoś szkoda. Czytałem kiedyś
    > szczegółowe
    > warunki ubezpieczenia w trzecim filarze czy jak to się nazywa. Warunki
    > ogólne
    > to takie pierdu, srutu tutu, na zdrowie i żebyśmy zdrowi byli i długo
    > żyli. W
    > szczegółowych jest wszystko. Jest bardzo dużo logicznych wyjatków że
    > pomimo
    > ciągłości ubezpieczenia ubezpieczyciel nie wypłaci kasy. Umawia się że
    > wypłaci
    > jak ubezpieczony będzie dbał o siebie. Jak zachoruje to będzie się leczył
    > na
    > przykład. Wyobraź sobie że dostałeś sraczki. Takiej zwyczajnej.
    > Temperatura,
    > serce wali jak by chciało wyjść i stanąć obok. Doczołgałeś się na rejon.
    > Lekarz zaordynował węgiel i kleik przez dwa dni i kazał się pokazać za
    > tydzień. Sraczka przeszła nie poszedłeś. Bo nikt w takiej sytuacji nie
    > idzie
    > lekarzowi dupę zawracać i z emeryturą się przepychać bo jest lista.
    > Zapisany
    > byłeś na godzinę a oni sobie wymyślili że wchodzi się w kolejności jak się
    > przyszło. I całą poczekalnia emerytek od 8 czeka bo lekarz przychodzi na
    > 12.
    > Lekarz w karcie napisał że sraczka, zapisał tętno, ciśnienie. Wiadomo że
    > gówniane te parametry były. Za miesiąc masz zawał. Ubezpieczyciel nie
    > wypłaci
    > kasy, bo po tygodniu nie poszedłeś a lekarz kazał i ma to zapisane w
    > karcie.
    > jak byś poszedł i w karcie by było że OK to wypłaci. I teraz mi odpowiedz,
    > ale
    > tak bez emocji i uczciwie. Kto pierwszy złamał warunki umowy?
    > Ubezpieczyciel
    > chce żebyś żył jak najdłużej w super kondycji. Bo zapłacisz wtedy więcej
    > niż
    > żeście się umówili że dostaniesz. A on poobraca kasą i zarobi jeszcze
    > więcej.
    > Umowa to umowa. Kto w przykładowym zdarzeniu złamał by umowę. Ty czy
    > ubezpieczyciel? OC dlatego że obowiązkowe to trochę inna para kaloszy. To
    > raczej taki ZUS dla samochodów niż ubezpieczenie. Oczywiście z wszystkimi
    > zaletami i wadami ZUSu.


    no tak w USA sprawa była by prosta, płacisz wymagasz, powiedzą złe słowo,
    zły zapis do sadu z nimi
    i znajdziesz prawników od zaraz
    u nas płacisz i nie masz żadnych praw, bo ci oni warunki dyktują, cos tam
    mamroczą z uśmiechem sadysty
    liżąc nam dupe jednoczesnie podudowujac nasze ego slodkim pierdzeniem w ten
    sposob bysmy poczuli sie wazni
    i wartoscowi, jednakze okazuje sie ze jestesmy warci tyle ile mamy w
    portfelu lub ile jestesmy w stanie im zaplacic
    za ccze obietnice, no i co z tego?
    przypilnuj terminu, bo jak zapomnisz zaplacic o 1 dzien, jestes utopiony jak
    nowo narodzony, nie masz nic
    tyle jestes warty


    >
    > --
    > Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
    > http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 60. Data: 2012-02-05 22:42:04
    Temat: Re: Jak działa OC i dlaczego są różne stawki.
    Od: Krzysiek Kielczewski <k...@g...com>

    Dnia 03.02.2012 J.F. <j...@p...onet.pl> napisał/a:

    >> Rozmawiamy o OC, a tego to zapłacił tyle samo co inny grupowicz z
    >> silnikiem powyżej dwóch litrów.
    >
    > A to nie slyszales ze z AC sie doplaca do OC ? :-)
    > (Co chyba nie jest prawda)
    >
    > No i czy na 2 litrach sie taryfikatory koncza to nie jestem pewien.

    Pojęcia nie mam. Z drugiej strony nowe samochody z 6,3L silnikiem to
    raczej są ubezpieczane w pakietach.

    Pzdr,
    Krzysiek Kiełczewski

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: