On 2011-10-12, Grzegorz Rogala <a...@v...pl> wrote:
>> No to tym razem moje KHI.
>>
>> Pytanie brzmi - czy lancuch moze sie skonczyc inaczej niz przez
>> wyciagniecie?
>
> Moga sie rolki rozpasc
> Moga sie oringi skonczyc i lancuch "stanie"
> Moze sie zerwac
> Moze duzo sie moze ;)
>
Toto wiem ale to juz jest awaria ;-)
>>
>> Lancuch to zloty DID ZVM2, przednia zebatka zmieniona przy 30 kkm,
>> lancuch i tylna zebatka to juz cos pod 60 kkm. Podciagany 2 razy
>> symbolicznie, od tylnej zebatki lancucha nie da sie odciagnac wiecej niz
>> 2-3 mm, nie jest nierownomiernie wyciagniety.
>
> Imo wymiana samych zebatek na wyciagniety juz lancuch zabija i zebatki i
> lancuch. Ale oszczednosc gora ;)
>
Podejrzewam, ze gdybym nie wymienil przedniej zebatki to calosc by
umarla 20 kkm wczesniej. Chodzi tylko o przednia zebatke ktora zuzywa
sie duzo szybciej niz calosc. Poprzedni naped tak wlasnie umarl, ot
odkrecilem na autostradzie mocniej manetke uslyszalem gruchot a moj
motocykl zyskal kontrole trakcji na przedniej zebatce chociaz zebow to
ona juz nie miala ;-)
>>
>> Niepokoja mnie jedynie - drgania przy ruszaniu i przy przyspieszaniu, no
>> i czy nasmarowany czy nie swiszczy, nie trzeszczy/grzechocze tylko
>> swiszczy.
>
> Swiszczy bo rolki maja juz na tyle duzy luz ze sobie grzechocza.
>
Czyli, zuzyty?
>> Przy okazji chcialem zapytac - dlaczego producenci motocykli nie montuja
>> wszedzie walow kardana. Skad ta niechec?
> Masa, Masa ,Masa i w chuj klopotow.
>
Jakich klopotow (nie pytam o BMW)?

--
Artur
ZZR 1200