W dniu 2018-01-23 o 13:35, Poldek pisze:

>>>> Gorzej będzie, jak pójdzie na obiad i zastawi miejsce do ładowania.
>>>> Ps. Kiedyś miałem taką sytuacje - awaria w drodze na autostradzie
>>>> A4, uciekające z koła powietrze, a pani (brunetka inaczej -
>>>> autentycznie) postawiła auto na miejscu przy kompresorze i poszła
>>>> spożyć zasłużony posiłek. Przyznam, że rzadko zdarza mi się wyzywać
>>>> kobiety od idiotek...
>>>> T.
>>>
>>> Pani zaparkowała pod kompresssorem, bo było wolne i za darmo.
>>> Rozwiązaniem jest opłata będąca złożeniem pobranej mocy i opłaty za
>>> czas postoju na miejscu przeznaczonym do ładowania. Nawet jeżeli
>>> opłata za czas będzie niewielka, to znając awersję obywateli RP do
>>> zapłacenia nawet 5 groszy za parkowanie fury kosztującej pół miliona,
>>> jest szansa, że taka opłata będzie skutecznie zniechęcać do
>>> zajmowania miejsca pod ładowarką.
>>
>> Gdzieś na trasie gdzie można stanąć za darmo może i owszem.
>> W miastach gdzie stawia się pierwsze ładowarki pięć groszy
>> to zawsze mniej niż 3zł za godzinę.
>
> No to szlaban przed wjazdem na miejsce do ładowania i bilet, taki jak na
> parkingach w galeriach. Opłata za postój bez ładowania ustawiona na
> odpowiednim poziomie, zniechęcającym do stania i nie nieładowania.

A kto i dlaczego ma ponieść koszty instalacji tych szlabanów?
I jak miejsce zaszlabanione oddzielisz od reszty stacji?
Dasz szlaban na podjeździe do kompresora i odkurzacza?

> A jeśli chodzi o parkowanie na miejscu przy kompresorze na stacji
> benzynowej, to już kupiłem sobie pompkę w Lidlu i pompuję koła
> samodzielnie, bo przekonałem się, że nie można polegać na kompresorach
> przy stacjach benzynowych, gdyż często te miejsca są zajęte przez ludzi
> uważających się za sprytniejszych od innych.

Wolę porządny kompresor niż gównianą pompkę z marketu.
Ale u siebie takich problemów na stacjach nie zauważyłem, tyle
że nie pcham się na te blisko centrum gdzie jest największy problem
z parkowaniem.


Pozdrawiam