eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingSoftware warranties › Re: Software warranties
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!.POSTED!not-for
    -mail
    From: "Przemek O." <p...@o...eu>
    Newsgroups: pl.comp.programming
    Subject: Re: Software warranties
    Date: Mon, 11 Jul 2011 18:07:35 +0200
    Organization: http://onet.pl
    Lines: 101
    Message-ID: <ivf745$6vc$1@news.onet.pl>
    References: <5...@u...googlegroups.com>
    <ivef8p$1rn$1@news.onet.pl> <iveg55$ar3$1@solani.org>
    <ivend0$2qd$1@news.onet.pl> <iveopc$ar3$4@solani.org>
    <iveran$jvn$1@news.onet.pl> <ivesh5$akp$1@speranza.aioe.org>
    NNTP-Posting-Host: 87-205-27-82.ip.netia.com.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: news.onet.pl 1310400454 7148 87.205.27.82 (11 Jul 2011 16:07:34 GMT)
    X-Complaints-To: n...@o...pl
    NNTP-Posting-Date: Mon, 11 Jul 2011 16:07:34 +0000 (UTC)
    User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 6.1; pl; rv:1.9.2.17) Gecko/20110414
    Thunderbird/3.1.10
    In-Reply-To: <ivesh5$akp$1@speranza.aioe.org>
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.comp.programming:191382
    [ ukryj nagłówki ]

    W dniu 2011-07-11 15:06, Stachu 'Dozzie' K. pisze:

    > Zdarzało mi się wysyłać bug reporty, więc wiem jak to bywa z tymi
    > warunkami. Trick polega na tym, że jeśli nie da się odtworzyć błędu, to
    > albo się tak właśnie klientowi odpowiada, albo się prosi o pokazanie
    > błędu na rzeczywistym środowisku.

    Tylko że samo zobaczenie błędu nic nie daje. Fakt są na to sposoby. Ale
    wszystko zaczyna być upierdliwe jeśli jedynym miejscem gdzie można
    przetestować poprawność softu jest komputer klienta hektar od firmy, a
    klient nie chce dać dostępu zdalnego.

    > Right. Ale inne gałęzie gospodarki nie mają z tym problemu. To po prostu
    > jest wliczone w koszt pracy przedsiębiorstwa.

    Zauważ że inny jest koszt rozpoznania usterki w przypadku butów (bo ktoś
    sobie na to patrzy, ewentualnie robi jakiś test czy coś), a inny dla
    znalezienia błędu którego opis przesłał klient. Czas na zestawienie
    podobnej konfiguracji oprogramowania, próbę odtworzenia błędu itd itp
    jest delikatnie mówiąc większy.

    > Sorry, Winetou, ale jakość kosztuje. Aktualnie większość softu jest
    > dostarczana bez jakości, w odróżnieniu od produktów fizycznych czy
    > usług na tych produktach fizycznych wykonywanych.

    To inna bajka. Tylko jeśli kosztuje, to wzorem towarów fizycznych,
    skończy się era darmowego lub/i taniego oprogramowania. Zostaną molochy
    z grubą kasą na produkcje i utrzymanie "jakości" kosząc przy tym
    użytkowników na cenach aplikacji.

    > Takie coś powinno być przede wszystkim wyeliminowane na etapie
    > projektowania. Testy nie dadzą ci gwarancji.

    Dobrze, na etapie wytwarzania aplikacji.

    > W drugim przypadku zwykle właśnie da się odtworzyć problem
    > we względnie wyizolowanym środowisku. Przejrzyj kiedyś bug reporty
    > takiego SUSE, Red Hat Enterprise Linux czy Oracle. No da się, jak
    > w mordę strzelił.

    Jeśli się da. Zresztą pisałem że jestem za ponoszeniem odpowiedzialności
    za faktyczne błędy aplikacji. Zresztą koszt odtworzenia błędu który
    istnieje jest niższy od odtworzenia błędu który występuje na szczególnej
    konfiguracji i jest nie do odtworzenia w wyizolowanym (jak to ująłeś)
    środowisku.

    > Mówisz o tym znaczku CE? http://en.wikipedia.org/wiki/CE_mark
    > Co to jest jedynie *deklaracją* zgodności, a nie żadnym zewnętrznie
    > wydawanym certyfikatem? Jeśli tak, to proszę się z tego wycofać.

    Z czego mam się wycofywać? Certyfikat zgodności CE jest potwierdzeniem
    składanym przez jednostkę certyfikacyjną na zgodność z normą wytwarzania
    oprogramowania (PN-EN 62304), czyli po części określa poziom i jakość
    procesu wykonania i jego zgodności normą. Co więcej jest wymagany dla
    uzyskania klasy medycznej 2A.

    > ...a reszty nie dotyczą żadne gwarancje jakości, niezależnie od tego na
    > czym by miało to być uruchamiane. A powinny. I o tym właśnie mowa.

    Z dlaczego niby powinny? Jeśli mam soft który wymaga karty nVidia to
    daję gwarancję działania na tej karcie i na ATI nie będzie to działać
    poprawnie, choć da się uruchomić.

    > Zaraz. Ty chyba mówisz o gwarancji prawidłowego współdziałania
    > z komponentami komputera na którym soft chodzi (np. z drukarką czy
    > czytnikiem kart chipowych), a mnie chodzi o gwarancję że program nie

    Oprogramowanie nie współdziała z komponentami, tylko co najwyżej ze
    sterownikami. A tutaj już może być różnica pomiędzy ich wersjami.

    > przestanie działać bo na przykład desktop został dodany do domeny Active
    > Directory. Albo że jeśli się będzie wywracać dwa razy w tygodniu (na
    > oficjalnie obsługiwanym systemie operacyjnym i nie z winy błędów pamięci
    > RAM czy odczytu sektorów z dysku), co będzie wymagać interwencji
    > administratora, to producenta będzie można pociągnąć do
    > odpowiedzialności (np. ścigać o naprawę błędów).

    A jak niby użytkownik miałby udowodnić że to jest wina oprogramowania a
    nie np. przegrzewającego się procesora, pamięci czy cokolwiek? Dla
    _typowego_ użytkownika sypie się program a nie środowisko uruchomieniowe.
    Prosta sprawa, ostatnio miałem reklamację płyty głównej (martwa).
    Producent odrzucił roszczenie co się wiązało z zapłatą serwisowania itd.
    Oczywiście klient nie ma zamiaru płacić bo płyta nie działa i koniec.
    Zmusiłem go (prawie) do przywiezienia komputera. Okazało się że spalił
    się zasilacz (+płyta i wszystko co było do niej podłączone). Po
    "wyduszaniu" z klienta okazało się że winna była instalacja elektryczna
    bo coś tam pogrzebał. Klient jednak targał mnie po wszystkich możliwych
    instancjach z tą płytą, bo płyta była na gwarancji a ja jej nie chce
    realizować. Do tego doszła rękojmia sprzedawcy (czy jak to się teraz
    nazywa). Ogólnie jestem w plecy trochę kasy a klient ma to w czterech
    literach.
    Wyobraź sobie teraz małą firmę piszącą oprogramowania i kilku takich
    upierdliwców z zasyfionym systemem i ich roszczeniami typu "bo program
    nie działa a ma gwarancję". Oczywiście takie reklamacje będą odrzucane,
    ale koszty obsługi będą wysokie. Niektóre firmy podniosą ceny, a inne
    znikną z rynku.
    Taki będzie efekt "gwarancji".

    pozdrawiam,
    Przemek O.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: