>> Chodzi:
>> - zmniejszenie liczby kabli
>> - zmniejszenie dodatkowego zużycia prądu wynikającego ze strat na
>> poszczególnych odrębnych zasilaczach
>
> Pomysł dobry, jest jednak *ale*. Sam od pewnego czasu ( tak dla sportu )
> walczę z małymi domowymi prądożercami i z rachunku ekonomicznego wynika
> że sens jest wtedy, gdy zmiany są dokonywane przy praktycznie zerowych
> kosztach, czyli np. części z zapasów szufladowych. W innym przypadku
> zwrot inwestycji zachodzi po okresie dobrych kilku lat eksploatacji.
> Poza tym nie masz pewności co do tego czy zasilacz większej mocy będzie
> miał znacząco większą sprawność.

Tak, dlatego właśnie interesują mnie urządzenia do powiedzmy 200 PLN
brutto. A najlepiej do 80-100 PLN.

Poczekać trochę mogę, gdyż chodzi też o ilość miejsca w szafce, oraz
estetykę, ale z drugiej strony bez przesady.


Patryk