eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodysamoczynne przyspieszanie › Re: samoczynne przyspieszanie
  • Data: 2015-12-06 00:42:51
    Temat: Re: samoczynne przyspieszanie
    Od: Shrek <...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 06.12.2015 00:11, yabba wrote:

    >> Ale my nie dyskutujemy jaka ta droga hamowania będzie, a czy da się
    >> zdusić silnik. Jak się da, to potem zahamujesz. Chyba że ta usterka
    >> spowodowałaby ponowny zapłon, ale to już chyba za dużo pecha na jeden
    >> raz;)
    >>
    >
    > Jak chcesz zdusić silnik bez wyhamowania jadącego samochodu do prawie zera?

    Normalnie. A czemu musiałbyś wyhamować do zera? Wystarczy, że poniej
    jakiś 500 obrotów.

    >>> Chociaż w Lexusie można liczyć na komponenty z wyższej półki.
    >>> Tu masz gorzej, bo:
    >>> - prawdopodobnie słabe działanie wspomagania przy otwartej przepustnicy
    >>
    >> A niby czemu?
    >
    > Mniejsze podciśnienie w kolektorze ssącym.

    Pytanie czy na tyle mniejsze, żeby miało to wpływ. Sprawdzałem, nawet na
    wyłączonym silniku masz wspomaganie.

    >>> - hamujesz, a cały czas co najmniej 200 KM pcha Cię do przodu - o wiele
    >>> więcej energii do zamiany na ciepło niz przewidział konstruktor
    >>
    >> Ale tylko przez chwilę. I chyba nie 200KM, bo wtedy jechałby szybciej
    >> niż 120MPH.
    >
    > No dobrze, niech będzie 100 KM.
    > Ae dlaczego tylko przez chwilę?

    Bo albo zdusisz prawie od razu, albo nie. Raczej zdusisz.

    >> Skoro miał czas na telefon to i bez wspomagania się zatrzyma (na jeden
    >> czy dwa razy to nawet przy wyłaczonym silniku masz wspomaganie -
    >> sprawdziłem). Trochę zaskakujący może być fakt niedziałania
    >> wspomagania, ale to też jest do opanowania, bo przecież dosyć szybko
    >> jedziesz a nie parkujesz na placu - w sumie wspomaganie na
    >> autostradzie ci średnio potrzebne.
    >
    > Wspomaganie kierownicy, to najmniejszy pikuś przy jeździe na wprost.

    Dokładnie. Wspomaganie kierownicy to najmniejszy problem. Potrzebne jak
    stoisz przy parkowaniu.

    >> I tu widzę największy problem - lekko wciska, nie hamuje jak oczekiwał
    >> (prawie wcale), więc uznaje że hamulce nie działają. A trzeba cisnąć
    >> do oporu, bo jak cię sinkik ciągnie, to rzeczywiście wciśnięcie
    >> "standardowe" powoduje, ze nie zwalniasz w żaden odczuwalny sposób.
    >
    > Tak też sądzę. Hamował za slabo i za długo, czym spowodował zagotowanie
    > płynu i całkowite pozbawienie się hamulców.

    Tak sądzę.

    kowali - wcisnęli lekko hamulec nie zahamował i odpuścili?
    >>>
    >>> Nie dowiemy się przyczyny, bez przebadania dokładnie tej wersji Lexusa.
    >>
    >> A wtedy pewnie się okaże, że pedał się zablokował i kierownik spanikował.
    >
    > Dywanik się przesunął?

    Dywaniek, pedał się zablokował z jakiegoś powodu, kierownik pomylił
    pedały... W sumie nie wiemy.

    Shrek.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: