eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › ?? Sprzedaż własnej pracy...? w miarę pilne
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 6

  • 1. Data: 2002-11-22 08:24:39
    Temat: ?? Sprzedaż własnej pracy...? w miarę pilne
    Od: "Aleks" <a...@p...onet.pl>

    Powtarzam pytanie i proszę o grupowiczów o poradę .
    Kto jest właścielem takich prac (opracowań ) jak prace dyplomowe - autor ?
    uczelnia (jako instytucja) ? czy jeszcze ktoś ? Czy autor takiej pracy ma
    pełnię praw właścicielskich i może w pełni taka pracą dysponowć ?
    I jak to się ma do prac z lat ubiegłych ( z za czasów komuny)
    >
    Pytanie o tytuł prawny ?
    W 1986 roku popełniłem prace inzynierska obroniona na jednaj z polskich
    uczelni !
    Pytanie brzmi : kto jest włścicielem tej pracy ja , uczelnia na której ją
    broniłem ,
    czy jeszcze ktoś inny -np skarb państwa ?
    Pytanie stawiam dlatego gdyż chciałem sprzedać na licytacji internetowej
    swoją prace
    dyplomowa ( w postaci takiej "cegły" - opracowania) a administrator serwisu
    aukcyjnego
    zakwestionował taka sprzedaż twierdząc ,że moze ona naruszać polskie prawo.
    Jak to w końcu jest z tymi prawami autorskimi ?
    Aleks




  • 2. Data: 2002-11-22 10:32:59
    Temat: Re: ?? Sprzedaż własnej pracy...? w miarę pilne
    Od: "Grupy dyskusyjne" <d...@d...pl>

    Praca jaką pisałeś jest niestety własnością uczelni na której ją
    realizowałeś i broniłeś, ponieważ sytuacja z uczniami , studentami jest taka
    jak z pracownikami, gdyby uczelnia zleciła Tobie napisanie pracy i nie
    miałbyś Promotora i Recenzenta wtedy jest Twoją włsnością, prawo autorskie
    zakłada sytuację, że możesz być twórcą produktu, natomiast prawa przysługują
    komuś innemu. Pracownik wykonujący pracę nad np. programem komputerowym jako
    programista jest autorem, natomiast jego pracodawca jest pełno prawnym
    właścicielem programu i tylko on może rozpożądzać programem i na nim
    zarabiać.
    Użytkownik "Aleks" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:arkpbs$l78$1@Dwarf.Rozanka.WROC.PL...
    > Powtarzam pytanie i proszę o grupowiczów o poradę .
    > Kto jest właścielem takich prac (opracowań ) jak prace dyplomowe - autor ?
    > uczelnia (jako instytucja) ? czy jeszcze ktoś ? Czy autor takiej pracy ma
    > pełnię praw właścicielskich i może w pełni taka pracą dysponowć ?
    > I jak to się ma do prac z lat ubiegłych ( z za czasów komuny)
    > >
    > Pytanie o tytuł prawny ?
    > W 1986 roku popełniłem prace inzynierska obroniona na jednaj z polskich
    > uczelni !
    > Pytanie brzmi : kto jest włścicielem tej pracy ja , uczelnia na której

    > broniłem ,
    > czy jeszcze ktoś inny -np skarb państwa ?
    > Pytanie stawiam dlatego gdyż chciałem sprzedać na licytacji internetowej
    > swoją prace
    > dyplomowa ( w postaci takiej "cegły" - opracowania) a administrator
    serwisu
    > aukcyjnego
    > zakwestionował taka sprzedaż twierdząc ,że moze ona naruszać polskie
    prawo.
    > Jak to w końcu jest z tymi prawami autorskimi ?
    > Aleks
    >
    >
    >



  • 3. Data: 2002-11-22 13:29:15
    Temat: Re: ?? Sprzedaż własnej pracy...? w miarę pilne
    Od: "Aleks" <a...@p...onet.pl>

    Dziękuję za rzeczową i wyczerpującą odpowiedź
    Pozdrawiam
    Aleks
    =================================
    Użytkownik "Grupy dyskusyjne" <d...@d...pl> napisał w
    wiadomości news:arl135$2rg$1@news.tpi.pl...
    > Praca jaką pisałeś jest niestety własnością uczelni na której ją
    > realizowałeś i broniłeś, ponieważ sytuacja z uczniami , studentami jest
    taka
    [ciach]



  • 4. Data: 2002-11-22 23:23:07
    Temat: Re: ?? Sprzedaż własnej pracy...? w miarę pilne
    Od: Tristan Alder <s...@p...onet.pl>

    Dnia pewnego pięknego (Fri, 22 Nov 2002 14:29:15 +0100), "Aleks"
    <a...@p...onet.pl> był(a) napisał(a):


    >Dziękuję za rzeczową i wyczerpującą odpowiedź

    Niekoniecznie prawdziwą. O ile nie podpisałeś zrzeczenia się praw, to
    praca pozostaje Twoją własnością/czyjąś własnością. U nas (na POLSL)
    normalne jest, że jako prace prezentuje się programy stworzone w
    ramach pracy zawodowej. Nie wyborażam sobie, żeby kolega X broniący
    programu Y napisanego na zlecenie pracodawcy miał go oddać uczelni.

    Uczelnia za stosowne pieniądze zapewnia Ci wykłady, zajęcia oraz
    rezenzentów do pracy. Nie oznacza to, że praca jest uczelni, choć
    zapewne część prac wykonana na zlecenie uczelni jest jej przekazywana,
    czy to dobrowolnie, czy też wymuszeniem oświadczenia. Jednak nie widzę
    powodu, żebyś tu tracił prawa do wyników swojej pracy, zwłaszcza jeśli
    uczelnia nie refundowała Ci kosztów jej powstania.

    Naukowcy pracują na swój rachunek przecież. Wydając książkę na temat Z
    otrzymują za nią kasę, choć wydali to na podstawie badań na uczelni...

    --
    Jego Szara Eminencja Czcigodny Tristan ZU(tm) hrabia Alder
    (ZTJ: Przemysław Adam Śmiejek)

    ,,Zerwanie plomb grozi utratą gwarancji'' (c) gwarancja
    ,,A juz forma grozby w warunkach gwarancji, to ewenement'' (c) Expert


  • 5. Data: 2002-11-23 11:35:16
    Temat: Re: ?? Sprzedaż własnej pracy...? w miarę pilne
    Od: "666" <j...@o...pl>

    Ja sprzedałem swoją dość specjalistyczną i fachową pracę firmie z branży parę lat
    temu za ok. 150-200 zł.
    Wypełniłem druk umowy o dzieło bodajże, z uwypukleniem stwierdzeń "wydrukowanie",
    "oprawa", "dostarczenie" itp.
    Zastrzegłem też prawo do dalszego użytku (np. przedruk fragmentów) i powielania
    wyłącznie za zgodą autora.
    JaC



    > Niekoniecznie prawdziwą.
    > O ile nie podpisałeś zrzeczenia się praw, to praca pozostaje Twoją
    własnością/czyjąś własnością.
    > U nas (na POLSL) normalne jest, że jako prace prezentuje się programy stworzone w
    ramach pracy zawodowej.
    > Nie wyborażam sobie, żeby kolega X broniący programu Y napisanego na zlecenie
    pracodawcy miał go oddać uczelni.
    > Uczelnia za stosowne pieniądze zapewnia Ci wykłady, zajęcia oraz rezenzentów do
    pracy.
    > Nie oznacza to, że praca jest uczelni, choć zapewne część prac wykonana na zlecenie
    uczelni jest jej przekazywana, czy to dobrowolnie, czy też wymuszeniem oświadczenia.
    > Jednak nie widzę powodu, żebyś tu tracił prawa do wyników swojej pracy, zwłaszcza
    jeśli uczelnia nie refundowała Ci kosztów jej powstania.
    > Naukowcy pracują na swój rachunek przecież.
    > Wydając książkę na temat Z otrzymują za nią kasę, choć wydali to na podstawie badań
    na uczelni...


  • 6. Data: 2002-11-24 21:59:42
    Temat: Re: ?? Sprzedaż własnej pracy...? w miarę pilne
    Od: "Seba" <s...@n...box43.gnet.pl>

    > Praca jaką pisałeś jest niestety własnością uczelni na której ją

    nieeemożliwe ! czy aby na pewno? Toż to kradzież w biały dzień. Co za kraj

    > realizowałeś i broniłeś, ponieważ sytuacja z uczniami , studentami jest
    taka
    > jak z pracownikami, gdyby uczelnia zleciła Tobie napisanie pracy i nie

    jak to zleciła ? przecież sam sobie ją piszę...

    > miałbyś Promotora i Recenzenta wtedy jest Twoją włsnością, prawo autorskie
    > zakłada sytuację, że możesz być twórcą produktu, natomiast prawa
    przysługują
    > komuś innemu. Pracownik wykonujący pracę nad np. programem komputerowym
    jako
    > programista jest autorem, natomiast jego pracodawca jest pełno prawnym
    > właścicielem programu i tylko on może rozpożądzać programem i na nim
    > zarabiać.

    przecież nikt mnie do niej nie zatrudnił...bo nie ma wynagrodzenia, a jak
    rozumiem z zatrudnienia powstaje obowiązek wynagrodzenia, którego nie można
    się zrzec, a takowego wynagrodz. żaden student/absolwent nie dostaje

    Czy może ktoś odnieść się do tego tematu (najlepiej przytaczając jakieś
    artykułu), bo właśnie pisze sobie pracę, którą mam zamiar realizować w
    ramach pracy mgr (bo i po co pisać dwie) na której obronę mam zamiar
    zaprosić inwestorów - no i jak się okaże że to nie będą moje prawa to będę
    ją musiał umyślnie schrzanić aby uczelnia nie mogła z tego zrobić użytku, a
    dla inwestorów zrobię wersję proffesional.

    PS. Mój kolega jak pisał dyplom to go uczelnia od niego odkupiła, bo chcieli
    do czegoś tam wykorzystać

    pzdr, Seba


strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1