Może to, co napiszę, wyda się śmieszne i banalne, ale...

Wiele osób w dzisiejszych realiach kupuje odbiorniki TV
typu: LCD i Plazma jedynie dlatego, iż dotychczasowe
kineskopowe CRT im nawalają po prostu.
Wielu niekoniecznie ulega 'szałowi' wymiany CRT
na LCD czy Plazmę [np.].
Jeden z moich znajomych zapytany na czym ogląda Blu Ray
"Plejstejszyn", powiedział, że na CRT poprzez łącze component.

Osobiście też skłonny byłbym uważać, iż żeby nie te HDMI,
to nie ma jednak, jak poczciwy CRT 100Hz, gdzie mam bardzo dobry obraz z
Cyfry+.

Jak się czyta testy o tych różnych nowoczesnych odbiornikach TV,
to uderza, iż ciągle coś jest ulepszane i ciągle nie jest to jeszcze
oczekiwany ideał.
A gdyby nawet blisko ideału, to ceny są krociowe.

Spytam zatem --
Czy trzeba czuć się przymuszonym zmieniać dobry CRT ze 100Hz
na jakiś np. LCD, gdy chce się obejrzeć obraz na Blu Ray w sytuacji
posiadania amplitunera z HDMI i kolumn?
Skoro ten znajomy ogląda sobie filmy Blu Ray z "Plejstejszyn" na CRT,
to widocznie nie jest tak, że koniecznie trzeba być zmuszonym mieć LCD czy
Plazmę.

Jak to więc z tym jest?


Stephanos