Doswiadczenie mam tylko z zamiennikami akumulatorow Canon NB-2L marki
Premium Gold.
Nominalne oznaczenie PNB-2L (1100mAh - na plakietce). Pierwszy egzemplarz -
tragiczny. Ladowal sie przez kilka minut, potem ladowarka stwierdzala, ze
jest pelny. Po wyciagnieciu i ponownym wlozeniu - nadal zielona dioda
ladowarki. Oczywiscie po takim "tankowaniu" dzialal bardzo krotko. Na
szczescie sklep bez problemu przyjal reklamacje. Nowy egzemplarz laduje sie
poprawnie. Trudno mi okreslic pojemnosc, bo wykonalem nim niewiele zdjec. W
kazdym razie po dwoch miesiacach niezbyt intensywnego uzytkowania aparat
nadal funkcjonuje. Nie ma wiec tragicznych problemow z samorozladowaniem,
jak np stare 2.5Ah ogniwa Ni-MH Sanyo :)
Niestety ten egzemplarz jest... zly mechanicznie. Obudowa wydaje sie
mniejsza od oryginalu (nieco luzniej wchodzi do komory aparatu), a co
najgorsze styki nie przylegaja do ladowarki (do rozpoczecia procesu
ladowania konieczne jest docisniecie ogniwa np gumka recepturka)...
Proba statystyczna niewielka. O pojemnosci i niezawodnosci tych ogniw
wypowiedziec sie niestety nie moge. Na pewno jednak kontrola jakosci tych
produktow jest TRAGICZNA (ewentualnie ja mam wyjatkowego pecha).
Moj egzemplarz chwilowo wyglada na poprawny, pod warunkiem spiecia go gumka
z ladowarka podczas napelniania.
--
Pozdrawiam
Radoslaw Ziomber
www.astrofizyka.info