Użytkownik "Jurand" <j...@i...pl> napisał w wiadomości
news:i17p0k$ar1$1@news.onet.pl...
>
> Nie porównuj Niemców do nas. Przede wszystkim taki Niemiec, jak mieszka w
> średniej wielkości miasteczku, do najbliższej autostrady/drogi szybkiego
> ruchu ma nie więcej jak 10 km. Dojazd do niej zajmuje c.a. 20 minut. I
> może sobie tą drogą zasuwać np. do pracy 60 km dalej, co zajmuje mu
> średnio 30 minut.
> Obecnie w takim np. Krakowie dojazd do autostrady zajmuje c.a. 40 minut,
> jeśli nie masz "przyjemności" jechać przez Kraków w godzinach szczytu. Do
> tego nasrane po drodze fotoradarów w miejscach co najmniej
> kontrowersyjnych, a w równie kontrowersyjnych potrafią być przyczajone
> ekipy z radarami. A przy szkołach ni chuchu żadnego patrolu nie
> uświadczysz i tutaj mają pole do popisu wszelkiego rodzaju
> niedowartościowani kierowcy, którzy albo właśnie odwieźli swoje
> pociechy do szkoły i się bardzo spieszą do pracy, albo chcą "pokazać"
> innym rodzicom, jakie to mają fajne, szybkie auto. Ostatnio widziałem
> ekipę z radarem w takim miejscu, że nawet moja dziewczyna zapytała "co
> oni tutaj robią". No co robią - polują na tych, co jadą w słoneczne
> południe bez świateł, stwarzając tym niesamowite zagrożenie na drodze.
>

Nieczego nie porownuje. Stwierdzam tylko, ze w niemcowni jest to na porzadku
dziennym. Ja doskonale wiem, ze u nas wszystko stoi na glowie.

Ograniczenia predkosci "na trasach" wynikaja czesto z dzialan mieszkancow -
ogolnie nie dziwie sie. Policjanci stojacy z radarem nie stoja tam w imie
bezpieczenstwa na drodze a w imie bezpieczenstwa wlasnego portfela. Fotobudy
stawiane sa aby podreperowac finanse publiczne itd itp. Trzeba wziac tez pod
uwage, ze gdyby stalo ograniczenie do 130, to Polak bedzie marudzil, ze tam
mozna jechac i 200 a to ograniczenie jest bez sensu...

Niemcy zdecydowanie maja inna mentalnosc. Jesli jest ograniczenie do 30 to
tyle jada i nie tylko ze wzgledu na skuteczna kare ale, ze tak wlasnie
trzeba. Z kolei mozliwosc szybkiego przemieszczania sie po dobrych drogach
nie rodzi frustracji i odreagowywania w miejscach do tego nie
przeznaczonych.

Najgorsze jest to, ze nasza wladzia nie chce dostrzec powodow takiego stanu
rzeczy . Zamiast wziac sie ostro do roboty i poprawic infrastrukture
drogowa, stawiaja siec fotoradarow. Korzysci sa podwojne, z jednej strony
nie wydaja grubej mamony na drogi a zdrugiej do kasy wplyna mandaciki. Cale
szczescie, ze cos zaczelo sie dziac ostatnimi czasy... PIS moze nie mial
afery hazardowej ale tez nie mial rozpoczetych tylu inwestycji drogowych...

--
Picasso