W dniu 2010-07-14 18:34, Katanka pisze:
> MadMan wrote:
>> Dnia Wed, 14 Jul 2010 18:04:56 +0200, kameleon napisał(a):
>>
>>> Kiedyś, kiedy samochody nie miały
>>> wogóle przyśpieszenia, to żeby wyprzedzić trzeba było zacząć jak się
>>> jest blisko
>>
>> Haha, dobre hasło :) Szkoda że jest dokładnie na odwrót.
>
> No bo dokładnie jest na odwrót. Kiedys trzeba było sporego kawałka drogi
> wcześniej, aby się rozpędzić i zacząć wyprzedać. Teraz wystarczy jechać
> na dupiekomus i wcisnąć gaz do deski i juz delikwent jest z tyłu.

No właśnie - kiedyś wyprzedzanie było bezpieczniejsze, ponieważ
kierowca musiał się zastanowić czy zdąży, czy zrobi to bezpiecznie
i do tego widział drogę z racji odpowiedniego odstępu. Teraz wiele
osób jeździ na "dupie" innemu, widoczności brak, rozsądku podobnie,
ale mit 200KM swoje robi. Później taki pajac wyskakuje na czołówkę
i trzeba uciekać. Żeby nie było łatwo - jak człowiek zrobi odpowiedni
odstęp by mieć widoczność, to bardzo często pojawi się przeciętny
inaczej, który oczywiście "uzupełni" tę lukę.

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.