> Ale być może ciekawsze jest pytanie: dlaczego
> komunikowane tego, czy dana funkcja/procedura jest czysta,
> czy też ma efekty uboczne, miałoby być istotne dla osoby czytającej kod?

Bo data flow jest częścią kontraktu. W szczególności ten kontrakt mówi, czy można
wywołania bezpiecznie przestawiać, czy nie. I nie jest to informacja wyłącznie dla
optymalizatora albo provera - człowiek też powinien wiedzieć, na czym stoi np. robiąc
refaktoring kodu.

Można sobie też wyobrazić konwencję, że jedne operacje nazywamy małymi a inne
wielkimi literami. Albo np. że jedne mają nazwy zaczynające się od 'p' (jak "pure") a
inne 'se' (od "side effects"). Ale wtedy zatoczylibyśmy koło do niesławnej notacji
węgierskiej (albo tego co tak niesłusznie nazywano) i ponownie odkrylibyśmy, dlaczego
takie konwencje są słabe. Do mnie też (subiektywnie) struktura kodu przemawia
bardziej, niż ortografia a podział na funkcje i procedury to właśnie konwencja
strukturalna i gramatyczna.

--
Maciej Sobczak * http://www.inspirel.com