On Thu, 19 Nov 2015 12:05:35 +0100, "AK" <n...@n...com> wrote:
> w nim 30letnie juz zasady (i tym sammym innych uzytkownikow), albo
do kazdego Waszego


Logika i zdrowy rozsądek podpowiadają iż ZASADY powstają wtedy gdy
naturalne jest ich dość powszechne łamanie. Nie trzeba np. zakazywać
oddawania moczu po nawietrznej, ani halasowania przez walenie czaszką
własną w dwuteownik. Albo np. bicia silniejszego. Natomiast pełno
jest zakazów deptania trawników, seksu innego niż autoryzowanego,
naruszania nettykiety, bicia słabszych itd. A przecież to rzeczy
które homo sapiens lubi. Więc robi.

Dlatego cała tzw. etykieta to po prostu spis lęków i chciejstwa...
Próba narzucenia standardów, której nikt, poza "strażnikami
moralności" nie chce, a która z natury rzeczy udać się nie może.


> listu zaczne doklejac po 10 (albo i 100:) postow z Waszymi
"drzewko"/"cytatami"

Nie ma to dziś jakiegokolwiek sensu. Owszem, za modemu łupanego i
dalekopisu zamiast CRT, to taki prymitywny sposób zapychania skrzynki
miał może jakaś sens. Ale przy 600 gigawatowym internecie (pisownia
taka jak w ulotce), to paręset tysięcy linijek więcej jest równie
traumatyczne jak karny jeżyk dla recydywisty. Albo kara UE dla MS bo
"ikona była na pulpicie ".

Dzisiejsi internałci są tacy, że nawet plonk nie robi na nich
wrażenia. I ja się im nie dziwię. W świecie nachalnych reklam,
wdrożeni do mobbingu od gimnazjum, są twardzi. I to do nich należy
przyszłość.