Sylwester Zarębski pisze:
> Jestem bardzo przeciw. Migotanie świetlówek do częstotliwości wielu kHz
> jest odbierane przez mózg i wiele osób przez to nie może/mogło pracować
> przy LCD (oraz przy np. żarówkach energooszczędnych). Dopiero ostatnie
> generacje LCD z migotaniem rzędu dziesiątek kHz zmniejszają dokuczliwość
> problemu. Problem generalnie znany.

Problem znany i podobny w swej naturze do wielu innych mających podłoże
bardziej psychologiczne a nie fizjologiczne. Gdyby istniał problem
wrażliwości na migotanie lamp CFL, ludzie na to uczuleni cierpieliby w
każdym miejscu użyteczności publicznej i urzędzie. Jak powszechnie
wiadomo takie miejsca są oświetlane świetlówkami w tradycyjnym układzie
dławikowym, co daje migotanie o niższej częstotliwości niż z własnym
zasilaniem przetwornicą i stabilizatorami elektronicznymi.

Możliwe, że problem samoistnie powstał, w wyniku powszechności na rynku
tandetnych monitorów, z takiż samymi układami regulacji, które przy
próbie zmniejszenia potężnej jasności, zaczynają migotać w zakresie
odczuwalnym przez przeciętnego użytkownika.

Istnieje też prawdziwe uczulenie na światło świetlówek, ale z tego co mi
wiadomo, cierpią na to ułamki promila populacji.

> Niektórzy również narzekają na bóle z powodu nadmiernej wyrazistości
> plamki niektórych paneli LCD. Również fakt znany.

Co zatem z wszystkimi innymi obrazami złożonymi z wyraźnych punktów? Np
ilustracje wydrukowane rastrem? Co z telewizorami LCD, które
zdecydowanej większości się podobają?

> W związku z powyższym prosiłbym o niewrzucanie wszystkiego do jednego
> worka z napisem "nie było problemu". To, że Ty nie masz, albo problem
> jest rzadki, nie znaczy, że nie istnieje.

LCD ma wady, to jasne, ale wymienione przez Pana są pomijalne.

--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastiff