On 5 Maj, 00:11, beata <b...@g...com> wrote:
> no dobra to by bylo ok tylko ze teraz zauwazylem ze "ladowanie" na
> niskich obrotach mam na poziomie 11.8V mimo ze przed wypruciem alarmu
> bylo OK.
> jak wkrece na obroty to dobija czasem do 13V. Jak zgasze to na
> akumulatorze 12.05V czyli ogolnie ladowanie zadne.
> dodam jeszcze ze regulator napiecia jest nowy, zalozony wczoraj i ze
> bezpieczniki sa OK lacznie z tym glownym od rozrusznika ktory byl
> spalony ale wymienilem
>  no i teraz 2 pytania:
>
Serwisówka mówi - przy 5000 rpm, napięcie między zaciskami aku ma być
14--15,5 V. Z racji, że dużo mieszałeś przy kablach sprawdź połączenia
+/- od akumulatora (najlepiej przesmarować pastą miedzianą),
posprawdzaj też wszystkie złączki czy stykają, czy luzem nie lata
jakiś kabel który zwiera do masy. Jak nie pomoże to zrób diagnostyke
wg. serwisówki (masz?). W skrócie to tak:
- Zmierz jeszcze najlepiej wyjścia z alternatora, tzn. odłączasz go
całkiem od reszty i mierzysz rezystancje miedzy kazdym a kazdym z
trzech przewodow - ma być 0.2-0.9 Ohm, między kablem a masą ma być
nieskonczoność (przerwa).
- Zmierz napięcie (tu będzie zmienne - ustaw dobrze miernik) między
każdym z trzech przewodów (alternator jw. odłączony od reszty), przy
5000 rpm ma być to ~65 V

Jeżeli powyższe jest w porządku to pozostaje coś z regulatorem - co
się stało, że wymieniałeś? A może to właśnie nie była wina regulatora
a walniętego uzwojenia w stojanie?
> 1. czy alarm mogl miec cos do tego?
>
Wątpie, bo i po co miałby mieć coś z tym wspólnego.
> 2. czy ladowanie o podanych wyzej wartosciach bedzie w stanie utrzymac
> sprzet przy zyciu czy raczej zajebe akumulator?
Na pewno nie, 12.05 V to już prawie agonia, więc lepiej go podładuj.

--
Artur