On 01/02/2020 12:14, Pawel "O'Pajak" wrote:
> Zawsze bawi mnie termin "konsultacje społeczne". W jaki sposób mogę
> wziąć w nich udział?
> Zapytają radę (bez)ruchu drogowego, tam dziadki stwierdzą, że super, a
> najlepiej żeby przed samochodem biegł człowiek z czerwoną flagą. Potem
> skonsultują  to między ministerstwami i w poczuciu demokratycznego
> spełnienia klepną to w sejmie.

W dupach się poprzewracało. Mamy demokrację reprezentatywną, więc Twój
reprezentant w Twoim imieniu skonsultuje projekt ustawy. Chyba nie
sądzisz, że polscy i katoliccy posłowie wybrani z bożej woli mieliby
słuchać głosu przypadkowych ludzi, plebsu?

A w takiej Nowej Zelandii na głównej stronie parlamentu jest wyraźny
odsyłacz i wystarczą 4 kliknięcia (właśnie sprawdziłem), żeby znaleźć
listę projektów ustaw z odsyłaczami do prostych, przejrzystych
formularzy, dzięki którym każdy może się wypowiedzieć i nawet zgłosić,
że chciałby się wypowiedzieć publicznie przed podkomisją. No ale to
antypody, koniec świata, kraj ludożerców, gdzie lokalne dzikusy chodziły
w spódniczkach z trzciny i zjadały się bez soli, gdy my byliśmy
przedmurzem chrześcijaństwa, no kto to słyszał, żeby z kogoś takiego
brać przykład.

--
MF