Użytkownik "Tomasz Wójtowicz" <s...@n...com> napisał
>
> Według mnie lepszy jest telefon komórkowy. Nie podałeś gdzie mieszkasz -
> miasto/wieś. Bo w mieście awarie dotyczą zazwyczaj pojedynczych podstacji
> SN/nn, więc jakiś BTS w okolicy na pewno będzie miał zasilanie.
>
> Gorzej jest na wsi, bo tam zwykle jeden BTS obsługuje duży obszar, ale jak
> wytną całą linię SN, to i centrala POTS ma tyle prądu co w bateriach, więc
> pytanie co szybciej padnie - centrala czy BTS.

Wlasnie mieszkam na wsi graniczacej z Gdynia.
Telefon komorkowy oczywiscie mam ale moge go uzywac jedynie w centrum Gdyni.
Od mojego domu musze oddalic sie ok 1 km zeby pojawil sie zasieg.
Zaniki pradu nie trwaja u mnie dluzej niz kilka godzin.
Przez ostatnie 10 lat nie zdarzylo mi sie zeby podczas awarii zasilania w
gniazdku telefonicznym nie bylo sygnalu. Zwykly telefon analogowy dziala bez
zadnego zasilania o czym niektorzy mlodsi grupowicze moga nawet nie wiedziec
(patrz brum).
Podczas takiego zaniku zasilania wszyscy w okolicy porozumiewaja sie przy
pomocy zwyklego telefonu analogowego. I teraz moze moje pytanie bedzie
bardzie zrozumiale.
Czy istnieja takie aparaty telefoniczne Voip ze po wylaczeniu zasilania
220v, przy istnieniu poprawnego sygnalu w gniazdku telefonicznym beda
normalnie dzialac (przynajmniej przez kilka godzin)? Technicznie trywialne
rozwiazanie - stacja bazowa z akumulatorkiem, tylko czy ktos to robi i
sprzedaje?

--
Szczepan