On 30.12.2009, Sebastian Kaliszewski wrote:
> Stachu 'Dozzie' K. wrote:
>> Życzeń? Na pewno nie powszechna obłuda z okazji obchodzenia świąt
>> katolickich.
>
> Święta w tych mniej-więcej terminach to i przed nastaniem
> chrześcijaństwa były :)

Owszem. Na przykład WNMP albo Wielkanoc.

>>> Ateisci nie pragna szczescia, pieniedzy i wszystkiego co
>>> najlepsze. Czy moze mowia do siebie na uroczystosciach cos w stylu:
>>> obys sie rozp$%$% samochodem na najblizszym drzewie?
>>
>> Widzisz, ja wolę życzliwie się odnosić do najbliższych i pamiętać o nich
>> w środku roku, bez żadnej okazji. Obłudne
>
> Dlaczgo obłudne? W skrytości źle im życzysz?

Obłudne, bo w innych terminach nawet o tych ludziach nie się nie pamięta.
I co, nagle wszystkich życzliwość nachodzi dwa razy do roku?

>> składanie życzeń dwa razy do
>> roku, raz na BN i raz na Wielkanoc, ludziom których z innej okazji
>> właściwie nie widzisz jakoś niezbyt do mnie przemawia.
>
> Zauważ, że to święta powodują że w ogóle ich widzisz.

Świetnie. Tylko że skoro naprawdę chcę ich widzieć i o nich pamiętam, to
widuję ich (albo inaczej trzymam kontakt; może mieszkają daleko) i bez
specjalnej zewnętrznej okazji. I tak to się powinno odbywać, a nie dwa
razy do roku jako spęd ogólnonarodowy.

> Jako ateista, traktuj różne "dni święte" jako po prostu przeznaczone dla
> ludzi -- choćby po to, żeby się rodziny mogły spotkać w terminie w
> którym jest najmniej przeszkód ku temu.

Różne dni święte to tylko próby zagonienia mnie do siedzenia z rodziną
wbrew moim planom. Wolałbym umówić się z rodziną na dogodniejszy termin.
Może w knajpie? Może na polu paintballowym? Może jeszcze inaczej? Lepiej
by mi się przysłużyło odebrać jako urlop te dni wolne narzucone przez
państwo (które miało, zdaje się, być neutralne religijnie; czemu nie
mamy wolnych świąt muzułmańskich, prawosławnych albo żydowskich, tylko
katolickie?).

--
Stanislaw Klekot