On Fri, 29 Mar 2019 01:17:17 -0700 (PDT), g...@g...com wrote:

>>>>> robisz powazny blad nasza tepa usenetowa niedorozwinieta gnido caly czas
>>>>> probujac udawac ze ja z toba rozmawiam i ze prowadzisz ze mna dyskusje
>>>>> na rownym poziomie wklepujac swoje kretyniczne teksciki
>>>>
>>>> No nie, to tak nie działa, mój przesympatyczny, kulturalny kolego. To jest
>>>> Usenet, grupy dyskusyjne. Jeśli nie podoba ci się, że ktoś komentuje Twoje
>>>> posty, to załóż sobie blogaska na Oneciku i wyłącz na nim komenciki.
>>>
>>> Drogi Kolego,
>>> nie wiem, co Cię tu przywiodło, ale życzę Ci, żebyś zamiast trolować innych
użytkowników, nauczył się spędzać czas produktywniej i robić rzeczy bardziej
wartościowe od wypisywania tego rodzaju komentarzy.
>>>
>>> Dyskusja powinna służyć jakiemuś celowi.
>>> Jeżeli nie masz nic wartościowego do powiedzenia na dany temat, to powstrzymaj
się proszę od wypowiedzi, których jedynym skutkiem ma być to, że ktoś może dzięki
Tobie będzie miał gorszy dzień. Może też zastanów się, co sprawia, że zachowujesz się
w taki sposób względem innych osób.
>>> Można mieć różne poglądy na dany temat, a mimo tego odnosić się do siebie z
szacunkiem.
>>
>> Czemu nie widzę Cię z tymi mądrymi poradami pod postami fira o poziomie
>> kilkukrotnie niższym i zerowej wartości merytorycznej?
>
> Fir nie przychodzi tutaj po to, żeby kogoś obrażac. Dzieli się swoimi pomysłami (i
niekiedy stanem zdrowia).

Nie, głównie dzieli się stanem niezdrowia, i NIEKIEDY czymś związanym z
tematyką grupy, z tym, że i tak ma w głębokim poważaniu opinie, pytania i
próby nawiązania dyskusji innych osób (halo, czy to grupa DYSKUSYJNA?),
lecz dyskutuje jedynie sam ze sobą (rodzaj bloga).

> Mogą Ci się one podobać albo nie.

Tak jak opinie Queequega Tobie.

> Ale nawet jeśli się nie podobają, to można swoją krytykę przedstawić z szacunkiem.

Szacunek to słowo nieistniejące w słowniku fira, którego tak zaciekle
bronisz. Ale spójrzmy uczciwie na ten wątek. Fir opublikował kod, Queequeg
zadał pytanie o konwencję i konsekwencję nazewniczą, został zlany (gdzie
dyskusja?) po czym fir w tej samej odnodze zaczął dyskutowaćź z ...firem
(niespodzianka?). Dla mnie to było wyrazem lekceważenia wobec Queequega,
czyż nie?
Zatem już obrażony Queequeg skomentował błędy w komunikatach i użył
określenie analfabeta. No nieładnie, ale jednakowoż lajtowo i jednak
słusznie (uzasadnione, bo błędy były). Co na to fir? Otóż Queequeg
dowiedział się od miszcza savoir vivre, że ma "mózg wielkości kostki", że
nie ma nawet "miernego poziomu inteligencji" i jest "imbecylem". Na jakiej
podstawie to napisał? Co daje mu prawo używać takich określeń? I dlaczego
uważasz, że fir może jechać po bandzie, a Queequeg nie może nawet kiwnąć
palcem? Jesteś mocno niekonsekwentny i stronniczy.

> To, że Fir używa niekiedy wobec innych grupowiczów obraźliwych określeń nie podoba
mi się.

Niekiedy?? Obraźliwych? Używa ich bez przerwy i są one skrajnie wulgarne i
chamskie. To co robi Queequeg to przy firze amatirka i przedszkole
obrażania.

> Ale w moim odczuciu to nie jest źródło problemu - to zazwyczaj tylko
> reakcja na zaczepki ze strony innych osób.

A zauważyłeś, że fir NIGDY nie odpowiada na pytania merytoryczne lub próby
nazwiązania dialogu tematycznego? Jedyne jego reakcje skierowane do innych
osób to strumień bluzgów, skrajnego chamstwa i wulgaryzacja ekstremalna.
Otwórz oczy pliz i nie chroń tej patologii.

--
pozdrawiam
Roman Tyczka