Ja natomiast w podobnym przypadku (tyle, że 5V z 24VAC) zastosowałem z
powodzeniem diodę pojedynczą jako prostownik jednopołówkowy a za nią
odpowiednio dobrany rezystor mocy i dopiero dalej odpowiednio duży
kondensator.
W ten sposób nie tylko znaczna część mocy odkłada się w rezystorze, ale
także umieszczenie kondensatora za rezystorem powoduje ogólnie mniejsze
straty mocy - przynajmniej tak mi się zdawało jak to robiłem.
Poza tym na wejściu stabilizatora będzie niższe napięcie niż wynikające z
amplitudy.

Jako ciekawostkę podam, że właśnie przetwornica z napięciem maksymalnym 40V
w tym układzie mi się spaliła i potem przeszedłem na takie rozwiązanie.
--
Pozdrawiam
EM