Użytkownik "RobertRędziak" <r...@g...wkurw.org> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:s...@d...wkurw.org..
.
> On Wed, 24 Nov 2010 21:21:21 +0100, Marcin N
> <marcin5_usun@wykasuj_onet.pl> wrote:
>
>> Co nie zmienia faktu, że symulatory UCZĄ PRAWIDŁOWYCH ODRUCHÓW oraz
>> NIWELUJĄ
>> PODSTAWOWE BŁĘDY.
>
> Gówna uczą, nie odruchów. Odruch ma polegać na wytworzeniu
> automatycznej reakcji na to, co sygnalizuje błędnik. A co Ci
> mówi błędnik na fotelu przed telewizorem? Że siedzisz? Jak
> chcesz się nauczyć, przed telewizorem, kiedy zaczyna się
> poślizg? Jak chcesz się nauczyć, przed telewizorem, jak wygląda
> napięcie elementów zawieszenia i kiedy auto zaczyna skręcać? Jak
> chcesz w ogóle poznać pracę balansem auta, siedząc na dupie,
> przed telewizorem?

Co się tak unosisz? Posadź młodego kierowcę przed kompem i zobacz, jak
jeździ.
Jakie poślizgi? Jakie napięcie elementów? Gość będzie trzymał kierownicę z
łokciem na oparciu fotela, będzie hamował w zakręcie, będzie zmieniał biegi
w zakręcie, będzie wypadał na pobocze, będzie jechał takim torem jazdy, że
śmiech bierze i będzie robił 10 innych PODSTAWOWYCH błędów.

Zanim dojdzie do jazdy poślizgiem, do wprowadzania i wyprowadzania pojazdu
w poślizg - musi się nauczyć wielu spraw. W tym właśnie pomoże mu symulator.
Wiem, bo już niejednej osobie na moich oczach pomógł. Te osoby są teraz
lepszymi kierowcami.