Uruchamiam akumulator zasadowy 12V/100Ah który otrzymałem w stanie suchym w
którym to stanie ten aku leży ponoć kilkanaście lat. Wpierw napełniłem
wszystkie cele samą wodą destylowaną aby je przepłukać. Przy okazji zalania
samą wodą destylowaną na drugi dzień chciałem sprawdzić też czy akumulator
daje się ładować i czy nie wykaże np. zwarcia jakiejś celi.
Przed przystąpieniem do ładowania sprawdziłem napięcia na wszystkich celach.
Wszystkie wynosiło około 300mV +- 30mV.
Niby OK więc podłączyłem aku do ładowarki którą ustawiłem na 10V a
ogranicznik prądu w początkowej fazie ładowania na 1A. Ładowanie tym prądem
trwało od napięcia akumulatora 3V(0,3V/cela) do stanu w którym osiągnął on
10V (1V/cela). Po tym ogranicznik prądu zwiększyłem do 5A i tak akumulator
na samej wodzie destylowanej "naładował" się do wartości 14,5V. Ładowanie
wyłączyłem kiedy prąd ładowania osiągnął wartość 0,2A. Podłączyłem na
chwilę żarówkę 20W/12V i normalnie świeciła. Posprawdzałem napięcia na
celach i wyszło że wszędzie są w miarę jednakowe.
Z ciekawości chciałem sprawdzić gęstość "elektrolitu" czy to nadal woda czy
już coś więcej. Oczywiście wiem że w aku zasadowych gęstość nie jest
wyznacznikiem naładowania czy rozładowania ale...
No więc zasysając elektrolit do próbnika gęstości a raczej to coś co
powstało po naładowaniu niewiele się zwiększyła ale okazało się że jest
koloru takiego jak bym sporo jodyny rozpuścił w wodzie. Takie niemal brązowe
ale nie mętne. Klarowny przejrzysty czysty kolor jodyny. W każdej celi to
samo.
Czy taki kolor w akumulatorze zasadowym jest normalny? Zastanawiam się czy
to masa czynna nieco się rozpuściła i zafarbowała wodę?
Czy jak to coś zleję, bo oczywiście następny etap to zakup wodorotlenku
potasu i wymiana na normalny elektrolit to czy jego kolor może być taki czy
ma być raczej klarowny?


Marek

do góry