-
1. Data: 2015-12-31 17:30:45
Temat: Mercedes wyzywa Tesle na wojnę
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
Dokad prad sie robi z kopalin to tak bardzo w plecy nie beda. Nie bardziej niz sa
teraz jak ropa ponizej czterdziestu. Samochodow elektrycznych moze byc do oporu.
Wystarczy wejsc na jakiegos Alibabe. Co prawda nie zachwycaja osiagami bo na
olowiowych akumulatorach. Ale jak komus potrzebny samochod na 20 kilometrow dziennie
to tamte sa w sam raz. Problem jest w innym miejscu. W elektrycznym samochodzie nie
ma tego co jest najdrozsze i wymaga najwiecej roboczogodzin. Silnik elektryczny jest
duzo tanszy od spalinowego ze skrzynia biegow. Pewno z 5% zatrudnionych przy
silnikach spalinowych znalazlo by prace przy silnikach elektrycznych. Mnostwo ludzi
idzie na zasilki. Sprawa podatkow. Jak jest kilka elektrycznych na panstwo to
minister finansow moze nie zauwazyc. Jak bedzie duzo to akcyze do pradu do elektrykow
zrobia. Uzytkownik przekalkuluje czy nie warto przedluzacza w markecie kupic. To nie
producenci samochodow blokuja, oni maksymalnie w pol roku wypuszcza seryjne
elektryki. To ministrowie finansow mowia ze jeszcze nie czas.