-
1. Data: 2019-11-20 01:05:18
Temat: Na hulajnodze
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Zenku, gdzie jezdzisz ?
http://moto.pl/MotoPL/7,88389,24498696,500-zl-mandat
u-za-jazde-hulajnoga-elektryczna-po-sciezce-rowerowe
j.html
"Tego typu sprzęt w świetle prawa nie jest więc "pojazdem". Możemy go
nazywać zatem najwyżej "urządzeniem".
W związku z tym osoba poruszająca się na hulajnodze i podobnych
urządzeniach elektrycznych nie może zostać zdefiniowana ani jako
kierowca, ani jako rowerzysta, ale jako... pieszy. Musi zatem
przestrzegać wszystkich przepisów obowiązujących osoby
przemieszczające się pieszo.
[...]
Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że hulajnoga elektryczna swoją
specyfiką bardziej przypomina rower, dlatego naturalnym miejscem dla
niej wydaje się droga rowerowa. A jednak za jazdę hulajnogą w strefach
niedozwolonych, czyli m.in. po drogach dla rowerów, grozi mandat.
Taryfikator przewiduje tu karę w wysokości od 20 do 500 zł."
Na jakiej podstawie oni wytrzasneli to "nie jest pojazdem" i "jest
pieszym" to jestem ciekaw.
No ale pieszemu to wolno po pijaku :-)
J.
-
2. Data: 2019-11-20 01:45:46
Temat: Na hulajnodze
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
Jak wyjeżdżam z bramy to po chodniku jadę, Piotrkowska jak panisko po jezdni. Drogami
dla rowerow też jeżdżę, takimi co sa wydzielone z jezdni też. Teraz nowa ddr prawie
zrobili i jeżdżę nią na Bałucki Rynek. Tak mi się porobilo ze jak mam iść do sklepu z
400 metrow to jadę hulajnoga do Manufaktury 2 kilometry. Spotkalem wiele razy
niebieskich, strasznikow miejskich na swojej drodze. Oni mnie mijali, wyprzedzali.
Nie czepiali się. Jak by się ktoś pytał to w moim przypadku hulajnoga się sprawdziła.
Zwlaszcza ze mam problemy z kolanem a dzięki niej mogę się poruszać gdzie potrzebuje
i nie zuzywam kolana. Prawie 700 kilometrow już nią zrobilem. Na niskie temperatury
się przygotowałem. Kupilem spodnie na narty. Pewno bariera ze nie da się pojechać
będą opady śniegu chyba ze chinczyk łańcuchy na koła zrobi. Polecam hulajnoge jako
pojazd do przemieszczania się na niewielkie odleglosci.
-
3. Data: 2019-11-20 06:54:07
Temat: Re: Na hulajnodze
Od: Marcin N <m...@o...pl>
W dniu 2019-11-20 o 01:45, Zenek Kapelinder pisze:
> Jak wyjeżdżam z bramy to po chodniku jadę, Piotrkowska jak panisko po jezdni.
Drogami dla rowerow też jeżdżę, takimi co sa wydzielone z jezdni też. Teraz nowa ddr
prawie zrobili i jeżdżę nią na Bałucki Rynek. Tak mi się porobilo ze jak mam iść do
sklepu z 400 metrow to jadę hulajnoga do Manufaktury 2 kilometry. Spotkalem wiele
razy niebieskich, strasznikow miejskich na swojej drodze. Oni mnie mijali,
wyprzedzali. Nie czepiali się. Jak by się ktoś pytał to w moim przypadku hulajnoga
się sprawdziła. Zwlaszcza ze mam problemy z kolanem a dzięki niej mogę się poruszać
gdzie potrzebuje i nie zuzywam kolana. Prawie 700 kilometrow już nią zrobilem. Na
niskie temperatury się przygotowałem. Kupilem spodnie na narty. Pewno bariera ze nie
da się pojechać będą opady śniegu chyba ze chinczyk łańcuchy na koła zrobi. Polecam
hulajnoge jako pojazd do przemieszczania się na niewielkie odleglosci.
>
Po Twoich hulajnogowych opowieściach nabrałem ochotę też taką kupić.
Nurtuje mnie jednak, czy wygodnie się ją prowadzi po sklepie. Jak to u
Ciebie wygląda? Zgaduję, że nie zostawiasz pod sklepem, bo by 'odjechała'.
--
MN
-
4. Data: 2019-11-20 06:56:51
Temat: Re: Na hulajnodze
Od: Marcin N <m...@o...pl>
W dniu 2019-11-20 o 01:05, J.F. pisze:
> Zenku, gdzie jezdzisz ?
>
> http://moto.pl/MotoPL/7,88389,24498696,500-zl-mandat
u-za-jazde-hulajnoga-elektryczna-po-sciezce-rowerowe
j.html
>
>
> "Tego typu sprzęt w świetle prawa nie jest więc "pojazdem". Możemy go
> nazywać zatem najwyżej "urządzeniem".
>
> W związku z tym osoba poruszająca się na hulajnodze i podobnych
> urządzeniach elektrycznych nie może zostać zdefiniowana ani jako
> kierowca, ani jako rowerzysta, ale jako... pieszy. Musi zatem przestrzegać
> wszystkich przepisów obowiązujących osoby przemieszczające się pieszo.
>
> [...]
Podałęś artykuł z marca. Przepisy się zmieniły. Jest lepiej.
--
MN
-
5. Data: 2019-11-20 08:46:36
Temat: Re: Na hulajnodze
Od: Uzytkownik <a...@s...pl>
W dniu 2019-11-20 o 01:45, Zenek Kapelinder pisze:
> Jak wyjeżdżam z bramy to po chodniku jadę, Piotrkowska jak panisko po jezdni.
Drogami dla rowerow też jeżdżę, takimi co sa wydzielone z jezdni też. Teraz nowa ddr
prawie zrobili i jeżdżę nią na Bałucki Rynek. Tak mi się porobilo ze jak mam iść do
sklepu z 400 metrow to jadę hulajnoga do Manufaktury 2 kilometry. Spotkalem wiele
razy niebieskich, strasznikow miejskich na swojej drodze. Oni mnie mijali,
wyprzedzali. Nie czepiali się. Jak by się ktoś pytał to w moim przypadku hulajnoga
się sprawdziła. Zwlaszcza ze mam problemy z kolanem a dzięki niej mogę się poruszać
gdzie potrzebuje i nie zuzywam kolana. Prawie 700 kilometrow już nią zrobilem. Na
niskie temperatury się przygotowałem. Kupilem spodnie na narty. Pewno bariera ze nie
da się pojechać będą opady śniegu chyba ze chinczyk łańcuchy na koła zrobi. Polecam
hulajnoge jako pojazd do przemieszczania się na niewielkie odleglosci.
Na bolące kolana najlepszy jest właśnie ruch. Jazda na rowerze,
chodzenie, pływanie.
-
6. Data: 2019-11-20 09:24:47
Temat: Re: Na hulajnodze
Od: "r...@k...pl" <r...@k...pl>
Wed, 20 Nov 2019 06:54:07 +0100, w <5dd4d4fd$0$554$65785112@news.neostrada.pl>,
Marcin N <m...@o...pl> napisał(-a):
> Po Twoich hulajnogowych opowieściach nabrałem ochotę też taką kupić.
Wypożycz sobie Lime i sam sprawdź.
Jak dla mnie:
1. Po ścieżce rowerowej kiepsko (takiej z kostki). Amortyzacja słaba, więc
kolana dostają w kość.
2. Po kiepskim chodniku masakra do potęgi, wywalić się na pysk wydaje się
kwestią czasu.
3. To samo krawężniki, szyny, studzienki co poniketóre itp. Nawet na asfalcie
łatanym można wywinąć orła.
W połowie przypadków chyba lepiej dobrze iść (albo rowerem).
Z tymi kółkami na razie to taka ciekawostka jak samochód elektryczny.
-
7. Data: 2019-11-20 09:56:40
Temat: Re: Na hulajnodze
Od: SW3 <s...@p...fm.invalid>
A wystarczyłoby dopisać, że każdy pojazd (z wyjątkiem pojazdu
silnikowego, ewentualnie z limitem wymiarów i/lub masy własnej) _może_
być traktowany jako pieszy jeżeli porusza się z prędkością
nieprzekraczającą 5km/h (może nawet dla pewności 4).
Jeden wyłom już jest - rowerzysta poniżej 10 lat jest pieszym (wraz z
opiekunem). Nic złego by się nie stało gdyby mogli do nich dołączyć inni
rowerzyści, hulajnogiści, itp. jeśli zachowują się jak piesi.
--
SW3
----
Państwo to wielka fikcja, dzięki której każdy usiłuje żyć kosztem
innych. /Bastiat
-
8. Data: 2019-11-20 10:44:22
Temat: Re: Na hulajnodze
Od: ąćęłńóśźż <...@...pl>
Dziecko na rowerze z dodatkowymi bocznymi kółkami jedzie ok. 6 km/h, szybciej to
tylko na prostej równej nawierzchni.
Dziecko na rowerze 16'' bez bocznych kółek jedzie spokojnie 12-17 km/h
Nie ujedzie 5 km/h.
Paradoksalnie im wolniej tym trudniej.
-----
> może być traktowany jako pieszy jeżeli porusza się z prędkością nieprzekraczającą
5km/h.
> rowerzysta poniżej 10 lat jest pieszym.
-
9. Data: 2019-11-20 15:12:49
Temat: Re: Na hulajnodze
Od: 'TomN' <n...@i...dyndns.org.invalid>
SW3 w
<news:qr2v4c$4ct$1@dont-email.me>:
> A wystarczyłoby dopisać, że każdy pojazd (z wyjątkiem pojazdu
> silnikowego, ewentualnie z limitem wymiarów i/lub masy własnej) _może_
> być traktowany jako pieszy jeżeli porusza się z prędkością
> nieprzekraczającą 5km/h (może nawet dla pewności 4).
Super pomysł... Do tego liczniki, tachografy, mierniki prędkości lub
wymiarów, wagi...
Ale winni tego, to twoi rodzice są...
> Jeden wyłom już jest - rowerzysta poniżej 10 lat jest pieszym
I nie potrzeba do tego liczników, tachografów, radarów....
> Nic złego by się nie stało gdyby mogli do nich dołączyć inni
> rowerzyści, hulajnogiści, itp. jeśli zachowują się jak piesi.
ROTFL.
--
'Tom N'
-
10. Data: 2019-11-20 16:40:39
Temat: Re: Na hulajnodze
Od: SW3 <s...@p...fm.invalid>
W dniu 2019-11-20 o 15:12, 'TomN' pisze:
> Super pomysł... Do tego liczniki, tachografy, mierniki prędkości lub
> wymiarów, wagi...
Jeśli uważasz, że "z prędkością pieszego" byłoby mniej kłopotliwym
zapisem to niech i tak będzie (już takie określenie w ustawie istnieje).
--
SW3
----
Państwo to wielka fikcja, dzięki której każdy usiłuje żyć kosztem
innych. /Bastiat