eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Radary nie są aż tak doskonałe
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 1

  • 1. Data: 2012-03-26 02:44:51
    Temat: Radary nie są aż tak doskonałe
    Od: anacron <a...@a...pl>

    Większość radarowych mierników do pomiaru środków transportu
    wykorzystuje efekt Dopplera. Urządzenia te faktycznie cechują się bardzo
    dużą dokładnością pomiarów, jednak tylko wtedy, gdy operator przestrzega
    ściśle określonych warunków ich przeprowadzania i tylko gdy w ,,zasięgu"
    jest jeden pojazd. Ważnym jest np. dozwolony (lub w zależności od
    urządzenia wymagany wręcz) kąt pomiaru. Zmniejszenie tego kąta będzie
    zawyżało wskazania prędkości względem prędkości rzeczywistej pojazdu.
    Tym jednak bym się nie przejmował, ponieważ ustawienie fotoradaru, który
    powinien pracować na 22 stopniach na kącie mniejszym o 10 zaowocuje
    zwiększeniem zmierzonej prędkości o 2% (zamiast 50 km/h pokaże 51 km/h)
    . Zwiększenie tego kąta będzie zaniżało prędkość zmierzoną (w takim
    samym stopniu). Wstępnie więc uznać by można, że im kąt większy, tym
    wskazania są korzystniejsze dla kierowcy. Nic bardziej mylnego. Wraz ze
    wzrostem kąta pomiaru, będzie coraz większe prawdopodobieństwo
    zmierzenia prędkości obrotowej koła, która na wskazaniu miernika, będzie
    iloczynem cosinusa kąta pomiaru i podwojonej prędkości pojazdu (dla
    przykładu realne 50km/h mnożymy przez 2 a następnie przez cosinus 35° i
    na radarze mamy wynik 81 km/h) lub zmierzenie różnicy prędkości pomiędzy
    pomiędzy autami poruszającymi się w przeciwnym kierunku (za sprawą fali
    odbitej i proporcjonalnie mniejszej odległości pomiędzy tymi pojazdami),
    czyli zmierzenie sygnału 3 kronie odbitego i wystarczająco silnego, aby
    został zarejestrowany przez miernik. Niestety nowe urządzenia są na tyle
    czułe, że problem przestał być stricte akademickim, a stał się zmorą
    kierowców, po części za sprawą policjantów dokonujących pomiarów z rowów
    pod dość dużym kątem i po części za sprawą coraz większego ruchu ulicznego.
    Nie dawno w Polsce zaczęto używać urządzenia, które promowane jako cud
    techniki, w praktyce okazuje się być zwyczajnym bublem. Iskra (stosowna
    w Policji jako miernik ręczny i w strażach gminnych wraz z kamerą jako
    fotoradar) w przeciwieństwie do ,,tradycyjnych" mierników dopplerowskich
    sama wybiera sobie, co jest celem, a co tłem. W zamyśle konstruktorów
    miała umieć mierzyć prędkość pojazdu samemu będąc w ruchu. W praktyce
    tajemniczy algorytm użyty w tym mechanizmie, bardzo krótki czas pomiaru
    oraz brak jego weryfikacji po czasie odpowiednio długim - tj.
    pozwalającym na zmianę konfiguracji będących w danym czasie w interakcji
    za sprawą fali odbitej obiektów - w połączeniu nieporównywalnie większą
    od konkurencyjnych ręcznych radarów czułością potrafi z dość dużej
    odległości zmierzyć i prędkość obrotową koła i uznać za tło pojazd
    mierzony, a za cel sygnał kilkukrotnie odbity. Przykładem takiego błędu
    jest dwukrotnie dokonany pomiar w czasie testów przeprowadzonych przez
    rosyjskich dziennikarzy. Tu nastąpiło zaniżenie prędkości, ponieważ
    ,,wszystkie" auta jechały w tym samym kierunku. Nam także udało się kilka
    dziwnych błędów zarejestrować kamerą w takim urządzeniu doposażonym w
    zestaw video.
    Ważna legalizacja - wbrew koronnemu argumentowi sądów - nie jest dowodem
    na to, że dokonany pomiar odzwierciedlał faktyczną prędkość pojazdu. O
    ile bowiem samo urządzenie faktycznie posiada legalizację, o tyle jego
    operator - będący z natury popełniającą błędy i dość często posiadającą
    znikomą wiedzę na temat tego urządzenia istotą ludzką - już nie. Co
    warto pokreślić testy przeprowadzane w czasie legalizacji kompletnie nie
    odzwierciedlają scenariuszy pomiarów, które nagminnie występują przy
    realnym ruchu. Są one przeprowadzane tylko na jednym pojeździe i
    oczywiście zgodnie ze wszystkimi warunkami dokonania poprawnego pomiaru
    zawartymi w instrukcji. Dodatkowo na co dzień nie ma żadnych mechanizmów
    weryfikujących choćby wyrywkowo ani poprawności ustawiania przez
    upoważnione służby fotoradarów, ani poprawności dokonywania przez
    policjantów pomiarów z ręki. Oczywiście zawsze mamy prawo nie przyjąć
    mandatu i udać się po rozstrzygnięcie sporu do sądu, ale... Tam uczciwy i
    uzbrojony tylko w swoje przekonanie o niewinności obywatel nie ma
    praktycznie żadnych szans w starciu z całą tą państwową maszynerią.
    Od dziecka wpaja się nam zasadę domniemania niewinności i mówi o
    obowiązku udowodnienia ponad wszelką wątpliwość winy. W tym kraju jednak
    każdy, kto choć raz spróbował odmówić przyjęcia mandatu za przekroczenie
    prędkości przekonał się, że zasada ta jest praktycznie martwą, a sądy w
    tym konkretnym przypadku nie są niczym innym jak narzędziem do redukcji
    dysonansu poznawczego mierniczych. Większość pokrzywdzonych ma tego
    świadomość, dlatego nieliczni już tylko wierzący jeszcze w
    sprawiedliwość w sądach podejmują tą nierówną walkę.
    Rozumiem cele i intencje państwa, ale czy przypadkiem nie wylewamy już
    dziecka razem z kąpielą? Jeśli celem nie jest nasze bezpieczeństwo a
    jedynie dofinansowanie biednych gmin i załatanie dziury budżetowej to
    nie mam więcej pytań, a za powyższy artykuł najmocniej przepraszam.

    żródło: http://emil-tv.pl/manifest/radary-nie-sa-az-tak-dosk
    onale/

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: