eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

Ilość wypowiedzi w tym wątku: 22

  • 11. Data: 2015-05-13 12:22:42
    Temat: Re: Ammono
    Od: "yabba" <g.kwiatkowski@aster_wytnij_city.net>

    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:55531238$0$8385$65785112@news.neostrada.pl...
    > Użytkownik "Piotr Dmochowski" napisał w wiadomości grup
    > W dniu 2015-05-12 o 21:36, J.F. pisze:
    >>> Użytkownik "John Smith" napisał w wiadomości
    >>>> http://elektronikab2b.pl/biznes/25935-rozlam-wsrod-a
    kcjonariuszy-przyczyna-upadku-ammono#.VVIhoZOirjQ
    >>>> Witamy w polskim piekiełku. Podobny scenariusz widziałem wiele razy.
    >>> Polskie piekielko, czy swiatowa norma firm high tech - koszta high,
    >>> nadzieje high, a zyski biezace low.
    >>> No i ktos to musi finansowac ...
    >
    >>Chyba jednak polskie, a raczej wschodnie postkomunistyczne piekło. Nie ma
    >>tego w artykule, ale inwestorzy chyba od początku nie mieli czystych
    >
    > Bardzo mozliwe, ale "wrogie przejecie" to nie jest polski termin :-)
    >
    > Z drugiej strony - taka juz rola inwestora, ze chce zarobic.
    > U nas czesto jednak oznacza to oszukancza spekulacje, a nie chec rozwoju
    > firmy.
    >
    >>intencji. W pewnym momencie fundusz przestał wpłacać swój wkład. Potem tak
    >>mniej więcej rok - półtora temu założyciele firmy pojechali do USA na
    >>tydzień w interesach, a jak wrócili to mogli jedynie pocałować klamkę w
    >>drzwiach od własnej firmy. W kilka dni sądy załatwiły formalności
    >>normalnie trwające miesiącami, zmienił się zarząd, wpisy w rejestrach
    >
    > Ja tam nie wiem, ale z braku sprzeciwow to normalnie nie trwa miesiacami.
    > Jest umowa, jest odpowiednie posiedzenie/zgromadzenie, pismo do KRS, i w
    > ciagu paru tygodni trafia do rejestru, a formalnie to obowiazuje od chwili
    > uchwalenia.
    >
    >>itp. Pisanie do ministrów, profesorów, urzędników itp. nic nie dało,
    >
    > Ale co by mialo dac ? Mowimy o sp. z o.o., ktorej dzialanie reguluje KSH,
    > a nie profesor czy minister.
    >
    >>A co do ITME to podobno są plany żeby na miejscu firmy wszystko zaorać i
    >>pobudować bloki, bo metro blisko i od paru lat budują na potęgę. Na razie
    >>podnieśli czynsz najemcom żeby oczyścić sobie pole do działania.
    >
    > No wiesz, jesli wartosc terenu przekracza wartosc produkcji, to co sie
    > dziwisz ?
    >

    Problemem polskiej rzeczywistości jest to, że wartość produkcji firmy musi
    być mniejsza od wartości terenu. Wtedy łatwiej pozbyć się takiej firm z
    rynku.


    --
    Pozdrawiam,

    yabba


  • 12. Data: 2015-05-13 12:53:07
    Temat: Re: Ammono
    Od: Piotr Wyderski <p...@n...mil>

    Mario wrote:

    > Właśnie pozamiatano resztkę "naszych" marzeń o tym, że możemy
    > uczestniczyć w rozwoju niebieskiej optoelektroniki.

    Akurat niebieska optoelektronika chyba nie jest już najistotniejsza,
    optyczne systemy składowania danych, w tym BlueRay, którym uzasadniano
    projekty nad GaN prowadzone m.in. w PAN, to dziś techniczny przeżytek.

    Z GaN daje się też robić świetne zubożone MOSFETy i JFETy mocy,
    zazwyczaj pakowane w komplecie z krzemowym MOSFETem w postaci kaskody,
    których parametry przewyższają elementy krzemowe. I tego może być szkoda.

    Pozdrawiam, Piotr





  • 13. Data: 2015-05-13 13:03:33
    Temat: Re: Ammono
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Piotr Wyderski" napisał w wiadomości
    >> Właśnie pozamiatano resztkę "naszych" marzeń o tym, że możemy
    >> uczestniczyć w rozwoju niebieskiej optoelektroniki.

    >Akurat niebieska optoelektronika chyba nie jest już najistotniejsza,
    >optyczne systemy składowania danych, w tym BlueRay, którym
    >uzasadniano
    >projekty nad GaN prowadzone m.in. w PAN, to dziś techniczny
    >przeżytek.

    Gdzies tam moze byc jeszcze telekomunikacja, czy np zrodlo swiatla do
    naswietlania fotorezystu na ukladach scalonych ...

    Ktos placil pare tys $ za krysztal.

    >Z GaN daje się też robić świetne zubożone MOSFETy i JFETy mocy,
    >zazwyczaj pakowane w komplecie z krzemowym MOSFETem w postaci
    >kaskody,
    >których parametry przewyższają elementy krzemowe. I tego może być
    >szkoda.

    Jak dobre radary z tego wychodza, to wojsko to kupi.
    Reszta ... moze je chciec po 10 centow, nie wiecej :-)

    No i czy to wymaga dobrego monokrysztalu, czy wystarczy tania
    epitaksja ?

    J.



  • 14. Data: 2015-05-13 13:14:21
    Temat: Re: Ammono
    Od: Piotr Wyderski <p...@n...mil>

    J.F. wrote:

    > Gdzies tam moze byc jeszcze telekomunikacja

    Telekomunikacja stoi na podczerwieni pomimo powszechnej
    dostępności półprzewodnikowych laserów czerwonych i zielonych.
    Dlaczego niebieski miałby coś tu zmienić, skoro a) problemem
    jest światłowód, a nie źródło światła i b) nawet podczerwone
    dają absurdalnie wysoką przepustowość.

    > czy np zrodlo swiatla do naswietlania fotorezystu na ukladach scalonych ...

    Małoskalowe, duże i drogie. Możesz wpakować stary dobry laser gazowy.

    > Ktos placil pare tys $ za krysztal.

    I dalej będzie płacił, tylko komu innemu. Są zastosowania, które to
    uzasadniają, ale nie jest to rynek masowy w stylu czytnika pornoli 3D.
    Masowe zainteresowanie to ja widzę ewentualnie na rynku rzutników
    laserowych.

    > No i czy to wymaga dobrego monokrysztalu, czy wystarczy tania epitaksja ?

    Tego to ja już nie wiem, ale takie elementy są dostępne w handlu,
    choć dla amatorów jeszcze z trudem.

    Pozdrawiam, Piotr



  • 15. Data: 2015-05-13 18:39:13
    Temat: Re: Ammono
    Od: Piotr Dmochowski <i...@p...onet.pl>

    W dniu 2015-05-13 o 10:58, J.F. pisze:
    > Z drugiej strony - taka juz rola inwestora, ze chce zarobic.
    Tak samo dresiarze którzy zabierają telefony, ale czy to jest
    usprawiedliwienie? Obiecywali pieniądze na rozwój, a potem wykręcili się
    sianem i próbowali przejąć firmę, efekty są jakie są. Nie wiem skąd ta
    pobłażliwość w ocenie.

    > U nas czesto jednak oznacza to oszukancza spekulacje, a nie chec rozwoju
    > firmy.
    >
    Wzorce przyszły ze wschodu
    http://www.tvp.pl/centrum-informacji/informacje-dla-
    mediow/komunikaty-centrum-informacji/dokumentalna-pr
    awda-o-grabiezy-w-rosji-w-tvp2/17728305

    a aktualnie ćwiczą to na nas Estończycy.

    >> intencji. W pewnym momencie fundusz przestał wpłacać swój wkład. Potem
    >> tak mniej więcej rok - półtora temu założyciele firmy pojechali do USA
    >> na tydzień w interesach, a jak wrócili to mogli jedynie pocałować
    >> klamkę w drzwiach od własnej firmy. W kilka dni sądy załatwiły
    >> formalności normalnie trwające miesiącami, zmienił się zarząd, wpisy w
    >> rejestrach
    >
    > Ja tam nie wiem, ale z braku sprzeciwow to normalnie nie trwa miesiacami.
    > Jest umowa, jest odpowiednie posiedzenie/zgromadzenie, pismo do KRS, i w
    > ciagu paru tygodni trafia do rejestru, a formalnie to obowiazuje od
    > chwili uchwalenia.
    >
    Gdyby wszystko było lege artis to by nie było tematu. Sęk w tym że
    wychodzisz z własnej firmy a za chwilę nie możesz już do niej wejść, bo
    zmienił się zarząd a Ty nic o tym nie wiesz, a tym bardzie niczego nie
    podpisywałeś.

    >> itp. Pisanie do ministrów, profesorów, urzędników itp. nic nie dało,
    >
    Jak nie ma telewizji albo chociaż gazety to nic nie zrobisz, no chyba że
    masz lepsze dojścia albo lepiej płacisz. Myślisz że ten facet od
    traktora coś by wywalczył bez zadymy na całą Polskę?
    Poza tym to jest ilustracja jak się przejmują wszyscy naszym podobno
    sztandarowym pomysłem.

    > Ale co by mialo dac ? Mowimy o sp. z o.o., ktorej dzialanie reguluje
    > KSH, a nie profesor czy minister.
    >
    W normalnym kraju tak, a u nas ...
    >> A co do ITME to podobno są plany żeby na miejscu firmy wszystko zaorać
    >> i pobudować bloki, bo metro blisko i od paru lat budują na potęgę. Na
    >> razie podnieśli czynsz najemcom żeby oczyścić sobie pole do działania.
    >
    > No wiesz, jesli wartosc terenu przekracza wartosc produkcji, to co sie
    > dziwisz ?
    >
    Zależy jak się liczy. Jak się porówna cenę od dewelopera ze sprzedażą to
    może tak. Jak się policzy koszt demontażu i uruchomienia wszystkiego od
    nowa to już może być inaczej. A jak się doliczy koszt zbudowania zespołu
    który tam pracuje i jego potencjał (a jak widać mają osiągnięcia)?
    Jeżeli wychodzą na plus to po cholerę ruszać, nowe mieszkania stoją
    puste i brakuje kupujących. Mamy przykład z lat 90-tych jaki jest sens
    zamykania fabryk i budowania marketów.

    --
    Pozdrawiam
    Piotrek


  • 16. Data: 2015-05-13 21:23:42
    Temat: Re: Ammono
    Od: Mario <M...@...pl>

    W dniu 2015-05-13 o 18:39, Piotr Dmochowski pisze:
    > W dniu 2015-05-13 o 10:58, J.F. pisze:
    >> Z drugiej strony - taka juz rola inwestora, ze chce zarobic.
    > Tak samo dresiarze którzy zabierają telefony, ale czy to jest
    > usprawiedliwienie? Obiecywali pieniądze na rozwój, a potem wykręcili się
    > sianem i próbowali przejąć firmę, efekty są jakie są. Nie wiem skąd ta
    > pobłażliwość w ocenie.
    >
    >> U nas czesto jednak oznacza to oszukancza spekulacje, a nie chec rozwoju
    >> firmy.
    >>
    > Wzorce przyszły ze wschodu
    > http://www.tvp.pl/centrum-informacji/informacje-dla-
    mediow/komunikaty-centrum-informacji/dokumentalna-pr
    awda-o-grabiezy-w-rosji-w-tvp2/17728305
    >
    > a aktualnie ćwiczą to na nas Estończycy.
    >
    >>> intencji. W pewnym momencie fundusz przestał wpłacać swój wkład. Potem
    >>> tak mniej więcej rok - półtora temu założyciele firmy pojechali do USA
    >>> na tydzień w interesach, a jak wrócili to mogli jedynie pocałować
    >>> klamkę w drzwiach od własnej firmy. W kilka dni sądy załatwiły
    >>> formalności normalnie trwające miesiącami, zmienił się zarząd, wpisy w
    >>> rejestrach
    >>
    >> Ja tam nie wiem, ale z braku sprzeciwow to normalnie nie trwa
    >> miesiacami.
    >> Jest umowa, jest odpowiednie posiedzenie/zgromadzenie, pismo do KRS, i w
    >> ciagu paru tygodni trafia do rejestru, a formalnie to obowiazuje od
    >> chwili uchwalenia.
    >>
    > Gdyby wszystko było lege artis to by nie było tematu. Sęk w tym że
    > wychodzisz z własnej firmy a za chwilę nie możesz już do niej wejść, bo
    > zmienił się zarząd a Ty nic o tym nie wiesz, a tym bardzie niczego nie
    > podpisywałeś.
    >
    >>> itp. Pisanie do ministrów, profesorów, urzędników itp. nic nie dało,
    >>
    > Jak nie ma telewizji albo chociaż gazety to nic nie zrobisz, no chyba że
    > masz lepsze dojścia albo lepiej płacisz. Myślisz że ten facet od
    > traktora coś by wywalczył bez zadymy na całą Polskę?
    > Poza tym to jest ilustracja jak się przejmują wszyscy naszym podobno
    > sztandarowym pomysłem.
    >
    >> Ale co by mialo dac ? Mowimy o sp. z o.o., ktorej dzialanie reguluje
    >> KSH, a nie profesor czy minister.
    >>
    > W normalnym kraju tak, a u nas ...
    >>> A co do ITME to podobno są plany żeby na miejscu firmy wszystko zaorać
    >>> i pobudować bloki, bo metro blisko i od paru lat budują na potęgę. Na
    >>> razie podnieśli czynsz najemcom żeby oczyścić sobie pole do działania.
    >>
    >> No wiesz, jesli wartosc terenu przekracza wartosc produkcji, to co sie
    >> dziwisz ?
    >>
    > Zależy jak się liczy. Jak się porówna cenę od dewelopera ze sprzedażą to
    > może tak. Jak się policzy koszt demontażu i uruchomienia wszystkiego od
    > nowa to już może być inaczej. A jak się doliczy koszt zbudowania zespołu
    > który tam pracuje i jego potencjał (a jak widać mają osiągnięcia)?

    Ale inwestor może nie chce liczyć kosztu budowania zespołu. Jest
    współwłaścicielem tereny wraz z obiektami przemysłowymi. I wychodzi mu,
    że w jakiejś sensownej perspektywie czasowej więcej uzyska z tego terenu
    gdy zburzy fabrykę i postawi market czy budynki mieszkalne. On tylko
    chce rozmnażać pieniądze a nie produkować wspaniałe technologicznie
    przyrządy i wychodzić na nich na zero.
    Bez sensu żeby przedsiębiorstwa stawiać na wartościowych terenach.

    > Jeżeli wychodzą na plus to po cholerę ruszać, nowe mieszkania stoją
    > puste i brakuje kupujących. Mamy przykład z lat 90-tych jaki jest sens
    > zamykania fabryk i budowania marketów.

    Bo fabryki wymagały ciągłego dofinansowania z budżetu ich utrzymanie
    zabijało inne fabryki. A budowane i markety i inne fabryki - tylko już
    nie państwowe. Swoją drogą bez sensu, że państwowe przedsiębiorstwa gdy
    uzyskiwały osobowość prawną to dostały na własność działki na których
    były położone. Potem przedsiębiorstwa kupowano, likwidowano i
    sprzedawano ziemię aby ktoś zbudował na niej np. market. Gdyby ziemia
    była własnością gminy to być może ten proceder nie byłby tak powszechny.



    --
    pozdrawiam
    MD


  • 17. Data: 2015-05-13 22:22:11
    Temat: Re: Ammono
    Od: Piotr Dmochowski <i...@p...onet.pl>

    W dniu 2015-05-13 o 21:23, Mario pisze:
    > W dniu 2015-05-13 o 18:39, Piotr Dmochowski pisze:
    >> Zależy jak się liczy. Jak się porówna cenę od dewelopera ze sprzedażą to
    >> może tak. Jak się policzy koszt demontażu i uruchomienia wszystkiego od
    >> nowa to już może być inaczej. A jak się doliczy koszt zbudowania zespołu
    >> który tam pracuje i jego potencjał (a jak widać mają osiągnięcia)?
    >
    > Ale inwestor może nie chce liczyć kosztu budowania zespołu. Jest
    > współwłaścicielem tereny wraz z obiektami przemysłowymi. I wychodzi mu,
    > że w jakiejś sensownej perspektywie czasowej więcej uzyska z tego terenu
    > gdy zburzy fabrykę i postawi market czy budynki mieszkalne. On tylko
    > chce rozmnażać pieniądze a nie produkować wspaniałe technologicznie
    > przyrządy i wychodzić na nich na zero.
    > Bez sensu żeby przedsiębiorstwa stawiać na wartościowych terenach.
    Klasyczna ekonomia mówi - jak Ci nie wychodzi i nie ma szans że się
    poprawi, to nie inwestuj więcej bo tylko zwiększysz straty.
    Druga zasada - sprawdź jaki masz zysk z zainwestowanej kwoty, jak gdzie
    indziej możesz zarobić więcej to rzuć to co robisz i zmień działalność.
    Tak działają "prywaciarze". Przy obecnej działalności mam x zysku, koszt
    przeprowadzki to y, zysk z likwidacji to z, podzieli, odejmie i zrobi to
    co się opłaci. Na "państwowym" ekonomia jest zupełnie inna, bo płacimy
    my wszyscy a zarabiają wybrani.
    Czy wychodzą na 0 czy nie - nie wiemy. Dzisiaj był news że ITME dostał
    paten na grafen na podłożu z węglika krzemu
    http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,17908657,
    Grafen__metoda_wytwarzania_z_Warszawy_ma_ochrone_pat
    entowa.html
    Czyli potrafią coś zrobić i potencjalnie można zarobić. Pytanie co jest
    lepsze - zgarnąć trochę kasy za sprzedaż ziemi, przekazać ludzi i sprzęt
    do Politechniki która dostanie podkładkę pod wydaną kasę z UE i nic
    więcej pewnie nie zdziała? Czy może jednak dać pracować ludziom w
    spokoju, bo jak mówi przysłowie "jak działa to nie ruszaj".
    Obok są "hektary" krzaków i innego badziewia, to nie działka w
    śródmieściu, ale widocznie można zarobić parę groszy, a jakim kosztem to
    już się nie liczy.
    Jak za każdym razem będziemy odpuszczać to nie ma potem co marudzić że
    nas reszta świata czapką nakryje a co zdolniejsi wyjadą w siną dal.

    >
    >> Jeżeli wychodzą na plus to po cholerę ruszać, nowe mieszkania stoją
    >> puste i brakuje kupujących. Mamy przykład z lat 90-tych jaki jest sens
    >> zamykania fabryk i budowania marketów.
    >
    > Bo fabryki wymagały ciągłego dofinansowania z budżetu ich utrzymanie
    > zabijało inne fabryki. A budowane i markety i inne fabryki - tylko już
    > nie państwowe. Swoją drogą bez sensu, że państwowe przedsiębiorstwa gdy
    > uzyskiwały osobowość prawną to dostały na własność działki na których
    > były położone. Potem przedsiębiorstwa kupowano, likwidowano i
    > sprzedawano ziemię aby ktoś zbudował na niej np. market. Gdyby ziemia
    > była własnością gminy to być może ten proceder nie byłby tak powszechny.
    >
    Niektóre były burzone, a niektóre nie, a potem jakimś cudem były
    dochodowe i działają do dzisiaj, tyle że to już nie nasza własność.
    Długo by dyskutować, ja bym jednak dał im szansę, bo to chyba jakiś
    rodzynek w którym naprawdę coś robią z sensem i mają wyniki.
    Dla przeciwwagi - jest taki jeden instytut pod Warszawą, gdzie
    zatrudniają kwiat polskiej nauki a kasa płynie szerokim strumieniem.
    Panowie sobie wymyślili że zrobią kopię Skype'a a potem będą to rozdawać
    w urzędach żeby mogli sobie urzędnicy telekonferencje robić.
    Efekt jest taki że jak już skończyli, to obdzwonili całą Polskę i
    dosłownie nikt tego nie chciał za darmo brać. Więc nawet jak ITME jest
    prawie na zero to ja jednak wolę im dołożyć, niż sponsorować takie
    pomysły, bo tam przynajmniej naprawdę coś robią i to ma sens.

    --
    Pozdrawiam
    Piotrek


  • 18. Data: 2015-05-14 08:46:21
    Temat: Re: Ammono
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Wed, 13 May 2015 18:39:13 +0200, Piotr Dmochowski napisał(a):
    > W dniu 2015-05-13 o 10:58, J.F. pisze:
    >> Z drugiej strony - taka juz rola inwestora, ze chce zarobic.
    > Tak samo dresiarze którzy zabierają telefony, ale czy to jest
    > usprawiedliwienie? Obiecywali pieniądze na rozwój, a potem wykręcili się
    > sianem i próbowali przejąć firmę, efekty są jakie są. Nie wiem skąd ta
    > pobłażliwość w ocenie.

    Nie znamy opinii drugiej strony.
    Inwestor inwestuje i chce zysk, a tu zysku nie ma i nie ma.

    Nichia musiala 12 lat czekac na wyniki Nakamury, no ale miala inne
    dochody, to mogla sobie pozwolic ...

    >> U nas czesto jednak oznacza to oszukancza spekulacje, a nie chec rozwoju
    >> firmy.
    > Wzorce przyszły ze wschodu
    > http://www.tvp.pl/centrum-informacji/informacje-dla-
    mediow/komunikaty-centrum-informacji/dokumentalna-pr
    awda-o-grabiezy-w-rosji-w-tvp2/17728305
    > a aktualnie ćwiczą to na nas Estończycy.

    Wzorce przyszly z zachodu - oni to od ponad 100 lat cwicza :-)

    >>> intencji. W pewnym momencie fundusz przestał wpłacać swój wkład. Potem
    >>> tak mniej więcej rok - półtora temu założyciele firmy pojechali do USA
    >>> na tydzień w interesach, a jak wrócili to mogli jedynie pocałować
    >>> klamkę w drzwiach od własnej firmy. W kilka dni sądy załatwiły
    >>> formalności normalnie trwające miesiącami, zmienił się zarząd, wpisy w
    >>> rejestrach
    >>
    >> Ja tam nie wiem, ale z braku sprzeciwow to normalnie nie trwa miesiacami.
    >> Jest umowa, jest odpowiednie posiedzenie/zgromadzenie, pismo do KRS, i w
    >> ciagu paru tygodni trafia do rejestru, a formalnie to obowiazuje od
    >> chwili uchwalenia.
    >>
    > Gdyby wszystko było lege artis to by nie było tematu. Sęk w tym że
    > wychodzisz z własnej firmy a za chwilę nie możesz już do niej wejść, bo
    > zmienił się zarząd a Ty nic o tym nie wiesz, a tym bardzie niczego nie
    > podpisywałeś.

    Az tak to chyba nie, wczesniej cos musiales podpisac, chocby emisje
    nowych akcji.

    Ale owszem, bywaly przypadki gdy stary zarzad nie dopuszczal nowego
    wlasciciela przez dwa lata, akcjonariusze Ery sie cos 8 lat sadzili,
    we wroclawiu bitwa ochroniarzy itp.
    Co nie znaczy ze czesc udzialowcow majac wiekszosc, nie moze zarzadu
    zmienic.

    >>> itp. Pisanie do ministrów, profesorów, urzędników itp. nic nie dało,
    > Jak nie ma telewizji albo chociaż gazety to nic nie zrobisz, no chyba że
    > masz lepsze dojścia albo lepiej płacisz. Myślisz że ten facet od
    > traktora coś by wywalczył bez zadymy na całą Polskę?

    To jedno, ale co chcesz gazeta zwojowac, jak akcjonariusze uwazaja, ze
    w firmie zle sie dzieje, wiec zmieniaja zarzad ?

    >>> A co do ITME to podobno są plany żeby na miejscu firmy wszystko zaorać
    >>> i pobudować bloki, bo metro blisko i od paru lat budują na potęgę. Na
    >>> razie podnieśli czynsz najemcom żeby oczyścić sobie pole do działania.
    >> No wiesz, jesli wartosc terenu przekracza wartosc produkcji, to co sie
    >> dziwisz ?
    > Zależy jak się liczy. Jak się porówna cenę od dewelopera ze sprzedażą to
    > może tak. Jak się policzy koszt demontażu i uruchomienia wszystkiego od
    > nowa to już może być inaczej.

    A po co liczyc koszt uruchomienia ?
    Ta produkcja zysku nie przynosi, lub malutki,
    budynek/dzialke sprzedajemy, bo przyniesie duzy :-)

    > A jak się doliczy koszt zbudowania zespołu
    > który tam pracuje i jego potencjał (a jak widać mają osiągnięcia)?

    Ale my tu o prywatnej spolce.
    Jesli kogos zespol ma interesowac, to powinien zaproponowac odkupienie
    jej przez panstwo/PAN/IWC/ITME/TopGaN ...

    > Jeżeli wychodzą na plus to po cholerę ruszać, nowe mieszkania stoją
    > puste i brakuje kupujących. Mamy przykład z lat 90-tych jaki jest sens
    > zamykania fabryk i budowania marketów.

    No ale te fabryki staly juz puste, albo wkrotce by padly.
    Zalowac to trzeba, ze je doprowadzono do tego stanu, a nie dziwic sie
    ze market chetnie kupil teren, zburzyl i wybudowal ... market.

    J.


  • 19. Data: 2015-05-14 09:41:17
    Temat: Re: Ammono
    Od: s...@g...com

    użytkownik Piotr Dmochowski napisał:

    > > U nas czesto jednak oznacza to oszukancza spekulacje, a nie chec rozwoju
    > > firmy.
    > >
    > Wzorce przyszły ze wschodu
    > http://www.tvp.pl/centrum-informacji/informacje-dla-
    mediow/komunikaty-centrum-informacji/dokumentalna-pr
    awda-o-grabiezy-w-rosji-w-tvp2/17728305


    Ruska technologia:
    http://www.mikron.ru/technology/

    Polskie standardy:
    https://www.youtube.com/watch?v=hRLVHCNpsQo


  • 20. Data: 2015-05-14 18:15:30
    Temat: Re: Ammono
    Od: platformowe głupki <N...@g...pl>

    co ty mandziejewicz zemła i donek69bronek dadzą radę...

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: