Użytkownik Cezary Grądys napisał:
> Podawali rozdzielczość pionową ok 240 linii, jest to mniej więcej połowa
> tego 575, czyli ja wyciagam wniosek,

No niebardzo. Linii poziomych, wyświetlanych na ekranie poziomo jest
zawsze 575. To wynika z częstotliwości odchylania poziomego w TV = 15625
Hz. Ona naprawdę nie może być inna. W każdym TV jest identyczna.
Przynajmniej w Europie i na ekranie kineskopu. Na malutkim to się może
zlewać ale generowane jest zawsze tyle samo.
Te 240 w takim razie mogły być tylko liniami pionowymi, których
rozróżnialna ilość określała rozdzielczość poziomą. Cudów nie ma tylko
fizyka. Pionowe linie liczysz poziomo. Zapewne stąd pomieszanie z
poplątaniem.
Rozdzielczość pozioma jest bezpośrednio powiązana z szerokością pasma
przenoszonej częstotliwości. Na obrazie kontrolnym są pola wypełnione
coraz gęstszymi pionowymi liniami. Znajdują się tuż poniżej krzyża
dzielącego obraz na pół, wskazujacego środek obrazu.
Może jeszcze inaczej - telewizor może mieć problemy z jakością obrazu,
np. źle wyregulowana ostrość, ewentualnie bardzo mały ekranik i wtedy
nie da się odróżnić zbyt wiele linii. Malutkie, kieszonkowe LCD mają
matryce o bardzo niskiej rozdzielczości, więc też nie pokażą zbyt wiele.
Tylko że wtedy niska rozdzielczość nie jest wnioskowana z podziału
częstotliwości odchylania, z ilości linii generowanego obrazu, tylko
rozdzielczości matrycy. Interpolowanej przez elektronikę, np. 320x240 to
Ci zbyt wiele nie pokaże.
Ametysta, czyli lampowy czarno biały pamiętam i może nie był ideałem ale
poziomych linii mu nie brakowało na ekranie. Rewelacyjnego pasma
przenoszenia nie miał i te poziome linie mogły zawierać niezbyt ostry
rysunek punktów obrazu.
Maciek