eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaKuchenka indukcyjna i piekarnik › Re: Kuchenka indukcyjna i piekarnik
  • Data: 2014-04-23 00:16:58
    Temat: Re: Kuchenka indukcyjna i piekarnik
    Od: Zachariasz Dorożyński <k...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu wtorek, 22 kwietnia 2014 20:43:33 UTC+2 użytkownik RoMan Mandziejewicz
    napisał:
    > Hello J.F,
    >
    >
    >
    > Tuesday, April 22, 2014, 7:51:04 PM, you wrote:
    >
    >
    >
    > >>>>> Przy gotowaniu ziemniaków albo wołowiny szybkość gotowania wody
    >
    > >>>>> nie ma praktycznie znaczenia.
    >
    > >>>> Akurat przy wołowinie ma. I to bardzo duże.
    >
    > >>> zawsze mi się wydawało że wołowinę trzeba długo gotować.
    >
    > >>A rosół (zgadnij z czego) grzać powoli. Czyli jednak szybkość ma
    >
    > >>znaczenie.
    >
    > > Zaraz ... "wolno" gotujaca sie woda ma 100C, a "szybko" gotujaca woda
    >
    > > ma 100C.
    >
    > > Wiec jaka dla miesa roznica ?
    >
    >
    >
    > Diabli wiedzą. Ale każdy, kto trochę gotuje wie, że jak za mocno się
    >
    > rosół gotuje to wychodzi mętny i mniej smaczny,,,
    >
    >
    >
    > > Oczywiscie jak sie "mocno" gotuje, to trzeba wody dolewac.
    >
    >
    >
    > To też.
    >
    >
    >
    > --
    >
    > Best regards,
    >
    > RoMan
    >
    > Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

    W kontekście gotowania rosołu indukcyjna kontra zwykła oporowa indukcyjna wygrywa
    tylko dizajnem. Tak samo będzie z bigosem, golonką i w zasadzie z wszystkimi
    potrawami w których czas obróbki cieplnej jest dłuższy niż czas zagotowania wody
    potrzeby do przyrządzenia potrawy. Pojęcie wrzenia przy gotowaniu jedzenia jest mocno
    mylące. Niczemu poza stratą energii wrzenie nie służy. Ta strata to przemiana fazowa.
    Temperatura wrzenia zmienia się wraz z wysokością nad poziomem morza. Wynika to ze
    zmniejszaniem się ciśnienia atmosferycznego. Zmiana jest nieduża ale wystarczająca
    żeby w Zakopanem nie dało się zrobić kawy sypanej, kto dzisiaj z wyjątkiem tych co
    pamiętają, takiej co to piach pomiędzy zębami. W Zakopanym gotują kartofle w niższej
    temperaturze niż w Szczecinie. To niby dlaczego w Szczecinie nie mieli by gotować w
    takiej co w niej woda wrze w Zakopanem? Dwie-trzy minuty dłużej będzie. A
    oszczędności na energii znaczące. Wiem co piszę bo dorobiłem do płytki regulator
    temperatury. Czujnik wkłada się do garnka przez dziurkę w pokrywce. Do 90 stopni
    płytka grzeje na maksa, potem regulator ogranicza moc tak żeby nie dopuścić do
    przekroczenia 95 stopni. Po pewnym czasie zależnym od objętości garnka temperatura
    się ustala na poziomie 93-95 stopni. To wystarcza na gotowanie bez wrzenia. Na
    początku w domu uznano mnie za wariata. Teraz zbieram opierdol że tylko jedna płytka
    ma taką regulację. Dla mnie nie bez znaczenia jest subiektywnie lepszy smak potraw
    gotowanych w temperaturach niższych niż temperatura wrzenia wody.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: