eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › NW pic na wodę.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 63

  • 21. Data: 2012-10-17 10:20:30
    Temat: Re: NW pic na wodę.
    Od: "4CX250" <t...@p...ornet.pl>

    Użytkownik "Ergie" <e...@s...pl> napisał w wiadomości
    news:k5lpfe$vid$1@node2.news.atman.pl...
    > Jak pisałem można wziąć opiekunkę więc odwożenie dziecka do przedszkola
    > nie jest warunkiem koniecznym by dostać się do pracy, więc nie ma mowy o
    > "uniemożliwianiu".

    Nie każdego stać na opiekunkę do dziecka.

    Marek


  • 22. Data: 2012-10-17 10:40:52
    Temat: Re: NW pic na wodę.
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    >> Jak pisałem można wziąć opiekunkę więc odwożenie dziecka do przedszkola
    >> nie jest warunkiem koniecznym by dostać się do pracy, więc nie ma mowy o
    >> "uniemożliwianiu".

    > Nie każdego stać na opiekunkę do dziecka.

    I w jaki sposób powoduje to konieczność odwożenia dziecka do przedszkola?

    Pozdrawiam
    Ergie


  • 23. Data: 2012-10-17 11:04:00
    Temat: Re: NW pic na wodę.
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Ergie" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:k5lpfe$vid$...@n...news.atman.pl...
    >Nijak nie potrafię uzasadnić konieczności odwożenia dziecka do
    >przedszkola by móc pójść do pracy. Owszem jest to wygodne ale nie
    >konieczne. Są inne

    Opieke musisz zapewnic :-)

    >rozwiązania. Jak się nie znalazło przedszkola po drodze do pracy to
    >można np. wziąć opiekunkę.

    A jak opiekunka bedzie miala wypadek w drodze do pracy ? :-)

    Nie zapomnij jej do ZUS zglosic, bo sie jeszcze okaze ze musisz placic
    rente ..

    J.


  • 24. Data: 2012-10-17 11:29:40
    Temat: Re: NW pic na wodę.
    Od: "4CX250" <t...@p...ornet.pl>

    Użytkownik "Ergie" <e...@s...pl> napisał w wiadomości
    news:k5lqv1$19u$1@node2.news.atman.pl...
    >>> Jak pisałem można wziąć opiekunkę więc odwożenie dziecka do przedszkola
    >>> nie jest warunkiem koniecznym by dostać się do pracy, więc nie ma mowy o
    >>> "uniemożliwianiu".
    >
    >> Nie każdego stać na opiekunkę do dziecka.
    >
    > I w jaki sposób powoduje to konieczność odwożenia dziecka do przedszkola?

    Czyli co, dziecko zostawić same w domu i udać się do pracy, albo zwolnić się
    i siedzieć w domu z dzieckiem?
    Uważam że są rózne sytuacje życiowe, więc konieczność pogodzenia pracy z
    odwożeniem dziecka do przedszkola czy szkoły jest jak najbardziej normalna.
    Nawet taki stereotyp życiowy widać niemal w kazdym rodzinnym filmie, gdzie
    rodzic podwozi rano dziecko do szkoły.
    Np. u mnie. Mieszkam w mieście ale w miejscu od którego do najbliższego
    przystanku jest 10minut drogi. Nie, to nie o te 10 minut drogi chodzi, lecz
    o rozkład jazdy. Autobus MPK na tej lini jeździ co 40 minut i jedzie 30
    minut do szkoły. Aby dziecko zdążyło na 7:30 do szkoły musiałoby wstać o
    5:30. Często jest tak, że autobus na przystanek podjeżdża 10 minut za
    wcześnie, bo ten przystanek jest drugi za pętlą i kierowca chce mieć zapas
    na korki w mieście. Więc dzieciak musi to uwzględnić i wyjść jeszcze
    wcześniej z domu. Nieraz bywało tak, że wracał do domu zamoczony lub
    zmarznięty bo tylko smród z autobusu powąchał i musiałem go zawieźć do
    szkoły. Raz drugi trzeci się to przytrafi to masz dosyć chorowania dzieciaka
    i zaczynasz kombinować. Od jakiegoś czasu wsiada więc ze mną i ja zamiast
    prosto do pracy 5 minut drogi, jadę dookoła miasta do szkoły, zostawiam go
    pod szkołą i dopiero do pracy.

    Marek


  • 25. Data: 2012-10-17 12:19:19
    Temat: Re: NW pic na wodę.
    Od: Artur Maśląg <n...@w...pl>

    W dniu 2012-10-17 10:15, Ergie pisze:
    > Użytkownik "Artur Maśląg" napisał:
    >
    >> Bez jaj - są to czynności umożliwiające realizację podstawowych
    >> (że tak powiem) "obowiązków" społecznych :) Tak, pracować trzeba,
    >> dzieci posiadać należy i państwo ma chronić/umożliwiać realizację
    >> tych funkcji.
    >
    > Nijak nie potrafię uzasadnić konieczności odwożenia dziecka do
    > przedszkola by móc pójść do pracy.

    Opiekę zapewnić musisz.

    > Owszem jest to wygodne ale nie konieczne.

    Konieczne tak, ale wygodne? Szczególnie jak to przedszkole nie
    jest bardzo "po drodze"? Obowiązek. Oczywiście, zawsze można
    z dzieci zrezygnować - problem znika, ile można zaoszczędzić...

    > Są inne rozwiązania.

    Jakie? Tylko nie pisz o rezygnacji z pracy, angażowania babć itd.

    > Jak się nie znalazło przedszkola po
    > drodze do pracy to można np. wziąć opiekunkę.

    Prywatne opiekunka kosztuje i tak naprawdę niewiele osób jest na nie
    stać. O jakości i bezpieczeństwie z "tanimi" to ja bym wolał nie
    dyskutować. Czyli wracamy do przedszkola (które i tak teraz w
    większości są płatne).

    >> Tak. Dodatkowo brak jej realizacji powoduje uniemożliwienie wykonania
    >> czynności zasadniczej. Taka jest kolej rzeczy.
    >
    > Jak pisałem można wziąć opiekunkę więc odwożenie dziecka do przedszkola
    > nie jest warunkiem koniecznym by dostać się do pracy, więc nie ma mowy o
    > "uniemożliwianiu".

    Jak pisałem - opiekunka prywatna to kosztowna impreza (i większości na
    to nie stać) i pozostaje przedszkole, do którego dzieci dostarczyć
    trzeba. Wiesz, odwożenie dzieci "po drodze" do przedszkola/szkoły do
    dość powszechne zachowanie rodziców (czy to komunikacją, czy też
    samochodem) i dziwię się, że przedstawiasz to jako jakąś zbędną
    ekstrawagancję.


  • 26. Data: 2012-10-17 12:56:29
    Temat: Re: NW pic na wodę.
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "4CX250" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:507e7a85$0$26707$6...@n...neostrad
    a.pl...

    >> I w jaki sposób powoduje to konieczność odwożenia dziecka do przedszkola?

    > Od jakiegoś czasu wsiada więc ze mną i ja zamiast prosto do pracy 5 minut
    > drogi, jadę dookoła miasta do szkoły, zostawiam go pod szkołą i dopiero
    > do pracy.

    No właśnie tak wybrałeś - to jest wybór a nie "konieczność".
    Ja to rozumiem, też tak wybrałem, ale nie nazywam tego koniecznością tylko
    moim wyborem :-)

    Pozdrawiam
    Ergie


  • 27. Data: 2012-10-17 13:06:54
    Temat: Re: NW pic na wodę.
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "Artur Maśląg" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:k5m0nn$ftr$...@n...news.atman.pl...

    >>> Bez jaj - są to czynności umożliwiające realizację podstawowych
    >>> (że tak powiem) "obowiązków" społecznych :) Tak, pracować trzeba,
    >>> dzieci posiadać należy i państwo ma chronić/umożliwiać realizację
    >>> tych funkcji.

    >> Nijak nie potrafię uzasadnić konieczności odwożenia dziecka do
    >> przedszkola by móc pójść do pracy.

    > Opiekę zapewnić musisz.

    Owszem jest konieczność zapewnienia opieki nie ma konieczności odwożenia
    dziecka do przedszkola.

    >> Owszem jest to wygodne ale nie konieczne.

    > Konieczne tak, ale wygodne? Szczególnie jak to przedszkole nie
    > jest bardzo "po drodze"? Obowiązek. Oczywiście, zawsze można
    > z dzieci zrezygnować - problem znika, ile można zaoszczędzić...

    http://sjp.pwn.pl/slownik/2473195/konieczny

    konieczny
    1. <<bezwzględnie potrzebny>>
    2. <<taki, którego nie da się uniknąć>>

    Odwożenie dziecka do przedszkola nie jest ani bezwzględnie potrzebne ani nie
    jest nie do uniknięcia. Dowodzą tego tysiące ludzi którzy pracują mają
    dzieci i nie odwożą ich do przedszkola.

    > Jakie? Tylko nie pisz o rezygnacji z pracy, angażowania babć itd.

    :-)
    To o czym mogę pisać?

    > Jak pisałem - opiekunka prywatna to kosztowna impreza (i większości na
    > to nie stać) i pozostaje przedszkole, do którego dzieci dostarczyć
    > trzeba. Wiesz, odwożenie dzieci "po drodze" do przedszkola/szkoły do
    > dość powszechne zachowanie rodziców (czy to komunikacją, czy też
    > samochodem) i dziwię się, że przedstawiasz to jako jakąś zbędną
    > ekstrawagancję.

    Wiem sam tak robię, ale nie nazywam tego koniecznością tylko wyborem. Tylko
    tyle i aż tyle.

    Pozdrawiam
    Ergie


  • 28. Data: 2012-10-17 13:50:12
    Temat: Re: NW pic na wodę.
    Od: Artur Maśląg <n...@w...pl>

    W dniu 2012-10-17 13:06, Ergie pisze:
    > "Artur Maśląg" napisał:
    >
    >>>> Bez jaj - są to czynności umożliwiające realizację podstawowych
    >>>> (że tak powiem) "obowiązków" społecznych :) Tak, pracować trzeba,
    >>>> dzieci posiadać należy i państwo ma chronić/umożliwiać realizację
    >>>> tych funkcji.
    >
    >>> Nijak nie potrafię uzasadnić konieczności odwożenia dziecka do
    >>> przedszkola by móc pójść do pracy.
    >
    >> Opiekę zapewnić musisz.
    >
    > Owszem jest konieczność zapewnienia opieki nie ma konieczności odwożenia
    > dziecka do przedszkola.

    Jedyną i przewidywaną opiekę, zgodną z definicją "życiowo uzasadnionej"
    jest opieka w przedszkolu (w konkretnej sytuacji setek tysięcy ludzi).
    Tak, człowiek pracować powinien, dziecko posiadać również (co co jest
    społecznie/życiowo uzasadnione) więc pozostaje to koniecznością.

    >> Konieczne tak, ale wygodne? Szczególnie jak to przedszkole nie
    >> jest bardzo "po drodze"? Obowiązek. Oczywiście, zawsze można
    >> z dzieci zrezygnować - problem znika, ile można zaoszczędzić...
    >
    > http://sjp.pwn.pl/slownik/2473195/konieczny
    >
    > konieczny
    > 1. <<bezwzględnie potrzebny>>
    > 2. <<taki, którego nie da się uniknąć>>
    >
    > Odwożenie dziecka do przedszkola nie jest ani bezwzględnie potrzebne ani
    > nie jest nie do uniknięcia. Dowodzą tego tysiące ludzi którzy pracują
    > mają dzieci i nie odwożą ich do przedszkola.

    W ich przypadku może tak jest, ale niekoniecznie jest to dominujący
    model zachowań oraz jedyny poprawny, na którego podstawie można
    wyciągać wnioski, że odwożenie dziecka nie jest konieczne.

    >> Jakie? Tylko nie pisz o rezygnacji z pracy, angażowania babć itd.
    > :-)
    > To o czym mogę pisać?

    Nie wiem - mamy XXI wiek, ludzie pracują ciężko na utrzymanie i lepszą
    przyszłość dla siebie i dzieci. Rezygnacja z pracy może powodować
    problemy finansowe itd., babcie mają swoje prawe - swoje już w życiu
    zrobiły. Wnuczkiem mogą się zająć w sytuacjach wyjątkowych (chyba, że
    któraś bardzo chce), ale nie cały czas itd.

    >> Jak pisałem - opiekunka prywatna to kosztowna impreza (i większości na
    >> to nie stać) i pozostaje przedszkole, do którego dzieci dostarczyć
    >> trzeba. Wiesz, odwożenie dzieci "po drodze" do przedszkola/szkoły do
    >> dość powszechne zachowanie rodziców (czy to komunikacją, czy też
    >> samochodem) i dziwię się, że przedstawiasz to jako jakąś zbędną
    >> ekstrawagancję.
    >
    > Wiem sam tak robię, ale nie nazywam tego koniecznością tylko wyborem.
    > Tylko tyle i aż tyle.

    Nazywaj to jak chcesz - idąc tropem takiej argumentacji to w zasadzie
    każdy może powiedzieć, że dzieci masz na własne życzenie i nikogo nic
    więcej nie interesuje. Jednak stoi to w sprzeczności z Konstytucją
    oraz Kodeksem rodzinnym i opiekuńczym.





  • 29. Data: 2012-10-17 14:10:42
    Temat: Re: NW pic na wodę.
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "Artur Maśląg" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:k5m623$cbj$...@n...news.atman.pl...

    > Jedyną i przewidywaną opiekę, zgodną z definicją "życiowo uzasadnionej"
    > jest opieka w przedszkolu (w konkretnej sytuacji setek tysięcy ludzi).

    Nieprawda, że jest to jedyna możliwość i to że chcesz oddać dziecko do
    przedszkola nie powoduje w żaden sposób że to Ty musisz je tam zawieźć.

    > W ich przypadku może tak jest, ale niekoniecznie jest to dominujący
    > model zachowań oraz jedyny poprawny, na którego podstawie można
    > wyciągać wnioski, że odwożenie dziecka nie jest konieczne.

    Czyli jednak się da :-) Cieszę się, że sięzgadzamy że odwożenie dzieci do
    przedszkola nie jest konieczne.

    >> Jakie? Tylko nie pisz o rezygnacji z pracy, angażowania babć itd.
    > :-)
    > To o czym mogę pisać?

    > Nie wiem - mamy XXI wiek, ludzie pracują ciężko na utrzymanie i lepszą
    > przyszłość dla siebie i dzieci. Rezygnacja z pracy może powodować
    > problemy finansowe itd., babcie mają swoje prawe - swoje już w życiu
    > zrobiły. Wnuczkiem mogą się zająć w sytuacjach wyjątkowych (chyba, że
    > któraś bardzo chce), ale nie cały czas itd.

    I jak z tego wynika _konieczność_?

    >> Wiem sam tak robię, ale nie nazywam tego koniecznością tylko wyborem.
    >> Tylko tyle i aż tyle.

    > Nazywaj to jak chcesz - idąc tropem takiej argumentacji to w zasadzie
    > każdy może powiedzieć, że dzieci masz na własne życzenie i nikogo nic
    > więcej nie interesuje. Jednak stoi to w sprzeczności z Konstytucją
    > oraz Kodeksem rodzinnym i opiekuńczym.

    Uderzasz w jakieś górnolotne struny o konstytucji i kodeksie, ale nijak nie
    wiedze tam żadnych paragrafów które nakazywałyby osobiście odwozić dziecko
    do przedszkola.

    Możesz zostawić dziecko w domu z opiekunką.
    Możesz zostawić dziecko w domu pod opieką kogoś z rodziny.
    Możesz wysłać dziecko do przedszkola pod czyjąś opieką.
    Może je odwieźć ktoś z rodziny.

    Osobiste odwiezienie dziecka do przedszkola nie jest jedynym rozwiązaniem
    więc nie jest _konieczne_. Możemy dyskutować czy jest tańsze, wygodniejsze,
    szybsze, czy co tam zechcesz ale nie jest _konieczne_.

    Pozdrawiam
    Ergie





  • 30. Data: 2012-10-17 14:35:44
    Temat: Re: NW pic na wodę.
    Od: Artur Maśląg <n...@w...pl>

    W dniu 2012-10-17 14:10, Ergie pisze:
    > "Artur Maśląg" napisał:
    >
    >> Jedyną i przewidywaną opiekę, zgodną z definicją "życiowo uzasadnionej"
    >> jest opieka w przedszkolu (w konkretnej sytuacji setek tysięcy ludzi).
    >
    > Nieprawda, że jest to jedyna możliwość i to że chcesz oddać dziecko do
    > przedszkola nie powoduje w żaden sposób że to Ty musisz je tam zawieźć.

    Przykro mi - w konkretnych sytuacjach jak najbardziej tak jest. Dwie
    osoby pracują, mają dzieci, nie ma prywatnych opiekunek, babć itd.
    Zgodnie z obowiązkiem "zaspokajania potrzeb rodziny" itd. ktoś
    ten obowiązek spełni musi.

    >> W ich przypadku może tak jest, ale niekoniecznie jest to dominujący
    >> model zachowań oraz jedyny poprawny, na którego podstawie można
    >> wyciągać wnioski, że odwożenie dziecka nie jest konieczne.
    >
    > Czyli jednak się da :-)Cieszę się, że sięzgadzamy że odwożenie dzieci
    > do przedszkola nie jest konieczne.

    Jeszcze raz napiszę, że fakt, że inni mogą realizować to na inne
    sposoby (z racji innej sytuacji) niczego nie zmienia w zakresie
    konieczności dla innej grupy.

    >>> Jakie? Tylko nie pisz o rezygnacji z pracy, angażowania babć itd.
    >> :-)
    >> To o czym mogę pisać?
    >
    >> Nie wiem - mamy XXI wiek, ludzie pracują ciężko na utrzymanie i lepszą
    >> przyszłość dla siebie i dzieci. Rezygnacja z pracy może powodować
    >> problemy finansowe itd., babcie mają swoje prawe - swoje już w życiu
    >> zrobiły. Wnuczkiem mogą się zająć w sytuacjach wyjątkowych (chyba, że
    >> któraś bardzo chce), ale nie cały czas itd.
    >
    > I jak z tego wynika _konieczność_?

    A i owszem. Konieczność "życiowo uzasadniona".

    >>> Wiem sam tak robię, ale nie nazywam tego koniecznością tylko wyborem.
    >>> Tylko tyle i aż tyle.
    >
    >> Nazywaj to jak chcesz - idąc tropem takiej argumentacji to w zasadzie
    >> każdy może powiedzieć, że dzieci masz na własne życzenie i nikogo nic
    >> więcej nie interesuje. Jednak stoi to w sprzeczności z Konstytucją
    >> oraz Kodeksem rodzinnym i opiekuńczym.
    >
    > Uderzasz w jakieś górnolotne struny o konstytucji i kodeksie, ale nijak

    Jakie górnolotne? Prawo, które nas chroni i jednocześnie nakłada pewne
    obowiązki.

    > nie wiedze tam żadnych paragrafów które nakazywałyby osobiście odwozić
    > dziecko do przedszkola.

    Kodeks drogowy znasz? Widzisz tam podobne zapisy?

    > Możesz zostawić dziecko w domu z opiekunką.

    Odpada ze względów ekonomicznych oraz późniejszej możliwości
    zatrudnienia.

    > Możesz zostawić dziecko w domu pod opieką kogoś z rodziny.

    Nie ma rodziny, rodzina przedstawia innym model przekonań itd.

    > Możesz wysłać dziecko do przedszkola pod czyjąś opieką.

    Nie mogę.

    > Może je odwieźć ktoś z rodziny.

    Nie może. Jedyną osobą może być np. żona.

    > Osobiste odwiezienie dziecka do przedszkola nie jest jedynym
    > rozwiązaniem więc nie jest _konieczne_.

    Jak widzisz dla wielu to konieczność, by normalnie pójść do pracy.

    > Możemy dyskutować czy jest
    > tańsze, wygodniejsze, szybsze, czy co tam zechcesz

    To mnie nie interesuje.

    > ale nie jest _konieczne_.

    Idąc tym tropem to napiszę, że to zdaje nie podlega dyskusji w bardzo
    wielu wypadkach, by nie rzecz, że w większości rodzin, które mają
    dzieci, pracują we dwoje i nie mają "babć" czy też nie są
    zainteresowane przerzucaniem tego obowiązku (konieczności) na
    osoby trzecie.

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: