eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronika › Re: (Prze)robienie indukowanych magnesami rowerowych lampeczek
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 18

  • 1. Data: 2017-08-07 11:00:45
    Temat: Re: (Prze)robienie indukowanych magnesami rowerowych lampeczek
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>

    W dniu 2017-08-06 o 20:49, Yerine Ictimai pisze:
    >
    > Pozdrawiam i dziekuje z gory za pomoc :)
    >

    Jaki jest podstawowy cel Twoich kombinacji?
    1. Chcesz uniknąć kupowania bateryjek.
    2. Chcesz aby nie trzeba było pamiętać o lampkach.

    Jeśli 1 to:
    Według mnie jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest dynamo.
    Przy poprzednim pytaniu o lampki zasilane ogniwami słonecznymi sądziłem,
    że nie chcesz obciążać pedałowania dostarczaniem energii do lampek, ale
    teraz widzę, że na tym Ci nie zależy.
    Inną możliwością jest jakiś akumulator doładowywany ze słońca lub w
    czasie postoju z domowej stacji ładującej.

    Skojarzenie - wyobraźcie sobie rower podłączony do stacji ładowania
    samochodów elektrycznych :)

    Jeśli 2 to:
    Możesz wziąć taki kontaktron od licznika rowerowego zrobić sterowanie
    bateryjnych lampek tak, że jak są impulsy to świecą, a jak nie ma to nie
    świecą.
    P.G.


  • 2. Data: 2017-08-07 13:12:01
    Temat: Re: (Prze)robienie indukowanych magnesami rowerowych lampeczek
    Od: Paweł Pawłowicz <p...@w...up.wroc.pl.>

    W dniu 07.08.2017 o 11:51, Yerine Ictimai pisze:
    > Piotr Gałka <p...@c...pl> Wrote in message:
    >> Jaki jest podstawowy cel Twoich kombinacji?
    >> 1. Chcesz uniknąć kupowania bateryjek.
    >> 2. Chcesz aby nie trzeba było pamiętać o lampkach.
    >
    > Przypuszczam ze 1) wlasnie same swiatelka to chce kontrolowac,
    > szczegolnie wlaczac i wylaczac na zyczenie (nie chce zeby diody
    > migaly w dzien).
    >
    > Podstawowy cel jeszcze to: niezawodnosc, ODPORNOSC NA WSTRZASY!

    W takim razie zapomnij o tego typu wynalazkach.

    >> Jeśli 1 to:
    >> Według mnie jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest dynamo.
    >
    > Ale dynamo jest jakies klopotliwe w uzyciu, ciezkie i drogie
    > (jezeli w piascie), stawia opor przy pedalowaniu.

    Jakiś stawia niewątpliwie, w końcu skądś bierze energię (jak i Twój
    induktor). A że przy dynamie w piaście opór jest praktycznie
    niezauważalny, to inna bajka.

    P.P.


  • 3. Data: 2017-08-07 13:30:09
    Temat: Re: (Prze)robienie indukowanych magnesami rowerowych lampeczek
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>

    W dniu 2017-08-07 o 11:51, Yerine Ictimai pisze:
    >
    > Ale dynamo jest jakies klopotliwe w uzyciu, ciezkie i drogie
    > (jezeli w piascie), stawia opor przy pedalowaniu.

    Takie dynamo nachylane, dociskane do opony miałem lata temu - to
    faktycznie nawet nie obciążone stawia duży opór.
    Nigdy nie miałem roweru ze współczesnym dynamem montowanym w piaście.
    Wydaje mi się, że jest to znacznie lepsze rozwiązanie od tego
    klasycznego i nie powinno ono stawiać wiele większego oporu niż moc
    dostarczana do obciążenia.
    Ale niech się wypowiedzą ci co wiedzą jak jest na prawdę.

    > Ale wlasnie zalezy, przeciez ten zestaw z magnesikami stawia tak
    > minimalny opor, ze w ogole pomijalny (w przeciwienstwie do
    > dynama)!

    Sądzę (patrz wyżej) że możesz się mylić, ale pewności nie mam.
    Cudów nie ma. Moc się nie bierze znikąd. Te magnesiki muszą stawiać opór
    pozwalający uzyskać moc wystarczającą do świecenia tych lampek i tego
    nie przeskoczysz. Czy takie magnesiki są bardziej wydajną konstrukcją od
    profesjonalnego dynama - śmiem wątpić.
    Zapewne te magnesiki dadzą małe obciążenie bo i jasność tych lampek
    będzie mała, ale czy dynamo zasilające takie same lampki obciąży mocniej?

    > Przecietny powerbank wystarczy, albo powerbank z ogniwem solarnym?

    Ogólnie zacząć trzeba od ustalenia jaka moc oświetlenia i jak długo ma
    dziłać. No i co to jest przecietny powerbank.

    >> Jeśli 2 to:
    >> Możesz wziąć taki kontaktron od licznika rowerowego zrobić sterowanie
    >> bateryjnych lampek tak, że jak są impulsy to świecą, a jak nie ma to nie
    >> świecą.
    >
    > Przeciez mowie: zadnych baterii!

    Dobra. Nie denerwuj się. Do tej pory nie było to dla mnie wcale takie
    jasne. Może przegapiłem gdzieś tę jednoznaczną wypowiedź, albo nawet jak
    była jednoznaczna to może ją odebrałem jedynie jako argument
    przemawiający za jakimś konkretnym rozwiązaniem.
    Dopiero w tej wypowiedzi stało się to dla mnie absolutnie jasne.

    Ale nie rozumiem co masz do baterii.
    Zrobiłem kiedyś dla syna "power-bank", gdzie źródłem zasilania były
    baterie (nie akumulatory, bo te trzeba ładować) - paluszki AA.
    Dotychczas na ten cel poszło może z 10 zestawów po 4 paluszki. Wydatek
    chyba mniejszy niż na przyzwoity power bank, a zaleta, że przy braku
    dostępu do sieci możesz po prostu wymienić paluszki, które da się
    wszędzie kupić.

    > Poza tym mowiliscie: prostota jest cnota, jak najmniej kombinacji.
    > A ten zestaw jest prosty, zwlaszcza w montazu! Przydaloby sie
    > jednak przerobic go nieco, wykorzystac jedynie ten element
    > indukujacy prad, a prad poprowadzic normalnym przewodem do
    > normalnej lampki LED na bagazniku.

    "przerobić" zaprzecza "prosty, zwłaszcza w montażu!"

    > Powiedzcie, naprawde to jest takie trudne zeby zrobic induktor
    > samodzielnie?

    Zrób i podziel się doświadczeniami.

    Samodzielne zrobienie power-banku wydaje mi się prostsze od takiego
    induktora bo jest więcej twardych danych na podstawie których można
    zrobić projekt. A Ty nie rozważasz robienia tego samemu tylko
    wykorzystanie gotowego. A przecież taki gotowy zdecydowanie nie jest
    dopasowany do ładowania z induktora i do zasilania lampek. Robiąc samemu
    można by się lepiej dopasować.
    P.G.


  • 4. Data: 2017-08-07 14:58:09
    Temat: Re: (Prze)robienie indukowanych magnesami rowerowych lampeczek
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Piotr Gałka" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:om9j00$rsr$1$P...@n...chmurka.ne
    t...
    >Nigdy nie miałem roweru ze współczesnym dynamem montowanym w piaście.
    >Wydaje mi się, że jest to znacznie lepsze rozwiązanie od tego
    >klasycznego i nie powinno ono stawiać wiele większego oporu niż moc
    >dostarczana do obciążenia.
    >Ale niech się wypowiedzą ci co wiedzą jak jest na prawdę.

    Gdzies byla strona, gdy ktos zmierzyl takie dynama w piascie.
    I odpowiedz nie byla latwa - zwarte czy rozwarte - podobny pobor mocy
    z kola.

    J.


  • 5. Data: 2017-08-07 18:09:04
    Temat: Re: (Prze)robienie indukowanych magnesami rowerowych lampeczek
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Yerine Ictimai" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:oma0r6$67o$...@d...me...
    Piotr Gałka <p...@c...pl> Wrote in message:
    >> Takie dynamo nachylane, dociskane do opony miałem lata temu - to
    >> faktycznie nawet nie obciążone stawia duży opór.

    >A ciekawe dlaczego, jakas dynamopiasta stawia opor tylko obciazona
    > a to zawsze?

    przekladnia cierna, dodatkowe lozyska - to i stawia.
    A piascie tylko magnes i cewki.

    >> Cudów nie ma. Moc się nie bierze znikąd. Te magnesiki muszą stawiać
    >> opór
    >> pozwalający uzyskać moc wystarczającą do świecenia tych lampek i
    >> tego
    >> nie przeskoczysz.

    >Ale zastanow sie jaka moc biora dwie diody wlaczane na ulamki sekund!

    Dosc spora, bo to 1.4V przy napieciu rzedu 6V.
    Przy czym mozna dac Schotky, a napiecie niekoniecznie musi byc 6V.

    >> Ale nie rozumiem co masz do baterii.
    >Ale czy widziales telefon komorkowy na baterie "paluszki" kupowane
    > w kiosku? ;)

    Widzialem, mialem - Motorola miala kilka modeli.
    Ale uzywalem z aukumulatorem, ktory wtedy starczal na dluuuuugo
    czuwania.
    W razie wygadania mozna bylo jednak baterie wsadzic.

    J.


  • 6. Data: 2017-08-07 19:05:18
    Temat: Re: (Prze)robienie indukowanych magnesami rowerowych lampeczek
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>

    W dniu 2017-08-07 o 17:30, Yerine Ictimai pisze:
    >
    > A ciekawe dlaczego, jakas dynamopiasta stawia opor tylko obciazona
    > a to zawsze?

    Jak wieki temu jeździłem z takim dynamem się nie zastanawiałem i nie
    robiłem eksperymentów. Dlatego nie potrafię podać 100% pewnych
    informacji. Może wcale tak źle nie było, ale jakiś powód musi być, że
    zastąpiono to czymś nowym. Zakładam więc że lepsze, wydajniejsze.
    Może się mylę.
    W takim razie tamto stare dynamo byłoby najlepszym wyjściem. Jak nie
    potrzebne jest odsunięte od koła i zero oporu.

    >> Cudów nie ma. Moc się nie bierze znikąd. Te magnesiki muszą stawiać opór
    >> pozwalający uzyskać moc wystarczającą do świecenia tych lampek i tego
    >> nie przeskoczysz.
    >
    > Ale zastanow sie jaka moc biora dwie diody wlaczane na ulamki sekund!
    Ja zakładałem, że jak by ona nie była, to czy zostanie wzięta z tych
    cewek i magnesów założonych na szprychy czy z cewek i magnesów w dynamie
    to wyjdzie na to samo.

    > Ale czy widziales telefon komorkowy na baterie "paluszki" kupowane
    > w kiosku? ;)

    Nie, ale jak wybierałem lustrzankę to jednym z moich kryteriów było aby
    była na paluszki. Do tej pory uważam, że to była bardzo dobra decyzja.

    >> A Ty nie rozważasz robienia tego samemu tylko
    >> wykorzystanie gotowego.
    >
    > Przepraszam bardzo ale jak to rozumiec, wlasnie chce zrobic
    > korzystajac z gotowych komponentow, poniewaz jednak np nawijanie
    > kilkanascie tysiecy zwojow to juz zadanie dla automatu
    > ;)

    Może jakoś nie jasno napisałem. Ja tu pisałem o robieniu samemu power-banku.

    >> A przecież taki gotowy zdecydowanie nie jest
    >> dopasowany do ładowania z induktora i do zasilania lampek. Robiąc samemu
    >> można by się lepiej dopasować.
    >
    > Ale jak, Ty potrafisz wyliczyc parametry takiej cewki przy tych
    > magnesach i przy danej predkosci przesuwanych po niej
    > magnesikach?

    Nie potrafię. Według mnie trzeba:
    - zrobić ileś tam cewek,
    - zamontować magnes neodymowy na szprychy,
    - z rowerem do góry kołami rozpędzać koło do kilku (powtarzalnie
    kontrolowanych) prędkości odpowiadających zadanym prędkościom jazdy,
    - dla każdej cewki i każdej prędkości pomierzyć parametry uzyskanego
    impulsu (nie napięcia bez obciążenia i prądu przy zwarciu tylko poszukać
    przy jakim obciążeniu uzyska się największą energię impulsu),
    - ponieważ w czasie jazdy nie będzie się dynamicznie dobierało
    obciążenia (to byłby kolejny etap prac) więc na podstawie tych pomiarów
    dla każdej cewki ustalić jakieś rozsądne dla niej obciążenie,
    - powtórzyć pomiary z obracaniem koła, ale już nie zmieniać obciążenia
    między poszczególnymi prędkościami,
    - na tej podstawie wybrać najlepszą cewkę,
    - warto by dla tej cewki zrobić pomiary dla większej liczby prędkości
    aby mieć ogląd sytuacji w szerokim zakresie,
    - na podstawie zebranych wyników zacząć się zastanawiać jak by tu
    optymalnie przerzucić tę energię do akumulatora - czyli projektować
    część ładującą power-banku.
    Przypuszczam, że takie zastanawianie może potrwać wiele dni, bo się będą
    pojawiały jakieś nowe koncepcje, które nie od razu przyjdą do głowy.

    Druga strona power-banku. Typowy ma wyjście DC 5V. To nie jest optymalne
    do zasilania LEDów, bo albo straty w liniowych elementach
    ograniczających prąd, albo koszty i mniejsze straty w DCDC.
    Lepiej byłoby nie przechodzić przez pośredni poziom 5V tylko od razu
    napięcie z akumulatora dopasować do potrzeb LEDów. Może LEDy w szereg i
    typowy scalak do sterowania łańcucha LEDów, tylko, że to nie jest
    odporne na awarię jednego z LEDów.

    Itd. itp. Można długo rozważać różne za i przeciw.
    P.G.


  • 7. Data: 2017-08-07 21:56:16
    Temat: Re: (Prze)robienie indukowanych magnesami rowerowych lampeczek
    Od: Pcimol <...@...com>

    On 2017-08-07 17:30, Yerine Ictimai wrote:
    > Piotr Gałka <p...@c...pl> Wrote in message:
    >> Takie dynamo nachylane, dociskane do opony miałem lata temu - to
    >> faktycznie nawet nie obciążone stawia duży opór.
    >
    > A ciekawe dlaczego, jakas dynamopiasta stawia opor tylko obciazona
    > a to zawsze?

    Zawsze. Stawia opór mechaniczny (pobiera moc), który konwertuje na
    enargię elektryczną. Czyli oddaje energię w postaci prądu. Jak nie
    pobierasz enargii, stawiany opór mechaniczny, w dobrym dynamie, jest
    minimalny. (Notabene często jest to silnik 3f BLDC). To oczywiste.

    Selenoidy (cewki) przekaźników wydają się być jedynymi kandydatami do
    szybkich eksperymentów. Większośc tu piszących (włączając mnie) ma stare
    przekaźniki po szufladach. Czasem same cewki od nich też się walają po
    kątach.



  • 8. Data: 2017-08-08 10:58:22
    Temat: Re: (Prze)robienie indukowanych magnesami rowerowych lampeczek
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>

    W dniu 2017-08-07 o 20:20, Yerine Ictimai pisze:
    >
    > Ale te z magnesami na szprychach maja swiecic tylko migajaco, a
    > migniecie ma trwac dokladnie wtedy kiedy magnes przesuwajac sie
    > wzbudza prad.

    Tego nie wiedziałem. Sądziłem, że jak się zatrzymasz to też miga.

    > A natomiast dynamo ma zapewniac staly doplyw pradu i to jeszcze
    > do zarowek zarowych zamiast diod, chyba widzisz kolosalna
    > roznice?

    Widzę.
    Napisałem za pierwszym razem, że nigdy nie miałem takiego dynama i
    dokładnie nie wiem. Sądziłem że da się to tak zrobić, że obciąża tylko
    tyle ile się z niego pobiera i w takim razie jak alternatywą jest
    dłubanie samemu to prościej/taniej użyć gotowca.
    Skoro tak się nie da lub się da ale tak się nie robi to dynamo odpada.
    Swoją drogą ciekawe - jak się go nie obciąży elektrycznie, a ono i tak
    powoduje obciążenie pedałowania to gdzie ta energia się podziewa. Dynamo
    robi się gorące?

    > Ale swoja droga jak zalezy to od predkosci obrotowej kola, jest
    > niebezpieczenstwo przepalenia tych diod w tym zestawie ze sklepu
    > przy szybkiej jezdzie z gorki?

    Sądzę, że musiało to zostać przewidziane bo nie mogą sobie pozwolić, aby
    wszystkie wracały uszkodzone.

    >
    >> Według mnie trzeba:
    > ...
    >> - na podstawie zebranych wyników zacząć się zastanawiać jak by tu
    >> optymalnie przerzucić tę energię do akumulatora - czyli projektować
    >> część ładującą power-banku.
    >
    > Ale skad wziales powerbank w tym projekcie,

    Od początku nie wiedziałem, że ten LED ma migać tylko podczas jazdy.
    W tym rozwiązaniu z którego wyszedłeś pisali, że to jest tylko
    dodatkowe, ale wygląda, że Ty chcesz to jako jedyne (bo żadnych
    baterii!). Zakładając, że jedyne (i chyba zasugerowany poprzednim
    tematem z fotoogniwem) przyjąłem, że musi migać również po zatrzymaniu.

    Dlatego myślałem o gromadzeniu energii, jak o tym wspomniałem to Ty
    napisałeś (wczoraj 11:51):
    "Przecietny powerbank wystarczy, albo powerbank z ogniwem solarnym?"
    I stąd wziął się powerbank. Zrozumiałem, że zamiast mojej koncepcji
    jakiegoś samodzielnie obsługiwanego akumulatorka wolisz gotowy powerbank.

    ja chce tak jak w tym
    > zestawie, aby przy przemknieciu magnesu obok induktor dawal tylko
    > impuls dla migniecia dwoch diod (z tym, ze znajdujacych sie na
    > bagazniku)

    OK. Rozumiem.
    Tak czy siak sądzę (ale to nie jest poparte wiedzą), że taki magnesik od
    kontaktrona będzie za słaby.
    Na pewno kombinowali aby ta lampka wyszła tanio, a dali jednak solidny
    kawał magnesu.

    >> Druga strona power-banku. Typowy ma wyjście DC 5V. To nie jest optymalne
    >> do zasilania LEDów, bo albo straty w liniowych elementach
    >> ograniczających prąd, albo koszty i mniejsze straty w DCDC.
    >
    > Ale prosze wyjasnij: jak to, przeciez sa gotowe rowerowe lampki
    > diodowe (i przednie i tylne) na dynamo "bez podtrzymania" a
    > dynamo dostarcza napiecie okolo 6V?
    > Przy zasilaniu tym napieciem z dynama jak owe lampki sobie radza z
    > dostosowaniem do zasilania LEDow, jakis uklad elektroniczny
    > maja?

    Nie będę strugał mądrego bo nie wiem. Nie miałem w rękach ani dynama ani
    takiej lampki. Kiedyś spotkałem informacje, że na nieobciążonym dynamie
    może być nawet kilkadziesiąt woltów.
    Z tego by wynikało, że może ono w jakiś sposób samodzielnie ogranicza
    prąd i lampki są sterowane prądem.
    A jak nie to zapewne w lampkach jest jakiś układ elektroniczny - zapewne
    prosty ogranicznik zamieniający nadmiar energii na ciepło.

    Moje usilne zwracanie uwagi na wydajność wzięło się z założeń, które
    przyjąłem (zastanawiając się jak to zrobić bez dynama):
    - mamy słabe źródło energii,
    - chcemy mieć przyzwoite mruganie,
    - im więcej energii zmarnujemy tym mniej zostanie na mruganie,
    - nie chcemy brać gotowca,
    - czyli chcemy się pobawić,
    - zatem stosujemy rozwiązania jak najlepsze a nie jak najtańsze.
    P.G.


  • 9. Data: 2017-08-08 11:12:38
    Temat: Re: (Prze)robienie indukowanych magnesami rowerowych lampeczek
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Piotr Gałka" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:ombufd$q9n$1$P...@n...chmurka.ne
    t...
    W dniu 2017-08-07 o 20:20, Yerine Ictimai pisze:
    >> Ale te z magnesami na szprychach maja swiecic tylko migajaco, a
    >> migniecie ma trwac dokladnie wtedy kiedy magnes przesuwajac sie
    >> wzbudza prad.

    >Tego nie wiedziałem. Sądziłem, że jak się zatrzymasz to też miga.

    Prostownik, akumulator i bedzie migac.
    O ile mocy sredniej starczy.

    >> A natomiast dynamo ma zapewniac staly doplyw pradu i to jeszcze
    >> do zarowek zarowych zamiast diod, chyba widzisz kolosalna
    >> roznice?

    >Widzę.
    >Napisałem za pierwszym razem, że nigdy nie miałem takiego dynama i
    >dokładnie nie wiem. Sądziłem że da się to tak zrobić, że obciąża
    >tylko tyle ile się z niego pobiera i w takim razie jak alternatywą
    >jest dłubanie samemu to prościej/taniej użyć gotowca.
    >Skoro tak się nie da lub się da ale tak się nie robi to dynamo
    >odpada.
    >Swoją drogą ciekawe - jak się go nie obciąży elektrycznie, a ono i
    >tak powoduje obciążenie pedałowania to gdzie ta energia się podziewa.
    >Dynamo robi się gorące?

    Nie. Bo i tej mocy malo wtedy pobiera.
    A gdzie sie podziewa:
    -histereza w rdzeniu,
    -prady wirowe w rdzeniu i otoczeniu.

    >> Ale swoja droga jak zalezy to od predkosci obrotowej kola, jest
    >> niebezpieczenstwo przepalenia tych diod w tym zestawie ze sklepu
    >> przy szybkiej jezdzie z gorki?

    >Sądzę, że musiało to zostać przewidziane bo nie mogą sobie pozwolić,
    >aby wszystkie wracały uszkodzone.

    Takie zwykle dynamo ma duza indukcyjnosc, przy wiekszych obrotach
    rosnie SEM, ale rosnie tez opor indukcyjny.
    I zarowki nie przepalala.

    Ale jak sie da LED malej mocy zamiast zarowki, to roznie moze byc.

    >Nie będę strugał mądrego bo nie wiem. Nie miałem w rękach ani dynama
    >ani takiej lampki. Kiedyś spotkałem informacje, że na nieobciążonym
    >dynamie może być nawet kilkadziesiąt woltów.

    I wcale bym sie nie zdziwil. SEM rosnie proporcjonalnie do obrotow -
    jesli zarowka jakos tam swieci przy wolnej jezdzie 10km/h, to ile musi
    byc przy 60km/h.

    >Z tego by wynikało, że może ono w jakiś sposób samodzielnie ogranicza
    >prąd i lampki są sterowane prądem.
    >A jak nie to zapewne w lampkach jest jakiś układ elektroniczny -
    >zapewne prosty ogranicznik zamieniający nadmiar energii na ciepło.

    W motocyklach jest regulator zwierajacy cewki alternatora.
    Zwarcie jak wiadomo mocy nie wytraca :-)

    Ale tam jest zwarcie tyrystorem, to napiecie nie jest zerowe :-)

    J.


  • 10. Data: 2017-08-08 11:38:29
    Temat: Re: (Prze)robienie indukowanych magnesami rowerowych lampeczek
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>

    W dniu 2017-08-07 o 22:13, Yerine Ictimai pisze:
    >> Selenoidy (cewki) przekaźników wydają się być jedynymi kandydatami do
    >> szybkich eksperymentów.
    >
    > Aż jedynymi? A np. cewka z transformatora, np. wysokiego napiecia
    > z monitora kineskopowego (mam chyba w piwnicy)?
    > Albo jakis dlawik?

    Cewka przekaźnika ma obwód magnetyczny tak zaprojektowany, aby kotwica
    go zamykała. Czyli jest "prawie zamknięty" i jak blisko tego miejsca
    niedomknięcia obwodu magnetycznego przeleci magnes to wywoła w cewce
    największe skutki dzięki temu, że to pole zostanie dość skutecznie
    poprowadzone przez wnętrze cewki.

    W przypadku innych cewek musiałbyś sam zrobić im jakoś odpowiedni obwód
    magnetyczny ze szczeliną mniej więcej dopasowaną do zastosowanego
    magnesu. Bez tego efektywność cewki będzie radykalnie mniejsza.

    Jak byłem w podstawówce robiłem sobie "odbiornik dalekopisu" (kreski i
    kropki). Zrobiłem wtedy elektromagnes przyciągający kotwicę (na której
    był pisak dociskany wtedy po przesuwającej się taśmy (z papierowej
    serpentyny)).
    Moja konstrukcja:
    - metalowa śruba M6 długości jakieś 8cm (łeb pod klucz, nie śrubokręt),
    - jakieś 6cm śruby owinięte papierem (ze dwie warstwy),
    - na końcach papieru podkładki bakelitowe,
    - wszystko skręcone nakrętką (aby podkładki nie zsunęły się z papieru),
    - to w wiertarkę ręczną (powolne obracanie), zamocowaną poziomo do
    taboretu w imadle,
    - drutem chyba fi 0,3mm (z jakiegoś trafa sieciowego) nawinąłem
    warstwami do poziomu podkładek (fi jakieś 16mm),
    - teraz blaszka wygięta w kształ U z otworem w dolnej części i
    przykręcona drugą nakrętką. Blaszka sięgała dokładnie do łba śruby.
    Wszystko tak dopasowane aby dociągnięta kotwica dotykała obu końców
    blaszki i jednocześnie łba śruby.
    Pojawił się problem - dociągnięta kotwica nie chciała puszczać, a
    mocniejsza gumka odciągająca kotwicę to nie chciało przyciągać. Na łeb
    śruby nalepiłem kawałek "gęsiej skórki" - to chyba był jedyny rodzaj
    taśmy klejącej dostępnej wtedy.

    > Poza tym oprocz cewki co potrzeba, jakiej obrobce jeszcze musza
    > zostac poddane impulsy z cewki zeby taki impuls pojedynczy
    > wywolal migniecie pojedyncze dwoch diod LED (polaczonych
    > rownolegle, albo nawet pojedynczej)?
    >

    Cewka da impuls najpierw o jednej polaryzacji (gdy magnes się zbliża) i
    potem o przeciwnej polaryzacji (gdy się oddala).

    Według mnie w pierwszych próbach można albo:
    - dać mostek Gretza i w przkątnej dwa LEDy w szereg, albo
    - dać tylko dwa LEDy połączone równolegle-przeciwsobnie.

    W pierwszym rozwiązaniu oba impulsy popłyną przez oba LEDy. W drugim
    jeden impuls zaświeci jednego LADa, a drugi drugiego.

    Uwaga.
    Nie wolno do tej cewki podłączyć tylko jednego LEDa (albo dwu
    połączonych równolegle, czy szeregowo), bo impuls o polaryzacji
    przeciwnej do kierunku jego (ich) przewodzenia przebije je (LEDy mają
    typowo podawane maksymalne napięcie wsteczne rzędu 5V).
    P.G.

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: