eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyPrzejście dla pieszych › Re: Przejście dla pieszych
  • Data: 2014-10-20 11:29:06
    Temat: Re: Przejście dla pieszych
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Sun, 19 Oct 2014, mk4 wrote:

    > On 2014-10-16 23:07, Gotfryd Smolik news wrote:
    >> Od jutra wtargiwujący na drogę podporządkowaną z poprzecznej drogi
    >> z pierwszeństwem jest winien ewentualnego wypadku.
    >> To tak nie działa.
    >
    > Analogia - albo raczej jej kompletny brak...

    To wprowadź przepis, że "wjeżdżający z drogi z pierwszeństwem
    nie może wtargnąć pod pojazd na podporządkowanej" i popatrz co
    się będzie działo. Bez uchylania pierwszeństwa oczywiscie.

    >> "bo tamtemu nie wolno <tu czego nie wolno>" prowadzi z *obu* stron
    >> do usiłowania skorzystania z obowiązków drugiej strony.
    >
    > A w czyim rozumieniu? Bo w moim nie. W moim jest to dodatkowy margines
    > bezpieczenstwa.

    No nic nie poradzę że Cię nie przekonam, ale IMO jest dokładnie
    przeciwnie. Powoduje "próbowanie" na zasadzie "bo on się ma
    zatrzymać".

    > A wyjasnij mi taka rzecz - ktos kogos uszkodzi albo zabije na tym przejsciu.
    > Czy przy pierwszym killu mozna bedzie wyjasnic cala sprawe - ach ludzie sa
    > omylni i kazdy moze popelnic blad, zdarza sie. I przejsc do porzadku
    > dziennego?

    Czy Ty aby nie pomyliłeś grupowiczów?

    > Jak tak, to ok.

    Nijak.

    > A jak nie no to hola - nagle kierowca ma byc nieomylny (bo
    > jak sie pomyli spadna na niego jakies koszmarne konsekwencje)

    A jak jest na skrzyżowaniu jezdni?
    Spadają na tego z pierwszeństwem?

    > a pieszy moze lazic jak cma - no bo do tego zmierza ten przepis

    Nie, pieszy może sam dbać o swoje bezpieczeństwo, nikt mu
    nie broni (w tym niewchodzenia jak akurat Cavallino jedzie :>),
    ale JAK COŚ SIĘ STANIE, to musi być wiadomo kto miał być
    winien.
    Tak samo jak z ciężąrówką - jak widzisz, że kierujący NIE MOŻE
    się zatrzymać, to nie masz obowiązku pod niego wjechać.
    Ale nie ma i nie powinno być przepisu *szczególnego*,
    że masz to przewidywać, bo on po prostu będzie deptał w gaz,
    aby było oczywiste że nie może się zatrzymać[1].

    > - ze tak czy siak kierowca
    > ma przepuscic albo moc sie zatrzymac w razie co.

    Zrozum, że jak zostawisz ten warunek, to BĘDĄ PRZYPADKI usiłowania
    interpretowania jakoby ten zapis "odwracał winę" i że można
    z tego skorzystać.
    Na zasadzie że to "pieszy spowodował niemożliwość".
    Gdzieś widziałem filmik, jak to policja ukarała pieszą (fakt,
    wzięła i wlazła, ale nie że "stała i wlazła", tylko *SZŁA*),
    problem w tym, że nie ukarała kierowcy, u którego tej "szczególnej
    ostrożności" szukać można było dopiero jak gwałtownie manewrował.
    Czyli otwiera się furtka do myślenia "ale jakby co to nie
    ja będę winien więc jadę" (ba, najlepiej przyspieszyć,
    rozumowanie wyżej).
    I to Twoje "ma przepuścić (pieszego)" można będzie sobie wsadzić
    w buty, nie zadziała.
    <OT>
    Wiem, kamerki mogłoby pomóc rozwiązać ten problem, w zamian
    byłoby trochę flejmów o "ormowcach" :P
    O ile kojarzę, gdzieś widziałem że tak w Krakowie rozwiązano
    problem "niezostawania na torach" :> (tramwajarze zgłaszali
    100% nagranych przypadków).
    Ale to też taka sobie metoda.

    [1] polecam hasło "efekt kobry" :)
    Staropolskie brukowanie dobrymi chęciami też pasuje.

    pzdr, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: