W dniu 2009-05-11 12:07, BaX pisze:

> Ok, napisane zostało to w taki sposób że telefony znikneły z dachu samochodu
> bo tam zostały pozostawione przez właścicieli. Nie było włamania do pojazdu.

Wydaje mi się, że żeby policja się tym zajęła to musi być przestępstwo -
czyli kradzież.

> Nie wiem czy znajde ten wycinek bo to artykuł sprzed kilku tygodni. Być może
> wersja właścielki /właściwie to dwóch osób bo telefony były 2/ przy
> składaniu zawiadomienia mówiła o kradzieży bo nie wiedziała dokładnie w
> którym momencie się ich pozbyła, a późniejsze dochodzenie i zeznania tych co
> je znaleźli wykazały że telefony po prostu leżały koło samochodu.

Zgłosiła pewnie kradzież i dlatego policja siętym zajeła :) Zresztą nie
ma co wierzyć gazetom. Ostatnio poczytałem na joe monsterze nagłówki z
portali internetowych i treść jaka była dalej to głowa mała.

Najbardziej mnie dobił nagłówek
"W 2009 r. renty i emerytury wzrosną dwukrotnie"... w styczniu i
marcu... niektórym "dziennikarzynom" trzeba by mordy obijać

> Telefony znalazła jedna osoba, po czym sprzedała jeden z nich szfagrowi.
> Trafili do obu.

kradzież to przestępstwo, jak sprzedaje dalej to paserstwo a to kolejne
krzyżykli do wyroku. Jezeli ktoś zanlazł to przywłaszczenie, któe jest
wykroczeniam (nie jestem prawnikiem mam nadzieję że nic nie mylę). Czyli
jakiś paragraf znajdą na nich w końcu :)