eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaZatopiony w kamieniu mikroprocesor › Re: Zatopiony w kamieniu mikroprocesor
  • Data: 2015-05-03 10:27:12
    Temat: Re: Zatopiony w kamieniu mikroprocesor
    Od: Atlantis <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2015-04-30 o 14:13, Marek pisze:

    > Bardzo mi zależy aby móc "wdrukować" wspomnienia, że jestem wierzycielem
    > kilku wybranych osób. Jak dotąd żadne znane metody o których "można
    > poczytać" nie działają. Dlaczego?

    Może byś jednak poczytał o tym zjawisku, zanim zaczniesz ironizować? Ja
    wiem, że ono jest mało intuicyjne - większość ludzi woli myśleć, że na
    wspomnieniach mogę polegać, ale tak naprawdę nasza pamięć nie działa jak
    dysk twardy. Z tego co obecnie wiadomo można ją porównać do kopisty,
    który wyciąga dokument z archiwum, korzysta z niego, robi kopię, niszczy
    oryginał a potem odkłada na miejsce nową wersję. I tak za każdym razem.
    Innymi słowy sam akt przypominania wpływa na wspomnienia - umysł
    uzupełnia luki, zmienia szczegóły, inne usuwa albo nagina.
    W ten sposób można też wykreować całkowicie nowe wspomnienia. Były
    ciekawe eksperymenty, np. pamiętam przykład rodziny, która w ramach
    miała wkręcić nastoletniego syna, że w dzieciństwie zgubił się w
    supermarkecie. Takie zdarzenie nigdy nie miało miejsca, ale dość szybko
    chłopak "przypomniał" je sobie ze szczegółami...


    A wracając do "Zakazanej archeologii". Czytałem ją dawno temu, jako
    nastolatek - byłem wtedy znacznie większym entuzjastą zjawisk
    nadprzyrodzonych. Ostatnio, będąc w księgarni, wziąłem ją do ręki i
    przekartkowałem raz jeszcze i z obecnej perspektywy rzuciły mi się w
    oczy ogromne problemy metodologiczne, które wtedy przeoczyłem. Cremo
    cały rozdział poświecił kryptozoologii, która sama w sobie jest
    pseudonauką opierającą się na monstrualnym błędzie metodologicznym. Z
    definicji nie da się badać czegoś, co jest nieodkryte - żeby mówić o
    empirycznych badaniach, trzeba mieć jakiś przedmiot badania. Poza tym
    większość doniesień na które się on powołuje już dawno temu została
    poddana miażdżącej krytyce.
    Jeśli chodzi o sam materiał "archeologiczny", to mamy do czynienia z
    innym problemem - wątpliwe pochodzenie znalezisk. Archeologiem nie
    jestem, ale w czasach studenckich miałem okazję pomagać przy
    wykopaliskach. Archeolodzy nie bez przyczyny ogromną wagę przykładają do
    tzw. "kontekstu". Równie ważne jak sam obiekt, jest otoczenie w którym
    został on znaleziony. Dlatego też ziemię zdrapuje się warstwa po
    warstwie, żeby dokładnie zmierzyć głębokość na jakiej obiekt został
    znaleziony i określić warstwę. Jeszcze przed wyjęciem znaleziska robi
    się dokładną dokumentację fotograficzną, rysunkową itp.
    Zwolennicy "alternatywnej" archeologii często powołują się na
    znaleziska, które nie mogą zostać podparte takim materiałem - po po
    prostu ktoś znalazł je w starej kopalni, w czyjejś "kolekcji", albo w
    stercie ziemi, jaka została po wykopaniu rowu.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: