eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.motocykleodwieczny dylemat: jakie moto? › Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
  • Data: 2010-01-06 21:07:54
    Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
    Od: The_EaGle <e...@j...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Szymon Machel pisze:
    >
    > Użytkownik "The_EaGle" <e...@j...com> napisał w wiadomości
    >
    >>
    >> Wszyscy mają złote rady ale jak tak przekornie zapytam. A co ci
    >> szkodzi kupic na pierwszy sezon coś mniejszego i tańszego bo takie
    >> akcje jak gleba parkingowa będziesz przerabiał kilka razy w ciągu
    >> pierwszego sezonu.
    >
    > Jakaś propozycja pls.

    Każdy ma inny gusta. Musisz sam dobrze się czuć z tym moto. Generalnie
    jak bym polecał coś kolo ~200kg a nie więcej i raczej niższe niż super
    moto. Do tego powiem że na pierwsze moto naked będzie lepszym
    rozwiązaniem niż turystyk.
    Po pierwsze brak owiewiek studzi zapędy zapierdalania
    Po drugie gleba to gleba podnosisz otrzepujesz się i jedziesz dalej
    Po trzecie masz dostęp do wszystkich elementów moto wiec zobaczysz jak
    zrobić tak "skąplikowaną" rzecz jak wymienić świece, filtr, olej czy
    wyregulować wolne obroty (w gaźniku).
    Po czwarte te 500ki na pierwsze moto to nie jest czcze gadanie. Im
    większy moto tym nie tylko moim zdaniem mniej nauczysz się jeździć. No
    chyba że ktoś kupi sobie R1 i będzie uczył się jeździć na torze.
    Mocnego motocykla będziesz bał się dłuuuugo a mniejszego krócej co
    znaczy że zaczniesz na nim uczyć sie jeździć.
    Pieprzenie że zrobiłem 20-30tys km na moto to umiem jeździć to takie
    samo pieprzenie jak po 20-30tys km umie się jeździć samochodem. Owszem
    do przodu i w bok pojedziesz ale chodzi o to aby umieć skręcać, umieć
    hamować, zbliżyć się do granic sprzętu. A jak zbliżysz się do granicy
    ZZR1200 , skoro pewnie ósemki są na razie problemem...

    Po za tym kup sobie dobre książki o nauce jazdy moto i ucz się od razu z
    nich. Jak wyrobisz sobie złe nawyki to będzie ci cholernie trudno się
    tego pozbyć. A jeszcze lepiej zapisać się na kurs doskonalenia jazdy.


    >> Na turystyka przyjdzie czas jak bedziesz potrafił nie wywalić się
    >> ruszająć spod supermarketu, bo inaczej dobry assistance trzeba wykupić
    >> jak w Skandynawii glebniesz na przejeździe kolejowym i okaże się że
    >> zamiast jechać na Nordkapp pojedziesz do okręgowego szpitala z kostką
    >> w gipsie...
    >
    > Lekko żartem: całkiem "zielony" nie jestem. W trakcie kręcenie filmu
    > o Papiezu w Krakowie prowadziłem B-mke (przerobioną z M-ki:)
    > z koszem, w koszu wojak z MG zamontowanym na przedzie. Raz byliśmy
    > prostym Wermahtem, raz SS-waffe.
    > Powiedzcie, który z Was miał okazję wjechać czymś takim
    > np. pod Katedrę na Wawelu, bo na kopiec Kościuszki to pewnie
    > każdy:)

    Pojeździsz turystykiem, zdążysz... Nic nie stracisz a zyskasz tylko
    więcej doświadczenia.

    Pozdrawiam
    Rafał



Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: