Jak to jest z tym podatkiem CIT? Jeśli spółka z oo z pełną księgowością
miała w styczniu duży zysk, księgowa naliczyła podatek CIT, zapłacony do
20 lutego , ale w lutym i w marcu przychody nie pokryły kosztów księgowa
wykazała stratę. Podatku nie ma do zapłacenia. Tak? Natomiast w
kwietniu znowu kontrahenci byli tak uprzejmi że zapłacili pro formy
wystawione w lutym i w marcu, więc w kwietniu wystawiono FV po wływie zł
na konto.
W kwietniu jest zysk, księgowa nalicza CIT od zysku za kwiecień? Czy na
wysokość CIT w kwietniu mają wpływ straty z lutego i marca?

Jak każda firma w każdym miesiącu ma koszty własne typu energia, paliwo,
koszty pracownicze.

do góry

On Fri, 26 Apr 2024 08:53:58 +0200, Krzysztof 'kw1618' wrote:
> Jak to jest z tym podatkiem CIT? Jeśli spółka z oo z pełną księgowością
> miała w styczniu duży zysk, księgowa naliczyła podatek CIT, zapłacony do
> 20 lutego , ale w lutym i w marcu przychody nie pokryły kosztów księgowa
> wykazała stratę. Podatku nie ma do zapłacenia. Tak? Natomiast w
> kwietniu znowu kontrahenci byli tak uprzejmi że zapłacili pro formy
> wystawione w lutym i w marcu, więc w kwietniu wystawiono FV po wływie zł
> na konto.
> W kwietniu jest zysk, księgowa nalicza CIT od zysku za kwiecień? Czy na
> wysokość CIT w kwietniu mają wpływ straty z lutego i marca?

Mnie jeszcze ciekawi, co będzie na koniec roku, jak się okaże,
ze wpłacone (zaliczki?) CIT przewyższają obliczony zysk w całym roku ?

A potem jeszcze podział zysku ... co będzie, jak spółka cały zysk
przeznaczy na kapitał rezerwowy? Teoretycznie CIT nie płaci ...
ale co - te miesięczne zaliczki do zwrotu?
Nie bardzo wierzę :-)

Czy to drugi CIT płacony przy wypłacie dywidendy ... i jeszcze podatek
od dywidendy ?

> Jak każda firma w każdym miesiącu ma koszty własne typu energia, paliwo,
> koszty pracownicze.

Taa, a tu się odzywa przepis, ze koszty mają być
Kosztami Uzyskania Przychodu (KUP).
A jak przychodu nie było? W jednym miesiącu.

Towary w firmie handlowej rozliczyc w miarę łatwo, ale niech mi ktoś
opisze jak się produkcję rozlicza, szczególnie taką długą -
np firma budowlana blok buduje, co potrwa dwa lata zanim go sprzeda.

Aczkolwiek firmy teraz cwane, sprzedają często na etapie dziury w
ziemi, albo nawet pozwolenia. Nie wiem jak wtedy z fakturami,
ale zaliczki trzeba zafakturować.

J.

do góry

W dniu 2024-04-26 o 16:26, J.F pisze:
> ale niech mi ktoś
> opisze jak się produkcję rozlicza, szczególnie taką długą -
> np firma budowlana blok buduje, co potrwa dwa lata zanim go sprzeda.

Uważasz, że 2 lata to długo?
Jak zużywasz rocznie 200 oporników o nietypowej wartości a kupisz jedno
opakowanie (rolka 3000szt) to pewnie rozliczasz to przez 15 lat :)
Nigdy nie płaciłem CIT to nie wiem jak się to rozlicza.
P.G.

do góry

On Mon, 6 May 2024 14:31:50 +0200, Piotr Gałka wrote:
> W dniu 2024-04-26 o 16:26, J.F pisze:
>> ale niech mi ktoś
>> opisze jak się produkcję rozlicza, szczególnie taką długą -
>> np firma budowlana blok buduje, co potrwa dwa lata zanim go sprzeda.
>
> Uważasz, że 2 lata to długo?
> Jak zużywasz rocznie 200 oporników o nietypowej wartości a kupisz jedno
> opakowanie (rolka 3000szt) to pewnie rozliczasz to przez 15 lat :)
> Nigdy nie płaciłem CIT to nie wiem jak się to rozlicza.

Oporniki tańsze od piasku.

Przy towarach handlowych koszt zakupu wpisujesz w koszta, jak
się towar sprzeda.
Kupiles np 1000 pudełek, sprzedały się 2, wpisujesz w koszty 2.
a 998 czeka na swoją kolej.

Przy produkcji to nie wiem, bo niby powinno być tak samo,
ale sobie średnio wyobrażam.

No ale to są tanie oporniki, buduje ktos blok z setką mieszkań,
przez dwa lata są koszty i materiałów i robocizny liczone w grubych
milionach, i co - odkładają się na kupkę, a CIT pełny?
No, ale jak nie sprzedał, to i CIT nie ma :-)

J.

do góry

W dniu 06.05.2024 o 18:19, J.F pisze:
> On Mon, 6 May 2024 14:31:50 +0200, Piotr Gałka wrote:
>> W dniu 2024-04-26 o 16:26, J.F pisze:
>>> ale niech mi ktoś
>>> opisze jak się produkcję rozlicza, szczególnie taką długą -
>>> np firma budowlana blok buduje, co potrwa dwa lata zanim go sprzeda.
>>
>> Uważasz, że 2 lata to długo?
>> Jak zużywasz rocznie 200 oporników o nietypowej wartości a kupisz jedno
>> opakowanie (rolka 3000szt) to pewnie rozliczasz to przez 15 lat :)
>> Nigdy nie płaciłem CIT to nie wiem jak się to rozlicza.
>
> Oporniki tańsze od piasku.
>
> Przy towarach handlowych koszt zakupu wpisujesz w koszta, jak
> się towar sprzeda.
> Kupiles np 1000 pudełek, sprzedały się 2, wpisujesz w koszty 2.
> a 998 czeka na swoją kolej.
>
> Przy produkcji to nie wiem, bo niby powinno być tak samo,
> ale sobie średnio wyobrażam.

W telegraficznym skrócie:
potocznie kosztem nazywa się każdy wydatek, ale tak nie jest.
Nie każdy wydatek w firmie stanowi koszt _uznany_podatkowo_.
Już tu kiedyś o tym pisałem. Jak to zapamiętasz będzie łatwiej zrozumieć.

Przy zakupie towarów handlowych wydajesz pieniądze, ale w zamian
zwiększasz zapasy, czyli majątek firmy (żeby skomplikować: nie zawsze
jest to wzrost majątku, bo wartość zapasów może z czasem spadać ze
względu na specyfikę - może też wzrosnąć...). Jest to neutralne podatkowo.
Taki wydatek stanowi koszt _uznany_podatkowo_ przy sprzedaży takiego towaru.

Przy produkcji jest podobnie.
Kupujesz materiały do produkcji, masz produkcję w toku, czyli te
materiały i te półprodukty w toku zmniejszają ci gotówkę/kasę ale
zwiększają majątek firmy. Jest neutralne podatkowo.
Na końcu masz gotowy produkt i przy sprzedaży rozliczasz koszt podatkowo.

Bo ogólną zasadą jest to, że kosztem może być to, co prowadzi do
uzyskania przychodu. A przychód masz dopiero w momencie sprzedaży, więc
dopiero wtedy można takie wydatki uznać jako koszt w sensie podatkowym.

Przy inwestycjach podobnie, ale nie do końca.
Np. budujesz sobie (dla swojej firmy) maszynę/budynek.
Wydajesz pieniądze na materiały, czyli zwiększasz majątek firmy
(zamieniasz kasę na dobra materialne i niematerialne), masz inwestycje w
toku... - to wszystko neutralne podatkowo. Na końcu masz gotową
maszynę/budynek - czyli zwiększyłeś majątek firmy, gdzie kosztem uznanym
podatkowo będzie amortyzacja takiego majątku.

Jak pisałem wyżej, to w telegraficznym skrócie, bo to "trochę" bardziej
skomplikowane, np. koszty pracowników, rachunki za prąd, telefony,
zakupy licencji, kredyty z banku... i pierdyliard innych rzeczy. Możesz
np. wziąć coś z magazynu towarów handlowych i przeznaczyć to coś na
zbudowanie maszyny, albo na jakiś produkt jeśli masz produkcję, bo po co
kupować skoro już masz te elementy w firmie, co w zasadzie wiąże się
tylko z odpowiednim przeksięgowaniem z jednego konta księgowego, na inne
i też jest neutralne podatkowo - ale wpływa na bilanse itp.

Pozdrawiam
Piotr

do góry

W dniu 2024-05-07 o 11:21, Kviat pisze:

>> Przy produkcji to nie wiem, bo niby powinno być tak samo,
>> ale sobie średnio wyobrażam.
>
> W telegraficznym skrócie:
> potocznie kosztem nazywa się każdy wydatek, ale tak nie jest.
> Nie każdy wydatek w firmie stanowi koszt _uznany_podatkowo_.
> Już tu kiedyś o tym pisałem. Jak to zapamiętasz będzie łatwiej zrozumieć.
>

Ja pamiętam (z tym, że nie pamiętam kto pisał, tylko, że ktoś pisał).
Wtedy po raz pierwszy dotarło do mnie, że przy pełnej księgowości zakupy
wchodzą w koszty dopiero w momencie sprzedaży.

Nie wyobrażam sobie jak ludzie to liczyli gdy nie było komputerów.

Sprzedajesz jedno urządzenie elektroniczne.
W koszty musisz sobie wliczyć jeden opornik z paczki 3000 szt, które
kupiłeś ileś lat temu (skoro piszę o dawnych czasach to pewnie THT, a te
były pakowane setkami a nie tysiącami) i wiele innych pojedynczych
elementów.
Więcej roboczo-minut musiało zajmować wyszukanie w papierowym katalogu
magazynu odpowiedniej wartości do ujęcia w koszty niż samo wlutowanie
elementu na płytkę.

Zresztą samo pilnowanie stanów magazynowych też musiało ciekawie
wyglądać. Mnóstwo ludzi zastępujących pracę komputera (lub raczej
wykonujących pracę, którą potem zastąpił komputer).
P.G.

do góry

Hello Piotr,

Tuesday, May 7, 2024, 2:21:52 PM, you wrote:

>>> Przy produkcji to nie wiem, bo niby powinno być tak samo,
>>> ale sobie średnio wyobrażam.

[...]

> Ja pamiętam (z tym, że nie pamiętam kto pisał, tylko, że ktoś pisał). Wtedy po raz
pierwszy dotarło do mnie, że przy pełnej księgowości zakupy wchodzą w koszty dopiero
w momencie sprzedaży.
> Nie wyobrażam sobie jak ludzie to liczyli gdy nie było komputerów.
> Sprzedajesz jedno urządzenie elektroniczne.
> W koszty musisz sobie wliczyć jeden opornik z paczki 3000 szt, które kupiłeś ileś
lat temu (skoro piszę o dawnych czasach to pewnie THT, a te były pakowane setkami a
nie tysiącami) i wiele innych pojedynczych elementów.
> Więcej roboczo-minut musiało zajmować wyszukanie w papierowym katalogu magazynu
odpowiedniej wartości do ujęcia w koszty niż samo wlutowanie elementu na płytkę.
> Zresztą samo pilnowanie stanów magazynowych też musiało ciekawie wyglądać. Mnóstwo
ludzi zastępujących pracę komputera (lub raczej wykonujących pracę, którą potem
zastąpił komputer).
> P.G.

Góglaj ,,produkcja w toku". Sprawa nie jest banalna.


--
Best regards,
RoMan

do góry