eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowa › promieniowanie w Japonii a sprzet z importu?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 127

  • 71. Data: 2011-07-03 21:31:37
    Temat: Re: promieniowanie w Japonii a sprzet z importu?
    Od: Marek Wyszomirski <w...@t...net.pl>

    W dniu 2011-07-03 21:07, Maciek pisze:

    >> Co do złóż gazu łupkowego - temat ostatnio stal się bardzo modny, ale
    >> nadal nie jest jednoznacznie potwierdzone jak duże są w Polsce te
    >> złoża i czy faktycznie ich eksploatacja pozwoli na uniezależnienie się
    >> od importu gazu. Na razie mamy jedynie nadzieję na gazowe Eldorado - a
    >> to za mało by decydować się na całkowite uzależnienie od gazu.
    >
    > Jeszcze dodaj do tego politykę. Wystarczyło, że pojawiło się zagrożenie
    > dla wielkich interesów a już są głosy o nieekologicznym wydobyciu tego
    > gazu. Rozpętuje się nagonkę, np. puszczając filmik mający przestraszyć
    > mieszkańców łukpowych terenów, przedstawiający zapłon wody wylewajacej
    > się z kranu.
    > Chcemy budować elektrownie atomowe - i już nam Niemcy dyktują swoje
    > polecenia.
    > To są niemierzalne czynniki, które niestety trzeba brać pod uwagę.
    > Wystarczy uległy rząd i siedząc na bogactwie (o ile to prawda), będziemy
    > mieli unijno-debilne regulacje, jak zwkle pozbawione sensu a służące
    > interesowi silniejszego.
    >
    Istnienia rożnych nacisków politycznych nie sposób nie zauważyć, ale nie
    zmienia to jednego podstawowego faktu - gaz łupkowy to dziś nadzieja na
    uniezależnienie energetyczne Polski. A nadzieje, maja to do siebie, ze
    niekiedy się spełniają - ale tylko niekiedy.

    --
    Pozdrawiam!
    Marek Wyszomirski (w...@t...net.pl)


  • 72. Data: 2011-07-03 21:45:41
    Temat: Re: promieniowanie w Japonii a sprzet z importu?
    Od: Marek Wyszomirski <w...@t...net.pl>

    W dniu 2011-07-03 23:02, JD pisze:

    >[...]
    > Skończcie tą bezsensowną dyskusję nie na temat.
    > Pytek chciał wiedzieć, czy jak przyłoży aparat do czoła,
    > to dostanie raka. Nie znacie odpowiedzi. Nie trolujcie.
    >
    Co więcej - na pytanie czy dostanie raka gdy nie przyłoży też odpowiedzi
    nie znamy. A co do zakończenia dyskusji - faktycznie dobry pomysł - bo z
    tematyką grupy niewiele ma wspólnego.

    --
    Pozdrawiam!
    Marek Wyszomirski (w...@t...net.pl)


  • 73. Data: 2011-07-03 23:09:25
    Temat: Re: promieniowanie w Japonii a sprzet z importu?
    Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>

    W dniu 2011-07-03 21:15, Olo pisze:
    > musisz być bardzo naiwny wierząc w ten wywiad i uważam , że ten Pan
    > Profesor jest jakiś mega podejrzany. Polecam publikacje na temat
    > katastrofy w Czarnobylu i filmy, gdzie wypowiadają się np. generałowie
    > rosyjscy kierujący całą operacją budowy sarkofagu, gdzie wypowiada się
    > sam mister Gorbaczow.

    Pamiętam, bzdury o kurach wielkości strusi też...

    > Polecam też poczytanie o fakcie ilu ludzi (tzw.
    > ochotników), pracujących przy katastrofie, przeżyło ten koszmar, a ilu
    > zginęło, polecam publikacje i film dokumentalny jednego z niewielu
    > fotografów, którzy przeżyli Czarnobyl (Igor Kostin z tego co pamiętam).
    > Generalnie nie wiem czy wiecie, ale sarkofag jest w opłakanym stanie i
    > co najgorsze katastrofa może się powtórzyć.

    Tak, resztki rdzenia się zbiorę do kupy, zbiją w jedno i zrobią ripleja :)

    Dziś Czarnobyl to wielka ściema służąca do wyciągania kasy z oficjeli i
    frajerów, którzy jeżdżą do zony z ''narażeniem życia'' oglądając już
    teatrzyk.

    --
    pozdrawia Adam
    różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
    /moja ulubiona lektura? - moje curriculum vitae/


  • 74. Data: 2011-07-03 23:13:07
    Temat: Re: promieniowanie w Japonii a sprzet z importu?
    Od: "Marcin [3M]" <m...@g...pl>


    Użytkownik "Marek Wyszomirski" <w...@t...net.pl> napisał w wiadomości
    news:iupeqc$6jp$1@news.onet.pl...
    >W dniu 2011-07-03 09:59, Marcin [3M] pisze:
    >
    >>>>[...]
    >>>>> atomową - nie mamy dużej ilości miejsc nadających się do budowy
    >>>>> elektrowni wodnych, elektrownie słoneczne w naszym klimacie raczej
    >>>>> się nie
    >>>>> sprawdzą, wiatraki nie zapewnią wystarczającej ilości prądu a
    >>>>
    >>>> Elektrownie słoneczne - dzieki znacznemu postępowi elektroniki -
    >>>> tanieją w
    >>>> dość znacznym tempie.
    >>>
    >>> Niestety, metod usuwania chmur znad elektrowni wciąż jakoś nikt nie
    >>> wymyślił. Metod znalezienia odpowiedniej ilości wolnego miejsca o
    >>
    >> Prawdą jest, że nikt nie wymyślił metody usuwania kryptonu - i to nad
    >> elektrowniami atomowymi, ani nad zakładami przetwarzania paliwa
    >> jądrowego.
    >> Za to gdzieś widziałem schemat instalacji do usuwania znacznej ilości
    >> gazów produkowanych w elektrowniach konwencjonalnych. Na wyjściu procesu
    >> pojawiał się nawóz...
    >>
    >
    > Kompletnie nie zrozumiałeś. Chodzi o chmury nad elektrowniami
    > słonecznymi - które powodują, ze światłą do ich paneli dociera bardzo
    > niewiele.
    >
    >>> odpowiednim nasłonecznieniu na taką intalację w Polsce - o przekonującej
    >>> mocy - także nie. Nie każdy ma parę pustynnych i stepowych stanów.
    >>
    >> Okazuje się, że "głupie" panele słoneczne potrafią zapewnić dostatek
    >> ciepłej wody przez znaczna część roku. Jak pozyskuje się powierzchnię,
    >> chyba wiesz.
    >
    > Np przez zabudowanie znacznych obszarów pustyń panelami słonecznymi.
    > Tylko... pokaż u nas te pustynie (Błędowska odpada - bo park narodowy:-).
    > A jak zabudujesz panele nad polami uprawnymi czy łąkami - to pod nimi
    > będziesz mógł hodować co najwyżej pieczarki...

    Po pustyni błędowskie oimw nie ma już śladu.
    Co do zajmowanego miejsca:
    http://www.iteco.ch/renewable-energies/solar-photovo
    ltaics/off-on-grid-solar-power-systems.html
    http://www.solarpowerportal.co.uk/case_studies/green
    man_solar_installs_3.7kwp_system_4578_dungeness_nucl
    ear_power_station_/
    Instalacja 6kWp mieści się na dachu, i to niezbyt dużym...
    Myslenie w kategoriach elektrowni jako elemencie domowej instalacji, niż o
    osobnym obiekcie...

    >
    >> Otatnio pojawiły się pomysły magazynowania energii
    >> cieplnej, i to w skali indywidualnych gospodarstw, z mozliwością
    >> wykorzystania jej do ogrzewania budynków w okresie zimowym. Po takim
    >> "przebilansowaniu" energetycznym okazuje się, że nie potrzeba takiej
    >> ilości energii elektrycznej.
    >>
    > Pomysły magazynowania dwutlenku węgla z elektrowni węglowych też już się
    > pojawiają. Tylko... jakoś po policzeniu, ile tego dwutlenku węgla trzeba
    > by magazynować miny pomysłodawcom rzedną - bo nikt nie ma ochoty na
    > realizację planów zamienienia Bałtyku na zbiornik wody sodowej.

    Szkodliwość CO2 jakoś do mnie nie przemawia, a cały efekt cieplarniany
    wygląda na dość ułomną koncepcję...

    >
    >>>
    >>>> Na tyle, że prąd za ich pomocą pozyskiwany zbliża się do cen energii
    >>>> atomowej (uwzględniającej koszty demontarzu).
    >>>
    >>> Gorzej, że w naszych szerokościach geograficznych energii tej jest
    >>> znacznie
    >>> mniej właśnie wtedy, kiedy rośnie zapotrzebowanie.
    >>
    >> Elektrownie słoneczne mają moc podawaną w kWP (p-od peak), a w naszych
    >> warunkach jest to bliskie kW.
    >
    > Zaczynam wątpić, czy masz o tym jakiekolwiek pojęcie. Jeśli to 'P' jest od
    > 'peak' to chodzi o moc szczytową - czyli przy bezchmurnym niebie i słońcu
    > najwyżej nad horyzontem - w naszym przypadku pod koniec czerwca ok godz.
    > 13 czasu letniego. Średnia moc możliwa do uzyskania (a szczególnie w
    > okresie zimowym) będzie wielokrotnie mniejsza (nie będę zdziwiony, jeśli
    > gdzieś tak o dwa rzędy wielkości). Po prostu klimat mamy taki, że
    > szczególnie w zimie światła jest mało - dni krótkie, słońce nisko nad
    > horyzontem a do tego często za gruba warstwą chmur.

    Wiem, zo znaczy peak. I nie jest to - wbrew pozorom definicja jaką
    przytaczasz. Wystarczy sprawdzić:
    http://en.wikipedia.org/wiki/Kilowatt-peak

    >
    >> Sam sprawdź, jak to wygląda cenowo. Dodaj
    >> sobie do tego brak strat przesyłowych (w sieciach elektroenergetycznych
    >> tracimy - bagatela - 7-12% energii.
    >>>
    >>>> Nie chcę tu pisać o kosztach pośrednich (kuracja onkologiczna jednej
    >>>> osoby
    >>>> kosztuje więcej niż prąd zużyty przez cała jej rodzinę w ciągu całego
    >>>> jej
    >>>> życia - a dane niestety wskazują na wzrost zachorowań na nowotwory w
    >>>> okolicach elektrowni atomowych).
    >>>
    >>> W okolicach wielu innych zakładów przemysłowych zapewne nawet bardziej.
    >>
    >> Nawet, jeżeli tak jest, to czy uważasz to za usprawiedliwienie?
    >>
    > O tyle usprawiedliwienie, ze budowa elektrowni jądrowej pozwala na
    > likwidację elektrowni konwencjonalnej i kopalni dostarczającej do niej
    > węgiel. A więc dokładamy do bilansu to, co wyemituje jądrowa, a odejmujemy
    > to, co emitowała konwencjonalna i kopalnia. Do tego paliwa dowieźć trzeba
    > dużo mniej, a transportowanie węgla to też dodatkowa emisja spalin i jeśli
    > odleglość jest większa - koszty związane ze zwiększonym ruchem na drodze
    > lub linii kolejowej.
    >
    Może zatem warto poczytać o kopalniach uranu?
    http://www.eioba.pl/a/31xb/areva-niger-i-tuaregowie-
    krwawy-uran-w-polsce

    No i coś mi w tych kalkulacjach nie pasuje - jeżeli jest jak piszesz, to
    dlaczego energia atomowa jest w większości miejsc w cenie nie mniejszej od
    tej węglowej?
    Może dlatego, że pojemniki na zużyty uran i ich transport, utylizacja
    odpadów itd kosztuje sporo?
    Do tego dojdą nowe koszty. Okazuje się, że np. w Niemczech większość
    elektrowni atomowych nie jest zabezpieczona przed upadkiem samolotu.
    Pytanie, jak zabezpieczyć reaktor przed użyciem samolotu jako pocisku (jak.
    podczas zamachów w USA)? Da się to zrobić za jakąś normalną kasę? Czy lepiej
    ustawić baterię p-lot i strzelać do wszystkiego, co nadlatuje?

    Oczywiście, przy energetyce konwencjonalnej, dla ułatwienia, pomijamy taki
    aspekt, jak przetwarzanie węgla "na miejscu".


  • 75. Data: 2011-07-03 23:30:20
    Temat: Re: promieniowanie w Japonii a sprzet z importu?
    Od: "Marcin [3M]" <m...@g...pl>


    Użytkownik "Kosu" <6...@e...pl> napisał w wiadomości
    news:4e106155$0$2502$65785112@news.neostrada.pl...
    > On 2011-07-03 09:59, Marcin [3M] wrote:
    >> Elektrownie słoneczne mają moc podawaną w kWP (p-od peak), a w naszych
    >> warunkach jest to bliskie kW. Sam sprawdź, jak to wygląda cenowo. Dodaj
    >> sobie do tego brak strat przesyłowych (w sieciach elektroenergetycznych
    >> tracimy - bagatela - 7-12% energii.
    >
    > Tyle że elektrownie nuklearne są bardziej ekologiczne od słonecznych.
    > Wystarczy zadbać o ich bezawaryjność.
    >
    > pozdrawiam,
    > PK

    Tak, to łatwe.
    I jeszcze zadbać o to, aby obsługa nie popełniła błędu, i żeby nie było
    terrorystycznego ataku, żeby się tam nie dostał wariat (jak ten z Niemiec,
    co trzymał paliwowe pręty na działce), i żeby nie było kataklizmów (pal
    sześć trzęsienie, ale powódź jak w elektrowni Fort Calhoun... kto mógł
    przewidzieć, że dojdzie do powodzi nad rzeką, prawda?), i żeby nie zawiodło
    zasilanie...
    Potem wystarczy zadbać, aby nie stała się krzywda 10 SFP/reaktor, następnie
    żeby toto nie wydostało się przez jakieś 10000 lat ze śmietnika...

    Sorry, na każdym etapie kontaktu z tą technologią pojawiają się dowody
    nieodpowiedzialności ludzi. Jak choćby teraz w Los Alamos, gdzie zwykły
    pożar lasu mógł doprowadzić do katastrofy trudnej do przewidzenia w
    skutkach. Tak było w 3MI, Czernobylu, Fukushimie... BTW, Japonia uchodziła
    za wzór atomowych cnót. A Fukushima to nie jedyna ich wtopa. Monjou palił
    się w 1995, a teraz ma ponoć zablokowany dostęp do prętów paliwowych
    utopionym w chłodziwie urządzeniem o masie 3,5 tony. Sprawa byłaby banalnie
    prosta, gdyby nie fakt, że reaktor Monjou chłodzony jest ciekłym sodem, a
    ten raczej przezroczysty nie jest, a w sytuacji gdy reaktor jest wyłączony -
    jest na dokładkę ciałem stałym.

    Każde urządzenie zbudowane przez człowieka jest niestety zawodne, i
    ulegające zewnętrznym siłom - natury i innych działań.

    Energetyka jądrowa jest o tyle inna, ze skutki awarii mogą mieć konsekwencje
    równie dramatyczne, co długotrwałe. Atomowe śmieci są najtrwalszą rzeczą
    stworzoną przez człowieka, są równocześnie jednymi z najbardziej szkodliwych
    substancji znanych na ziemi.


  • 76. Data: 2011-07-03 23:38:54
    Temat: Re: promieniowanie w Japonii a sprzet z importu?
    Od: "Marcin [3M]" <m...@g...pl>


    Użytkownik "Kosu" <6...@e...pl> napisał w wiadomości
    news:4e1061e4$0$2502$65785112@news.neostrada.pl...
    > On 2011-07-03 00:56, Marcin [3M] wrote:
    >> 8 dni powiadacie...
    >
    > Bo cały czas mówimy o pierwiastku, który jest (był) problemem w Japonii, a
    > Ty uczepiłeś się Czarnobyla.
    >
    > pozdrawiam,
    > PK

    Mało się interesujesz, jak widzę. A te dane podaje nawet TEPCO...

    Fukushima to taki Czernobyl - ze wszystkimi izotopami + kilka więcej...
    Cez w herbacie, stront w mleku. Jeden, a może oba te komponenty w moczu
    dzieci mieszkających 60 km. dalej.

    "The Guardian" znalazł korespondencje pomiedzy rządem a przedstawicielami
    biznasu atomowego, majace deprecjonować skutki awarii w Fukushimie. Biznes
    musi się kręcić...


  • 77. Data: 2011-07-04 00:02:40
    Temat: Re: promieniowanie w Japonii a sprzet z importu?
    Od: "Marcin [3M]" <m...@g...pl>


    Użytkownik "Janko Muzykant" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:iuqsr8$767$1@news.onet.pl...
    >W dniu 2011-07-03 21:15, Olo pisze:
    >> musisz być bardzo naiwny wierząc w ten wywiad i uważam , że ten Pan
    >> Profesor jest jakiś mega podejrzany. Polecam publikacje na temat
    >> katastrofy w Czarnobylu i filmy, gdzie wypowiadają się np. generałowie
    >> rosyjscy kierujący całą operacją budowy sarkofagu, gdzie wypowiada się
    >> sam mister Gorbaczow.
    >
    > Pamiętam, bzdury o kurach wielkości strusi też...

    Ja nie pamiętam...
    >
    >> Polecam też poczytanie o fakcie ilu ludzi (tzw.
    >> ochotników), pracujących przy katastrofie, przeżyło ten koszmar, a ilu
    >> zginęło, polecam publikacje i film dokumentalny jednego z niewielu
    >> fotografów, którzy przeżyli Czarnobyl (Igor Kostin z tego co pamiętam).
    >> Generalnie nie wiem czy wiecie, ale sarkofag jest w opłakanym stanie i
    >> co najgorsze katastrofa może się powtórzyć.
    >
    > Tak, resztki rdzenia się zbiorę do kupy, zbiją w jedno i zrobią ripleja :)
    >
    > Dziś Czarnobyl to wielka ściema służąca do wyciągania kasy z oficjeli i
    > frajerów, którzy jeżdżą do zony z ''narażeniem życia'' oglądając już
    > teatrzyk.

    Wprawdzie człowiek to nie jaskółka, ale...
    http://www.mnn.com/earth-matters/climate-weather/sto
    ries/scientists-disagree-over-radiation-effects
    żyjąc nieco dłużej człowiek ma większe szanse na załapanie się na mutagenne
    działanie promieniowania...

    >
    > --
    > pozdrawia Adam
    > różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
    > /moja ulubiona lektura? - moje curriculum vitae/
    >


  • 78. Data: 2011-07-04 00:54:22
    Temat: Re: promieniowanie w Japonii a sprzet z importu?
    Od: "Marcin [3M]" <m...@g...pl>


    Użytkownik "Marek Wyszomirski" <w...@t...net.pl> napisał w wiadomości
    news:iuphl7$gsp$1@news.onet.pl...
    >W dniu 2011-07-03 12:10, Marcin [3M] pisze:
    >

    >
    > Fajnie, ale oprócz czasu rozpadu porównaj też ilości. Polskie elektrownie
    > węglowe emitują w ciągu roku ok. 100 ton uranu (większość w postaci
    > odpadów stałych, resztę do atmosfery). Przyjmując jak proponujesz jego
    > aktywność jako 10-krotnie mniejszą niż plutonu - jest to pod względem
    > radioaktywności odpowiednik 10 ton plutonu...

    Tym razem to ja zaczynam wątpić, czy wiesz, o czym piszesz.
    Problem polega na tym, że każdy izotop plutonu jest radioaktywny, zaś 99,3%
    uranu to U238 o półokresie 4,5mld lat, czyli praktycznie stabilny.
    U235, stanowiacy resztę, ma okres rozpadu 704 miliony lat. Pluton ma okres
    rozpadu 28 tysiecy lat. Oba izotopy maja podobną energię roapadu. Pluton
    zatem bedzie miał jakieś 30000 razy gorszy skutek biologiczny niż U 235.
    Zatem 1g plutonu odpowiada 30kg U235, co odpowiada 4,3 tonom uranu
    naturalnego. Zakładając 80% skuteczność filtrów w elektrowni mamy ca. 20T,
    czyli 1/5 całej emisji wszystkich elektrowni.
    W Fukushimie paliwo MOX miało 6% plutonu, czyli jakieś 8,5 tony. Ponieważ
    fragmenty pretów z SFP znajdowano 2km od elektrowni, mozna założyć, że w
    powietrze mogło wylecieć nawet 100-500kg plutonu - elementu paliwa i
    produktów rozszczepienie.. Nie chce mi sie liczyc, ale wygląda to na
    ekwiwalent wszystkich emisji wykonanych w wyniku spalania węgla w erze
    nowożytnej. A być może z zapasem.

    I pamietajmy, że nie jest to jedyna awaria (np. w USA ostatnio odkryto ślady
    po stopieniu rdzenia w eksperymentalnym reaktorze).

    Jaki stąd wniosek? Tych kilka awarii spowodowało, że wpływ emisji
    zanieczyszczeń do atmosfery przez elektrownie konwencjonalne jest pomijalny
    :)


    >
    >> Poza tym, ilość tychże izotopów jest w naturze niewielka - o czym
    >> przekonali się twórcy pierwszych instalacji jędrowych. Oszacowanie
    >> skutków wprowadzenia naturalnego uranu do środowiska nie jest zatem
    >> prostym przeliczeniem w tonach.
    >> Poza tym, to pluton robi karierę zabójcy. We wszystkich swoich izotopach.
    >> Rad z pewnością nie jest niczym fajnym, ale ostatnio pojawiły sie
    >> informacje o setkach ton trytu (b. ciężkiej wody?) wyciekajacej z
    >> elektrowni atomowych, przez liczne nieszczelności.
    >> Osobnym problemem są odpady z EJ. Dopiero awaria w japonii "wyciągnęła"
    >> na światło dzienne coś takiego jak SFP - spent fuel pool. Jest ich 10x
    >> wiecej niż samych reaktorów. I to obecnie, gdy na swiecie zaledwie
    >> kilkanaście procent energii pochodzi z EJ. To pokazuje, jaka ilość
    >> odpadów jest produkowana. A odpady te są najtrwalszą rzeczą zrobioną
    >> przez człowieka - zakłada się ok. 100000 lat do ich deaktywacji.
    >> A co do SFP - to właśnie te baseny spowodowały, ze w chwili, gdy piszę
    >> te słowa, pracownicy z elektrowni Fort Calhoun biegają z bańkami z
    >> paliwem, i dolewają je do pomp...
    >> Swoją drogą, ciekawe kiedy ujawnią sie odpady zatopione przez włoską
    >> mafię, która zdobyła kontrakt na ich utylizację :)
    >
    > Spiskowe teorie. Prawda jest taka, że człowiek od wieków zanieczyszczał
    > środowisko rożnymi odpadami i problem ten narasta wraz ze wzrostem
    > liczebności populacji i stopniem uprzemysłowienia. Problem odpadów
    > nuklearnych oczywiście istnieje, ale jest demonizowany, podczas gdy
    > ogromne ilości innych, często dużo bardziej szkodzących środowisku odpadów
    > są wypuszczane do niego bez specjalnego nagłaśniania.
    >
    Nie do końca rozumiem, co jest spiskiem. Istnienie SFP? Zalanie elektrowni
    przez powódź (nie pierwsze zresztą)?
    Czyj to spisek? Głupków, którzy postawili elektrownie w takim miejscu?
    >>>
    >>>>> A generalnie prawda jest taka, że w Polsce jesteśmy skazani na energię
    >>>>
    >>>> Skoro tak mówi Sarkozy i Obama, to musi miec rację :)
    >>>>
    >>>>> atomową - nie mamy dużej ilości miejsc nadających się do budowy
    >>>>> elektrowni wodnych, elektrownie słoneczne w naszym klimacie raczej się
    >>>>> nie sprawdzą, wiatraki nie zapewnią wystarczającej ilości prądu a
    >>>>
    >>>> Elektrownie słoneczne - dzieki znacznemu postępowi elektroniki -
    >>>> tanieją
    >>>> w dość znacznym tempie.
    >>> > Na tyle, że prąd za ich pomocą pozyskiwany zbliża się do cen energii
    >>> > atomowej (uwzględniającej koszty demontarzu).
    >>>
    >>> A ilość światła słonecznego docierająca w ciągu roku do powierzchni
    >>> Ziemi na naszych szerokościach geograficznych? Ona nie rośnie wraz z
    >>> postępem nauki. Klimat mamy taki, jaki mamy i szczególnie w zimie, gdy
    >>> zapotrzebowanie na energię jest największe, dociera tego swiatła
    >>> niewiele. Na budowanie pzryszłości na energii słonecznej moga sobie
    >>> pozwolić takie kraje jak Maroko czy Algeria - Polska raczej nie.
    >>
    >> Porównaj sobie, ile swiatła masz w pochmurny dzień, i jaka moc musisz
    >> mieć, aby uzyskać takie same warunki przy swietle sztucznym.
    >> Nawet przy dość dużym zachmurzeniu jest to rząd 0,5KW/m2.
    >>
    > Uwzględnij przy takim porównaniu też to, ze sprawność zwykłej żarówki to
    > ok. 2% - co oznacza, ze z tych 500W zaledwie 10W jest emitowanych w
    > zakresie widzialnym światła.
    http://re.jrc.ec.europa.eu/pvgis/apps3/pvest.php#
    W Polsce w styczniu, przy czystym niebie mamy nawet. 700w/m2, w lecie ponad
    1000W/m2 energii słonecznej.
    >
    >>>
    >>>> [...]
    >>>>> potwierdzą się optymistyczne prognozy o wielkich zasobach gazu
    >>>>> łupkowego - limity emisji CO2 też ograniczą jego wykorzystanie w
    >>>>> energetyce. Prawda jest niestety taka - albo zbudujemy własne
    >>>>> elektrownie atomowe, albo będziemy za ciężkie pieniądze importować
    >>>>> prąd z Rosji i Białorusi - wytwarzany w tamtejszych elektrowniach
    >>>>> atomowych na których stan techniczny będziemy mieli raczej ograniczony
    >>>>> wpływ.
    >>>>
    >>>> Popraw mnie, jeżeli się mylę, ale w Finlandii wywalili na elektrownię
    >>>> coś ok. 8,5 mld dolarów, a elektrowni jak nie było, tak nie ma.
    >>>> Chyba trudno drożej...
    >>>>
    >>>
    >>> Nie wiem, ile wywalili w Finlandii, ale wiem, że ci wszyscy, którzy
    >>> straszą widmem atomowej katastrofy raczej nie palą się do spędzania
    >>> wieczorów przy świeczce (zresztą też nieekologicznej - bo dwutlenek
    >>> węgla wytwarza). Potrzebujemy energii, musimy ją skądś brać i w naszej
    >>> sytuacji wobec atomu nie mamy dobrych alternatyw. Straszy się nas
    >>> ilością nowotworów wywołanych skażeniem z Czernobyla, a jakoś mało
    >>> jest porównań z ilością górników ktorzy zginęli pod ziemią lub
    >>> dorobili ciężkich chorób zawodowych wydobywając węgiel dla naszych
    >>> elektrowni oraz tych, ktorzy pochorowali się w wyniku zanieczyszczania
    >>> środowiska przez te elektrownie.
    >>
    >> Pogadaj z tymi, których katastrofa dotknęła.
    >
    > I z rodzinami górników którzy zginęli w kopalniach. Albo z samymi
    > górnikami - którzy po latach dorobili sie np. pylicy płuc.

    I z rodzinami tych, których wykańczją kopalnie uranu.
    U nas wprawdzie to juz nie problem, choć pochłonął setki, jeżeli nie tysiace
    ofiar - raka płuc i kulki ołowiu od radzieckiego towarzysza.
    Niebawem ma się ukazać publikacja IPN-u na ten temat.
    Ale tam, skąd mamy mieć uran, niewiele sie zmieniło. Poszukaj "krwawy uran".
    Dawałem link w jednym z postów.

    Trzeba pilnować, aby ludzie z plemeinia Tuaregów nie latali samolotami...

    >
    >> Większość tego nie wie, czy ich rak pochodzi z barwnika z napoju czy z
    >> opadu radioaktywnego.
    >> A dzieje się źle. W danii liczba nowotworów płuc wzrosła 12x od lat
    >> 40-tych. Ciekawe, bo ten kraj oimw zaczął się zmieniać w istotny sposób
    >> w latach 60-tych.
    >
    > Takie statystyki nie oddają pełnego obrazu sytuacji. Mówią o
    > zdiagnozowanych przypadkach nowotworów. Obecnie metody diagnostyczne sa na
    > tyle rozwinięte, ze w cywilizowanych krajach Europy znakomita większość
    > nowotworów jest wcześniej czy później wykrywana. 60 czy 70 lat temu było
    > nieco inaczej - nawet w takich krajach jak Dania.

    Jasne, że nie oddają.
    Choć wzrost zachorowań obserwowany w ciągu kilku lat jest miarodajny.
    Tu znajdziesz wykresy:
    http://www.forces.org/forum/viewtopic.php?f=354&t=30
    43
    Sam wątek nie jst może naukowo poprawny, ale mapki są jak sądzę z paważnych
    źródeł.
    Symulację opadu po awarii w Windscale w 1957 mamy tu:
    http://www.thewebofhope.com/fukushima-mon-amour-part
    -2/
    BTW, Dania i UK bywają nazywane światowymi centrami raka płuc.
    http://www.telegraph.co.uk/health/healthnews/8277418
    /Why-is-Denmark-the-cancer-capital-of-the-world.html
    >
    >> Pod koniec lat 50-tych w UK miała miejsce katastrofa, której rozmiary
    >> być może przekroczyły rozmiary katastrofy w Czernobylu, obejmując swym
    >> zasięgiem m.in. Danię, a nawet Bałtyk. Niestety, niewiele o niej
    >> wiadomo...
    >>
    >
    > O zaginięciu Atlantydy też niewiele jest pewnych informacji - może też
    > wtedy skala zniszczeń sięgnęła Bałtyku?:-)))
    >
    Atlantyda żyjących świadków nie ma. Sellafield/Winscale ma nawet bohaterów:
    http://www.youtube.com/watch?v=ElotW9oKv1s


  • 79. Data: 2011-07-04 02:12:52
    Temat: Re: promieniowanie w Japonii a sprzet z importu?
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "Kosu" 4e105f48$0$2446$6...@n...neostrada.pl

    > W bombie nuklearnej masz jakieś jądra (powiedzmy pluton).
    > Następuje szybka reakcja łańcuchowa i jądra się rozszczepiają.
    > W efekcie powstają inne pierwiastki - jądra o ~połowę mniejsze
    > niż w tym plutonie. Te jądra najczęściej są słabo radioaktywne,
    > a w wyniku kolejnych przemian dość szybko zamieniają się w ołów.
    > Problematycznym wyjątkiem jest m.in. Cez-137, który promieniuje
    > wysokoenergetycznym gamma (najmniej "fajnym", bo bardzo słabo
    > pochłanianym), ale jest go stosunkowo mało.

    Dlaczego mało?

    > Wyciek z elektrowni nuklearnej to zupełnie inna historia. Kiedy
    > następuje (czy to w wyniku eksplozji czy uszkodzenia), do środowiska
    > wydostaje się to, czego masz pełno w reaktorze. Czyli z założenia są
    > to silnie promieniujące izotopy. Technologia wykonania reaktora
    > decyduje o tym, czy taki wyciek jest bardzo groźny czy nie.

    > W Czarnobylu wydostał się właśnie Cez-137, który nie tylko silnie
    > promieniuje, ale też ma czas połowicznego rozpadu ~30 lat.
    > W Fukushimie wydostał się głównie Jod-131, który jest dużo
    > mniej upierdliwy. Po pierwsze czas rozpadu, o którym napisałeś.
    > Po drugie charakter promieniowania, które jest niskoenergetyczne
    > i w większości przypadków powstałe w rozpadzie alfa (krótki zasięg).

    Dlaczego w Japonii jest mało Cezu 137?
    Czym różnią się te dwie elektrownie?

    > Podsumowując: "wyciek" z Fukushimy wystarczy owinąć gazetą,
    > a po 3 miesiącach jest go 2500x mniej. "Wyciek" z Czarnobyla
    > trzeba obudowywać ołowianymi bunkrami, a po 25 latach wciąż
    > jest ponad połowa tego co na początku.

    http://www.wydarzeniowy.com/wiadomosci-dnia/powazna-
    awaria-w-elektrowni-fukushima-wykryto-radioaktywny-c
    ez,78011.html

    W elektrowni atomowej Fukushima I na skutek awarii systemu chłodzenia mogła
    rozpocząć się w częściowa reakcja topienia rdzenia reaktora numer 1 -
    poinformowała
    japońska agencja bezpieczeństwa nuklearnego. Wokół reaktora wykryto radioktywny
    cez - podaje Kyodo. nie precyzując czy chodzi o elektrownię Fukushima I czy
    Fukushima II.

    I nie precyzując czy chodzi o Cez 137?

    Aby było jasne -- nie kwestionuję Twoich słów.


    http://www.wyborczy.pl/index.php?akcja=artykul&id=13
    4715&polecil=rss

    Poważna awaria w elektrowni Fukushima. Wykryto radioaktywny cez

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....


  • 80. Data: 2011-07-04 07:21:45
    Temat: Re: promieniowanie w Japonii a sprzet z importu?
    Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>

    W dniu 2011-07-04 02:02, Marcin [3M] pisze:
    > żyjąc nieco dłużej człowiek ma większe szanse na załapanie się na
    > mutagenne działanie promieniowania...

    Zapraszam do Krakowa na rynek, co któryś gołąb ma coś podobnego :)
    A co czwarty z nas umrze na jakiegoś raka.
    A tak w ogóle, ten ptak to musiał długo szukać, bo miejsc o podwyższonej
    radiacji w Czarnobylu obecnie prawie brak.

    --
    pozdrawia Adam
    różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
    /who ostrzega: życie grozi śmiercią!/

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 ... 13


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: