> Potrzebuję często jakiś mały programik prosty w obsłudze "dla pani Basi" ,
> który np. usunie jakiś plik, zmieni nazwę innego itp za kliknieciem
> odpowiedniego klawisza, taki ładniej wygladający, okienkowy BAT.

Pani Basi wystarczy Total Commander i rzeczywiście parę batów (jako zahętę
do skumania koncepcji dżewa kataloguw), czy innych skryptów w Pythonie i
niech je sobie odpala (ręcznie czy automatycznie).


z totaliztycznym salutem
Jax

do góry

Jax wrote:
>> Potrzebuję często jakiś mały programik prosty w obsłudze "dla pani Basi" ,
>> który np. usunie jakiś plik, zmieni nazwę innego itp za kliknieciem
>> odpowiedniego klawisza, taki ładniej wygladający, okienkowy BAT.
>
> Pani Basi wystarczy Total Commander i rzeczywiście parę batów (jako zahętę
> do skumania koncepcji dżewa kataloguw), czy innych skryptów w Pythonie i
> niech je sobie odpala (ręcznie czy automatycznie).

Pozwól, że zripostuję:

BUEHEHEHEHEHE.

Człowieku, widziałeś kiedyś tę Panią Basię? Widziałeś, z jakim
namaszczeniem najeżdża wskaźnikiem myszki na ikonki? Jak zagryza wargi
przy wpisywaniu hasła? Jak drżą jej ręce, kiedy wciska "Drukuj"? Jeżeli
nigdy nie uczestniczyłeś w obrządku wykonywania double-clicka, jeżeli
nie widziałeś łez pojawiających się w jej modrych oczach kiedy Ten
Komputer Mi Coś Zrobił, to nie zrozumiesz, dlaczego twierdzenie, że
"Pani Basie wystarczy Total Commander" jest oznaką kompletnego braku
kontaktu z rzeczywistością.

JD

do góry

Jędrzej Dudkiewicz pisze:
> Jax wrote:
>>> Potrzebuję często jakiś mały programik prosty w obsłudze "dla pani
>>> Basi" ,
>>> który np. usunie jakiś plik, zmieni nazwę innego itp za kliknieciem
>>> odpowiedniego klawisza, taki ładniej wygladający, okienkowy BAT.
>>
>> Pani Basi wystarczy Total Commander i rzeczywiście parę batów (jako
>> zahętę
>> do skumania koncepcji dżewa kataloguw), czy innych skryptów w Pythonie i
>> niech je sobie odpala (ręcznie czy automatycznie).
>
> Pozwól, że zripostuję:
>
> BUEHEHEHEHEHE.
>
> Człowieku, widziałeś kiedyś tę Panią Basię? Widziałeś, z jakim
> namaszczeniem najeżdża wskaźnikiem myszki na ikonki? Jak zagryza wargi
> przy wpisywaniu hasła? Jak drżą jej ręce, kiedy wciska "Drukuj"? Jeżeli
> nigdy nie uczestniczyłeś w obrządku wykonywania double-clicka, jeżeli
> nie widziałeś łez pojawiających się w jej modrych oczach kiedy Ten
> Komputer Mi Coś Zrobił, to nie zrozumiesz, dlaczego twierdzenie, że
> "Pani Basie wystarczy Total Commander" jest oznaką kompletnego braku
> kontaktu z rzeczywistością.

Ty lepiej sobie poczytaj jego wątek "w nawiązaniu do prawa autorskiego i
opłat za istniejące programy".

Jego kontakt z rzeczywistością jest naprawdę unikalny :)


--
Zobacz, jak się pracuje w Google:
http://pracownik.blogspot.com

do góry

Patryk Włos wrote:
> Jędrzej Dudkiewicz pisze:
>> Jax wrote:
>>>> Potrzebuję często jakiś mały programik prosty w obsłudze "dla pani
>>>> Basi" ,
>>>> który np. usunie jakiś plik, zmieni nazwę innego itp za kliknieciem
>>>> odpowiedniego klawisza, taki ładniej wygladający, okienkowy BAT.
>>> Pani Basi wystarczy Total Commander i rzeczywiście parę batów (jako
>>> zahętę
>>> do skumania koncepcji dżewa kataloguw), czy innych skryptów w Pythonie i
>>> niech je sobie odpala (ręcznie czy automatycznie).
>> Pozwól, że zripostuję:
>>
>> BUEHEHEHEHEHE.
>>
>> Człowieku, widziałeś kiedyś tę Panią Basię? Widziałeś, z jakim
>> namaszczeniem najeżdża wskaźnikiem myszki na ikonki? Jak zagryza wargi
>> przy wpisywaniu hasła? Jak drżą jej ręce, kiedy wciska "Drukuj"? Jeżeli
>> nigdy nie uczestniczyłeś w obrządku wykonywania double-clicka, jeżeli
>> nie widziałeś łez pojawiających się w jej modrych oczach kiedy Ten
>> Komputer Mi Coś Zrobił, to nie zrozumiesz, dlaczego twierdzenie, że
>> "Pani Basie wystarczy Total Commander" jest oznaką kompletnego braku
>> kontaktu z rzeczywistością.
>
> Ty lepiej sobie poczytaj jego wątek "w nawiązaniu do prawa autorskiego i
> opłat za istniejące programy".
>
> Jego kontakt z rzeczywistością jest naprawdę unikalny :)

Czytam, czytam. Sądzę, że powinien przestać zapijać wódkę eterem.

JD

do góry

Patryk Włos wrote:
> Jędrzej Dudkiewicz pisze:
>> Jax wrote:
>>>> Potrzebuję często jakiś mały programik prosty w obsłudze "dla pani
>>>> Basi" ,
>>>> który np. usunie jakiś plik, zmieni nazwę innego itp za kliknieciem
>>>> odpowiedniego klawisza, taki ładniej wygladający, okienkowy BAT.
>>>
>>> Pani Basi wystarczy Total Commander i rzeczywiście parę batów (jako
>>> zahętę
>>> do skumania koncepcji dżewa kataloguw), czy innych skryptów w Pythonie i
>>> niech je sobie odpala (ręcznie czy automatycznie).
>>
>> Pozwól, że zripostuję:
>>
>> BUEHEHEHEHEHE.
>>
>> Człowieku, widziałeś kiedyś tę Panią Basię? Widziałeś, z jakim
>> namaszczeniem najeżdża wskaźnikiem myszki na ikonki? Jak zagryza wargi
>> przy wpisywaniu hasła? Jak drżą jej ręce, kiedy wciska "Drukuj"?
>> Jeżeli nigdy nie uczestniczyłeś w obrządku wykonywania double-clicka,
>> jeżeli nie widziałeś łez pojawiających się w jej modrych oczach kiedy
>> Ten Komputer Mi Coś Zrobił, to nie zrozumiesz, dlaczego twierdzenie,
>> że "Pani Basie wystarczy Total Commander" jest oznaką kompletnego
>> braku kontaktu z rzeczywistością.
>
> Ty lepiej sobie poczytaj jego wątek "w nawiązaniu do prawa autorskiego i
> opłat za istniejące programy".
>
> Jego kontakt z rzeczywistością jest naprawdę unikalny :)

Faktycznie - trudno bez chemicznego wspomagania tak unikać kontaktu
z rzeczywistością 8-)

--
Paweł Kierski
n...@p...net

do góry

Użytkownik "Jax" <7...@w...pl> napisał w

> Pani Basi wystarczy Total Commander

Niestety ale w rekach Pani Basi to byłoby destrukcyjne narzędzie i magiczne
zarazem, nie ten poziom poprostu.

Pozdrawiam
Marek

do góry

> to nie zrozumiesz, dlaczego twierdzenie, że
> "Pani Basie wystarczy Total Commander" jest oznaką kompletnego braku
> kontaktu z rzeczywistością.

Tak zgadza się, a precyzyjnie to brak kontaktu ze wspułczesnością. Bo pani
Basia jest zbyt leniwa do czegoś więcej niż ruchy frykcyjne (albo frakcyjne
w kawie). I bez cuduw jak dostałem komputer, to przez pierwszy miesiąc
codziennie instalowałem Windows 95 bo ciągle robiłem dziwne żeczy (skuchy).
I nie było nic w tym złego. Startowałem od zera. A po 3 miesiącah zacząłem
programować w Asemblerze. Też od zera. A jak pani Basia ma 40 lat i od 15
pije kawę przy komputeże i nic nie kuma to tżeba ją wywalić i zatrudnić
kogoś normalnego, co robi coś więcej niż piepszenie i wertowanie papieruw.
Bo same papiery były w PRL a od jego zamknięcia mamy zahodnie komputery
czyli już 20 lat.

z totaliztycznym salutem
Jax

do góry